[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Przyprowadził je do człowieka

„Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. (…) Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa”” (Rdz 2, 15. 19).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Przyprowadził je do człowieka
/ pixabay.com/line2art

W uszach brzmią nam jeszcze kolędy, w pamięci mamy minione niedawno święta Bożego Narodzenia, bliski czasowo jest również Sylwester i Nowy Rok. Może zatem jest to dobry moment, by przywołać temat bardzo drogi mojemu sercu, a mianowicie odpowiedzialność człowieka za to, co podarował mu Bóg. Za słabszych zależnych od nas.

Korona stworzenia

Lubimy, jako gatunek, myśleć o sobie jako o koronie stworzenia. I wszystko fajnie, królewska godność na pewno cieszy, ale królewskość to coś więcej niż prestiż, prawa i swobody, nade wszystko to obejmowanie opieką, „uprawianie” i doglądanie”, to nadawanie imienia, czyli określanie istoty, jej celu i sensu. Królów, którzy pustoszyli wszystko wokół, napełniając jedynie własną kiesę, a nie żołądki poddanych, historia ocenia nie tylko niezwykle surowo, ale także zaznacza, że królami byli jedynie nazwy. Zastanówmy się zatem, jakimi my jesteśmy „królami” dla wszystkiego, co dostaliśmy pod uprawę i dla wszystkich istot, które Bóg nam przyprowadził?

Chwała Stwórcy

Wigilia Bożego Narodzenia jakoś szczególnie kojarzy mi się z takim ludowym i symbolicznym przekazem udziału zwierząt w oddaniu ukłonu nowo narodzonemu Jezusowi, te kolędowe „klękające bydlęta”, wołek i osiołek w niemal każdej szopce, czy baśniowe wierzenia w mówiące tego dnia zwierzęta, które otrzymały głos, by „oddać chwałę” Bogu. Oczywiście są to tylko pewne symbole, które wskazywać mają na godność Dzieciątka, jako Pana wszelkiego stworzenia, niemniej to bodaj jedyny okres w roku liturgicznym, gdy stworzenie mówi jednym głosem.

Człowiek i zwierzęta

Zwierzęta zajmują w dziele stworzenia miejsce szczególne, są to bowiem istoty czujące nie tylko zmysłowo, ale i emocjonalnie. Te które są nam powierzone często całe niejako zbudowane są z zaufania. Jednak kiedy wchodzi się na jakiekolwiek media społecznościowe, choćby na Facebooka, to nie wiem jak u Państwa, ale u mnie następuje taki zalew apeli o pomoc bezdomnym, głodzonym, katowanym, traktowanym okrutnie, bezdusznie zabijanym zwierzętom, że czasem staje się to aż nie do uniesienia. I nie, nie chodzi mi o to, że teraz wszyscy mamy naraz zostać weganami i iść drogą radykalnie skrajnych wyrzeczeń, chodzi o to, że spotykam się często z opiniami lekceważącymi problem znęcania się, złego traktowania, porzucania zwierząt przypisując troskę o nie poglądom lewicowym. Owszem, w mojej opinii, ultralewicowa narracja bywa histeryczna i wybiórcza, a w wypadkach skrajnych bardziej sprawę ośmiesza niż przyczynia się do poprawy stanu rzeczy, ale - i jest to „ale” przez wielkie „A” - jestem głęboko przekonana, że nikt kto się nad zwierzętami znęca, kto zamęcza je nadmiarem katorżniczej pracy, kto poświęca ich dobrostan dla własnej zabawy - jak choćby sławna i bolesna sprawa noworocznych petard - nie ma przed Bogiem czystego sumienia. Wiem, że to mocne słowa, ale temat jest wyjątkowo przykry.

Odpowiedzialny za oswojone 

Nie chcę tu wdawać się w szczegóły i opisywać niektórych przypadków totalnego braku wrażliwości lub wręcz pastwienia się nad małymi i dużymi czworonogami. Mnie samą to emocjonalnie rozstraja. Chciałam przywołać tylko obraz, który zostanie ze mną prawdopodobnie do końca moich dni - zdjęcie małpki zagazowywanej w czasie testów, we wnętrzu samochodu znanej niemieckiej marki motoryzacyjnej. Na zewnątrz stali „naukowcy” w środku była kapucynka. To nie przerażenie na jej twarzy wdarło mi się w serce najbardziej, ale to, że ona ewidentnie nie rozumiała, że to oni jej to robią i wyciągała łapki z prośbą o ratunek. „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” - pisze Antoine de Saint-Exupéry na kartach „Małego Księcia”.

