„Z podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski”

– Współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji. Z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacji. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica – mówiła w czwartek w Berlinie prezes Fundacji „Łączy Nas Polska” Natalia Nitek-Płażyńska.
Niemcy „Z podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski”
Niemcy / pixabay.com

"Chcemy poruszyć bardzo palący problem - współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie (...) robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji Polski. Nie wiedzą skąd się wzięły kosztowne obrazy na ścianach u seniora rodu, nie wiedzą skąd się wzięło złoto w skarbcach. Pozwoliłam sobie zweryfikować skąd taka niewiedza może wynikać. I okazało się, że ten brak wiedzy swój zaczątek ma już w edukacji szkolnej" - powiedziała podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek przed Bramą Brandenburską w Berlinie Natalia Nitek-Płażyńska.

Niemieckie podręczniki

"Sprawdziłam podręczniki niemieckie z różnych landów", ponieważ każdy land w Niemczech prowadzi indywidualną politykę oświatową. "Sprawdziłam w jaki spsób edukuje się współczesnych Niemców o ich wcale nieodległej historii i o czym tak naprawdę się mówi" - poinformowała szefowa Fundacji. 

"Otóż mówi się o tym, że Niemcy faktycznie rozpętały II wojnę światową 1 września 1939 roku. Ale absolutnie z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica, Warszawa, jak były mordowane miliony Polaków, jak były grabione ich majątki" - podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Jeżeli dowiadujemy się o krzywdach, to mówi się jedynie o krzywdach Żydów, Sinti i Romów, homoseksualistów, a także Rosjan. O polskich krzywdach w ogóle się nie mówi". Jeżeli mówi się w tych podręcznikach o jakimś oporze, "to tylko w kontekście Niemców, walczących z mitycznymi nazistami. Tak jakby to ci Niemcy nie byli nazistami. I niestety właśnie ten paradygmat już bardzo mocno zakorzenił się w umysłach kolejnych pokoleń".

Prezes przytoczyła wyniki badań instytutu w Bielefeld, według których dzisiaj prawie 70 procent Niemców twierdzi, że ich przodków nie było wśród sprawców, a 37 procent Niemców twierdzi, że ich przodkowie byli ofiarami nazizmu. "Mamy do czynienia z pewną aberracją, odwróceniem pojęć, relatywizacją historii". Należy z tym walczyć. Ponieważ dzisiaj Niemcy, "kiedy mówi się o reparacjach, o krzywdach, jakich doznali Polacy, mówią: Ale to nie my! Czego wy od nas chcecie?". 

"Jeżeli mamy mówić o prawdziwym, autentycznym pojednaniu, to obowiązkowa jest skrucha i zadośćuczynienie, a prawdziwa skrucha i zadośćuczynienie będą możliwe wtedy, kiedy Niemcy przeproszą, będą rozumiały swoją winę i będą edukowały następne pokolenia w duchu prawdy" - podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Apeluję do pani minister oświaty niemieckiej"

W związku z tym Fundacja "Łączy nas Polska" rozpoczełą przedsięwzięcie, "które nazwaliśmy Akcja Wola. Ma ono na celu edukowanie Niemców. Bo jeżeli Niemcy w swoich szkołach nie uczą się jak okupacja Polski przebiegała naprawdę, nie mają takiej świadomości, mało tego, rząd niemiecki wespół z mediami idą pod rękę i tak naprawdę dezinformują kolejne pokolenia Niemców, wychowują ich w tej świadomości bycia ofiarą, to ja jako Polka czuję obowiązek, żeby przeciwdziałać temu". 

"Z Polakami, osobami fizycznymi, które prywatnie wpłacały na fundację, (...) zakupiliśmy ksiązki +Der vergessene Voelkermord. Rzeź Woli+". Książka redaktora (Piotra) Gursztyna mówi, jak Polacy byli mordowani za to, że odważyli się stanąć przeciwko Niemcom, że odważyli się rozpocząć Powstanie Warszawskie. W tej książce "nie ma światłocieni, nie ma kłamstw, relatywizacji, szarości. Są jaskrawe krawędzie, które pokazują kto był katem, a kto był ofiarą. Katem byli Niemcy, ofiarą byli Polacy. 

Chcemy, żeby ksiązki trafiły do młodzieży niemieckiej. "Aby stały się częścią ich świadomości, pamięci, ale także przyczynkiem do zadawania pytań: +Babciu skąd ten obraz na ścianie?+, "Dziadku, skąd to złoto, czy to wyrwane Polakom, którzy leżeli w masowych grobach, a Niemcy po nich deptali, rechotali i robili sobie zdjęcia?", mówiła w Berlinie szefowa Fundacji "Łączy nas Polska". 

"Apeluję do pani minister oświaty niemieckiej Bettiny Stark-Watzinger, która jest też odpowiedzialna za to, co sieje się w umysłach młodych Niemców. Apeluję o to, żeby sprzymierzyła się z nami, żeby dążyła razem z nami do prawdziwego pojednania i zwróciła się do urzędników, do nauczycieli", aby zwracali się do Fundacji, "żebyśmy wysyłali im te książki. Do nich dołączymy także scenariusz zajęć lekcji historii, która opowie, jak wyglądał przebieg okupacji niemieckiej w Polsce" - powiedziała Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Dzisiaj także skierujemy się do niemieckich mediów, które idą niestety ręka w rękę z niemieckim rządem w zacieraniu prawdy i nie informują społeczeństwa, jak wyglądała historia. Tak więc też przedstawicielom mediów zostawimy te książki, żeby nie mogli powiedzieć: nie wiedzieliśmy, co się działo". 

"Nie możemy się zgadzać na to, by następowała jakakolwiek relatywizacja tego, kto był zbrodniarzem, a kto ofiarą" - podkreślił Aleksander Masłowski, który z ramienia Fundacji także był obecny w czwartek w Berlinie. "Sprawa jest jasna: Niemcy byli zbrodniarzami, a Polacy ofiarami".

"My tak naprawdę podajemy Niemcom rękę i dajemy im prezent. Prezent, który może być podwaliną pod prawdziwe pojednanie. Ja, będąc kolejnym pokoleniem, któremu mówi się o tej historii, wiem, że te demony potrafią wracać. Jeżeli nasi zachodni sąsiedzi nie wyciągną wniosków ze swojej historii, to może się ona powtórzyć" - powiedziała w czwartek w Berlinie prezes Fundacji "Łączy Nas Polska" Natalia Nitek-Płażyńska.


 

POLECANE
Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP gorące
Karolina Opolska zmyśliła przypisy w swojej książce? Jest oświadczenie dziennikarki TVP

Dziennikarka TVP Info i była redaktor Onetu Karolina Opolska znalazła się w centrum kontrowersji po tym, jak ujawniono, że w swojej najnowszej książce miała zamieścić… nieistniejące przypisy. Część źródeł, na które się powoływała, miała zostać po wymyślona. Karolina Opolska odniosła się do zarzutów.

Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów” pilne
Nawrocki jasno na Słowacji o Ukrainie: „Pomoc nie zwalnia mnie z obrony polskich interesów”

Prezydent Karol Nawrocki w Bratysławie mówił nie tylko o współpracy ze Słowacją, ale też o relacjach z Ukrainą. Podkreślił, że Polska może wspierać Kijów, ale nie kosztem własnych interesów.

Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem Wiadomości
Szalony pościg niemieckiej policji za Polakiem

Bawarska policja ścigała 31-letniego Polaka, który – będąc pod wpływem środków odurzających – uciekał przed kontrolą drogową. Pościg zakończył się dopiero po przejechaniu ponad 50 kilometrów i postawieniu policyjnych blokad.

Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój” Wiadomości
Niemiecki pielęgniarz dostał dożywocie. Śledczy: „Zabijał, żeby był spokój”

Sąd w Akwizgranie skazał pielęgniarza na dożywocie za zabicie 10 pacjentów i 27 prób morderstwa. Śledczy nie mają wątpliwości – podawał leki uspokajające i przeciwbólowe, by „mieć ciszę” na oddziale.

Wiadomości
Branża piwowarska alarmuje: Rządowy projekt uderza w piwo bezalkoholowe, ignorując problem „małpek”

Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie ostro krytykuje projekt nowelizacji Ustawy o wychowaniu w trzeźwości, przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia. Zdaniem piwowarów proponowane zmiany, w tym całkowity zakaz reklamy, w nieproporcjonalny sposób uderzają w branżę piwną i hamują pozytywny trend spadku spożycia alkoholu w Polsce. Co więcej, projekt całkowicie pomija kluczowe problemy, takie jak sprzedaż mocnego alkoholu w małych butelkach, tzw. „małpek”, oraz nocną prohibicję.

Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie  z ostatniej chwili
Śmierć wschodzącej gwiazdy siatkówki. Wypadek na basenie 

Świat siatkówki stracił jeden ze swoich największych talentów. W wieku zaledwie 26 lat zmarł Saber Kazemi — reprezentant Iranu, mistrz Azji i MVP kontynentalnego czempionatu. Jego śmierć nastąpiła po tajemniczym wypadku w Dosze, którego okoliczności do dziś budzą wątpliwości.

Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła z ostatniej chwili
Lekarz bez badania wydał opinię o Ziobrze. Naczelna Izba Lekarska reaguje po interwencji europosła

Naczelna Izba Lekarska wszczyna kontrolę wobec lekarza, który wydał opinię o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. Jak ustaliło Radio ESKA, decyzja zapadła po wniosku europosła PiS Jacka Ozdoby, który wskazał na możliwy brak rzetelności opinii.

Rz: Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ pilne
"Rz": Agenci FSB pobierali stypendium z polskiego MSZ

Rosyjskie małżeństwo, które miało należeć do antyputinowskiej opozycji, przez lata otrzymywało stypendium finansowane przez polski rząd. Śledztwo ujawniło, że Igor R. był agentem FSB i szpiegował nawet rosyjskich opozycjonistów w Polsce.

Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje pilne
Działka pod infrastrukturę CPK wróci do państwa. Nowe informacje

Umowa zwrotu 160 hektarów ziemi w Zabłotni ma zostać sfinalizowana w najbliższym czasie. Właściciel nieruchomości zgodził się oddać działkę za pierwotną cenę sprzedaży i zrzekł się roszczeń inwestycyjnych.

Putin zapowiedział odwet za testy atomowe Wiadomości
Putin zapowiedział odwet za testy atomowe

Przywódca Rosji Władimir Putin podczas spotkania z kadrą kierowniczą resortów i służb odpowiedzialnych za sektor bezpieczeństwa zapowiedział, że Rosja będzie musiała podjąć odpowiednie środki odwetowe w odpowiedzi na próby atomowe innych państw.

REKLAMA

„Z podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski”

– Współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji. Z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacji. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica – mówiła w czwartek w Berlinie prezes Fundacji „Łączy Nas Polska” Natalia Nitek-Płażyńska.
Niemcy „Z podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski”
Niemcy / pixabay.com

"Chcemy poruszyć bardzo palący problem - współcześni Niemcy nie wiedzą, co ich przodkowie (...) robili na polskich ziemiach w latach niemieckiej okupacji Polski. Nie wiedzą skąd się wzięły kosztowne obrazy na ścianach u seniora rodu, nie wiedzą skąd się wzięło złoto w skarbcach. Pozwoliłam sobie zweryfikować skąd taka niewiedza może wynikać. I okazało się, że ten brak wiedzy swój zaczątek ma już w edukacji szkolnej" - powiedziała podczas konferencji prasowej zorganizowanej w czwartek przed Bramą Brandenburską w Berlinie Natalia Nitek-Płażyńska.

Niemieckie podręczniki

"Sprawdziłam podręczniki niemieckie z różnych landów", ponieważ każdy land w Niemczech prowadzi indywidualną politykę oświatową. "Sprawdziłam w jaki spsób edukuje się współczesnych Niemców o ich wcale nieodległej historii i o czym tak naprawdę się mówi" - poinformowała szefowa Fundacji. 

"Otóż mówi się o tym, że Niemcy faktycznie rozpętały II wojnę światową 1 września 1939 roku. Ale absolutnie z dzisiejszych podręczników niemieckich nie dowiemy się tego, w jaki sposób przebiegała okupacja Polski. Nie dowiemy się, jak zostały zrównane z ziemią nasze miasta, wsie, nasza stolica, Warszawa, jak były mordowane miliony Polaków, jak były grabione ich majątki" - podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Jeżeli dowiadujemy się o krzywdach, to mówi się jedynie o krzywdach Żydów, Sinti i Romów, homoseksualistów, a także Rosjan. O polskich krzywdach w ogóle się nie mówi". Jeżeli mówi się w tych podręcznikach o jakimś oporze, "to tylko w kontekście Niemców, walczących z mitycznymi nazistami. Tak jakby to ci Niemcy nie byli nazistami. I niestety właśnie ten paradygmat już bardzo mocno zakorzenił się w umysłach kolejnych pokoleń".

