Paweł Jędrzejewski: Seksualne tabu, które trzeba chronić

W Czernikach w województwie pomorskim w piwnicy domu znaleziono ciała trzech noworodków. Policja aresztowała 54-letniego mężczyznę i jego 20-letnią córkę, którzy są właścicielami domu. Wyniki śledztwa wskazują, że mężczyzna przymusił do współżycia seksualnego nie tylko dwudziestolatkę, ale także drugą córkę.
Nastolatka. Zdjęcie poglądowe
Nastolatka. Zdjęcie poglądowe / Pixabay.com

Wyniki śledztwa wskazują, że mężczyzna przymusił do współżycia seksualnego nie tylko dwudziestolatkę  ale także drugą córkę. Zarzuty postawione jemu i córce dotyczą zabójstwa dwójki dzieci i kazirodztwa.
Paulina pracowała w sklepie. Sąsiedzi mówią o dziwnej relacji, jaka łączyła ją z ojcem. "Mężczyzna nie tylko przywoził i odbierał ją z pracy, ale mieli też chodzić trzymając się za ręce, a Paulina mówiła do niego po imieniu. 54-latek miał nawet ogolić córce głowę na łyso, by nie zwrócił na nią uwagi żaden inny chłopak" – podają media.

 

Kulturotwórcza rola tabu

Ta odrażająca zbrodnia i poprzedzające ją kazirodztwo są dobrą okazją do przypomnienia o tym zjawisku i wielkim osiągnięciu judaizmu i chrześcijaństwa, jakim było ustanowienie i upowszechnienie tabu, występującego w szczątkowej formie w wielu społecznościach pierwotnych, już u zarania dziejów.
Zakaz kazirodztwa w jakiejś formie istniał we wszystkich kulturach. Antropologia strukturalna Claude’a Lévi-Straussa postrzega go nawet jako moment przełomowy między naturą a kulturą. Jednak dopiero chrześcijaństwo nadało temu tabu zasięg uniwersalny.

Jak fundamentalnie różne były poglądy świata starożytnego i judaizmu, a następnie - na szeroką skalę - chrześcijaństwa na kwestię kazirodztwa, a zarazem jak odmienna była relacja pomiędzy seksualnością a sferą religii, udowadnia różnica pomiędzy bogami greckimi a Bogiem prezentowanym w świętych księgach Żydów i chrześcijan. Podczas gdy związki kazirodcze w mitologii greckiej są regułą (absolutna większość bogów rodziła się w wyniku stosunków seksualnych pomiędzy rodzicem a dzieckiem lub pomiędzy rodzeństwem), Bóg monoteizmu jest istotą całkowicie aseksualną. 

Można zakładać, że pierwotnie związki seksualne były ograniczone do członków własnej społeczności, własnej grupy. To prowadziło do genetycznych wad i powodowało wymieranie. Dopiero nałożenie tabu na związki seksualne z ludźmi z szerokiego kręgu rodzinnego umożliwiło zwiększenie przyrostu naturalnego, a w konsekwencji rozwój cywilizacyjny.  Zakaz kazirodztwa jest zakazem biblijnym: pojawia się w Torze, w księdze Wajikra (Księdze Kapłańskiej).  To religijne tabu spowodowało rewolucję.

Jednak to nie było wszystkim, co ważne w kulturowym zakazie kazirodztwa.
Mędrcy już przed wiekami zauważali, że logicznie rzecz biorąc, trwałe związki pomiędzy bliskimi krewnymi powinny być udane ze względu na podobne wartości, osobowości, doświadczenia i wychowanie. Jednak takie układy – właśnie poprzez podobieństwo ludzi – nie byłyby twórcze, byłyby zamknięciem się na świat, ucieczką od trudu życia w hedonizm. Bo rozwój człowieka wymaga napięcia, które nadaje związkowi obcych ludzi [z obcych, różnych rodzin, a także środowisk] sens i w procesie dorastania obu partnerów do siebie nawzajem sprawia, że ten ktoś obcy - staje się kimś najbliższym. Pokonanie tej odległości w relacji międzyludzkiej: od obcego do najbliższego - jest zadaniem twórczym i działa na oboje ludzi (kobietę i mężczyznę) inspirująco. Przeobraża ich (gdy wzajemnie się do siebie dostosowują) i rozwija. Związek kazirodczy - nie stawiając takich wymagań, albo stawiając je w znacznie mniejszym stopniu - zagraża swoją jałowością. Zakaz kazirodztwa sprzyjał przemianie rodzinnych klanów w większe społeczności.