"Przebaczył wszystko"

W pięknej książce „Bobry Pana Boga” polski trapista o. Michał Zioło opisał scenę, w której w palącym południowym słońcu północnej Afryki naprzeciw siebie stają dwie istoty - wariujący z pragnienia pies i prostytutka. Nikt inny nie zwracał uwagi na cierpiące stworzenie, które kręciło się i wyło, bo nie sięgało do źródła wody na miejskim placu. Tylko ta kobieta, nie mając ze sobą żadnego naczynia, zdjęła szpilki i do buta nabrała wody ze studni i dała psu pić.

„W tej chwili Bóg przebaczył jej wszystko” - pisze o. Zioło. To zdanie przeczytałam dobre dwadzieścia lat temu i żyje ono we mnie cały czas. Okazało się, że prostytutka może być dla stworzenia bardziej królewska niż niejeden arystokrata krwi lub bogacz. Bo w naszym stosunku do słabszych, do tych, którzy nie potrafią zrozumieć dlaczego cierpią jest zamknięta prawda o naszym człowieczeństwie. I nie mówię tu tylko o zwierzętach więzionych, katowanych dla zabawy, trzymanych w hodowlach w strasznych warunkach, pasionych antybiotykami, porzucanych przy drodze lub w lesie etc. Mówię także o najsłabszych z nas, czyli np. dzieciach, również tych, które są jeszcze w fazie życia płodowego, o ludziach bezbronnych, skrzywdzonych. Zacznijmy patrzeć na otaczający nas świat z poziomu misji królewskiej, z poziomu opiekunów stworzenia, pomocników i zaufanych  Boga.

Serce opiekuna

I jeszcze jedno, by obudzić w sobie serce opiekuna trzeba dostrzec piękno świata. Zło najczęściej jest bardzo banalne, uwalnianie dobra jest piękne i posiada umiejętność budzenia szczęścia. Świat jest skomplikowany, relacje bywają zagmatwane, decyzje barwią się odcieniami szarości, ale to jedno pozostaje proste - serce opiekuna to serce błogosławione. Co nie znaczy, że jest ono pozbawione trosk.


 

POLECANE
Geje uznali się za lesbijki i zgarnęli kobietom nagrody sprzed nosa tylko u nas
Geje uznali się za lesbijki i zgarnęli kobietom nagrody sprzed nosa

Kolejny raz kilku transseksualistów zabrało kobietom sportowe nagrody przeznaczone dla zawodniczek, które kobietami się urodziły, a nie tylko mianowały. Kto jednak transseksualiście zabroni, skoro każdy z nas może sobie dzisiaj dowolnie wybrać swoją prawdziwą rzekomo tożsamość?

Kongres USA przyjął wielką piękną ustawę Donalda Trumpa z ostatniej chwili
Kongres USA przyjął "wielką piękną ustawę" Donalda Trumpa

Izba Reprezentantów USA przyjęła ustawę "One Big Beautiful Bill Act" zapowiadaną przez prezydenta Donalda Trumpa, łączącą cięcia podatków, redukcje socjalne i większe środki na deportacje.

Ogromny pożar bloku mieszkalnego w Ząbkach z ostatniej chwili
Ogromny pożar bloku mieszkalnego w Ząbkach

Około 20 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem budynku wielorodzinnego przy ulicy Powstańców 62 w podwarszawskich Ząbkach.

Qczaj dopiero co zrobił prawo jazdy: Mam BMW M2, to samochód dla wariatów gorące
Qczaj dopiero co zrobił prawo jazdy: "Mam BMW M2, to samochód dla wariatów"

Trener podkreśla, że decyzja o zrobieniu prawa jazdy była jedną z najlepszych w jego życiu. Teraz, kiedy odpowiedni dokument ma już w kieszeni, z ogromną przyjemnością wsiada za kierownicę i mknie przed siebie. Najbardziej lubi drogi szybkiego ruchu, bo tam może mocniej wcisnąć pedał gazu.

Straż Graniczna miała odesłać migranta do Niemiec pod presją mieszkańców Gubina z ostatniej chwili
Straż Graniczna miała odesłać migranta do Niemiec pod presją mieszkańców Gubina

Próba nielegalnego przekazania migranta na polską stronę granicy wywołała w czwartek nerwową interwencję mieszkańców Gubina – informuje Robert Bąkiewicz z Ruchu Obrony Granic.

Grafzero: Zew Zajdla 2024 z ostatniej chwili
Grafzero: Zew Zajdla 2024

Nadszedł czas na Nagrody Fandomu Polskiego, czyli popularne Zajdle! W 2025 roku nieco wcześniej, bo Polcon ma miejsce w lipcu, ale równie ciekawie. Sześć powieści i cztery opowiadania - Grafzero vlog literacki podaje swoje typy!

PGNiG wydało pilny komunikat dla klientów z ostatniej chwili
PGNiG wydało pilny komunikat dla klientów

Uwaga na fałszywych przedstawicieli PGNiG Obrót Detaliczny i Grupy Orlen. Sprawdź, jak się chronić przed oszustami podszywającymi się pod pracowników.

Nie żyje gwiazda filmów Quentina Tarnatino z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda filmów Quentina Tarnatino

W czwartek w wieku 67 lat po prawdopodobnym zawale serca zmarł Michael Madsen, gwiazda "Wściekłych psów" i "Kill Billa".

Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego piratem drogowym tylko u nas
Przewodniczący Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego piratem drogowym

W Polsce, proszę Państwa, logika od dawna prosiła o azyl polityczny, ale ostatnio chyba wyemigrowała na stałe, i to bez prawa powrotu. Bo jak inaczej skomentować fakt, który nawet dla mnie, człowieka przywykłego do absurdów postkomunizmu, jest niczym diament w koronie groteski?

Trump rozmawiał z Putinem. Jest reakcja Kremla z ostatniej chwili
Trump rozmawiał z Putinem. Jest reakcja Kremla

W czwartek Władimir Putin powiedział prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi w rozmowie telefonicznej w czwartek, że Moskwa nie zrezygnuje z celów, jakie sobie postawiła dotyczących wojny na Ukrainie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Przyprowadził je do człowieka

„Pan Bóg wziął zatem człowieka i umieścił go w ogrodzie Eden, aby uprawiał go i doglądał. (…) Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa”” (Rdz 2, 15. 19).
 [Tylko u nas] Aleksandra Jakubiak OV: Przyprowadził je do człowieka
/ pixabay.com/line2art

W uszach brzmią nam jeszcze kolędy, w pamięci mamy minione niedawno święta Bożego Narodzenia, bliski czasowo jest również Sylwester i Nowy Rok. Może zatem jest to dobry moment, by przywołać temat bardzo drogi mojemu sercu, a mianowicie odpowiedzialność człowieka za to, co podarował mu Bóg. Za słabszych zależnych od nas.

Korona stworzenia

Lubimy, jako gatunek, myśleć o sobie jako o koronie stworzenia. I wszystko fajnie, królewska godność na pewno cieszy, ale królewskość to coś więcej niż prestiż, prawa i swobody, nade wszystko to obejmowanie opieką, „uprawianie” i doglądanie”, to nadawanie imienia, czyli określanie istoty, jej celu i sensu. Królów, którzy pustoszyli wszystko wokół, napełniając jedynie własną kiesę, a nie żołądki poddanych, historia ocenia nie tylko niezwykle surowo, ale także zaznacza, że królami byli jedynie nazwy. Zastanówmy się zatem, jakimi my jesteśmy „królami” dla wszystkiego, co dostaliśmy pod uprawę i dla wszystkich istot, które Bóg nam przyprowadził?

Chwała Stwórcy

Wigilia Bożego Narodzenia jakoś szczególnie kojarzy mi się z takim ludowym i symbolicznym przekazem udziału zwierząt w oddaniu ukłonu nowo narodzonemu Jezusowi, te kolędowe „klękające bydlęta”, wołek i osiołek w niemal każdej szopce, czy baśniowe wierzenia w mówiące tego dnia zwierzęta, które otrzymały głos, by „oddać chwałę” Bogu. Oczywiście są to tylko pewne symbole, które wskazywać mają na godność Dzieciątka, jako Pana wszelkiego stworzenia, niemniej to bodaj jedyny okres w roku liturgicznym, gdy stworzenie mówi jednym głosem.

Człowiek i zwierzęta

Zwierzęta zajmują w dziele stworzenia miejsce szczególne, są to bowiem istoty czujące nie tylko zmysłowo, ale i emocjonalnie. Te które są nam powierzone często całe niejako zbudowane są z zaufania. Jednak kiedy wchodzi się na jakiekolwiek media społecznościowe, choćby na Facebooka, to nie wiem jak u Państwa, ale u mnie następuje taki zalew apeli o pomoc bezdomnym, głodzonym, katowanym, traktowanym okrutnie, bezdusznie zabijanym zwierzętom, że czasem staje się to aż nie do uniesienia. I nie, nie chodzi mi o to, że teraz wszyscy mamy naraz zostać weganami i iść drogą radykalnie skrajnych wyrzeczeń, chodzi o to, że spotykam się często z opiniami lekceważącymi problem znęcania się, złego traktowania, porzucania zwierząt przypisując troskę o nie poglądom lewicowym. Owszem, w mojej opinii, ultralewicowa narracja bywa histeryczna i wybiórcza, a w wypadkach skrajnych bardziej sprawę ośmiesza niż przyczynia się do poprawy stanu rzeczy, ale - i jest to „ale” przez wielkie „A” - jestem głęboko przekonana, że nikt kto się nad zwierzętami znęca, kto zamęcza je nadmiarem katorżniczej pracy, kto poświęca ich dobrostan dla własnej zabawy - jak choćby sławna i bolesna sprawa noworocznych petard - nie ma przed Bogiem czystego sumienia. Wiem, że to mocne słowa, ale temat jest wyjątkowo przykry.

Odpowiedzialny za oswojone 

Nie chcę tu wdawać się w szczegóły i opisywać niektórych przypadków totalnego braku wrażliwości lub wręcz pastwienia się nad małymi i dużymi czworonogami. Mnie samą to emocjonalnie rozstraja. Chciałam przywołać tylko obraz, który zostanie ze mną prawdopodobnie do końca moich dni - zdjęcie małpki zagazowywanej w czasie testów, we wnętrzu samochodu znanej niemieckiej marki motoryzacyjnej. Na zewnątrz stali „naukowcy” w środku była kapucynka. To nie przerażenie na jej twarzy wdarło mi się w serce najbardziej, ale to, że ona ewidentnie nie rozumiała, że to oni jej to robią i wyciągała łapki z prośbą o ratunek. „Jesteś odpowiedzialny za to, co oswoiłeś” - pisze Antoine de Saint-Exupéry na kartach „Małego Księcia”.

"Przebaczył wszystko"

W pięknej książce „Bobry Pana Boga” polski trapista o. Michał Zioło opisał scenę, w której w palącym południowym słońcu północnej Afryki naprzeciw siebie stają dwie istoty - wariujący z pragnienia pies i prostytutka. Nikt inny nie zwracał uwagi na cierpiące stworzenie, które kręciło się i wyło, bo nie sięgało do źródła wody na miejskim placu. Tylko ta kobieta, nie mając ze sobą żadnego naczynia, zdjęła szpilki i do buta nabrała wody ze studni i dała psu pić.

„W tej chwili Bóg przebaczył jej wszystko” - pisze o. Zioło. To zdanie przeczytałam dobre dwadzieścia lat temu i żyje ono we mnie cały czas. Okazało się, że prostytutka może być dla stworzenia bardziej królewska niż niejeden arystokrata krwi lub bogacz. Bo w naszym stosunku do słabszych, do tych, którzy nie potrafią zrozumieć dlaczego cierpią jest zamknięta prawda o naszym człowieczeństwie. I nie mówię tu tylko o zwierzętach więzionych, katowanych dla zabawy, trzymanych w hodowlach w strasznych warunkach, pasionych antybiotykami, porzucanych przy drodze lub w lesie etc. Mówię także o najsłabszych z nas, czyli np. dzieciach, również tych, które są jeszcze w fazie życia płodowego, o ludziach bezbronnych, skrzywdzonych. Zacznijmy patrzeć na otaczający nas świat z poziomu misji królewskiej, z poziomu opiekunów stworzenia, pomocników i zaufanych  Boga.

Serce opiekuna

I jeszcze jedno, by obudzić w sobie serce opiekuna trzeba dostrzec piękno świata. Zło najczęściej jest bardzo banalne, uwalnianie dobra jest piękne i posiada umiejętność budzenia szczęścia. Świat jest skomplikowany, relacje bywają zagmatwane, decyzje barwią się odcieniami szarości, ale to jedno pozostaje proste - serce opiekuna to serce błogosławione. Co nie znaczy, że jest ono pozbawione trosk.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe