Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Francuski „sabat” wokół aborcji to grzech wołający o pomstę do nieba

– Aborcja sprowadza śmierć, śmierć dziecka i duchową śmierć tych, którzy aborcji dokonują, i tych, którzy ją popierają. W dawnych katechizmach mówiono o grzechach wołających o pomstę do nieba. Ten cały francuski „sabat” wokół aborcji to taki właśnie grzech – mówi w rozmowie z portalem Tysol.pl ks. prof. Dariusz Kowalczyk, jezuita, wykładowca na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.
 Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Francuski „sabat” wokół aborcji to grzech wołający o pomstę do nieba
/ Screen Youtube

Aborcja na sztandarach

– Kiedy legalizowano we Francji aborcję w 1974 roku, odbywało się to przy dużym sprzeciwie społecznym i pod hasłem: „aborcja musi pozostać ostatecznością, gdy nie ma innego wyjścia”. Kiedy zaś kilka dni temu Francja wpisywała „prawo do aborcji” do swojej konstytucji, sprzeciw był marginalny, a wszystko przebiegało w atmosferze radosnego święta, z podświetleniem wieży Eiffla w Paryżu włącznie. O czym to świadczy?

– Świadczy to o tym, że ideologiczny walec lewicowo-liberalnego, neomarksistowskiego ogłupienia idzie do przodu. To też dobry przykład ilustrujący metody działania tego rodzaju środowisk. Zaczynają jakby „pokornie”, że tak…, że oczywiście…, ale są pewne sytuacje…, że mniejsze zło itp., ale potem żądają coraz więcej. Aborcja miała być właśnie mniejszym złem, bo przecież – mówiono – dla nikogo aborcja nie jest dobra, ale w pewnych sytuacjach wydaje się konieczna… Dziś aborcja jest na sztandarach jako podstawowe prawo człowieka. A jakieś oszalałe kobiety dają „świadectwo”, jakiego to wyzwolenia doznały po skrobance. Ci, którzy zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i danymi naukowymi twierdzą, że aborcja jest złem, gdyż jest zabiciem istoty ludzkiej, która, choć zależna od matki, ma swe odrębne człowieczeństwo, są wyśmiewani, a ostatnio nawet karani. Za co karani? Ano za „mowę nienawiści”, za sprawianie bólu kobietom. We Francji ludziom pro-life będzie można zarzucić, że występują przeciwko konstytucji. Radosne świętowanie z okazji wpisania aborcji do ustawy zasadniczej ma w sobie coś diabolicznego, słychać szatański chichot i czuć swąd siarki… Aborcja sprowadza śmierć, śmierć dziecka i duchową śmierć tych, którzy aborcji dokonują, oraz tych, którzy ją popierają. W dawnych katechizmach mówiono o grzechach wołających o pomstę do nieba. Ten cały francuski „sabat” wokół aborcji to taki właśnie grzech.

CZYTAJ TAKŻE: Francja pierwszym krajem świata z aborcją wpisaną do konstytucji
 
– Jakie wnioski powinna wyciągnąć z tego Polska i zwolennicy tzw. kompromisu aborcyjnego?

– Siły lewicowo-liberalne, które wyznają ideologie m.in. aborcjonizmu, eutanazizmu, genderyzmu, LGBT-izmu, to są w gruncie siły totalitarne, które uznają kompromis jedynie jako przejściową taktykę. Co prawda zasadniczo nie chcą używać siły fizycznej, ale to nie znaczy, że są takimi miłośnikami pokoju i non-violence. Czasem chętnie rzucą kostką brukową, np. w protestującego rolnika. Ale wiedzą, że przemoc fizyczna na dłuższą metę może okazać się nieskuteczna, a nawet przynieść skutki przeciwne do zamierzonych. Dziś – idąc za wskazaniami Gramsciego – stosują inne metody niż krwawa rewolucja, by zbudować swój „nowy świat” i uformować „nowego człowieka”. Mam na myśli „marsz przez instytucje”, masowe pranie mózgu, opanowanie mediów, edukacji, rozrywki, kultury, która zresztą coraz bardziej staje się antykulturą. Zmiany własnościowe, od czego zaczynał Lenin, przyjdą później. Radosne podskakiwanie i skandowanie: „Hej, hej, aborcja jest OK”, jest w tym wszystkim istotnym elementem. Wiadomo! Jak się uda wmówić ludziom, że człowiek zaczyna istnieć dopiero, jak się urodzi, to uda im się wmówić każdą inną bzdurę, na przykład taką, że mężczyzna może zajść w ciążę. Z drugiej strony jest oczywiste, że w ustroju demokratycznym, w którym złożony z różnych partii parlament stanowi prawo, trzeba czasem iść na kompromis i głosować za prawem „niedoskonałym”, jeśli alternatywa jest jeszcze gorsza. Jest czymś niemądrym postępowanie w myśl zasady „wszystko albo nic”. Dlatego nie zgadzałem się z tymi „obrońcami życia”, którzy wykrzykiwali, że „PiS, PO to samo zło”, a w internecie przed wyborami prezydenckimi wypisywali, że „Duda ma krew na rękach, bo nic nie zrobił dla obrony nienarodzonych”. W rezultacie niektórzy z nich zdawali się mieć więcej sympatii do Trzaskowskiego, który przecież z obrony życia nijak nie jest znany, niż do Andrzeja Dudy. Sam słyszałem duchownych, którzy z przekąsem mówili, że PiS nic nie robi, by bardziej bronić nienarodzonych, ale jak Trybunał Konstytucyjny uchwalił, że tzw. aborcja eugeniczna nie jest zgodna z konstytucją, a na ulice wyszedł wulgarny Strajk Kobiet, to ci sami duchowni się pochowali i nic nie mieli do powiedzenia, tylko to, że no wiecie, rozumiecie – do dobra nie można zmuszać, ale trzeba delikatnie perswadować… Podsumowując, francuski liberalno-lewicowy totalitaryzm nasuwa mi na myśl radę Jezusa: „Posyłam was jak owce między wilki, bądźcie zatem przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie” (Mt 10,16).

CZYTAJ TAKŻE: Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Ciało Chrystusa jest centrum objawiania przez Boga miłości do nas

„Przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie”

 – Czy jednak zrezygnowanie z radykalizmu na rzecz pragmatyzmu nie grozi powstaniem „PiS-u light”, czyli zagospodarowania konserwatywnej strony sceny politycznej czymś w rodzaju zachodnioeuropejskiej chadecji, która – choć z początku opierała się na chrześcijańskich wartościach – z czasem „wypłukiwała się” z nich na rzecz kompromisu ze światem?

– Nie chcę tutaj wchodzić zbytnio w kwestię, jaką ścieżką powinna kroczyć prawica w Polsce, choć oczywiście ochrona życia nienarodzonych łączy się z polityką, gdyż nie chodzi jedynie o jakąś akademicką dyskusję, ale o stanowienie w Sejmie prawa pro-life. Potem trzeba jeszcze takie prawo utrzymać i skutecznie wprowadzać w życie. Właśnie dlatego nie wystarczy tutaj sam „radykalizm”, ale potrzeba skutecznej polityki, edukacji, obecności w mediach. Jeśli jakaś partia chce bronić życia człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, musi wziąć pod uwagę wiele czynników, w tym realia gry politycznej w społeczeństwie demokratycznym. Radykalna retoryka może okazać się przeciwskuteczna. Innymi słowy, tyleż naiwny, co „nerwowy” radykalizm może być wodą na młyn sił proaborcyjnych. Wszak nie chodzi o to, aby dumnie trwać na swoich pozycjach, lecz by realnie bronić życia. Dlatego przytoczyłem słowa Mistrza z Nazaretu – „przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie”. Oczywiście jest prawdą, że w imię realizmu i pragmatyzmu można krok po kroku tracić ideały oraz własną tożsamość. I tak jakaś partia, która określała się jako konserwatywno-chrześcijańska, w praktyce zaczyna się wtapiać w nurt liberalno-lewicowy. Zachodnioeuropejskie chadecje przestały istnieć albo przepoczwarzyły się w swoje przeciwieństwo. Zabrakło im odwagi, pogubiły się w pogoni za głosami wyborców. Sprawa nie jest prosta. Wymaga odwagi, ciągłego rozeznawania, przewidywania skutków podejmowanych działań. Pragmatyzm jest dobry, ale ma swoje granice, poza którymi jest tchórzostwo lub cynizm. Radykalizm jest potrzebny, szczególnie w osobistym życiu i świadectwie, ale w wymiarze społeczno-politycznym potrzeba też „liczenia szabel”, zdolności koalicyjnych, także z tymi, którzy w wielu sprawach mogą być daleko od nas. Jeśli w Polsce dojdzie za obecnego rządu do liberalizacji prawa aborcyjnego, to do kogo będziemy mogli mieć pretensje? Myślę, że przede wszystkim do wyborców, wśród których są „pobożne panie” i duchowni, którzy zagłosowali na obecną koalicję z Donaldem Tuskiem na czele. Ale co można było zrobić inaczej, lepiej, aby nie zagłosowali tak, jak zagłosowali? Odpowiedź na to pytanie jest istotna dla przyszłości, w której siły proaborcyjne będą coraz bardziej agresywne i bezczelne. Sądzę, że podstawowym polem batalii jest i będzie edukacja. Działania Ministerstwa Edukacji Narodowej pod przewodnictwem „ministry” Nowackiej mogą tylko niepokoić. Tym bardziej trzeba współpracy różnych środowisk i ludzi, którzy są przeciwko liberalno-lewicowemu prawodawstwu aborcyjnemu, nawet jeśli istnieją między nimi niemałe różnice.

Ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ jest jezuitą, profesorem teologii, wykładowcą teologii dogmatycznej, profesorem Wydziału Teologii Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, autorem książek.

Rozmawiała: Agnieszka Żurek


 

POLECANE
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów z ostatniej chwili
Sukces Trumpa na granicy z Meksykiem. Są dane dot. imigrantów

Liczba nielegalnych przekroczeń granicy z Meksykiem spada – w czerwcu zatrzymano podczas próby dostania się do USA od południa tylko nieco ponad 6 tys. migrantów, znacznie mniej niż za czasów administracji Joe Bidena – podała telewizja CBS.

Ćśśś... premier śpi tylko u nas
Ćśśś... premier śpi

Środa to dzień w środku tygodnia, ale dla premiera Tuska stał się początkiem długiego weekendu. Właśnie wtedy, gdy pod Łukowem eksplodował tajemniczy dron – nie wiadomo, skąd przyleciał ani kto go wysłał – szef rządu miał odpoczynek. Zanim jednak udał się na wolne, już we wtorek zabrakło go na posiedzeniu Rady Ministrów. Ministrowie poplotkowali, poczekali, a ostatecznie obradom przewodniczył Władysław Kosiniak-Kamysz. Dla wicepremiera to pewnie powód do satysfakcji, ale dla obywateli raczej do niepokoju: kto faktycznie steruje państwem w chwilach kryzysu?

Eksplozja w Osinach. Nowe informacje z ostatniej chwili
Eksplozja w Osinach. Nowe informacje

– Oględziny miejsca upadku drona w Osinach (woj. lubelskie) będą kontynuowane w czwartek – zapowiedział w środę prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz. Dodał, że na polu kukurydzy spadł "spory dron wojskowy", na którego silniku ujawniono napisy "prawdopodobnie w języku koreańskim".

Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: To nie wynika z działań rządu z ostatniej chwili
Koreańczycy rezygnują z atomu w Polsce. Minister energii: "To nie wynika z działań rządu"

Południowokoreański koncern jądrowy Korea Hydro & Nuclear Power (KHNP) potwierdził we wtorek zakończenie działalności w Polsce. "Decyzja koreańskiej spółki KHNP nie wynika z żadnych działań rządu" – twierdzi minister energii Miłosz Motyka.

PKP Intercity wydał pilny komunikat z ostatniej chwili
PKP Intercity wydał pilny komunikat

Zmiany w dostępności sprzedaży biletów na pociągi. PKP Intercity wydał komunikat.

Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS tylko u nas
Ekspert dotarła do stenogramów obrad twórców Konstytucji i obala mity na temat ich intencji w sprawie KRS

KRS miała być materią ustawową. O czym naprawdę dyskutowano przy pracach nad Konstytucją? Jakie były intencje twórców Konstytucji?

Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę z ostatniej chwili
Izrael rozpoczął ofensywę. Chcą zająć Gazę

Ruszyła izraelska ofensywa wojskowa w Strefie Gazy, mająca na celu zajęcie miasta Gaza. – Rozpoczęliśmy pierwszą fazę zaplanowanego ataku na miasto Gaza – przekazał rzecznik izraelskiej armii.

Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy z ostatniej chwili
Wielki powrót upałów! Pogoda niebawem zaskoczy

Choć wydawało się, że lato już za nami, prognozy pogody przynoszą zaskakujące wieści. Synoptycy zapowiadają, że na przełomie sierpnia i września do Polski powrócą upały, a słupki rtęci ponownie pokażą nawet 30 stopni Celsjusza. 

Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka z ostatniej chwili
Smutne wieści z Pomorza. Odnaleziono ciało strażaka

Odnaleziono ciało strażaka, który zaginął podczas akcji ratunkowej 13 sierpnia w Kawlach w woj. pomorskim – poinformowała straż pożarna.

Komunikat dla mieszkańców Małopolski z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Małopolski

NFZ Kraków zapowiada prace serwisowe. Czasowo niedostępne będą kluczowe portale i systemy oddziału.

REKLAMA

Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Francuski „sabat” wokół aborcji to grzech wołający o pomstę do nieba

– Aborcja sprowadza śmierć, śmierć dziecka i duchową śmierć tych, którzy aborcji dokonują, i tych, którzy ją popierają. W dawnych katechizmach mówiono o grzechach wołających o pomstę do nieba. Ten cały francuski „sabat” wokół aborcji to taki właśnie grzech – mówi w rozmowie z portalem Tysol.pl ks. prof. Dariusz Kowalczyk, jezuita, wykładowca na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie.
 Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Francuski „sabat” wokół aborcji to grzech wołający o pomstę do nieba
/ Screen Youtube

Aborcja na sztandarach

– Kiedy legalizowano we Francji aborcję w 1974 roku, odbywało się to przy dużym sprzeciwie społecznym i pod hasłem: „aborcja musi pozostać ostatecznością, gdy nie ma innego wyjścia”. Kiedy zaś kilka dni temu Francja wpisywała „prawo do aborcji” do swojej konstytucji, sprzeciw był marginalny, a wszystko przebiegało w atmosferze radosnego święta, z podświetleniem wieży Eiffla w Paryżu włącznie. O czym to świadczy?

– Świadczy to o tym, że ideologiczny walec lewicowo-liberalnego, neomarksistowskiego ogłupienia idzie do przodu. To też dobry przykład ilustrujący metody działania tego rodzaju środowisk. Zaczynają jakby „pokornie”, że tak…, że oczywiście…, ale są pewne sytuacje…, że mniejsze zło itp., ale potem żądają coraz więcej. Aborcja miała być właśnie mniejszym złem, bo przecież – mówiono – dla nikogo aborcja nie jest dobra, ale w pewnych sytuacjach wydaje się konieczna… Dziś aborcja jest na sztandarach jako podstawowe prawo człowieka. A jakieś oszalałe kobiety dają „świadectwo”, jakiego to wyzwolenia doznały po skrobance. Ci, którzy zgodnie ze zdrowym rozsądkiem i danymi naukowymi twierdzą, że aborcja jest złem, gdyż jest zabiciem istoty ludzkiej, która, choć zależna od matki, ma swe odrębne człowieczeństwo, są wyśmiewani, a ostatnio nawet karani. Za co karani? Ano za „mowę nienawiści”, za sprawianie bólu kobietom. We Francji ludziom pro-life będzie można zarzucić, że występują przeciwko konstytucji. Radosne świętowanie z okazji wpisania aborcji do ustawy zasadniczej ma w sobie coś diabolicznego, słychać szatański chichot i czuć swąd siarki… Aborcja sprowadza śmierć, śmierć dziecka i duchową śmierć tych, którzy aborcji dokonują, oraz tych, którzy ją popierają. W dawnych katechizmach mówiono o grzechach wołających o pomstę do nieba. Ten cały francuski „sabat” wokół aborcji to taki właśnie grzech.

CZYTAJ TAKŻE: Francja pierwszym krajem świata z aborcją wpisaną do konstytucji
 
– Jakie wnioski powinna wyciągnąć z tego Polska i zwolennicy tzw. kompromisu aborcyjnego?

– Siły lewicowo-liberalne, które wyznają ideologie m.in. aborcjonizmu, eutanazizmu, genderyzmu, LGBT-izmu, to są w gruncie siły totalitarne, które uznają kompromis jedynie jako przejściową taktykę. Co prawda zasadniczo nie chcą używać siły fizycznej, ale to nie znaczy, że są takimi miłośnikami pokoju i non-violence. Czasem chętnie rzucą kostką brukową, np. w protestującego rolnika. Ale wiedzą, że przemoc fizyczna na dłuższą metę może okazać się nieskuteczna, a nawet przynieść skutki przeciwne do zamierzonych. Dziś – idąc za wskazaniami Gramsciego – stosują inne metody niż krwawa rewolucja, by zbudować swój „nowy świat” i uformować „nowego człowieka”. Mam na myśli „marsz przez instytucje”, masowe pranie mózgu, opanowanie mediów, edukacji, rozrywki, kultury, która zresztą coraz bardziej staje się antykulturą. Zmiany własnościowe, od czego zaczynał Lenin, przyjdą później. Radosne podskakiwanie i skandowanie: „Hej, hej, aborcja jest OK”, jest w tym wszystkim istotnym elementem. Wiadomo! Jak się uda wmówić ludziom, że człowiek zaczyna istnieć dopiero, jak się urodzi, to uda im się wmówić każdą inną bzdurę, na przykład taką, że mężczyzna może zajść w ciążę. Z drugiej strony jest oczywiste, że w ustroju demokratycznym, w którym złożony z różnych partii parlament stanowi prawo, trzeba czasem iść na kompromis i głosować za prawem „niedoskonałym”, jeśli alternatywa jest jeszcze gorsza. Jest czymś niemądrym postępowanie w myśl zasady „wszystko albo nic”. Dlatego nie zgadzałem się z tymi „obrońcami życia”, którzy wykrzykiwali, że „PiS, PO to samo zło”, a w internecie przed wyborami prezydenckimi wypisywali, że „Duda ma krew na rękach, bo nic nie zrobił dla obrony nienarodzonych”. W rezultacie niektórzy z nich zdawali się mieć więcej sympatii do Trzaskowskiego, który przecież z obrony życia nijak nie jest znany, niż do Andrzeja Dudy. Sam słyszałem duchownych, którzy z przekąsem mówili, że PiS nic nie robi, by bardziej bronić nienarodzonych, ale jak Trybunał Konstytucyjny uchwalił, że tzw. aborcja eugeniczna nie jest zgodna z konstytucją, a na ulice wyszedł wulgarny Strajk Kobiet, to ci sami duchowni się pochowali i nic nie mieli do powiedzenia, tylko to, że no wiecie, rozumiecie – do dobra nie można zmuszać, ale trzeba delikatnie perswadować… Podsumowując, francuski liberalno-lewicowy totalitaryzm nasuwa mi na myśl radę Jezusa: „Posyłam was jak owce między wilki, bądźcie zatem przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie” (Mt 10,16).

CZYTAJ TAKŻE: Ks. prof. Dariusz Kowalczyk: Ciało Chrystusa jest centrum objawiania przez Boga miłości do nas

„Przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie”

 – Czy jednak zrezygnowanie z radykalizmu na rzecz pragmatyzmu nie grozi powstaniem „PiS-u light”, czyli zagospodarowania konserwatywnej strony sceny politycznej czymś w rodzaju zachodnioeuropejskiej chadecji, która – choć z początku opierała się na chrześcijańskich wartościach – z czasem „wypłukiwała się” z nich na rzecz kompromisu ze światem?

– Nie chcę tutaj wchodzić zbytnio w kwestię, jaką ścieżką powinna kroczyć prawica w Polsce, choć oczywiście ochrona życia nienarodzonych łączy się z polityką, gdyż nie chodzi jedynie o jakąś akademicką dyskusję, ale o stanowienie w Sejmie prawa pro-life. Potem trzeba jeszcze takie prawo utrzymać i skutecznie wprowadzać w życie. Właśnie dlatego nie wystarczy tutaj sam „radykalizm”, ale potrzeba skutecznej polityki, edukacji, obecności w mediach. Jeśli jakaś partia chce bronić życia człowieka od poczęcia aż do naturalnej śmierci, musi wziąć pod uwagę wiele czynników, w tym realia gry politycznej w społeczeństwie demokratycznym. Radykalna retoryka może okazać się przeciwskuteczna. Innymi słowy, tyleż naiwny, co „nerwowy” radykalizm może być wodą na młyn sił proaborcyjnych. Wszak nie chodzi o to, aby dumnie trwać na swoich pozycjach, lecz by realnie bronić życia. Dlatego przytoczyłem słowa Mistrza z Nazaretu – „przebiegli jak węże i niewinni jak gołębie”. Oczywiście jest prawdą, że w imię realizmu i pragmatyzmu można krok po kroku tracić ideały oraz własną tożsamość. I tak jakaś partia, która określała się jako konserwatywno-chrześcijańska, w praktyce zaczyna się wtapiać w nurt liberalno-lewicowy. Zachodnioeuropejskie chadecje przestały istnieć albo przepoczwarzyły się w swoje przeciwieństwo. Zabrakło im odwagi, pogubiły się w pogoni za głosami wyborców. Sprawa nie jest prosta. Wymaga odwagi, ciągłego rozeznawania, przewidywania skutków podejmowanych działań. Pragmatyzm jest dobry, ale ma swoje granice, poza którymi jest tchórzostwo lub cynizm. Radykalizm jest potrzebny, szczególnie w osobistym życiu i świadectwie, ale w wymiarze społeczno-politycznym potrzeba też „liczenia szabel”, zdolności koalicyjnych, także z tymi, którzy w wielu sprawach mogą być daleko od nas. Jeśli w Polsce dojdzie za obecnego rządu do liberalizacji prawa aborcyjnego, to do kogo będziemy mogli mieć pretensje? Myślę, że przede wszystkim do wyborców, wśród których są „pobożne panie” i duchowni, którzy zagłosowali na obecną koalicję z Donaldem Tuskiem na czele. Ale co można było zrobić inaczej, lepiej, aby nie zagłosowali tak, jak zagłosowali? Odpowiedź na to pytanie jest istotna dla przyszłości, w której siły proaborcyjne będą coraz bardziej agresywne i bezczelne. Sądzę, że podstawowym polem batalii jest i będzie edukacja. Działania Ministerstwa Edukacji Narodowej pod przewodnictwem „ministry” Nowackiej mogą tylko niepokoić. Tym bardziej trzeba współpracy różnych środowisk i ludzi, którzy są przeciwko liberalno-lewicowemu prawodawstwu aborcyjnemu, nawet jeśli istnieją między nimi niemałe różnice.

Ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ jest jezuitą, profesorem teologii, wykładowcą teologii dogmatycznej, profesorem Wydziału Teologii Papieskiego Uniwersytetu Gregoriańskiego w Rzymie, autorem książek.

Rozmawiała: Agnieszka Żurek



 

Polecane
Emerytury
Stażowe