Jednak istnieje jeszcze jeden, znacznie bardziej istotny argument uzasadniający całkowity i bezwzględny zakaz związków kazirodczych.

 

Tu nie chodzi o geny

Próbując zracjonalizować religijny zakaz kazirodztwa, który został upowszechniony na wszystkie kontynenty przez chrześcijaństwo, przywołuje się zazwyczaj argument genetyczny: potomstwo związków kazirodczych jest narażone na genetyczne wady. Jest to jednak argument niepełny i ułomny. Już choćby dlatego, że przecież zakaz ten dotyczy nie tylko związków krwi, ale także związków opartych na powinowactwie.
 
Widać wyraźnie, że chodzi tu o coś innego. I tak właśnie jest. Zakaz kazirodztwa jest jednym z najważniejszych ograniczeń, których oczywistym celem jest wprowadzenie w społeczny świat ładu w celu ochrony tych, którzy są słabi i narażeni na wykorzystanie. Jest jednym z największych osiągnięć filozofii społecznej monoteizmu, przejętym przez chrześcijaństwo i trwale wpisanym w kulturę ludzkości.

Ze sposobu, w jaki sformułowane są zakazy, łatwo odczytać ich rzeczywistego adresata: zakazy dotyczą oczywiście zarówno mężczyzn jak i kobiet, ale wyraźnie widać, że kierowane są bezpośrednio do mężczyzny, a nie do kobiety. Zakazuje się przecież kontaktów seksualnych z członkami rodziny w relacji od strony mężczyzny, a nie kobiety, czyli zakazuje związku z ciotką, siostrą, wnuczką, synową, szwagierką itd, a nie bratankiem i siostrzeńcem, bratem, wnukiem, zięciem, szwagrem itd.

Te zakazy programowo ograniczają więc przede wszystkim mężczyzn. Dzieje się to nie bez powodu. Przypomnijmy, że seksualność człowieka (zwłaszcza seksualność mężczyzny) jest polimorficzna, co oznacza, że może realizować się wielopostaciowo.

Jedną z najłatwiejszych form tej realizacji - przede wszystkim ze względu na dostępność, łatwość zatajenia i dominację mężczyzny - byłyby seksualne relacje z kobietami (i dziećmi) właśnie w rodzinie.

Potrzebne jest więc bardzo silne społeczne tabu, aby chronić kobiety w rodzinie przed seksualnymi zachowaniami mężczyzn: ojców, braci, kuzynów, wujów, szwagrów itd.

Tu nie wystarczy prawo. Prawo to zdecydowanie za mało. Potrzebne jest to, co naprawdę jedynie skuteczne: osadzone głęboko w kulturze autentyczne potępienie, a nawet więcej, bo obrzydzenie dla tego typu zachowań. Tylko dzięki temu potępieniu, wstrętowi i trwałemu funkcjonowaniu tego tabu, przypadki kazirodztwa pojawiają się zazwyczaj jedynie w rodzinach patologicznych. Tabuizacja jest bardzo głęboka, bo najbardziej powszechną reakcją społeczną na kontakty seksualne krewnych i powinowatych jest właśnie obrzydzenie.

