Wymiana szpiegów? Biden dał się ograć Putinowi

Okrzyknięta historyczną, bo największą od zimnej wojny, wymianą szpiegów, wymiana więźniów między Zachodem a Rosją była jedynie oddaniem Kremlowi kilerów, nielegałów i hakerów za gromadkę rosyjskich opozycjonistów (bez znaczenia w Rosji) i zachodnich dziennikarzy tudzież przypadkowych cywilów wziętych przez FSB za zakładników. W celu takiej właśnie wymiany. To kolejna na tym polu porażka administracji Joe Bidena, który idzie pod tym względem w ślady dawnego szefa, czyli Baracka Obamy.
Joe Biden Wymiana szpiegów? Biden dał się ograć Putinowi
Joe Biden / PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL

Co zyskała Rosja, a co zyskał Zachód?

Wymiana więźniów, która miała miejsce 1 sierpnia na lotnisku w Ankarze, to porażka Zachodu. A dokładniej administracji Bidena i dogadanego z nią kanclerza Scholza. Tak, wyciągnięto z rosyjskich i białoruskich więzień 16 osób w zamian za ośmioro Rosjan więzionych na Zachodzie. Pytanie, kto za kogo? Putin odzyskał oficera specnazu FSB, który zamordował w Berlinie czeczeńskiego weterana, czworo nielegałów (najcenniejsza kategoria szpiegów), dwóch hakerów, którzy potężne zaszkodzili USA oraz oficera wywiadu, który zajmowała się dostarczaniem do obłożonej sankcjami Rosji kluczowych dla zbrojeniówki podzespołów. Wszyscy z wyrokami i solidnie udowodnioną winą. Ludzie rosyjskich służb.

Co w zamian uzyskał Zachód? Do USA wróciła trójka obywateli tego kraju: dwoje dziennikarzy i były żołnierz marines. Wszyscy byli skazani za szpiegostwo na podstawie spreparowanych zarzutów. Wszyscy sami wręcz prosili się o trafienie do rosyjskiego łagru, pozostając w Rosji, mimo wybuchu wojny na Ukrainie i poważnego zaostrzenia relacji Moskwy z Waszyngtonem. Do tego piątka osób z obywatelstwem niemieckim (niektórzy z nich także z rosyjskim paszportem) – wsadzona do więzienia za byle co. Klasyczni zakładnicy. Politycznie i z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa: nikt. Wreszcie ósemka Rosjan. Głównie ludzie Nawalnego. Już widać, że będą robić dobrze Putinowi na Zachodzie. Najpierw Kara-Murza i Jaszin bredzili, że sankcje zachodnie są złe, bo uderzają w „zwyczajnych Rosjan”, a powinny tylko w Putina. Za chwilę ich kolega Piwowarow skrytykował Rosjan wspierających Ukrainę w wojnie z reżimem Putina.

Niewątpliwie na tej wymianie zyskał Putin. Ale swoje ugrali też Biden (Harris) i Scholz. Ci pierwsi pokazali elektoratowi, jak konsekwentnie walczą o wydostanie swoich z rosyjskich kazamatów. Ten drugi „odzyskał” pięciu obywateli Niemiec (oddając jednak skazanego na dożywocie mordercę Krasikowa), na dodatek buduje u siebie główny ośrodek politycznej emigracji rosyjskiej. Za to straciła Polska. Oddała najcenniejszego od wielu lat złapanego szpiega Rosji, nielegała Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzalesa. Co dostała w zamian? Nic. Andrzej Poczobut, Marian Radzajewski i wielu innych siedzi wciąż w rosyjskich i białoruskich więzieniach.

Czytaj również: Amerykanie chcą się pozbyć TVN

Dokonania Demokratów

Ale wróćmy do samej wymiany, a zwłaszcza polityki, jaką prowadzą w tych sprawach kolejni prezydenci USA z ramienia Partii Demokratycznej. Otóż ta ostatnia wymiana, tak naprawdę porażka Waszyngtonu, nie jest czymś nowym. Wróćmy do 2022 roku, już po inwazji Rosji na Ukrainę. Najpierw, kwiecień 2022 roku. Biden oddał Rosji Konstantina Jaroszenkę, pilota zaangażowanego w przemyt narkotyków na dużą skalę (zapewne i agenta służb rosyjskich, skoro Moskwie tak zależało na jego zwolnieniu), za Trevora Reeda, teksańczyka wsadzonego do więzienia za rzekomą napaść po pijanemu na patrol policji. Jeszcze bardziej szokująca była jednak wymiana dokonana 8 grudnia 2022 roku. Amerykanie wyciągnęli z więzienia koszykarkę (Murzynkę i zadeklarowaną lesbijkę) Brittney Griner, skazaną na 8 lat więzienia za przemyt narkotyków. A chodziło o mniej niż gram olejku z haszyszem, który zażywała za zgodą lekarza jako środek przeciwbólowy. Rosyjskie służby na lotnisku wiedziały jednak, czego szukają i że gwiazda WNBA ma się stać kolejnym zakładnikiem. Za kogo Putin oddał ją Bidenowi? Ano za Wiktora Buta, słynnego Handlarza Śmiercią, legendę nielegalnego handlu bronią, człowieka służb sowieckich i rosyjskich (na podstawie jego historii nakręcono film z Nicolasem Cage’m w roli głównej). But wpadł w wyniku operacji amerykańskich służb w Bangkoku w 2008 roku, a po długiej prawnej batalii doszło do jego ekstradycji do USA (2010). Został skazany przez amerykański sąd na 25 lat więzienia. Odsiedział niecałą połowę. A że nie puścił pary z ust na temat mocodawców z góry, czyli z rosyjskich służb, Moskwa skutecznie wywalczyła jego powrót do ojczyzny.

Takie są dokonania administracji Bidena, jeśli mowa o wypuszczaniu na wolność rosyjskich kilerów, nielegałów, hakerów, handlarzy bronią i przemytników narkotyków. Czy należy się dziwić takiemu podejściu obecnej administracji amerykańskiej? Raczej nie. Cofnijmy się bowiem do 2010 roku. Do czasów, gdy rozkwitał reset, prezydentem był wychowany w marksistowskim duchu Barack Obama, a wiceprezydentem nie kto inny, jak Joe Biden. A dokładniej do czasu kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej. Otóż w tych czasach kwitnącej przyjaźni USA (ale też Niemiec i wasalnej Polski) z Rosją, FBI ważyło się wykryć groźną siatkę rosyjskich nielegałów. Jedna z agentek dotarła nawet do ścisłego otoczenia sekretarz stanu Hillary Clinton. 

Czytaj także: Otoka-Frąckiewicz: To było starcie ludzi kompletnie niekompetentnych z człowiekiem kompetentnym

Putin pamięta

Jak zareagowała administracja Obamy? Sprawę błyskawicznie wygaszono, zamieciono pod dywan. Dziesięcioro nielegałów (agentów wywiadu rosyjskiego z fałszywą tożsamością) szybko zawarło ugodę z oskarżeniem. Przyznali się do winy i niemal natychmiast polecieli do Europy, gdzie wymieniono ich na czterech więźniów reżimu Putina: trzech oficerów służb, których skazano za szpiegostwo na rzecz Zachodu oraz eksperta ds. wojskowych, który mimo że pracował na źródłach otwartych i pisał analizy dla odbiorców zachodnich, też został uznany za szpiega. W tym przypadku można więc choć powiedzieć, że faktycznie doszło do wymiany przynajmniej trzech szpiegów Zachodu na 10 rosyjskich. Za najlepszy epilog tamtej historii, i zarazem przestrogę dla uczestników tej najnowszej wymiany, może posłużyć los Igora Skripala. Był jednym z czterech zwolnionych w 2010 roku więźniów z Rosji. Rosja jednak o nim nie zapomniała. Cóż z tego, że ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew go ułaskawił? Niecałe osiem lat później agenci rosyjscy podjęli się próby jego zamordowania przy pomocy nowiczoka. Tamtą historię znamy doskonale. Cóż, czekiści nie zapominają. Putin też pamięta. I o wrogach, zdrajcach, i o swoich agentach, co było widać kilka dni temu.

Czytaj także: USA: Harris wybrała kandydata na wiceprezydenta USA


 

POLECANE
Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz z ostatniej chwili
Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz

Nie żyje były senator Platformy Obywatelskiej Robert Smoktunowicz, o czym informują liczne profile w sieci.

Podkarpacie: W szkole rozpylono gaz pieprzowy, ucierpiały uczennice Wiadomości
Podkarpacie: W szkole rozpylono gaz pieprzowy, ucierpiały uczennice

W szkole rozpylono gaz pieprzowy; trzy uczennice trafiły do szpitala.

Znany biznesmen skazany za liczne gwałty Wiadomości
Znany biznesmen skazany za liczne gwałty

82-letni kanadyjski magnat odzieżowy Peter Nygard został w poniedziałek skazany na 11 lat więzienia za gwałty na czterech kobietach, w tym nieletnich – poinformował sędzia Sadu Najwyższego Robert Goldstein.

Jako społeczeństwo nie stajemy po stronie ofiar tylko u nas
Jako społeczeństwo nie stajemy po stronie ofiar

Czytam takie zdanie: „Za wymienione czyny grozi kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności” i dostrzegam, jak w jednym słowie „nawet” skupia się jak w soczewce cała etyczna nędza świata, w którym żyjemy. Ohydne barbarzyństwo naszego systemu prawnego.

Nie żyje finalista programu „X Factor” Wiadomości
Nie żyje finalista programu „X Factor”

Nie żyje finalista brytyjskiej wersji programu „X Factor” Ben Thapa. Zmarł w wieku 42 lat.

Niemcy wprowadzają kontrole na wszystkich granicach Wiadomości
Niemcy wprowadzają kontrole na wszystkich granicach

Od 16 września ruszą tymczasowe kontrole na wszystkich granicach lądowych Niemiec – poinformowała w poniedziałek podczas konferencji prasowej ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser. Kontrole mają potrwać początkowo sześć miesięcy.

Znany polski piosenkarz trafił do szpitala. Są zdjęcia Wiadomości
Znany polski piosenkarz trafił do szpitala. Są zdjęcia

Smolasty poinformował, że znajduje się w szpitalu.

„Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany gorące
„Ty j***** pisiorze”. Oskar Szafarowicz zaatakowany

Oskar Szafarowicz w swoich mediach społecznościowych poinformował, że został zaatakowany.

Król strzelców z mundialu trafił do szpitala w stanie ciężkim Wiadomości
Król strzelców z mundialu trafił do szpitala w stanie ciężkim

„Toto” Schillaci w ciężkim stanie w szpitalu.

Wspólne oświadczenie środowisk prawniczych ws. czystek zapowiadanych przez Tuska i Bodnara gorące
Wspólne oświadczenie środowisk prawniczych ws. czystek zapowiadanych przez Tuska i Bodnara

Środowiska prawnicze wydały wspólne stanowisko ws. czystek sędziowskich zapowiedzianych przez polskie władze.

REKLAMA

Wymiana szpiegów? Biden dał się ograć Putinowi

Okrzyknięta historyczną, bo największą od zimnej wojny, wymianą szpiegów, wymiana więźniów między Zachodem a Rosją była jedynie oddaniem Kremlowi kilerów, nielegałów i hakerów za gromadkę rosyjskich opozycjonistów (bez znaczenia w Rosji) i zachodnich dziennikarzy tudzież przypadkowych cywilów wziętych przez FSB za zakładników. W celu takiej właśnie wymiany. To kolejna na tym polu porażka administracji Joe Bidena, który idzie pod tym względem w ślady dawnego szefa, czyli Baracka Obamy.
Joe Biden Wymiana szpiegów? Biden dał się ograć Putinowi
Joe Biden / PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL

Co zyskała Rosja, a co zyskał Zachód?

Wymiana więźniów, która miała miejsce 1 sierpnia na lotnisku w Ankarze, to porażka Zachodu. A dokładniej administracji Bidena i dogadanego z nią kanclerza Scholza. Tak, wyciągnięto z rosyjskich i białoruskich więzień 16 osób w zamian za ośmioro Rosjan więzionych na Zachodzie. Pytanie, kto za kogo? Putin odzyskał oficera specnazu FSB, który zamordował w Berlinie czeczeńskiego weterana, czworo nielegałów (najcenniejsza kategoria szpiegów), dwóch hakerów, którzy potężne zaszkodzili USA oraz oficera wywiadu, który zajmowała się dostarczaniem do obłożonej sankcjami Rosji kluczowych dla zbrojeniówki podzespołów. Wszyscy z wyrokami i solidnie udowodnioną winą. Ludzie rosyjskich służb.

Co w zamian uzyskał Zachód? Do USA wróciła trójka obywateli tego kraju: dwoje dziennikarzy i były żołnierz marines. Wszyscy byli skazani za szpiegostwo na podstawie spreparowanych zarzutów. Wszyscy sami wręcz prosili się o trafienie do rosyjskiego łagru, pozostając w Rosji, mimo wybuchu wojny na Ukrainie i poważnego zaostrzenia relacji Moskwy z Waszyngtonem. Do tego piątka osób z obywatelstwem niemieckim (niektórzy z nich także z rosyjskim paszportem) – wsadzona do więzienia za byle co. Klasyczni zakładnicy. Politycznie i z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa: nikt. Wreszcie ósemka Rosjan. Głównie ludzie Nawalnego. Już widać, że będą robić dobrze Putinowi na Zachodzie. Najpierw Kara-Murza i Jaszin bredzili, że sankcje zachodnie są złe, bo uderzają w „zwyczajnych Rosjan”, a powinny tylko w Putina. Za chwilę ich kolega Piwowarow skrytykował Rosjan wspierających Ukrainę w wojnie z reżimem Putina.

Niewątpliwie na tej wymianie zyskał Putin. Ale swoje ugrali też Biden (Harris) i Scholz. Ci pierwsi pokazali elektoratowi, jak konsekwentnie walczą o wydostanie swoich z rosyjskich kazamatów. Ten drugi „odzyskał” pięciu obywateli Niemiec (oddając jednak skazanego na dożywocie mordercę Krasikowa), na dodatek buduje u siebie główny ośrodek politycznej emigracji rosyjskiej. Za to straciła Polska. Oddała najcenniejszego od wielu lat złapanego szpiega Rosji, nielegała Pawła Rubcowa vel Pablo Gonzalesa. Co dostała w zamian? Nic. Andrzej Poczobut, Marian Radzajewski i wielu innych siedzi wciąż w rosyjskich i białoruskich więzieniach.

Czytaj również: Amerykanie chcą się pozbyć TVN

Dokonania Demokratów

Ale wróćmy do samej wymiany, a zwłaszcza polityki, jaką prowadzą w tych sprawach kolejni prezydenci USA z ramienia Partii Demokratycznej. Otóż ta ostatnia wymiana, tak naprawdę porażka Waszyngtonu, nie jest czymś nowym. Wróćmy do 2022 roku, już po inwazji Rosji na Ukrainę. Najpierw, kwiecień 2022 roku. Biden oddał Rosji Konstantina Jaroszenkę, pilota zaangażowanego w przemyt narkotyków na dużą skalę (zapewne i agenta służb rosyjskich, skoro Moskwie tak zależało na jego zwolnieniu), za Trevora Reeda, teksańczyka wsadzonego do więzienia za rzekomą napaść po pijanemu na patrol policji. Jeszcze bardziej szokująca była jednak wymiana dokonana 8 grudnia 2022 roku. Amerykanie wyciągnęli z więzienia koszykarkę (Murzynkę i zadeklarowaną lesbijkę) Brittney Griner, skazaną na 8 lat więzienia za przemyt narkotyków. A chodziło o mniej niż gram olejku z haszyszem, który zażywała za zgodą lekarza jako środek przeciwbólowy. Rosyjskie służby na lotnisku wiedziały jednak, czego szukają i że gwiazda WNBA ma się stać kolejnym zakładnikiem. Za kogo Putin oddał ją Bidenowi? Ano za Wiktora Buta, słynnego Handlarza Śmiercią, legendę nielegalnego handlu bronią, człowieka służb sowieckich i rosyjskich (na podstawie jego historii nakręcono film z Nicolasem Cage’m w roli głównej). But wpadł w wyniku operacji amerykańskich służb w Bangkoku w 2008 roku, a po długiej prawnej batalii doszło do jego ekstradycji do USA (2010). Został skazany przez amerykański sąd na 25 lat więzienia. Odsiedział niecałą połowę. A że nie puścił pary z ust na temat mocodawców z góry, czyli z rosyjskich służb, Moskwa skutecznie wywalczyła jego powrót do ojczyzny.

Takie są dokonania administracji Bidena, jeśli mowa o wypuszczaniu na wolność rosyjskich kilerów, nielegałów, hakerów, handlarzy bronią i przemytników narkotyków. Czy należy się dziwić takiemu podejściu obecnej administracji amerykańskiej? Raczej nie. Cofnijmy się bowiem do 2010 roku. Do czasów, gdy rozkwitał reset, prezydentem był wychowany w marksistowskim duchu Barack Obama, a wiceprezydentem nie kto inny, jak Joe Biden. A dokładniej do czasu kilka miesięcy po katastrofie smoleńskiej. Otóż w tych czasach kwitnącej przyjaźni USA (ale też Niemiec i wasalnej Polski) z Rosją, FBI ważyło się wykryć groźną siatkę rosyjskich nielegałów. Jedna z agentek dotarła nawet do ścisłego otoczenia sekretarz stanu Hillary Clinton. 

Czytaj także: Otoka-Frąckiewicz: To było starcie ludzi kompletnie niekompetentnych z człowiekiem kompetentnym

Putin pamięta

Jak zareagowała administracja Obamy? Sprawę błyskawicznie wygaszono, zamieciono pod dywan. Dziesięcioro nielegałów (agentów wywiadu rosyjskiego z fałszywą tożsamością) szybko zawarło ugodę z oskarżeniem. Przyznali się do winy i niemal natychmiast polecieli do Europy, gdzie wymieniono ich na czterech więźniów reżimu Putina: trzech oficerów służb, których skazano za szpiegostwo na rzecz Zachodu oraz eksperta ds. wojskowych, który mimo że pracował na źródłach otwartych i pisał analizy dla odbiorców zachodnich, też został uznany za szpiega. W tym przypadku można więc choć powiedzieć, że faktycznie doszło do wymiany przynajmniej trzech szpiegów Zachodu na 10 rosyjskich. Za najlepszy epilog tamtej historii, i zarazem przestrogę dla uczestników tej najnowszej wymiany, może posłużyć los Igora Skripala. Był jednym z czterech zwolnionych w 2010 roku więźniów z Rosji. Rosja jednak o nim nie zapomniała. Cóż z tego, że ówczesny prezydent Dmitrij Miedwiediew go ułaskawił? Niecałe osiem lat później agenci rosyjscy podjęli się próby jego zamordowania przy pomocy nowiczoka. Tamtą historię znamy doskonale. Cóż, czekiści nie zapominają. Putin też pamięta. I o wrogach, zdrajcach, i o swoich agentach, co było widać kilka dni temu.

Czytaj także: USA: Harris wybrała kandydata na wiceprezydenta USA



 

Polecane
Emerytury
Stażowe