Ekspert: Jak kwestię prawa łaski, w ramach szczególnej pozycji Prezydenta RP, rozumieli współtwórcy Konstytucji
Spór o to czy Prezydent RP miał możliwość zastosowania prawa łaski (aktu abolicji indywidualnej) na podstawie art. 139 Konstytucji RP wobec nieprawomocne skazanych Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zaostrza się.
Czytaj również: Viktor Orban obejmie ważne stanowisko w UE? Zaskakujące doniesienia z Brukseli
Nie żyje Mateusz Rutkowski. Skoczek narciarski miał zaledwie 37 lat
Eksperci o prawie łaski
Należy odnotować wypowiedzi profesorów prawa, którzy wskazywali, że Prezydent ma możliwość zastosowania prawa łaski w każdym momencie, bowiem jest to jego prerogatywa (tak m. in. A. Murzynowski, S. Waltoś, T. Grzegorczyk, R. Piotrowski, S. Stachowiak czy były I Prezes SN Lech Gardocki). Pamiętać należy, że możliwość uchylenia karalności czynu w toku postępowania możliwe jest również przez władzę ustawodawczą (np. ustawa abolicyjna). W jednym i drugim przypadku postępowanie karne umarza się.
W sytuacji w której doszło do zastosowania aktu łaski wobec 2 polityków, kwestia skutków takiego aktu na nowo rozgrzała opinię publiczną . W sprawie tej wypowiedział się SN, który w uchwale I KZP 4/17 stwierdził, że akt taki wywołuje skutki wyłącznie wobec osób, „których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu”.
Opinie twórców Konstytucji
Warto jednak odnotować w jaki sposób kwestię prawa łaski w ramach szczególnej pozycji Prezydenta RP, rozumieli współtwórcy naszej Konstytucji.
Może Państwo nie wiecie, ale projekt wstępny ustawy zasadniczej przygotowany przez Komisję Konstytucyjną Zgromadzenia Narodowego z 19.06.1996 r. zawierał przepis art. 151:
„1. Orzeczenia sądów nie mogą być zmieniane ani uchylane przez organy władzy ustawodawczej lub wykonawczej.
2. Przepis ust. 1 nie dotyczy amnestii i prawa łaski”.
Czyli projektodawcy proponowali ograniczenie prawa łaski wyłącznie do prawomocnych orzeczeń. Nie zaskoczę Państwa - przepis ten… został wykreślony na etapie późniejszych prac.
I tutaj trzeba przypomnieć o czymś, co w ogóle nie pojawia się w debacie na temat uprawnień Prezydenta. Otóż Prezydent RP w naszej Konstytucji nie jest „zwykłym” organem władzy wykonawczej, ale „najwyższym przedstawicielem RP i gwarantem ciągłości władzy państwowej” (art. 126 ust. 1). To ważne stwierdzenie nie było przypadkowe na etapie prac. Prezydent pochodzi z wyborów powszechnych, a zatem posiada szczególny mandat i określoną pozycję ustrojową w PR. To sprawiło, że Prezydent jest opisany w Konstytucji w odrębnym rozdziale V (Rada Ministrów z administracją rządową ma inny).
Dyskusja nt. prawa łaski
Na etapie prac nad konstytucją dyskusja wokół prawa łaski prezydenta właściwie ograniczała się do tego czy głowa państwa powinna stosować je wobec osób pociągniętych do odpowiedzialności przed Trybunał Stanu czy nie (polemika posłów J. Ciemniewskiego i J. Szymańskiego).
Na posiedzeniu Kom. Konstyt. ZN 25.01.1995 r. zawarto jednak głosy, które potwierdzały, że Prezydent RP ma uprawnienia do ingerowania w możliwość sprawowania władzy sądowniczej, co wynikało właśnie ze szczególnej roli jako „gwaranta władzy państwowej”:
„(…) Prezydent ma takie kompetencje jak powoływanie sędziów, czy stosowanie prawa łaski. Sąd to elementy władzy sądowniczej”
– prof. L. Wiśniewski
„(…) Prezydent ma cząstkę uprawnień w każdym segmencie władz. Można bowiem wskazać uprawnienia prezydenta w zakresie ustawodawstwa i sądownictwa. To kwestia bezsporna”
– poseł J. Szymański.
Przedstawiciel prezydenta L. Wałęsy prof. A. Rzepliński przy okazji nie miał wątpliwości, że głowa państwa ma mandat równy parlamentarnemu, co daje mu ogromne uprawnienia (to w kontekście ustawy abolicyjnej).
Oddajmy też głos A. Kwaśniewskiemu:
„Prezydent posiada legitymację taką samą jak parlament i z tego względu musi zająć silniejszą pozycję niż pozycja prezydenta w konstytucji marcowej”.
To tyle o tym jaką rolę prezydentowi przewidywali twórcy naszej ustawy zasadniczej.
[autor, mec. Bartosz Lewandowski jest adwokatem i rektorem Collegium Intermarium]