Konsekwentnie więc, nawet najmniejsze zdjęcie odium z kazirodczych związków (np. przymknięcie oka na związki dorosłego rodzeństwa) byłoby jednoznaczne z zapaleniem zielonego światła dla niewyobrażalnej fali przemocy seksualnej (nie tylko oczywistej, czyli fizycznej, ale także tej utajonej, bo psychologicznej) w rodzinach. Miałoby to katastrofalne konsekwencje przede wszystkim dla kobiet i dzieci.

Problem ten, oczywiście, istnieje od zawsze. Współcześnie, to nie tylko głośne sensacje medialne, jak np. sprawa austriackiego Josepha Fritzla sprzed kilkunastu lat. To są sytuacje ze wszystkich zakątków globu, także obok nas. Wystarczy sięgnąć nawet po codzienną gazetę, aby się o tym przekonać:  "Córki, które własny ojciec, niemal codziennie przez kilka lat, gwałcił, mówiły w sądzie, że go cały czas kochały! Inne z ofiar kazirodców wypierają wszystko z pamięci. Najczęściej tylko przypadek sprawia, że zwyrodnialcy, współżyjący z własnymi córkami, trafiają przed sąd. Takich przypadków w powiecie ostrołęckim, w ciągu ostatnich lat było kilka!" - czytamy w gazetach.

Tak! - kazirodcze kontakty seksualne są z reguły relacjami ludzi sobie nierównych. Są oparte jeśli nie na fizycznej to przede wszystkim psychicznej zależności i dominacji. Tylko konsekwentne i silne tabu jest w stanie ograniczać takie sytuacje do minimum. Tylko ono powoduje, że to margines. I czyni to od tysięcy lat.

 

Próby podważania tabu będą się pojawiać

Jakiekolwiek osłabienie tego tabu byłoby niewyobrażalną tragedią dla ludzkości. A próby jego podważania będą się pojawiać. Bo przecież trwa walka z wielkimi kulturowymi osiągnięciami monoteizmu, zwłaszcza chrześcijaństwa. Jej przejawem jest np. ideologia gender, propaganda transpłciowości, unieważnianie roli płci. Ze strony skrajnej lewicy i tzw.  "marksizmu kulturowego" można się więc spodziewać w przyszłości ataków na tabu zakazujące kazirodztwa.

Takie przypadki są już przecież znane. Szokiem była swego czasu wypowiedź skandalizującego lewicowego filozofa i etyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jana Hartmana, w której dowodził on swojej wstrząsajacej ignorancji, pisząc: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku.".


 

POLECANE
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego

"Kancelaria Prezydenta RP zaproponowała stronie ukraińskiej spotkanie prezydentów Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego 19 grudnia w Warszawie. Ustalane są szczegóły planowanej wizyty" – poinformował Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego. Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że planuje wizytę w Polsce w piątek 19 grudnia.

Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna z ostatniej chwili
Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna

Władze Australii nie mają wątpliwości - strzelanina na plaży Bondi w Sydney była aktem terroru. Dwaj uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do tłumu liczącego ponad tysiąc osób. Co najmniej 12 osób zginęło, a 29 zostało rannych.

Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta tylko u nas
Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta

Kolejna fala uwolnień więźniów politycznych z Białorusi przyniosła ulgę wielu rodzinom, ale w Polsce wywołała jedno zasadnicze pytanie: dlaczego wśród wypuszczonych nie ma Andrzeja Poczobuta. Sprawa symbolu prześladowań polskiej mniejszości odsłania brutalną logikę reżimu Łukaszenki i ograniczone pole manewru Zachodu.

Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski z ostatniej chwili
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że planuje wizytę w Polsce 19 grudnia.

Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa polityka
Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa

Autor publikacji „Politico” Mathias Döpfner przekonuje, że Europa reaguje na krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych w sposób emocjonalny i defensywny, zamiast potraktować ją jako impuls do głębokich reform. Jego zdaniem to nie Ameryka oddala się od Europy, lecz sama Europa od rzeczywistości.

Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur z ostatniej chwili
Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur

Rolnicy w Niemczech zapowiadają ogólnokrajowe protesty po akceptacji umowy UE-Mercosur.

Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem pilne
Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem

Protesty rolników w różnych regionach Polski pokazują narastającą skalę kryzysu. Rolnicy sprzeciwiają się niekontrolowanemu importowi, braku opłacalności produkcji i rosnącej biurokracji, ostrzegając przed upadkiem polskich gospodarstw.

Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni z ostatniej chwili
Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni

Polacy są niemal równo podzieleni w ocenie skuteczności Donalda Tuska – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie Radia ZET.

Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską polityka
Ambasador Niemiec w Polsce: Reparacje nie są tematem rozmów z Polską

Ambasador Niemiec w Warszawie ponownie odniósł się do kwestii reparacji wojennych. Wprost podkreślił, że Berlin nie prowadzi rozmów na ten temat, mimo uznania odpowiedzialności za zbrodnie II wojny światowej.

Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb z ostatniej chwili
Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb

Popularna plaża Bondi w Sydney zamieniła się w miejsce tragedii. Australijska policja potwierdziła strzelaninę, w której jest wielu rannych i ofiary śmiertelne. Dwóch napastników zostało zneutralizowanych, a akcja służb wciąż trwa.

REKLAMA

Paweł Jędrzejewski: Seksualne tabu, które trzeba chronić

W Czernikach w województwie pomorskim w piwnicy domu znaleziono ciała trzech noworodków. Policja aresztowała 54-letniego mężczyznę i jego 20-letnią córkę, którzy są właścicielami domu. Wyniki śledztwa wskazują, że mężczyzna przymusił do współżycia seksualnego nie tylko dwudziestolatkę, ale także drugą córkę.
Nastolatka. Zdjęcie poglądowe
Nastolatka. Zdjęcie poglądowe / Pixabay.com

Wyniki śledztwa wskazują, że mężczyzna przymusił do współżycia seksualnego nie tylko dwudziestolatkę  ale także drugą córkę. Zarzuty postawione jemu i córce dotyczą zabójstwa dwójki dzieci i kazirodztwa.
Paulina pracowała w sklepie. Sąsiedzi mówią o dziwnej relacji, jaka łączyła ją z ojcem. "Mężczyzna nie tylko przywoził i odbierał ją z pracy, ale mieli też chodzić trzymając się za ręce, a Paulina mówiła do niego po imieniu. 54-latek miał nawet ogolić córce głowę na łyso, by nie zwrócił na nią uwagi żaden inny chłopak" – podają media.

 

Kulturotwórcza rola tabu

Ta odrażająca zbrodnia i poprzedzające ją kazirodztwo są dobrą okazją do przypomnienia o tym zjawisku i wielkim osiągnięciu judaizmu i chrześcijaństwa, jakim było ustanowienie i upowszechnienie tabu, występującego w szczątkowej formie w wielu społecznościach pierwotnych, już u zarania dziejów.
Zakaz kazirodztwa w jakiejś formie istniał we wszystkich kulturach. Antropologia strukturalna Claude’a Lévi-Straussa postrzega go nawet jako moment przełomowy między naturą a kulturą. Jednak dopiero chrześcijaństwo nadało temu tabu zasięg uniwersalny.

Jak fundamentalnie różne były poglądy świata starożytnego i judaizmu, a następnie - na szeroką skalę - chrześcijaństwa na kwestię kazirodztwa, a zarazem jak odmienna była relacja pomiędzy seksualnością a sferą religii, udowadnia różnica pomiędzy bogami greckimi a Bogiem prezentowanym w świętych księgach Żydów i chrześcijan. Podczas gdy związki kazirodcze w mitologii greckiej są regułą (absolutna większość bogów rodziła się w wyniku stosunków seksualnych pomiędzy rodzicem a dzieckiem lub pomiędzy rodzeństwem), Bóg monoteizmu jest istotą całkowicie aseksualną. 

Można zakładać, że pierwotnie związki seksualne były ograniczone do członków własnej społeczności, własnej grupy. To prowadziło do genetycznych wad i powodowało wymieranie. Dopiero nałożenie tabu na związki seksualne z ludźmi z szerokiego kręgu rodzinnego umożliwiło zwiększenie przyrostu naturalnego, a w konsekwencji rozwój cywilizacyjny.  Zakaz kazirodztwa jest zakazem biblijnym: pojawia się w Torze, w księdze Wajikra (Księdze Kapłańskiej).  To religijne tabu spowodowało rewolucję.

Jednak to nie było wszystkim, co ważne w kulturowym zakazie kazirodztwa.
Mędrcy już przed wiekami zauważali, że logicznie rzecz biorąc, trwałe związki pomiędzy bliskimi krewnymi powinny być udane ze względu na podobne wartości, osobowości, doświadczenia i wychowanie. Jednak takie układy – właśnie poprzez podobieństwo ludzi – nie byłyby twórcze, byłyby zamknięciem się na świat, ucieczką od trudu życia w hedonizm. Bo rozwój człowieka wymaga napięcia, które nadaje związkowi obcych ludzi [z obcych, różnych rodzin, a także środowisk] sens i w procesie dorastania obu partnerów do siebie nawzajem sprawia, że ten ktoś obcy - staje się kimś najbliższym. Pokonanie tej odległości w relacji międzyludzkiej: od obcego do najbliższego - jest zadaniem twórczym i działa na oboje ludzi (kobietę i mężczyznę) inspirująco. Przeobraża ich (gdy wzajemnie się do siebie dostosowują) i rozwija. Związek kazirodczy - nie stawiając takich wymagań, albo stawiając je w znacznie mniejszym stopniu - zagraża swoją jałowością. Zakaz kazirodztwa sprzyjał przemianie rodzinnych klanów w większe społeczności.

Jednak istnieje jeszcze jeden, znacznie bardziej istotny argument uzasadniający całkowity i bezwzględny zakaz związków kazirodczych.

 

Tu nie chodzi o geny

Próbując zracjonalizować religijny zakaz kazirodztwa, który został upowszechniony na wszystkie kontynenty przez chrześcijaństwo, przywołuje się zazwyczaj argument genetyczny: potomstwo związków kazirodczych jest narażone na genetyczne wady. Jest to jednak argument niepełny i ułomny. Już choćby dlatego, że przecież zakaz ten dotyczy nie tylko związków krwi, ale także związków opartych na powinowactwie.
 
Widać wyraźnie, że chodzi tu o coś innego. I tak właśnie jest. Zakaz kazirodztwa jest jednym z najważniejszych ograniczeń, których oczywistym celem jest wprowadzenie w społeczny świat ładu w celu ochrony tych, którzy są słabi i narażeni na wykorzystanie. Jest jednym z największych osiągnięć filozofii społecznej monoteizmu, przejętym przez chrześcijaństwo i trwale wpisanym w kulturę ludzkości.

Ze sposobu, w jaki sformułowane są zakazy, łatwo odczytać ich rzeczywistego adresata: zakazy dotyczą oczywiście zarówno mężczyzn jak i kobiet, ale wyraźnie widać, że kierowane są bezpośrednio do mężczyzny, a nie do kobiety. Zakazuje się przecież kontaktów seksualnych z członkami rodziny w relacji od strony mężczyzny, a nie kobiety, czyli zakazuje związku z ciotką, siostrą, wnuczką, synową, szwagierką itd, a nie bratankiem i siostrzeńcem, bratem, wnukiem, zięciem, szwagrem itd.

Te zakazy programowo ograniczają więc przede wszystkim mężczyzn. Dzieje się to nie bez powodu. Przypomnijmy, że seksualność człowieka (zwłaszcza seksualność mężczyzny) jest polimorficzna, co oznacza, że może realizować się wielopostaciowo.

Jedną z najłatwiejszych form tej realizacji - przede wszystkim ze względu na dostępność, łatwość zatajenia i dominację mężczyzny - byłyby seksualne relacje z kobietami (i dziećmi) właśnie w rodzinie.

Potrzebne jest więc bardzo silne społeczne tabu, aby chronić kobiety w rodzinie przed seksualnymi zachowaniami mężczyzn: ojców, braci, kuzynów, wujów, szwagrów itd.

Tu nie wystarczy prawo. Prawo to zdecydowanie za mało. Potrzebne jest to, co naprawdę jedynie skuteczne: osadzone głęboko w kulturze autentyczne potępienie, a nawet więcej, bo obrzydzenie dla tego typu zachowań. Tylko dzięki temu potępieniu, wstrętowi i trwałemu funkcjonowaniu tego tabu, przypadki kazirodztwa pojawiają się zazwyczaj jedynie w rodzinach patologicznych. Tabuizacja jest bardzo głęboka, bo najbardziej powszechną reakcją społeczną na kontakty seksualne krewnych i powinowatych jest właśnie obrzydzenie.

Konsekwentnie więc, nawet najmniejsze zdjęcie odium z kazirodczych związków (np. przymknięcie oka na związki dorosłego rodzeństwa) byłoby jednoznaczne z zapaleniem zielonego światła dla niewyobrażalnej fali przemocy seksualnej (nie tylko oczywistej, czyli fizycznej, ale także tej utajonej, bo psychologicznej) w rodzinach. Miałoby to katastrofalne konsekwencje przede wszystkim dla kobiet i dzieci.

Problem ten, oczywiście, istnieje od zawsze. Współcześnie, to nie tylko głośne sensacje medialne, jak np. sprawa austriackiego Josepha Fritzla sprzed kilkunastu lat. To są sytuacje ze wszystkich zakątków globu, także obok nas. Wystarczy sięgnąć nawet po codzienną gazetę, aby się o tym przekonać:  "Córki, które własny ojciec, niemal codziennie przez kilka lat, gwałcił, mówiły w sądzie, że go cały czas kochały! Inne z ofiar kazirodców wypierają wszystko z pamięci. Najczęściej tylko przypadek sprawia, że zwyrodnialcy, współżyjący z własnymi córkami, trafiają przed sąd. Takich przypadków w powiecie ostrołęckim, w ciągu ostatnich lat było kilka!" - czytamy w gazetach.

Tak! - kazirodcze kontakty seksualne są z reguły relacjami ludzi sobie nierównych. Są oparte jeśli nie na fizycznej to przede wszystkim psychicznej zależności i dominacji. Tylko konsekwentne i silne tabu jest w stanie ograniczać takie sytuacje do minimum. Tylko ono powoduje, że to margines. I czyni to od tysięcy lat.

 

Próby podważania tabu będą się pojawiać

Jakiekolwiek osłabienie tego tabu byłoby niewyobrażalną tragedią dla ludzkości. A próby jego podważania będą się pojawiać. Bo przecież trwa walka z wielkimi kulturowymi osiągnięciami monoteizmu, zwłaszcza chrześcijaństwa. Jej przejawem jest np. ideologia gender, propaganda transpłciowości, unieważnianie roli płci. Ze strony skrajnej lewicy i tzw.  "marksizmu kulturowego" można się więc spodziewać w przyszłości ataków na tabu zakazujące kazirodztwa.

Takie przypadki są już przecież znane. Szokiem była swego czasu wypowiedź skandalizującego lewicowego filozofa i etyka z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Jana Hartmana, w której dowodził on swojej wstrząsajacej ignorancji, pisząc: "Jeśli udaje się powiązać harmonijnie miłość macierzyńską albo bratersko-siostrzaną z miłością erotyczną, to osiąga się nową, wyższą jakość miłości i związku.".



 

Polecane