Prezes przytoczyła wyniki badań instytutu w Bielefeld, według których dzisiaj prawie 70 procent Niemców twierdzi, że ich przodków nie było wśród sprawców, a 37 procent Niemców twierdzi, że ich przodkowie byli ofiarami nazizmu. "Mamy do czynienia z pewną aberracją, odwróceniem pojęć, relatywizacją historii". Należy z tym walczyć. Ponieważ dzisiaj Niemcy, "kiedy mówi się o reparacjach, o krzywdach, jakich doznali Polacy, mówią: Ale to nie my! Czego wy od nas chcecie?". 

"Jeżeli mamy mówić o prawdziwym, autentycznym pojednaniu, to obowiązkowa jest skrucha i zadośćuczynienie, a prawdziwa skrucha i zadośćuczynienie będą możliwe wtedy, kiedy Niemcy przeproszą, będą rozumiały swoją winę i będą edukowały następne pokolenia w duchu prawdy" - podkreśliła Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Apeluję do pani minister oświaty niemieckiej"

W związku z tym Fundacja "Łączy nas Polska" rozpoczełą przedsięwzięcie, "które nazwaliśmy Akcja Wola. Ma ono na celu edukowanie Niemców. Bo jeżeli Niemcy w swoich szkołach nie uczą się jak okupacja Polski przebiegała naprawdę, nie mają takiej świadomości, mało tego, rząd niemiecki wespół z mediami idą pod rękę i tak naprawdę dezinformują kolejne pokolenia Niemców, wychowują ich w tej świadomości bycia ofiarą, to ja jako Polka czuję obowiązek, żeby przeciwdziałać temu". 

"Z Polakami, osobami fizycznymi, które prywatnie wpłacały na fundację, (...) zakupiliśmy ksiązki +Der vergessene Voelkermord. Rzeź Woli+". Książka redaktora (Piotra) Gursztyna mówi, jak Polacy byli mordowani za to, że odważyli się stanąć przeciwko Niemcom, że odważyli się rozpocząć Powstanie Warszawskie. W tej książce "nie ma światłocieni, nie ma kłamstw, relatywizacji, szarości. Są jaskrawe krawędzie, które pokazują kto był katem, a kto był ofiarą. Katem byli Niemcy, ofiarą byli Polacy. 

Chcemy, żeby ksiązki trafiły do młodzieży niemieckiej. "Aby stały się częścią ich świadomości, pamięci, ale także przyczynkiem do zadawania pytań: +Babciu skąd ten obraz na ścianie?+, "Dziadku, skąd to złoto, czy to wyrwane Polakom, którzy leżeli w masowych grobach, a Niemcy po nich deptali, rechotali i robili sobie zdjęcia?", mówiła w Berlinie szefowa Fundacji "Łączy nas Polska". 

"Apeluję do pani minister oświaty niemieckiej Bettiny Stark-Watzinger, która jest też odpowiedzialna za to, co sieje się w umysłach młodych Niemców. Apeluję o to, żeby sprzymierzyła się z nami, żeby dążyła razem z nami do prawdziwego pojednania i zwróciła się do urzędników, do nauczycieli", aby zwracali się do Fundacji, "żebyśmy wysyłali im te książki. Do nich dołączymy także scenariusz zajęć lekcji historii, która opowie, jak wyglądał przebieg okupacji niemieckiej w Polsce" - powiedziała Natalia Nitek-Płażyńska. 

"Dzisiaj także skierujemy się do niemieckich mediów, które idą niestety ręka w rękę z niemieckim rządem w zacieraniu prawdy i nie informują społeczeństwa, jak wyglądała historia. Tak więc też przedstawicielom mediów zostawimy te książki, żeby nie mogli powiedzieć: nie wiedzieliśmy, co się działo". 

"Nie możemy się zgadzać na to, by następowała jakakolwiek relatywizacja tego, kto był zbrodniarzem, a kto ofiarą" - podkreślił Aleksander Masłowski, który z ramienia Fundacji także był obecny w czwartek w Berlinie. "Sprawa jest jasna: Niemcy byli zbrodniarzami, a Polacy ofiarami".

"My tak naprawdę podajemy Niemcom rękę i dajemy im prezent. Prezent, który może być podwaliną pod prawdziwe pojednanie. Ja, będąc kolejnym pokoleniem, któremu mówi się o tej historii, wiem, że te demony potrafią wracać. Jeżeli nasi zachodni sąsiedzi nie wyciągną wniosków ze swojej historii, to może się ona powtórzyć" - powiedziała w czwartek w Berlinie prezes Fundacji "Łączy Nas Polska" Natalia Nitek-Płażyńska.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe