Afera taśmowa na Lewicy. Wiadomo, co było na nagraniach znanej poseł!

Obok kwestii możliwego mobbingu szokujące były dla mnie wypowiedzi Beaty Maciejewskiej, posła na Sejm RP, dotyczące zagadnień związanych z polityką krajową i międzynarodową. Potwierdzam, że na taśmach, podczas rozmowy dot. relacji polskiego rządu z Unią Europejską, pojawia się m.in. dosadny komentarz Beaty Maciejewskiej (prawie cytat): „My nie jesteśmy prounijni, proeuropejscy, my jesteśmy, k***a, antypisowscy” dot. wątpliwości ws. poparcia Lewicy dla Krajowego Planu Odbudowy
– miała między innymi mówić na nagraniach poseł Beata Maciejewska, jak twierdzi anonimowe źródło, które miało słuchać nagrań, a według którego „opinia publiczna powinna mieć prawo do zapoznania się z pełną treścią tych rozmów, być może z wyłączeniem wątków o charakterze czysto rodzinnym”.
Czytaj również: Znana poseł Lewicy zawieszona. Doniesienie do prokuratury. 30 godzin nagrań
Sąd partyjny. Prokuratura
Według „Gazety Wyborczej” były pracownik biura Beaty Maciejewskiej miał od dawna nagrywać jej zachowania. Powstać miało w sumie nawet 30 godzin nagrań. Na nagraniach Maciejewska miała się źle wypowiadać na temat pracowników biura i łamać prawa pracownicze. Miała również krytykować szefostwo partii. Do samych nagrań „Gazecie Wyborczej” miało się „nie udać dotrzeć”.
Sprawa ma się skończyć przed partyjnym sądem. Szefostwo partii miało skierować również doniesienie do prokuratury ws. Beaty Maciejewskiej. Decyzje mają być wspierane nawet przez politycznego patrona Maciejewskiej Roberta Biedronia, jednego z liderów Lewicy.
KE kieruje skargę przeciwko Polsce. Prezes TK zabrała głos
Niepokojące sygnały z granicy z Białorusią. Jest komunikat MSZ