Amnesty International ostrzega: z braku cenzury "X" (Twitter) niebezpieczny dla aktywistów LGBT

Amnesty International ostrzega: aktywiści LGBT są w niebezpieczeństwie! Na "X" (Twitterze) grozi im tzn. „mowa nienawiści”. Dodatkowo platforma promuje wolność słowa: moderatorzy nie cenzurują treści, które nie podobają się postępowym działaczom.
Panika. Ilustracja poglądowa
Panika. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Słychać wycie? Znakomicie! - głosi popularna w Internecie maksyma. I mimo tego, że bywa nadużywana, trudno o lepszy opis rzeczywistości, jeżeli chodzi o Twittera, odkąd kupił go Elon Musk. Przejęcie Twittera przez centrowego biznesmena i zwolennika wolności słowa oznaczało bowiem, że progresywna lewica – tęczowi aktywiści, feministki, zwolennicy czarnej supremacji z BLM i inni neomarksiści – utracili pole do popisu, które do tamtego momentu mieli na własność. Skończyło się kasowanie treści i użytkowników za prawicowe, konserwatywne opinie – lewica to wiedziała i nigdy Muskowi nie wybaczyła.

Zaczął się więc wtedy masowy eksodus na Mastodona – ten jednak nie wypalił. Do dzisiaj lewicowi aktywiści nie mogą tego przeboleć i non stop ostrzegają, jak niebezpiecznym miejscem jest rzekomo X, dawny Twitter. W swoim najnowszym raporcie dołącza do nich nawet Amnesty International, organizacja niegdyś poważna i bardziej bezstronna.

Czytaj również: Były wiceprzewodniczący PE postrzelony w twarz w Madrycie

Upadek fabryk mebli z ponadstuletnią historią. Pracownicy zostali z niczym

 

Straszna wolność słowa

Najnowsze badanie przeprowadzone przez Amnesty International USA, grupę medialną GLAAD (tęczowa propagandówka) i amerykańską organizację ds. praw LGBTQ+, The Human Rights Campaign, twierdzi, że Twitter nie robi wystarczająco dużo, aby chronić aktywistów LGBTQ+ przed nękaniami i „przemocą w sieci”. Badanie skupiło się na organizacjach i osobach posiadających znaczną liczbę obserwujących na Twitterze i wykazało, że 60% respondentów zgłosiło wzrost „agresywnej i nienawistnej mowy” na platformie od czasu objęcia stanowiska dyrektora generalnego przez Elona Muska w październiku ubiegłego roku. Żaden z respondentów nie zgłosił zmniejszenia się poziomu „nienawiści” na platformie – X staje się podobno groźniejszy każdego dnia!

Według badania dziewięć z jedenastu organizacji LGBTQ+ oraz ośmiu z dziewięciu znanych „queerowych” działaczy, którzy zostali zapytani, próbowało zgłosić nadużycia na Twitterze. Ośmiu na dziewięciu respondentów, którzy zgłosili nadużycia, stwierdziło, że Twitter nie podjął żadnych działań w celu złagodzenia lub usunięcia zgłoszonej treści. W rezultacie 60% respondentów poinformowało, że „agresywna i nienawistna mowa” wpłynęła na sposób, w jaki korzystają z platformy. U rzeczonych aktywistów tęczy skutkuje to rzekomo rzadszymi publikacjami, ograniczaniem udostępnianych informacji oraz unikaniem interakcji z innymi na Twitterze. X staje się więc coraz mniej lewicowy!

Ponadto badanie wykazało, że 65% respondentów uważa, iż na Twitterze jest więcej „agresywnej i nienawistnej mowy” w porównaniu z innymi platformami, których używają. Ponadto 30% stwierdziło, że od tego czasu doświadczyło wzrostu przemocy offline, gróźb i nękania. Twitter ma więc niby negatywny wpływ na cały świat – im więcej wolności słowa online, tym więcej niechęci do progresywnej lewicy „w realu”.

Warto by więc zapytać się: skoro X jest taki straszny, to czemu lewicowi działacze nie przeniosą się gdzieś indziej? Czemu nie znajdą sobie innej platformy? Odpowiedź jest śmieszno-straszna: ostatnim razem, kiedy lewicowi aktywiści próbowali przeprowadzki na inne socjale, wybrali serwis, który przyłapano na obecności treści pedofilskich.

 

Tragedia Mastodona

W minionych latach zdecentralizowana platforma mediów społecznościowych Mastodon zyskała uwagę jako potencjalna alternatywa dla Twittera ze względu na swoją rozproszoną strukturę i możliwość personalizacji przestrzeni online. W przeciwieństwie do scentralizowanych platform Mastodon działa na różnych serwerach, z których każdy ma własny zestaw zasad i wytycznych. Wzrost popularności sieci był napędzany przez akceptację różnorodnych społeczności i użytkowników, w tym fetyszystów zainteresowanych kontrowersyjnymi treściami, takimi jak "lolicon", rysunkową erotyką, obejmującą seksualizowane obrazy dziewczynek. Problem tego rodzaju erotyki nie był jednak nagłaśniany, kiedy więc Elon Musk przejął Twittera, lewicowi aktywiści zbiorowo zagrozili, że uciekną na Mastodona. Część z nich dotrzymała nawet swojej obietnicy i na jakiś czas Mastodon zamienił się w postępowy hub, gdzie najbardziej znani działacze tęczy i feminizmu zakładali swoje konta. Nagły przypływ celebrytów i krzykaczy wiązał się jednak ze zwiększoną uwagą innych mediów i socjali, które to zaczęły dostrzegać pewien problem: obok rysunkowego loliconu na Mastodonie pełno było pornografii dziecięcej. Horror zwrócił nawet uwagę naukowców.

Badacze z Internetowego Obserwatorium Stanfordu opublikowali dość szybko (jak na naukowców – tj. w lipcu tego roku) badanie, w którym przedstawili niepokojące wyniki dotyczące zdecentralizowanej platformy mediów społecznościowych. Według badania Mastodon jest przesiąknięty treściami wykorzystującymi seksualnie dzieci (CSAM). Badacze zauważyli, że narzędzia moderacji na Mastodonie są też bardzo ograniczone, co prowadzi do braku mechanizmów zgłaszania treści CSAM odpowiednim organizacjom, zajmującym się bezpieczeństwem nieletnich. Badanie skupiło się na fediverse, czyli zdecentralizowanych sieciach działających na serwerach wokół globu, ujawniając tym samym międzynarodową skalę zjawiska.

W trakcie swojego badania naukowcy zidentyfikowali ponad sto przypadków postów (jeden post może zawierać wiele linków i plików) pedofilskich na Mastodonie w zaledwie dwa dni. Badacze stwierdzili, że te nielegalne obrazy były łatwo dostępne dzięki wyszukiwarkom i część z nich była związana z hasztagami lub słowami kluczowymi używanymi przez osoby sprzedające tego rodzaju treści. Nie dało się, innymi słowy, takich treści na platformie skutecznie uniknąć. Nielegalne posty były na tyle powszechne, że Mastodon musiał wyłączyć na pewien czas funkcję szukania – jedną z najbardziej podstawowych funkcji na każdej stronie.

 

Lewaki na wygnaniu

Kompromitacja Mastodona sprawiło, że wielu lewicowych aktywistów przestało chwalić się korzystaniem z niego. Aktywność na platformie spadła, a niektórzy wrócili na Twittera. Postępowy eksodus się nie udał.

Dlatego też narzekanie na Twittera będzie jeszcze trwać – postępowa lewica, do której bowiem należy dzisiaj Amnesty International, nie jest bowiem w stanie znieść kontaktu z rzeczywistością. Bez cenzury, którą Musk ograniczył do minimum, lewica nie ma jak się bronić, bez cenzury nie ma obecnej lewicy. Wszystko też wskazuje na to, że Musk nie ma zamiaru wrócić do dawnego statusu quo, nawet jeżeli dalsza walka o wolność słowa miałaby się wiązać ze stratami finansowymi.


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

Amnesty International ostrzega: z braku cenzury "X" (Twitter) niebezpieczny dla aktywistów LGBT

Amnesty International ostrzega: aktywiści LGBT są w niebezpieczeństwie! Na "X" (Twitterze) grozi im tzn. „mowa nienawiści”. Dodatkowo platforma promuje wolność słowa: moderatorzy nie cenzurują treści, które nie podobają się postępowym działaczom.
Panika. Ilustracja poglądowa
Panika. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Słychać wycie? Znakomicie! - głosi popularna w Internecie maksyma. I mimo tego, że bywa nadużywana, trudno o lepszy opis rzeczywistości, jeżeli chodzi o Twittera, odkąd kupił go Elon Musk. Przejęcie Twittera przez centrowego biznesmena i zwolennika wolności słowa oznaczało bowiem, że progresywna lewica – tęczowi aktywiści, feministki, zwolennicy czarnej supremacji z BLM i inni neomarksiści – utracili pole do popisu, które do tamtego momentu mieli na własność. Skończyło się kasowanie treści i użytkowników za prawicowe, konserwatywne opinie – lewica to wiedziała i nigdy Muskowi nie wybaczyła.

Zaczął się więc wtedy masowy eksodus na Mastodona – ten jednak nie wypalił. Do dzisiaj lewicowi aktywiści nie mogą tego przeboleć i non stop ostrzegają, jak niebezpiecznym miejscem jest rzekomo X, dawny Twitter. W swoim najnowszym raporcie dołącza do nich nawet Amnesty International, organizacja niegdyś poważna i bardziej bezstronna.

Czytaj również: Były wiceprzewodniczący PE postrzelony w twarz w Madrycie

Upadek fabryk mebli z ponadstuletnią historią. Pracownicy zostali z niczym

 

Straszna wolność słowa

Najnowsze badanie przeprowadzone przez Amnesty International USA, grupę medialną GLAAD (tęczowa propagandówka) i amerykańską organizację ds. praw LGBTQ+, The Human Rights Campaign, twierdzi, że Twitter nie robi wystarczająco dużo, aby chronić aktywistów LGBTQ+ przed nękaniami i „przemocą w sieci”. Badanie skupiło się na organizacjach i osobach posiadających znaczną liczbę obserwujących na Twitterze i wykazało, że 60% respondentów zgłosiło wzrost „agresywnej i nienawistnej mowy” na platformie od czasu objęcia stanowiska dyrektora generalnego przez Elona Muska w październiku ubiegłego roku. Żaden z respondentów nie zgłosił zmniejszenia się poziomu „nienawiści” na platformie – X staje się podobno groźniejszy każdego dnia!

Według badania dziewięć z jedenastu organizacji LGBTQ+ oraz ośmiu z dziewięciu znanych „queerowych” działaczy, którzy zostali zapytani, próbowało zgłosić nadużycia na Twitterze. Ośmiu na dziewięciu respondentów, którzy zgłosili nadużycia, stwierdziło, że Twitter nie podjął żadnych działań w celu złagodzenia lub usunięcia zgłoszonej treści. W rezultacie 60% respondentów poinformowało, że „agresywna i nienawistna mowa” wpłynęła na sposób, w jaki korzystają z platformy. U rzeczonych aktywistów tęczy skutkuje to rzekomo rzadszymi publikacjami, ograniczaniem udostępnianych informacji oraz unikaniem interakcji z innymi na Twitterze. X staje się więc coraz mniej lewicowy!

Ponadto badanie wykazało, że 65% respondentów uważa, iż na Twitterze jest więcej „agresywnej i nienawistnej mowy” w porównaniu z innymi platformami, których używają. Ponadto 30% stwierdziło, że od tego czasu doświadczyło wzrostu przemocy offline, gróźb i nękania. Twitter ma więc niby negatywny wpływ na cały świat – im więcej wolności słowa online, tym więcej niechęci do progresywnej lewicy „w realu”.

Warto by więc zapytać się: skoro X jest taki straszny, to czemu lewicowi działacze nie przeniosą się gdzieś indziej? Czemu nie znajdą sobie innej platformy? Odpowiedź jest śmieszno-straszna: ostatnim razem, kiedy lewicowi aktywiści próbowali przeprowadzki na inne socjale, wybrali serwis, który przyłapano na obecności treści pedofilskich.

 

Tragedia Mastodona

W minionych latach zdecentralizowana platforma mediów społecznościowych Mastodon zyskała uwagę jako potencjalna alternatywa dla Twittera ze względu na swoją rozproszoną strukturę i możliwość personalizacji przestrzeni online. W przeciwieństwie do scentralizowanych platform Mastodon działa na różnych serwerach, z których każdy ma własny zestaw zasad i wytycznych. Wzrost popularności sieci był napędzany przez akceptację różnorodnych społeczności i użytkowników, w tym fetyszystów zainteresowanych kontrowersyjnymi treściami, takimi jak "lolicon", rysunkową erotyką, obejmującą seksualizowane obrazy dziewczynek. Problem tego rodzaju erotyki nie był jednak nagłaśniany, kiedy więc Elon Musk przejął Twittera, lewicowi aktywiści zbiorowo zagrozili, że uciekną na Mastodona. Część z nich dotrzymała nawet swojej obietnicy i na jakiś czas Mastodon zamienił się w postępowy hub, gdzie najbardziej znani działacze tęczy i feminizmu zakładali swoje konta. Nagły przypływ celebrytów i krzykaczy wiązał się jednak ze zwiększoną uwagą innych mediów i socjali, które to zaczęły dostrzegać pewien problem: obok rysunkowego loliconu na Mastodonie pełno było pornografii dziecięcej. Horror zwrócił nawet uwagę naukowców.

Badacze z Internetowego Obserwatorium Stanfordu opublikowali dość szybko (jak na naukowców – tj. w lipcu tego roku) badanie, w którym przedstawili niepokojące wyniki dotyczące zdecentralizowanej platformy mediów społecznościowych. Według badania Mastodon jest przesiąknięty treściami wykorzystującymi seksualnie dzieci (CSAM). Badacze zauważyli, że narzędzia moderacji na Mastodonie są też bardzo ograniczone, co prowadzi do braku mechanizmów zgłaszania treści CSAM odpowiednim organizacjom, zajmującym się bezpieczeństwem nieletnich. Badanie skupiło się na fediverse, czyli zdecentralizowanych sieciach działających na serwerach wokół globu, ujawniając tym samym międzynarodową skalę zjawiska.

W trakcie swojego badania naukowcy zidentyfikowali ponad sto przypadków postów (jeden post może zawierać wiele linków i plików) pedofilskich na Mastodonie w zaledwie dwa dni. Badacze stwierdzili, że te nielegalne obrazy były łatwo dostępne dzięki wyszukiwarkom i część z nich była związana z hasztagami lub słowami kluczowymi używanymi przez osoby sprzedające tego rodzaju treści. Nie dało się, innymi słowy, takich treści na platformie skutecznie uniknąć. Nielegalne posty były na tyle powszechne, że Mastodon musiał wyłączyć na pewien czas funkcję szukania – jedną z najbardziej podstawowych funkcji na każdej stronie.

 

Lewaki na wygnaniu

Kompromitacja Mastodona sprawiło, że wielu lewicowych aktywistów przestało chwalić się korzystaniem z niego. Aktywność na platformie spadła, a niektórzy wrócili na Twittera. Postępowy eksodus się nie udał.

Dlatego też narzekanie na Twittera będzie jeszcze trwać – postępowa lewica, do której bowiem należy dzisiaj Amnesty International, nie jest bowiem w stanie znieść kontaktu z rzeczywistością. Bez cenzury, którą Musk ograniczył do minimum, lewica nie ma jak się bronić, bez cenzury nie ma obecnej lewicy. Wszystko też wskazuje na to, że Musk nie ma zamiaru wrócić do dawnego statusu quo, nawet jeżeli dalsza walka o wolność słowa miałaby się wiązać ze stratami finansowymi.



 

Polecane