Prof. Tomasz Grosse: Centralizacja UE ma służyć odzyskaniu nadwątlonego przywództwa przez Niemcy i Francję

– Polska już nie jest suwerenna w klasycznym „westfalskim” ujęciu, ponieważ jest mocno ograniczana przez suwerenność przede wszystkim Niemiec, Francji oraz interesy instytucji unijnych. Interesy niemieckie i francuskie są utożsamiane z tzw. interesami europejskimi, są wręcz tożsame. Interesów europejskich rozumianych jako interesy całej wspólnoty nie ma, jest to tylko figura retoryczna, za którą kryją się te partykularne, głównie narodowe z Europy Zachodniej – mówi prof. dr hab. Tomasz Grzegorz Grosse, socjolog, politolog i historyk z UW, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Flaga UE - zdjęcie poglądowe Prof. Tomasz Grosse: Centralizacja UE ma służyć odzyskaniu nadwątlonego przywództwa przez Niemcy i Francję
Flaga UE - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

– Suwerenność unijna określana jest jako: dzielona, wspólna, łączona, delegowana – na jakim etapie suwerenności w ramach UE jest dzisiaj Polska?

– Suwerenność w Unii Europejskiej podlega bardzo specyficznemu zjawisku, gdzie silne państwa pozostają suwerenne, a te mniejsze i średnie suwerenność tracą.

Suwerenność w UE ma charakter asymetryczny, jest z korzyścią dla tych, którzy mają największy potencjał i władzę. Państwa, które nie mają faktycznej władzy nad procesami integracyjnymi i politycznymi, tracą nie tylko władzę, ale także panowanie nad sobą, tracą własną suwerenność. Demokracja w takich krajach przestaje być demokracją realną, a władza ludu w takim państwie staje się fikcją, ponieważ lud niedysponujący władzą nie dysponuje suwerennością. O sprawach dotyczących danego demosu, czyli wspólnoty politycznej, decyzje podejmuje ktoś inny, najczęściej najsilniejsi sąsiedzi z UE i biurokraci lub sędziowie unijnych instytucji.

 

"Po zmianach traktatowych zjawisko utraty suwerenności przez państwa mniejsze i średnie wzmocni się"

– Teraz dochodzą zmiany traktatowe.

– Po zmianach traktatowych, które teraz są projektowane, zjawisko utraty suwerenności przez państwa mniejsze i średnie tylko się wzmocni. Władza w jeszcze większym stopniu przesunie się do Paryża i Berlina. Zmianom traktatowym towarzyszy jeszcze zjawisko wzmacniania europejskiej biurokracji i sądownictwa, które nie mając zbyt wiele wspólnego z demokracją, zyskują realną władzę nad narodowymi wspólnotami politycznymi.

– Władza sądownicza jest najważniejszym narzędziem rewolucjonistów. Co nie przeszłoby przez parlament, jest wymuszane przez wyroki sądowe. W USA suweren też już nie rządzi, bo rządzi sądokracja.

– Do tej pory lud w systemach demokratycznych był suwerenem i to on decydował o wszystkim, jaki jest ustrój, kto rządzi, jakie są prawa. Problem polega na tym, że w Europie nie ma ludu, nie ma demosu. Są tylko demosy na poziomie narodowym, ale wspólnoty demokratycznej o ugruntowanej tożsamości na poziomie europejskim nie ma. W tę lukę wchodzą sędziowie, którzy uzurpują sobie prawo, by być nowym typem suwerena, który nie jest demokratyczny. Ten suweren, czyli sędziowie, kreuje prawo o charakterze konstytucyjnym w UE, czyli interpretuje prawo dotyczące traktatów. Oni tworzą nową jakość prawa w Unii, mało tego, domagają się podporządkowania konstytucji narodowych supremacji prawa UE i wyrokom sądów unijnych. Sytuacja, kiedy ten nowy suweren nie jest demokratyczny, a jednocześnie próbuje podporządkować sobie suwerenów narodowych, jest bardzo niebezpieczna. W literaturze przedmiotu jest wiele zarzutów, że ten aktywizm sędziowski ma charakter autorytarny. Piszę się o tym wprost.

 

"Wprowadzanie tzw. europejskich wartości jest niedemokratyczne"

– Czy obecne zmiany traktatowe zagrażają już egzystencji państwa narodowego, jego tożsamości historyczno-kulturowej?

– Do pewnego stopnia tak, ponieważ mamy do czynienia z rewolucją. Jest tworzone superpaństwo, państwa narodowe pozbawiane są wszystkich zasadniczych kompetencji, stają się strukturą, która w większości krajów pozbawiona jest władzy, pozbawiona treści. Tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o odbieranie kompetencji narodowych, które są przesuwane na poziom UE, ale dodatkowo chodzi o kwestie bardzo silnej ideologizacji projektu europejskiego, kierowanie go z pozycji aksjologii lewicowej. Ta aksjologia ma być narzucana wszystkim narodom europejskim wbrew ich tradycji i kulturze, niezależnie, czy jest to zgodne z ich wolą. To wszystko służy „wypłukiwaniu” tradycji narodowych.

– Co w zamian?

– Wprowadzanie ujednoliconych tzw. wartości europejskich, które de facto mają formatować nowego Europejczyka.

Warto zaznaczyć, że wprowadzanie tych tzw. europejskich wartości jest niedemokratyczne. W demokracji mamy pluralizm poglądów, tymczasem w UE pewne poglądy się promuje, inne, te bardziej konserwatywne, zaczyna się postponować. Dotyczy to zarówno mediów, organizacji społecznych, jak i ugrupowań politycznych. Jesteśmy o krok od sytuacji, że tak jak kiedyś będziemy cenzurowani, a nawet karani za niektóre poglądy.

– Czy Polska ma jeszcze suwerenność zewnętrzną w ujęciu „westfalskim”?

– Nie, ponieważ suwerenność Polski jest mocno ograniczana przez suwerenność przede wszystkim Niemiec, Francji oraz interesy instytucji unijnych. Interesy niemieckie i francuskie są utożsamiane z tzw. interesami europejskimi, są wręcz tożsame. Interesów europejskich rozumianych jako interesy całej wspólnoty nie ma, jest to tylko figura retoryczna, za którą kryją się te partykularne, głównie narodowe z Europy Zachodniej. Mamy zatem dwie dominujące nacje, które utrzymują własną suwerenność narodową w ramach UE i narzucają swoje preferencje innym narodom, w tym Polakom.

– A może Polska powinna zawalczyć o suwerenność punktową, czyli gdzie się da, poszerzać zakres samowładztwa?

– W nowym projekcie zmian traktatowych nie ma takich obszarów. To całościowy projekt odbierania suwerenności państwom małym i średnim, takim jak Polska.

– Czy ideolodzy federalistycznej Europy są w stanie się zatrzymać w jakimś momencie, skłonić do refleksji?

– Jeżeli ktoś ich nie zatrzyma, to sami tego nie zrobią.

Celem tego procesu jest zwiększenie kontroli nad integracją przez Francuzów i Niemców, którzy uważają, że tylko poprzez centralizację zdołają odzyskać nadwątlone przywództwo.

Wydaje im się, że wtedy zdołają zapanować nad kryzysami dotykającymi UE. Problem w tym, że oni nie umieją rozwiązywać kryzysów, a nawet sami generują nowe problemy. Dotyczy to m.in. sporów między Berlinem a Paryżem. Kiedy indziej problemy wynikają z prób wzmocnienia własnej władzy, na przykład przez sankcjonowanie tych niepokornych w Unii. W mniejszych państwach, w tym Polsce, dużo obywateli nie podziela przecież wizji ich dominacji w Europie. Dlatego próby podporządkowania całej wspólnoty ich interesom poskutkują jeszcze większą liczbą kryzysów. Ale oni tego nie widzą.

Tekst pochodzi z 49 (1819) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę tylko u nas
Anonimowy Sędzia: Karol wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów. Adaś spakował szczoteczkę

No i po wyborach. Karol – wygrał. Płacz i zgrzytanie zębów... Tli się nadzieja na powtórkę wysyłają starych profesorów i sędziów z demencją, żeby tłumaczyli w TVN-ie, że wybory sfałszowane i trzeba powtórzyć... Wszystko się nie zgadza... Justycjanie już mieli obiecane stołki jak wyrzucą neonów, a tu co? Neony jak siedziały tak siedzą.

Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem z ostatniej chwili
Kulisy RBN: Andrzej Duda się wściekł, takiego Tuska jeszcze nie widziałem

– Prezydent Andrzej Duda był wściekły na słowa premiera Donalda Tuska o ponownym przeliczeniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich – powiedział w środę poseł Marek Jakubiak. – Prezydent sprowadził Tuska na ziemię – dodał.

Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Bodnar żąda wyłączenia wszystkich sędziów

Adam Bodnar uderza w Izbę Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych – minister sprawiedliwości chce wyłączenia wszystkich jej sędziów z rozpoznawania protestów wyborczych.

Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta z ostatniej chwili
Zakaz sprzedaży e-papierosów. Jest decyzja prezydenta

Prezydent podpisał zakaz sprzedaży wszystkich e-papierosów i woreczków nikotynowych nieletnim. Przepisy wejdą w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę z ostatniej chwili
Protesty wyborcze. Sąd Najwyższy podał liczbę

Do Sądu Najwyższego wpłynęło około 30 tys. protestów wyborczych. 9,2 tys. z nich zostało już zarejestrowanych – przekazała w środę po południu Monika Drwal z zespołu prasowego SN.

Pokój za terytorium? Relacja prof. Andrzeja Nowaka z Kijowa Wiadomości
Pokój za terytorium? Relacja prof. Andrzeja Nowaka z Kijowa

Prof. Andrzej Nowak, który na przełomie maja i czerwca odwiedził Kijów, opowiedział w Biały Kruk TV o swoim pobycie na Ukrainie, wciąż walczącej z Rosją.

Karol Nawrocki po posiedzeniu RBN: Węgiel, atom, zdrowy rozsądek z ostatniej chwili
Karol Nawrocki po posiedzeniu RBN: Węgiel, atom, zdrowy rozsądek

"Bezpieczeństwo energetyczne Polski to filar suwerenności i stabilności naszej gospodarki. To węgiel, atom i zdrowy rozsądek – nie Zielony Ład pisany w Brukseli. Polska musi być energetycznie niezależna!" – napisał w środę, po zakończeniu się posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego prezydent elekt Karol Nawrocki.

 Trwa nielegalne ponowne przeliczanie głosów? Szokujące doniesienia Marka Jakubiaka z ostatniej chwili
Trwa nielegalne "ponowne przeliczanie głosów"? Szokujące doniesienia Marka Jakubiaka

Coraz więcej oburzonych głosów wokół pomysłu ponownego przeliczania głosów oddanych w wyborach prezydenckich. Niedawny kandydat w wyborach z pierwszej tury Marek Jakubiak mówi wprost: – Jest to polska wersja rumuńskiego scenariusza, realizowana przez Romana Giertycha, całą tę grupę wspierającą Donalda Tuska i oczywiście Unię Europejską. Poseł mówi też o "tajnych spotkaniach", na których miałoby dochodzić do ponownego liczenia głosów.

Tusk zdradził, co powiedział Dudzie i Nawrockiemu z ostatniej chwili
Tusk zdradził, co powiedział Dudzie i Nawrockiemu

– Podczas RBN przekazałem prezydentowi i prezydentowi elektowi, że w interesie państwa polskiego jest rozwianie wszelkich wątpliwości, aby nikt nie mógł kwestionować procedur wyborczych i wyniku wyborów – oświadczył w środę premier Donald Tusk.

Komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Wrocław rusza z kampanią meldunkową. Z danych podanych przez MPWiK wynika, że zużycie wody odpowiada populacji około 900 tys. osób. To o blisko 300 tys. więcej niż oficjalnie zameldowanych.

REKLAMA

Prof. Tomasz Grosse: Centralizacja UE ma służyć odzyskaniu nadwątlonego przywództwa przez Niemcy i Francję

– Polska już nie jest suwerenna w klasycznym „westfalskim” ujęciu, ponieważ jest mocno ograniczana przez suwerenność przede wszystkim Niemiec, Francji oraz interesy instytucji unijnych. Interesy niemieckie i francuskie są utożsamiane z tzw. interesami europejskimi, są wręcz tożsame. Interesów europejskich rozumianych jako interesy całej wspólnoty nie ma, jest to tylko figura retoryczna, za którą kryją się te partykularne, głównie narodowe z Europy Zachodniej – mówi prof. dr hab. Tomasz Grzegorz Grosse, socjolog, politolog i historyk z UW, w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Flaga UE - zdjęcie poglądowe Prof. Tomasz Grosse: Centralizacja UE ma służyć odzyskaniu nadwątlonego przywództwa przez Niemcy i Francję
Flaga UE - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

– Suwerenność unijna określana jest jako: dzielona, wspólna, łączona, delegowana – na jakim etapie suwerenności w ramach UE jest dzisiaj Polska?

– Suwerenność w Unii Europejskiej podlega bardzo specyficznemu zjawisku, gdzie silne państwa pozostają suwerenne, a te mniejsze i średnie suwerenność tracą.

Suwerenność w UE ma charakter asymetryczny, jest z korzyścią dla tych, którzy mają największy potencjał i władzę. Państwa, które nie mają faktycznej władzy nad procesami integracyjnymi i politycznymi, tracą nie tylko władzę, ale także panowanie nad sobą, tracą własną suwerenność. Demokracja w takich krajach przestaje być demokracją realną, a władza ludu w takim państwie staje się fikcją, ponieważ lud niedysponujący władzą nie dysponuje suwerennością. O sprawach dotyczących danego demosu, czyli wspólnoty politycznej, decyzje podejmuje ktoś inny, najczęściej najsilniejsi sąsiedzi z UE i biurokraci lub sędziowie unijnych instytucji.

 

"Po zmianach traktatowych zjawisko utraty suwerenności przez państwa mniejsze i średnie wzmocni się"

– Teraz dochodzą zmiany traktatowe.

– Po zmianach traktatowych, które teraz są projektowane, zjawisko utraty suwerenności przez państwa mniejsze i średnie tylko się wzmocni. Władza w jeszcze większym stopniu przesunie się do Paryża i Berlina. Zmianom traktatowym towarzyszy jeszcze zjawisko wzmacniania europejskiej biurokracji i sądownictwa, które nie mając zbyt wiele wspólnego z demokracją, zyskują realną władzę nad narodowymi wspólnotami politycznymi.

– Władza sądownicza jest najważniejszym narzędziem rewolucjonistów. Co nie przeszłoby przez parlament, jest wymuszane przez wyroki sądowe. W USA suweren też już nie rządzi, bo rządzi sądokracja.

– Do tej pory lud w systemach demokratycznych był suwerenem i to on decydował o wszystkim, jaki jest ustrój, kto rządzi, jakie są prawa. Problem polega na tym, że w Europie nie ma ludu, nie ma demosu. Są tylko demosy na poziomie narodowym, ale wspólnoty demokratycznej o ugruntowanej tożsamości na poziomie europejskim nie ma. W tę lukę wchodzą sędziowie, którzy uzurpują sobie prawo, by być nowym typem suwerena, który nie jest demokratyczny. Ten suweren, czyli sędziowie, kreuje prawo o charakterze konstytucyjnym w UE, czyli interpretuje prawo dotyczące traktatów. Oni tworzą nową jakość prawa w Unii, mało tego, domagają się podporządkowania konstytucji narodowych supremacji prawa UE i wyrokom sądów unijnych. Sytuacja, kiedy ten nowy suweren nie jest demokratyczny, a jednocześnie próbuje podporządkować sobie suwerenów narodowych, jest bardzo niebezpieczna. W literaturze przedmiotu jest wiele zarzutów, że ten aktywizm sędziowski ma charakter autorytarny. Piszę się o tym wprost.

 

"Wprowadzanie tzw. europejskich wartości jest niedemokratyczne"

– Czy obecne zmiany traktatowe zagrażają już egzystencji państwa narodowego, jego tożsamości historyczno-kulturowej?

– Do pewnego stopnia tak, ponieważ mamy do czynienia z rewolucją. Jest tworzone superpaństwo, państwa narodowe pozbawiane są wszystkich zasadniczych kompetencji, stają się strukturą, która w większości krajów pozbawiona jest władzy, pozbawiona treści. Tutaj nie chodzi tylko i wyłącznie o odbieranie kompetencji narodowych, które są przesuwane na poziom UE, ale dodatkowo chodzi o kwestie bardzo silnej ideologizacji projektu europejskiego, kierowanie go z pozycji aksjologii lewicowej. Ta aksjologia ma być narzucana wszystkim narodom europejskim wbrew ich tradycji i kulturze, niezależnie, czy jest to zgodne z ich wolą. To wszystko służy „wypłukiwaniu” tradycji narodowych.

– Co w zamian?

– Wprowadzanie ujednoliconych tzw. wartości europejskich, które de facto mają formatować nowego Europejczyka.

Warto zaznaczyć, że wprowadzanie tych tzw. europejskich wartości jest niedemokratyczne. W demokracji mamy pluralizm poglądów, tymczasem w UE pewne poglądy się promuje, inne, te bardziej konserwatywne, zaczyna się postponować. Dotyczy to zarówno mediów, organizacji społecznych, jak i ugrupowań politycznych. Jesteśmy o krok od sytuacji, że tak jak kiedyś będziemy cenzurowani, a nawet karani za niektóre poglądy.

– Czy Polska ma jeszcze suwerenność zewnętrzną w ujęciu „westfalskim”?

– Nie, ponieważ suwerenność Polski jest mocno ograniczana przez suwerenność przede wszystkim Niemiec, Francji oraz interesy instytucji unijnych. Interesy niemieckie i francuskie są utożsamiane z tzw. interesami europejskimi, są wręcz tożsame. Interesów europejskich rozumianych jako interesy całej wspólnoty nie ma, jest to tylko figura retoryczna, za którą kryją się te partykularne, głównie narodowe z Europy Zachodniej. Mamy zatem dwie dominujące nacje, które utrzymują własną suwerenność narodową w ramach UE i narzucają swoje preferencje innym narodom, w tym Polakom.

– A może Polska powinna zawalczyć o suwerenność punktową, czyli gdzie się da, poszerzać zakres samowładztwa?

– W nowym projekcie zmian traktatowych nie ma takich obszarów. To całościowy projekt odbierania suwerenności państwom małym i średnim, takim jak Polska.

– Czy ideolodzy federalistycznej Europy są w stanie się zatrzymać w jakimś momencie, skłonić do refleksji?

– Jeżeli ktoś ich nie zatrzyma, to sami tego nie zrobią.

Celem tego procesu jest zwiększenie kontroli nad integracją przez Francuzów i Niemców, którzy uważają, że tylko poprzez centralizację zdołają odzyskać nadwątlone przywództwo.

Wydaje im się, że wtedy zdołają zapanować nad kryzysami dotykającymi UE. Problem w tym, że oni nie umieją rozwiązywać kryzysów, a nawet sami generują nowe problemy. Dotyczy to m.in. sporów między Berlinem a Paryżem. Kiedy indziej problemy wynikają z prób wzmocnienia własnej władzy, na przykład przez sankcjonowanie tych niepokornych w Unii. W mniejszych państwach, w tym Polsce, dużo obywateli nie podziela przecież wizji ich dominacji w Europie. Dlatego próby podporządkowania całej wspólnoty ich interesom poskutkują jeszcze większą liczbą kryzysów. Ale oni tego nie widzą.

Tekst pochodzi z 49 (1819) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe