Waldemar Krysiak: Naukowcy udowodnili, że z "bycia trans" się wyrasta

Najnowsze badania pokazują: bycie trans jest tylko fazą, z której się wyrasta. Naukowcy z Holandii zademonstrowali, że większość dzieci, która "ma odczuwać wstręt do swojej płci", akceptuje ją później jako dorośli. Wyniki są kolejnym, poważnym ciosem w podstawy ideologii gender.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Naukowcy udowodnili, że z
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Większość dzieci z transseksualną tożsamością płciową wyrasta z awersji do własnego ciała. Potwierdzają to najnowsze badania, które prezentują sytuację prawie 3 tysięcy dzieci, z których niektóre cierpiały na tzw. dysforię, która nie pozwalała im na akceptacje swojej tożsamości.

„Wyniki obecnego badania mogą pomóc nastolatkom zrozumieć, że normalne jest mieć pewne wątpliwości co do swojej tożsamości płciowej w ich wieku i że jest to również stosunkowo częste.'

- podkreślają naukowcy.

Jak zareagują aktywiści gender? I czy nowe dane pomogą w zakazie blokerów hormonów, które trwale okaleczają najmłodszych?

Czytaj również: Skandal. Tak zachował się po wywiadzie wobec Roberta Mazurka ambasador Izraela [WIDEO]

Tego nikt się nie spodziewał. Król Karol III podjął decyzję


Wyliczenia naukowców

Okres dojrzewania jest ważnym okresem dla krystalizowania się płci. Jak dotąd aktywiści gender często argumentowali, że to właśnie dojrzewanie powinno być zatrzymywane u dzieci, bo nieletni rozumieją samych siebie na wskroś i jeżeli chcą sobie „zmienić płeć”, to powinno się na im na to pozwolić. Lewicowi działacze twierdzili też, że nauka jest po ich stronie: ludzie mają rodzić się transseksualistami, a genderowa tożsamość jest niby stabilna i niezmienna. Obecnie nauka pokazuje, że jest inaczej. Szczególnie ważne są najświeższe badania Holendrów, które zadają poważny cios tęczowej ideologii.

Najnowsze testy z Niderlandów badały tzn. dysforię, czyli niezadowolenie z własnej płci, od wczesnej adolescencji do dorosłości, oraz związek dysforii z samooceną. Nienawiść i wstręt do własnego ciała – połączone z chęcią okaleczania i zmieniania go – to jeden z najważniejszych elementów transseksualizmu. W badaniu uczestniczyło więc 2772 nastolatków (53% chłopców/mężczyzn), wśród których wielu taką awersję do swojego ciała odczuwało. Celem badania było sprawdzić, czy awersja się utrzyma.

Dane do obliczenia wyników zostały zebrane z sześciu „fal” - nastroje uczestników badano nie na jednym, a na wielu etapach życia. Najmłodsi badani byli jeszcze dziećmi — mieli 11 lat — a ci najstarsi — 26. Niezadowolenie z płci oceniano za pomocą pytania: "Chciałbyś być płci przeciwnej?" z ustandaryzowanego testu wykorzystywanego na całym świecie przez naukowców. Test był specjalnie i możliwie ogólny: włączał tych, którzy dosłownie nie chcieli żyć w swoim ciele, oraz takich, którzy tylko czasem rozmyślali nad tym, jakby to było urodzić się jako płeć przeciwna.

Dodatkowo badano też zależność z różnymi innymi (oprócz płciowych) zaburzeniami, notowano problemy behawioralne i emocjonalne, i samoocenę. Najstarszą grupę uczestników pytano też o orientację seksualną: wiadomo bowiem, że niektóre osoby nieheteroseksualne mogą być nadmiernie krytyczne wobec swojego ciała, mimo że nie są transseksualistami.

Wczesną adolescencję charakteryzowało 11% uczestników zgłaszających niezadowolenie z płci. Liczba ta zmniejszała się wraz z wiekiem i wynosiła 4% w ostatnim obserwowanym okresie (około 26 lat). Zidentyfikowano trzy główne scenariusze rozwojowe niezadowolenia z płcią: brak niezadowolenia z płcią (78%), malejące niezadowolenie z płcią (19%) i wzrastające niezadowolenie (2%). Osoby ze wzrastającym niezadowoleniem z płcią częściej były kobietami, niezadowolenie wiązało się więc pewnie jedynie ze starzeniem, a zarówno trajektoria wzrastająca, jak i malejąca wiązały się z niższą samooceną, większymi problemami behawioralnymi i emocjonalnymi oraz nieheteroseksualną orientacją seksualną. Niezadowolenie z płci, choć stosunkowo powszechne we wczesnej adolescencji, malało wraz z wiekiem i wydawało się być związane z gorszym zdrowiem psychicznym. Z 11% zostawały jedynie 4. Co więc to wszystko oznacza

Holenderskie badania pokazują, że dysforia nie jest niczym stabilnym – nawet jeżeli ktoś w danym momencie życia marzy, by być płci przeciwnej, to może się to w przyszłości zmienić i... pewnie zmieni.

Testy pokazały, że niezadowolenie z płci występuje najczęściej w okolicach 11. roku życia i maleje wraz z wiekiem. Kiedy dzieci wchodzą w okres dojrzewania, u niektórych zaczynają rozwijać się kompleksy: chłopcy często chcą być silniejsi, więksi, a dziewczynki czują niepokój ze względu na szybkie (i bolesne) zmiany, przez które ich przygotowujące się do roli matki ciało musi przechodzić. Aktywiści trans nie mają więc racji, gdy sugerują, że dziecko rozumie siebie i swoją tożsamość: dopiero dorosłość pokazuje, kim człowiek jest i czy jego problemy z identyfikacją są trwałe.

Wyniki te mogą pomóc nastolatkom zrozumieć, że wątpliwości co do własnej tożsamości i płci są normalne w ich wieku, a także względnie powszechne. Badanie wskazuje też na związki między doświadczaniem niezadowolenia z płcią a gorszą samooceną i zdrowiem psychicznym w okresie adolescencji. Jeżeli nie ktoś nie lubi siebie i akurat „znowu w życiu mu nie wyszło”, to będzie też odczuwał niechęć do swojego ciała. To będzie popychało go w kierunku ideologii gender.

 

Wielkie znaczenie badań

Holenderskie badania są ważne z kilku powodów. Przede wszystkim są nowe, nie można więc powiedzieć, że pochodzą z innej epoki, która mniej tolerowała transseksualizm. Dyskryminacja, społeczna niechęć czy penalizacja danego zjawiska mogą faktycznie zakrzywiać wyniki: jeżeli coś jest tabu, nikt się do tego nie przyznaje, wielu się wstydzi. Trudno jest przez tabu dotrzeć do rzeczywistości.

Argumenty o bycie przestarzałymi wysuwane są np. wobec jednych z najważniejszych badań na temat transseksualizmu ze Skandynawii (Long-Term Follow-Up of Transsexual Persons, Dhejne et al. 2011). Były to długo najbardziej szczegółowe badanie osób poddanych operacji zmiany płci – obejmujące okres ponad 30 lat i rozpoczęte w 1973 – dokumentuje ich trwający przez całe życie niepokój psychiczny. Dziesięć do piętnastu lat po operacji „zmiany płci” wskaźnik samobójstw wśród tych, którzy przeszli operację, wzrósł dwudziestokrotnie w porównaniu z odpowiednimi osobami z grupy kontrolnej. Mimo jednak solidnego aparatu i obliczeń te badania nie są dziś często respektowane.

Nowe badania są więc ważne ze względu na swoją świeżość. Oprócz tego ogromnej siły argumentu dodaje im kilkutysięczna grupa uczestników, której brak w innych testach. Im więcej badanych, tym często dokładniejsze dane. Widać to szczególnie po tych eksperymentach, które ideologię gender wspierają: jeżeli pokazują zbawienny wpływ okaleczania ciała na zdrowie psychiczne, cechuje je właśnie niska liczba przebadanych.

Holendrzy dali też radę jeżeli chodzi o okres testów i wielokrotne ich powtarzanie. Można, oczywiście, zadać pytanie o płeć i zadowolenie z niej raz, jaki jest jednak tego skutek? Znamy stan psychiczny danej osoby w danym momencie, nie możemy jednak przewidzieć, jak on się zmieni. W przypadku zaburzeń takich jak transseksualizm jest to jednak szczególnie ważne.

Holenderskie badania pomogą też chronić dzieci: ich wyniki wspierają argument, by zakazywać podawania najmłodszym blokerów hormonów.

 

Zakazać blokerów

Blokery hormonów dawno temu zostały wprowadzone do obiegu, by hamować przedwczesne dojrzewanie u niektórych dzieci. Blokery jednak od ponad dekady promowane są przez ideologów gender, którzy uważają, że już nieletni mogą być transseksualistami i że transowa tożsamość jest wrodzonym, stabilnym zjawiskiem. Jeżeli dziecko uważa, że jest innej płci, to tęczowi aktywiści polecają jego dojrzewanie zatrzymać, tak, by dziecko nigdy nie mogło się rozwinąć. Ten proceder szczególnie często polecany jest w przypadku chłopców, którym wydaje się, że są kobietami: jeżeli da się im dorosnąć, to trudniej będzie ukryć ich prawdziwą płeć.

Badania z Niderlandów pokazują, że, nawet jeżeli dziecko swojego ciała nie lubi, to ta niechęć pewnie minie. Nie warto więc dzieciom podawać blokerów, które pozostawiają trwałą szkodę na ciele i umyśle. Ta szkodliwość też jest udowodniona – pokazuje ją np. metanaliza dr Sallie Baxendale z Londynu. Jej artykuł pod lupę brał próby zatrzymywania naturalnego rozwoju dzieci i jego skutki, pokazując, że „z 16 badań, które specjalnie zbadały wpływ blokerów dojrzewania na funkcje poznawcze, 11 przeprowadzono na zwierzętach. W większości z nich stwierdzono pewne szkodliwe skutki, gdy badacze podawali te leki myszom, owcom lub małpom.”

Badania na owcach były szczególnie interesujące, ponieważ użyto bliźniaczych jagniąt, podając blokery dojrzewania tylko jednemu z pary. Ponad rok po zaprzestaniu leczenia, owce, które przyjmowały blokery dojrzewania, wciąż nie "nadrobiły" braków wobec swojego rodzeństwa pod względem zdolności do ukończenia testu pamięci przestrzennej.”

Metanaliza brytyjskiej badaczki demonstruje jednak, że blokery szkodzą nie tylko innym ssakom, ale również ludziom, bo gdy badacze oceniali IQ dzieci przed podaniem im blokerów dojrzewania i regularnie monitorowali wpływ leczenia przez 28 miesięcy, to wyniki były w jasny sposób niepokojące i sugerowały ogólny spadek IQ o 10 punktów, który rozszerzył się do 15 punktów w zakresie rozumienia werbalnego. Mówiąc wprost: od genderowego okaleczania dzieci stają się mniej inteligentne, a szczególne szkody ponosi ich mowa.

Nauka więc powoli, ale znacznie przechyla szalę w dyskusjach o ideologii gender przeciwko lewicowym pomysłom. Podczas gdy w przeszłości można było się spierać, czy transseksualizm jest stałą cechą człowieka, która towarzyszy poszkodowanym przez całe życie, obecnie możemy pokazać, że niechęć do własnego ciała mija. Nawet jeżeli jakieś dziecko myśli, że chciałoby sobie „zmienić płeć”, to te życzenia mijają z czasem. Kiedy kończy się maturacja mózgu, ludzie akceptują w większości swoje ciała – trzeba więc tylko dać dzieciom dorosnąć.


 

POLECANE
Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera polityka
Polacy wskazali: Nawrocki skuteczniejszy w polityce międzynarodowej niż gabinet premiera

Najnowszy sondaż IBRIS pokazuje, że Polacy wyżej oceniają aktywność międzynarodową prezydenta Karola Nawrockiego niż działania obecnego rządu.

Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu tylko u nas
Tęczowa rewolucja zdycha w konwulsjach zwierzęcego rechotu

Marksizm jest jak rak. Co się wydaje, że efekty jego ideowego wpływu gdzieś się skończyły, czasem w wyniku krwawej, czasem bezkrwawej (nie ze strony marksistów oczywiście) - jak w przypadku Solidarności - kontrrewolucji, to znów dowiadujemy się o przerzutach w innych miejscach i innych formach. Tak było również w przypadku neomarksizmu kulturowego, który opanował Zachód w ostatnich dekadach.

Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji Wiadomości
Mentzen przeciwko karaniu banderyzmu. Zaskakujące głosowanie Konfederacji

Sejm odrzucił poprawkę Prawa i Sprawiedliwości, która miała zrównać zbrodniczą ideologię banderyzmu z nazizmem i komunizmem. Ku zaskoczeniu opinii publicznej, przeciwko karaniu za propagowanie banderyzmu opowiedział się nie tylko PSL, Lewica czy Polska 2050, ale również lider Konfederacji, Sławomir Mentzen.

Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej z ostatniej chwili
"Poradziecka wyrzutnia pocisków przeciwpancernych" w lesie pod Warszawą. Pilny komunikat Żandarmerii Wojskowej

- "Policja w lesie pod Warszawą odnalazła przedmiot przypominający poradziecką wyrzutnię pocisków przeciwpancernych typu Fagot" - podaje Żandarmeria Wojskowa.

Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego pilne
Skandal w prokuraturze Żurka. Ukryli dokumenty przed sędziami Trybunału Konstytucyjnego

Jak ustalił portal wPolityce.pl, Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła udostępnienia sędziom Trybunału Konstytucyjnego postanowienia o umorzeniu śledztwa dotyczącego ich inwigilacji. Co więcej, odmówiono także dostępu do całości akt sprawy, mimo że bezpośrednio dotyczy ona właśnie sędziów TK.

Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii z ostatniej chwili
Żona Charliego Kirka zabrała głos po raz pierwszy od tragedii

Łzy, modlitwa i dramatyczne słowa – tak wyglądało wystąpienie Eriki Kirk, wdowy po zastrzelonym konserwatyście Charlie’m Kirku. W czasie transmisji na żywo, stojąc obok pustego krzesła, na którym jej mąż nagrywał podcasty, mówiła o jego miłości do Boga, Ameryki i ich dzieci. Całe wystąpienie stało się poruszającym świadectwem wierności wartościom, za które Kirk oddał życie.

Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec Wiadomości
Polacy mówią jasno: większość popiera prezydenta w sprawie reparacji od Niemiec

Najnowszy sondaż nie pozostawia wątpliwości – większość Polaków stoi za prezydentem Karolem Nawrockim w walce o reparacje wojenne od Niemiec. To mocny sygnał społecznego poparcia dla działań głowy państwa, która jasno stawia sprawę na arenie międzynarodowej.

Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost polityka
Polska musi mieć pół miliona żołnierzy. Szef Kancelarii Prezydenta mówi wprost

Sytuacja za wschodnią granicą pogarsza się z dnia na dzień, a rosyjska agresja wchodzi na nowy poziom. Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki ostrzega, że armia musi być znacznie większa niż zakładano. Tymczasem na forum ONZ wiceszef MSZ Marcin Bosacki ujawnia dowody, że Rosja świadomie przeprowadziła atak dronowy na Polskę.

Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach pilne
Szok w Portugalii. Prawica wygrywa w przedwyborczych sondażach

Czy Portugalia stanie się kolejnym krajem, w którym antysystemowa prawica przejmuje inicjatywę? Najnowszy sondaż opublikowany przez renomowany ośrodek Aximage nie pozostawia złudzeń: uchodząca za "radykalną" partia Chega wyprzedziła dotychczasowe elity i wysunęła się na prowadzenie. To absolutny precedens w historii portugalskiej demokracji.

Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami pilne
Potężne trzęsienie ziemi na Kamczatce. USA alarmują: magnituda 7,4, możliwe tsunami

Potężne wstrząsy nawiedziły Kamczatkę, a mieszkańcy regionu żyją w strachu przed tsunami. Amerykańska Służba Geologiczna poinformowała o trzęsieniu ziemi o sile 7,4 stopnia. Epicentrum znajdowało się zaledwie 111 kilometrów od Pietropawłowska Kamczackiego, na głębokości około 40 kilometrów.

REKLAMA

Waldemar Krysiak: Naukowcy udowodnili, że z "bycia trans" się wyrasta

Najnowsze badania pokazują: bycie trans jest tylko fazą, z której się wyrasta. Naukowcy z Holandii zademonstrowali, że większość dzieci, która "ma odczuwać wstręt do swojej płci", akceptuje ją później jako dorośli. Wyniki są kolejnym, poważnym ciosem w podstawy ideologii gender.
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa Waldemar Krysiak: Naukowcy udowodnili, że z
Smutna dziewczynka. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

Większość dzieci z transseksualną tożsamością płciową wyrasta z awersji do własnego ciała. Potwierdzają to najnowsze badania, które prezentują sytuację prawie 3 tysięcy dzieci, z których niektóre cierpiały na tzw. dysforię, która nie pozwalała im na akceptacje swojej tożsamości.

„Wyniki obecnego badania mogą pomóc nastolatkom zrozumieć, że normalne jest mieć pewne wątpliwości co do swojej tożsamości płciowej w ich wieku i że jest to również stosunkowo częste.'

- podkreślają naukowcy.

Jak zareagują aktywiści gender? I czy nowe dane pomogą w zakazie blokerów hormonów, które trwale okaleczają najmłodszych?

Czytaj również: Skandal. Tak zachował się po wywiadzie wobec Roberta Mazurka ambasador Izraela [WIDEO]

Tego nikt się nie spodziewał. Król Karol III podjął decyzję


Wyliczenia naukowców

Okres dojrzewania jest ważnym okresem dla krystalizowania się płci. Jak dotąd aktywiści gender często argumentowali, że to właśnie dojrzewanie powinno być zatrzymywane u dzieci, bo nieletni rozumieją samych siebie na wskroś i jeżeli chcą sobie „zmienić płeć”, to powinno się na im na to pozwolić. Lewicowi działacze twierdzili też, że nauka jest po ich stronie: ludzie mają rodzić się transseksualistami, a genderowa tożsamość jest niby stabilna i niezmienna. Obecnie nauka pokazuje, że jest inaczej. Szczególnie ważne są najświeższe badania Holendrów, które zadają poważny cios tęczowej ideologii.

Najnowsze testy z Niderlandów badały tzn. dysforię, czyli niezadowolenie z własnej płci, od wczesnej adolescencji do dorosłości, oraz związek dysforii z samooceną. Nienawiść i wstręt do własnego ciała – połączone z chęcią okaleczania i zmieniania go – to jeden z najważniejszych elementów transseksualizmu. W badaniu uczestniczyło więc 2772 nastolatków (53% chłopców/mężczyzn), wśród których wielu taką awersję do swojego ciała odczuwało. Celem badania było sprawdzić, czy awersja się utrzyma.

Dane do obliczenia wyników zostały zebrane z sześciu „fal” - nastroje uczestników badano nie na jednym, a na wielu etapach życia. Najmłodsi badani byli jeszcze dziećmi — mieli 11 lat — a ci najstarsi — 26. Niezadowolenie z płci oceniano za pomocą pytania: "Chciałbyś być płci przeciwnej?" z ustandaryzowanego testu wykorzystywanego na całym świecie przez naukowców. Test był specjalnie i możliwie ogólny: włączał tych, którzy dosłownie nie chcieli żyć w swoim ciele, oraz takich, którzy tylko czasem rozmyślali nad tym, jakby to było urodzić się jako płeć przeciwna.

Dodatkowo badano też zależność z różnymi innymi (oprócz płciowych) zaburzeniami, notowano problemy behawioralne i emocjonalne, i samoocenę. Najstarszą grupę uczestników pytano też o orientację seksualną: wiadomo bowiem, że niektóre osoby nieheteroseksualne mogą być nadmiernie krytyczne wobec swojego ciała, mimo że nie są transseksualistami.

Wczesną adolescencję charakteryzowało 11% uczestników zgłaszających niezadowolenie z płci. Liczba ta zmniejszała się wraz z wiekiem i wynosiła 4% w ostatnim obserwowanym okresie (około 26 lat). Zidentyfikowano trzy główne scenariusze rozwojowe niezadowolenia z płcią: brak niezadowolenia z płcią (78%), malejące niezadowolenie z płcią (19%) i wzrastające niezadowolenie (2%). Osoby ze wzrastającym niezadowoleniem z płcią częściej były kobietami, niezadowolenie wiązało się więc pewnie jedynie ze starzeniem, a zarówno trajektoria wzrastająca, jak i malejąca wiązały się z niższą samooceną, większymi problemami behawioralnymi i emocjonalnymi oraz nieheteroseksualną orientacją seksualną. Niezadowolenie z płci, choć stosunkowo powszechne we wczesnej adolescencji, malało wraz z wiekiem i wydawało się być związane z gorszym zdrowiem psychicznym. Z 11% zostawały jedynie 4. Co więc to wszystko oznacza

Holenderskie badania pokazują, że dysforia nie jest niczym stabilnym – nawet jeżeli ktoś w danym momencie życia marzy, by być płci przeciwnej, to może się to w przyszłości zmienić i... pewnie zmieni.

Testy pokazały, że niezadowolenie z płci występuje najczęściej w okolicach 11. roku życia i maleje wraz z wiekiem. Kiedy dzieci wchodzą w okres dojrzewania, u niektórych zaczynają rozwijać się kompleksy: chłopcy często chcą być silniejsi, więksi, a dziewczynki czują niepokój ze względu na szybkie (i bolesne) zmiany, przez które ich przygotowujące się do roli matki ciało musi przechodzić. Aktywiści trans nie mają więc racji, gdy sugerują, że dziecko rozumie siebie i swoją tożsamość: dopiero dorosłość pokazuje, kim człowiek jest i czy jego problemy z identyfikacją są trwałe.

Wyniki te mogą pomóc nastolatkom zrozumieć, że wątpliwości co do własnej tożsamości i płci są normalne w ich wieku, a także względnie powszechne. Badanie wskazuje też na związki między doświadczaniem niezadowolenia z płcią a gorszą samooceną i zdrowiem psychicznym w okresie adolescencji. Jeżeli nie ktoś nie lubi siebie i akurat „znowu w życiu mu nie wyszło”, to będzie też odczuwał niechęć do swojego ciała. To będzie popychało go w kierunku ideologii gender.

 

Wielkie znaczenie badań

Holenderskie badania są ważne z kilku powodów. Przede wszystkim są nowe, nie można więc powiedzieć, że pochodzą z innej epoki, która mniej tolerowała transseksualizm. Dyskryminacja, społeczna niechęć czy penalizacja danego zjawiska mogą faktycznie zakrzywiać wyniki: jeżeli coś jest tabu, nikt się do tego nie przyznaje, wielu się wstydzi. Trudno jest przez tabu dotrzeć do rzeczywistości.

Argumenty o bycie przestarzałymi wysuwane są np. wobec jednych z najważniejszych badań na temat transseksualizmu ze Skandynawii (Long-Term Follow-Up of Transsexual Persons, Dhejne et al. 2011). Były to długo najbardziej szczegółowe badanie osób poddanych operacji zmiany płci – obejmujące okres ponad 30 lat i rozpoczęte w 1973 – dokumentuje ich trwający przez całe życie niepokój psychiczny. Dziesięć do piętnastu lat po operacji „zmiany płci” wskaźnik samobójstw wśród tych, którzy przeszli operację, wzrósł dwudziestokrotnie w porównaniu z odpowiednimi osobami z grupy kontrolnej. Mimo jednak solidnego aparatu i obliczeń te badania nie są dziś często respektowane.

Nowe badania są więc ważne ze względu na swoją świeżość. Oprócz tego ogromnej siły argumentu dodaje im kilkutysięczna grupa uczestników, której brak w innych testach. Im więcej badanych, tym często dokładniejsze dane. Widać to szczególnie po tych eksperymentach, które ideologię gender wspierają: jeżeli pokazują zbawienny wpływ okaleczania ciała na zdrowie psychiczne, cechuje je właśnie niska liczba przebadanych.

Holendrzy dali też radę jeżeli chodzi o okres testów i wielokrotne ich powtarzanie. Można, oczywiście, zadać pytanie o płeć i zadowolenie z niej raz, jaki jest jednak tego skutek? Znamy stan psychiczny danej osoby w danym momencie, nie możemy jednak przewidzieć, jak on się zmieni. W przypadku zaburzeń takich jak transseksualizm jest to jednak szczególnie ważne.

Holenderskie badania pomogą też chronić dzieci: ich wyniki wspierają argument, by zakazywać podawania najmłodszym blokerów hormonów.

 

Zakazać blokerów

Blokery hormonów dawno temu zostały wprowadzone do obiegu, by hamować przedwczesne dojrzewanie u niektórych dzieci. Blokery jednak od ponad dekady promowane są przez ideologów gender, którzy uważają, że już nieletni mogą być transseksualistami i że transowa tożsamość jest wrodzonym, stabilnym zjawiskiem. Jeżeli dziecko uważa, że jest innej płci, to tęczowi aktywiści polecają jego dojrzewanie zatrzymać, tak, by dziecko nigdy nie mogło się rozwinąć. Ten proceder szczególnie często polecany jest w przypadku chłopców, którym wydaje się, że są kobietami: jeżeli da się im dorosnąć, to trudniej będzie ukryć ich prawdziwą płeć.

Badania z Niderlandów pokazują, że, nawet jeżeli dziecko swojego ciała nie lubi, to ta niechęć pewnie minie. Nie warto więc dzieciom podawać blokerów, które pozostawiają trwałą szkodę na ciele i umyśle. Ta szkodliwość też jest udowodniona – pokazuje ją np. metanaliza dr Sallie Baxendale z Londynu. Jej artykuł pod lupę brał próby zatrzymywania naturalnego rozwoju dzieci i jego skutki, pokazując, że „z 16 badań, które specjalnie zbadały wpływ blokerów dojrzewania na funkcje poznawcze, 11 przeprowadzono na zwierzętach. W większości z nich stwierdzono pewne szkodliwe skutki, gdy badacze podawali te leki myszom, owcom lub małpom.”

Badania na owcach były szczególnie interesujące, ponieważ użyto bliźniaczych jagniąt, podając blokery dojrzewania tylko jednemu z pary. Ponad rok po zaprzestaniu leczenia, owce, które przyjmowały blokery dojrzewania, wciąż nie "nadrobiły" braków wobec swojego rodzeństwa pod względem zdolności do ukończenia testu pamięci przestrzennej.”

Metanaliza brytyjskiej badaczki demonstruje jednak, że blokery szkodzą nie tylko innym ssakom, ale również ludziom, bo gdy badacze oceniali IQ dzieci przed podaniem im blokerów dojrzewania i regularnie monitorowali wpływ leczenia przez 28 miesięcy, to wyniki były w jasny sposób niepokojące i sugerowały ogólny spadek IQ o 10 punktów, który rozszerzył się do 15 punktów w zakresie rozumienia werbalnego. Mówiąc wprost: od genderowego okaleczania dzieci stają się mniej inteligentne, a szczególne szkody ponosi ich mowa.

Nauka więc powoli, ale znacznie przechyla szalę w dyskusjach o ideologii gender przeciwko lewicowym pomysłom. Podczas gdy w przeszłości można było się spierać, czy transseksualizm jest stałą cechą człowieka, która towarzyszy poszkodowanym przez całe życie, obecnie możemy pokazać, że niechęć do własnego ciała mija. Nawet jeżeli jakieś dziecko myśli, że chciałoby sobie „zmienić płeć”, to te życzenia mijają z czasem. Kiedy kończy się maturacja mózgu, ludzie akceptują w większości swoje ciała – trzeba więc tylko dać dzieciom dorosnąć.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe