Afera wiatrakowa: Napieralski nie pamięta, czy podpisał projekt ustawy [WIDEO]
Pan podpisał się pod projektem ustawy wiatrakowej?
– spytał red. Klarenbach.
Ja nie, ale będę za nią głosował
– odparł polityk.
Jak pan się nie podpisał?
– zdziwił się redaktor.
Nie wszyscy posłowie się podpisują, procedura wygląda w ten sposób, że ustawy są w klubie parlamentarnym… ale może się podpisałem, nie pamiętam…
– odparł Grzegorz Napieralski.
Wówczas Adrian Klarenbach przeczytał posłowi dokument, z którego jasno wynikało, że podpisał się pod projektem ustawy.
Zgadzam się, przepraszam bardzo, poranek… ja jestem absolutnie sercem za tą ustawą, uważam, że powinna być jak najszybciej przeprocedowana, przegłosowana i powinna wejść w życie
– skomentował polityk.
Ale jest pan za tym, żeby ludziom wiatraki stawiać pod domem?
– spytał dziennikarz.
Przecież… panie redaktorze, nie wiem, kto rozpętał tę burzę medialną
– padła odpowiedź.
Ale to nie jest burza medialna. Jeżeli zmienia się odległość między domem a wiatrakiem na 300 albo 400 metrów…
– odparł dziennikarz.
Już mówię i wyjaśniam, bo widzę, że posłowie i posłanki PiS strasznie wprowadzają w błąd. Po pierwsze, żeby wiatrak stanął bliżej domu, musi być spełnionych kilka warunków. Musi być cicho
– zaczął mówić polityk.
Powiem inaczej: zostawmy posłów PiS. Ja się obawiam, że w ciszy to chcieliście przepchnąć projekt ustawy, który zwalnia obcy kapitał z płacenia podatków czy danin w kraju, do tego wszystkiego przyjeżdża szrot 4-letni, do tego pojawiają się wywłaszczenia, bo to wszystko niestety w tym projekcie ustawy jest
– mocno skwitował Adrian Klarenbach.
Kolejny nie pamięta co podpisuje 🙈🤦♀️🤦♀️🤦♀️Napieralski 👇#AferaWiatrakowa#LexWiatrak pic.twitter.com/9wJleVS9vm
— AnkaPolska 🇵🇱 #BabiesLivesMatter (@AnkaPolska) December 4, 2023
Afera wiatrakowa. Pierwsze kłopoty nowej większości sejmowej
Grupa posłów Polski 2050-TD i KO 28 listopada wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dot. wsparcia odbiorców energii, przedłużający zamrożenie cen energii do 30 czerwca 2024 r., który zawiera także przepisy liberalizujące stawianie farm wiatrowych i wiatraków w Polsce.
Projekt ma umożliwić budowę cichych wiatraków w odległości od 300 m od zabudowań. Autorzy projektu zaproponowali też rozszerzenie katalogu inwestycji strategicznych o elektrownie wiatrowe, co oznacza, że nie trzeba będzie analizować zgodności ich lokalizacji z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.
Propozycje te wzbudziły szereg kontrowersji, m.in. ze strony polityków PiS, którzy zarzucali, że przepisy są korzystne dla dużych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrakowej i mogą być efektem lobbingu.
Przedstawiano też zarzut, że umieszczenie przepisów dot. energetyki wiatrowej w ustawie poświęconej cenom energii to „wrzutka”, mająca na celu połączenie korzystnych propozycji z kontrowersyjnymi w jednym akcie prawnym.
Czytaj także: [sondaż] Czym Sejm powinien zająć się w pierwszej kolejności? Polacy odpowiedzieli