„The Spectator”: Niemcy nie mogą ignorować polskich wezwań o reparacje

„Niemcy nie mogą ciągle ignorować polskich wezwań o wypłacenie reparacji wojennych” – pisze w środę na portalu brytyjskiego tygodnika „The Spectator” publicystka Georgia L. Gilholy. I jak zauważa, „Berlin pozwalał sobie na międzynarodowe pouczanie na tematy od brexitu do wołowiny, ale jest znacznie cichszy w tym niewygodnym temacie”.
Ruiny Warszawy
Ruiny Warszawy / fot. Wikipedia domena publiczna

Gilhole informuje, że w zeszłym tygodniu w Atenach spotkali się prawnicy greccy i polscy, by omówić sprawę wspólnego wywierania nacisku na Niemcy w sprawie reparacji.

Berlin pozwalał sobie na międzynarodowe pouczanie na tematy od brexitu do wołowiny, ale jest znacznie cichszy w tym niewygodnym temacie. Jak długo jeszcze może ignorować wezwania do zapłaty?

– pyta autorka.

„Naród polski nigdy nie zrzekł się swoich roszczeń”

Przypomina ona, że polski rząd, podobnie jak grecki, w przeciwieństwie do wielu sąsiednich krajów, nie współpracował z nazistami ani sowietami, a w wyniku tych okupacji zginęło prawie sześć milionów Polaków. Przywołuje opracowane przez polski rząd badanie na temat tego, w jaki sposób II wojna światowa wstrzymała rozwój kraju, w którym stwierdzono, że materialne koszty okupacji wyniosły równowartość biliona funtów, nie uwzględniając niedającej się zastąpić utraty ludzkiego potencjału. Zaznacza, że nawet ta kwota jest ostrożna, bo bierze pod uwagę jedynie szkody wyrządzone na "rdzennych ziemiach" Polski, czyli bez terytoriów utraconych na rzecz Związku Sowieckiego.

W kwietniu polska rada ministrów przyjęła uchwałę potwierdzającą, że kraj nigdy nie otrzymał reparacji od Niemiec za brutalną okupację. Niemieccy ministrowie wyrazili się jasno: sprawa jest przesądzona. Ale berlińska próba zamknięcia księgi w tej sprawie opiera się na haniebnym błędnym odczytaniu historii. Naród polski nigdy nie zrzekł się swoich roszczeń do reparacji, ani nie otrzymał już odszkodowania

– wskazuje Gilhole.

"Ci, którzy oburzają się na Warszawę, często sugerują, że zrzeczenie się przez Niemcy kilku terytoriów na rzecz Polski w 1945 r. było odpowiednią rekompensatą za okropności wojny. Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację z mocarstwami alianckimi, które następnie zdecydowały się przyznać Polsce część byłych ziem niemieckich od Odry po Pomorze. Decyzje te zostały uzgodnione na konferencjach w Jałcie, Teheranie i Poczdamie jako częściowa rekompensata za ziemie odebrane Polsce przez ZSRR na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Polska nie była reprezentowana na tych rozmowach, a zamiana ziem była słabo zawoalowanym fortelem Stalina, aby jeszcze bardziej oddalić Zachód od jego centrum władzy w Moskwie. Żaden uczciwy historyk nie mógłby traktować tego poważnie jako sprawiedliwego rozwiązania problemu cierpienia Polski" – podkreśla.

Dodaje, że jawna odmowa reparacji nie jest też zgodna z wcześniejszą reakcją Niemiec na podobne żądania, bo w 2001 r. Bundestag zatwierdził wypłaty odszkodowań dla robotników niewolniczych z czasów nazistowskich, w tym tysięcy Polaków, a podobne odosobnione programy były realizowane w latach 70. i 90. XX wieku. W 2021 r. Niemcy zadeklarowały 1,1 mld euro na projekty rozwojowe dla swojej byłej kolonii Namibii, gdzie nadzorowały ludobójstwo i przymusowe eksperymenty. Niemcy wypłaciły również około 86,8 miliarda dolarów reparacji ofiarom Holokaustu.

„Berlin nadal zaprzecza”

"Jeden z brytyjskich delegatów opowiedział mi z przerażeniem, jak niemiecki urzędnik prywatnie zasugerował mu, że Żydzi są «w innej lidze» niż Polacy, jeśli chodzi o reparacje. Ta dziwaczna uwaga jest zdumiewająco ślepa na fakt, że wiele ofiar Holokaustu i ich rodzin pozostaje bez rekompensaty z powodu zepsutych interakcji Niemiec z Warszawą, a nie pomimo nich" – pisze Gilhole.

Jak zauważa, niektóre postępowe głosy narzekają, że dążenie Polski do reparacji jest spiskiem prawicowego rządu, mającym na celu zwiększenie poparcia przed tegorocznymi wyborami.

Oczywiście jest mało prawdopodobne, by rząd realizował politykę, która według niego będzie głęboko niepopularna, ale już 66 proc. Polaków popiera te plany, znacznie więcej niż główna baza wyborców rządu. W każdym wypadku, czy ofiary wojny są mniej godne reparacji, ponieważ są postrzegane jako zbyt konserwatywne społecznie według standardów Berlina?

– pyta publicystka.

"Ta saga ujawnia przede wszystkim to, że Berlin nadal zaprzecza swojej pełnej roli w okropnościach XX wieku. Dopiero w 2020 r. Niemcy ostatecznie zatwierdziły plany budowy pomnika polskich ofiar nazistowskiej agresji. Polacy nie spieszą się, aby zapomnieć, że wiele z ich historycznych obrazów nadal wisi w niemieckich galeriach, do których przetransportowali je nazistowscy grabieżcy" – pisze.

Przyznaje, że najbardziej poruszającym momentem zeszłotygodniowej konferencji w Atenach była zaprezentowana filmowa rekonstrukcja zniszczonej Warszawy z 1945 r. "Wzmocniło to mrożącą krew w żyłach prawdę, że na tych niegdyś zrujnowanych ulicach i na całym świecie żyją tysiące ludzi, którzy bez wątpienia wciąż budzą się z koszmarów o tych okropnościach. Te bolesne wyrwy w pamięci naznaczają w jakiś sposób większość polskich rodzin i mają one pełne prawo dążyć do ich naprawienia. Dopiero w 2010 roku Niemcy przestały płacić Francji reparacje za inwazję z 1914 roku. Dlaczego dla Polski jest już za późno?" – konkluduje Gilholy, publicystka portalu Conservative Home.


 

POLECANE
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych z ostatniej chwili
Afera korupcyjna w ukraińskim parlamencie. Zarzuty wobec grupy deputowanych

Organy antykorupcyjne Ukrainy poinformowały w poniedziałek o zarzutach wobec uczestników zorganizowanej grupy przestępczej, która działała w Radzie Najwyższej (parlamencie) tego kraju. Wśród podejrzanych jest pięciu deputowanych.

Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi z ostatniej chwili
Wody Polskie odrzucają roszczenia gminy Tolkmicko po lipcowej powodzi

Z doniesień serwisu portel.pl wynika, że Wody Polskie nie uznały roszczeń finansowych gminy Tolkmicko związanych z lipcową powodzią i w związku z tym odmawiają miastu zwrotu poniesionych kosztów. Chodzi o ponad 757 tys. zł wydanych na akcję ratowniczą, usuwanie skutków zalania i zabezpieczenie terenu. Stanowisko w tej sprawie przekazał Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Złoty prezes NBP tylko u nas
Złoty prezes NBP

Wartość złota w rezerwach Narodowego Banku Polskiego gwałtownie wzrosła w 2025 roku wraz z rekordowymi cenami kruszcu na światowych rynkach. Dzięki konsekwentnej strategii zakupów prowadzonej od kilku lat Polska należy dziś do grona największych posiadaczy złota w Europie, a jego udział w rezerwach walutowych zbliża się do poziomu 20 procent.

Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli z ostatniej chwili
Trump: Przeprowadziliśmy atak na port w Wenezueli

Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że siły amerykańskie doprowadziły do eksplozji w dokach w jednym z portów w Wenezueli, gdzie przemytnicy narkotyków mieli załadowywać swoje łodzie. Do ataku miało dojść w ubiegłym tygodniu.

Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski z ostatniej chwili
Greccy rolnicy blokują drogi i ostrzegają przed Mercosur. Jest apel do Polski

Greccy rolnicy protestują przeciwko umowie UE z Mercosur i ostrzegają przed jej skutkami dla rolnictwa. W reportażu polsko-greckiej fundacji Hagia Marina pada bezpośredni apel do polskich rolników. „Bez nas, rolników, nie będą mieli co jeść” – podkreślają uczestnicy protestów.

Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów z ostatniej chwili
Co Karol Nawrocki powiedział Donaldowi Trumpowi? Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów

Szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Marcin Przydacz zdradził kulisy rozmów Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem w związku z rozmowami pokojowymi ws. wojny na Ukrainie. Co polski prezydent przekazał amerykańskiemu przywódcy?

Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki spotka się z Kosiniakiem-Kamyszem, Siemoniakiem i szefami służb

W styczniu prezydent Karol Nawrocki spotka się wicepremierem, szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, ministrem Tomaszem Siemoniakiem oraz szefami służb – przekazał PAP rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz. Dodał, że cieszy zmiana stanowiska strony rządowej ws. spotkania.

Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Stołeczny urząd miasta przypomina o kolejnych zmianach w warszawskiej Strefie Czystego Transportu. Od 1 stycznia 2026 roku zaostrzone zostaną zasady wjazdu dla części pojazdów. Nowe ograniczenia obejmą starsze auta benzynowe i z silnikiem Diesla, jednak dla mieszkańców rozliczających podatki w stolicy przewidziano wyjątki.

Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie Wiadomości
Przez Polskę pojedzie pociąg z Przemyśla prosto na lotnisko we Frankfurcie

Jednym pociągiem, bez przesiadek, z Przemyśla aż na lotnisko we Frankfurcie nad Menem. Nowe połączenie kolejowe przejedzie przez całą Polskę i połączy wschodnią część kraju z jednym z największych portów lotniczych w Europie.

Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego z ostatniej chwili
Ławrow: 91 ukraińskich dronów zaatakowało rezydencję Putina. Jest odpowiedź Zełenskiego

W poniedziałek Rosja oskarżyła Ukrainę o próbę ataku dronami na państwową rezydencję Władimira Putina. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom, nazywając je próbą storpedowania negocjacji pokojowych.

REKLAMA

„The Spectator”: Niemcy nie mogą ignorować polskich wezwań o reparacje

„Niemcy nie mogą ciągle ignorować polskich wezwań o wypłacenie reparacji wojennych” – pisze w środę na portalu brytyjskiego tygodnika „The Spectator” publicystka Georgia L. Gilholy. I jak zauważa, „Berlin pozwalał sobie na międzynarodowe pouczanie na tematy od brexitu do wołowiny, ale jest znacznie cichszy w tym niewygodnym temacie”.
Ruiny Warszawy
Ruiny Warszawy / fot. Wikipedia domena publiczna

Gilhole informuje, że w zeszłym tygodniu w Atenach spotkali się prawnicy greccy i polscy, by omówić sprawę wspólnego wywierania nacisku na Niemcy w sprawie reparacji.

Berlin pozwalał sobie na międzynarodowe pouczanie na tematy od brexitu do wołowiny, ale jest znacznie cichszy w tym niewygodnym temacie. Jak długo jeszcze może ignorować wezwania do zapłaty?

– pyta autorka.

„Naród polski nigdy nie zrzekł się swoich roszczeń”

Przypomina ona, że polski rząd, podobnie jak grecki, w przeciwieństwie do wielu sąsiednich krajów, nie współpracował z nazistami ani sowietami, a w wyniku tych okupacji zginęło prawie sześć milionów Polaków. Przywołuje opracowane przez polski rząd badanie na temat tego, w jaki sposób II wojna światowa wstrzymała rozwój kraju, w którym stwierdzono, że materialne koszty okupacji wyniosły równowartość biliona funtów, nie uwzględniając niedającej się zastąpić utraty ludzkiego potencjału. Zaznacza, że nawet ta kwota jest ostrożna, bo bierze pod uwagę jedynie szkody wyrządzone na "rdzennych ziemiach" Polski, czyli bez terytoriów utraconych na rzecz Związku Sowieckiego.

W kwietniu polska rada ministrów przyjęła uchwałę potwierdzającą, że kraj nigdy nie otrzymał reparacji od Niemiec za brutalną okupację. Niemieccy ministrowie wyrazili się jasno: sprawa jest przesądzona. Ale berlińska próba zamknięcia księgi w tej sprawie opiera się na haniebnym błędnym odczytaniu historii. Naród polski nigdy nie zrzekł się swoich roszczeń do reparacji, ani nie otrzymał już odszkodowania

– wskazuje Gilhole.

"Ci, którzy oburzają się na Warszawę, często sugerują, że zrzeczenie się przez Niemcy kilku terytoriów na rzecz Polski w 1945 r. było odpowiednią rekompensatą za okropności wojny. Niemcy podpisały bezwarunkową kapitulację z mocarstwami alianckimi, które następnie zdecydowały się przyznać Polsce część byłych ziem niemieckich od Odry po Pomorze. Decyzje te zostały uzgodnione na konferencjach w Jałcie, Teheranie i Poczdamie jako częściowa rekompensata za ziemie odebrane Polsce przez ZSRR na Litwie, Białorusi i Ukrainie. Polska nie była reprezentowana na tych rozmowach, a zamiana ziem była słabo zawoalowanym fortelem Stalina, aby jeszcze bardziej oddalić Zachód od jego centrum władzy w Moskwie. Żaden uczciwy historyk nie mógłby traktować tego poważnie jako sprawiedliwego rozwiązania problemu cierpienia Polski" – podkreśla.

Dodaje, że jawna odmowa reparacji nie jest też zgodna z wcześniejszą reakcją Niemiec na podobne żądania, bo w 2001 r. Bundestag zatwierdził wypłaty odszkodowań dla robotników niewolniczych z czasów nazistowskich, w tym tysięcy Polaków, a podobne odosobnione programy były realizowane w latach 70. i 90. XX wieku. W 2021 r. Niemcy zadeklarowały 1,1 mld euro na projekty rozwojowe dla swojej byłej kolonii Namibii, gdzie nadzorowały ludobójstwo i przymusowe eksperymenty. Niemcy wypłaciły również około 86,8 miliarda dolarów reparacji ofiarom Holokaustu.

„Berlin nadal zaprzecza”

"Jeden z brytyjskich delegatów opowiedział mi z przerażeniem, jak niemiecki urzędnik prywatnie zasugerował mu, że Żydzi są «w innej lidze» niż Polacy, jeśli chodzi o reparacje. Ta dziwaczna uwaga jest zdumiewająco ślepa na fakt, że wiele ofiar Holokaustu i ich rodzin pozostaje bez rekompensaty z powodu zepsutych interakcji Niemiec z Warszawą, a nie pomimo nich" – pisze Gilhole.

Jak zauważa, niektóre postępowe głosy narzekają, że dążenie Polski do reparacji jest spiskiem prawicowego rządu, mającym na celu zwiększenie poparcia przed tegorocznymi wyborami.

Oczywiście jest mało prawdopodobne, by rząd realizował politykę, która według niego będzie głęboko niepopularna, ale już 66 proc. Polaków popiera te plany, znacznie więcej niż główna baza wyborców rządu. W każdym wypadku, czy ofiary wojny są mniej godne reparacji, ponieważ są postrzegane jako zbyt konserwatywne społecznie według standardów Berlina?

– pyta publicystka.

"Ta saga ujawnia przede wszystkim to, że Berlin nadal zaprzecza swojej pełnej roli w okropnościach XX wieku. Dopiero w 2020 r. Niemcy ostatecznie zatwierdziły plany budowy pomnika polskich ofiar nazistowskiej agresji. Polacy nie spieszą się, aby zapomnieć, że wiele z ich historycznych obrazów nadal wisi w niemieckich galeriach, do których przetransportowali je nazistowscy grabieżcy" – pisze.

Przyznaje, że najbardziej poruszającym momentem zeszłotygodniowej konferencji w Atenach była zaprezentowana filmowa rekonstrukcja zniszczonej Warszawy z 1945 r. "Wzmocniło to mrożącą krew w żyłach prawdę, że na tych niegdyś zrujnowanych ulicach i na całym świecie żyją tysiące ludzi, którzy bez wątpienia wciąż budzą się z koszmarów o tych okropnościach. Te bolesne wyrwy w pamięci naznaczają w jakiś sposób większość polskich rodzin i mają one pełne prawo dążyć do ich naprawienia. Dopiero w 2010 roku Niemcy przestały płacić Francji reparacje za inwazję z 1914 roku. Dlaczego dla Polski jest już za późno?" – konkluduje Gilholy, publicystka portalu Conservative Home.



 

Polecane