Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci

Już w lutym sędzia Bénédicte de Perthuis zdecyduje, czy Marine Le Pen będzie mogła kandydować w 2027 roku w wyborach prezydenckich. Liderka Zjednoczenia Narodowego (ZN) należy do głównych faworytów we wszystkich sondażach politycznych prowadzonych w ostatnich miesiącach.
Marine Le Pen, przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci
Marine Le Pen, przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego / TERESA SUAREZ PAP/EPA

Prokurator zażądał dla Marine Le Pen pięciu lat pozbawienia wolności, w tym trzech lat w zawieszeniu, 300 000 euro grzywny oraz pięcioletniego zakazu kandydowania w wyborach. Ten ostatni punkt wywołał lawinę komentarzy, ponieważ liderka Zjednoczenia Narodowego prowadzi we wszystkich sondażach politycznych prowadzonych w ostatnich miesiącach.

 

Le Pen został oskarżona o sprzeniewierzenie. Malwersacje, o które oskarża się prawicową partię, „są bezprecedensowe” – podkreślił sędzia.

„Najpoważniejszym zarzutem wobec liderki RN jest to, że świadomie stworzyła skomplikowany system umożliwiający finansowanie jej partii z pieniędzy pochodzących z Brukseli. Jaki był cel tego systemu, któremu istnieniu zaprzeczają wszyscy oskarżeni, począwszy od Marine Le Pen? „Aby zaoszczędzić z pomocą Parlamentu Europejskiego”, powiedział prokurator, w czasie, gdy „partia była w szczególnie napiętej sytuacji finansowej”

- czytamy na portalu Wszystkoconajważniejsze.pl

Proces ma być polityczny

Oskarżeni twierdzą, że proces ma wymiar polityczny. 

„Jedyną rzeczą, którą prokuratura była zainteresowana, była Marine Le Pen, aby móc zażądać jej wykluczenia z życia politycznego”,

 zauważył jeden z głównych działaczy partii Le Pen, dodając, że takie działania mają celowo zniszczyć ugrupowanie.

Przewodniczący partii, Jordan Bardella, nazwał proces politycznym.

„Prokuratura nie jest zaangażowana w sprawiedliwość. Zajmuje się bezlitosnym werdyktem i zemstą na Marine Le Pen”,

napisał na X, zapewniając ją o swoim „pełnym poparciu”.

Prokurator nie ma zbyt wielu dowodów na nielegalność umowy

Według doniesień dziennikarzy obecnych na procesie, prokurator Louise Neython ogłosiła, że nie ma zbyt wielu dowodów, aby stwierdzić nielegalność jednej ze spornych umów: umowy Jeana-François Jalkha, byłego wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, podpisanej z jednym z jego asystentów parlamentarnych.

„Nie mogę jednak wnioskować o uniewinnienie. To byłoby dla mnie zbyt bolesne. Dlatego poddaję się decyzji sądu”

powiedziała, wywołując tą wypowiedzią falę oskarżeń o stronniczość ze strony obrony i komentatorów politycznych.

 

 

Już w lutym obowiązkowe kwalifikacje do służby wojskowej. Kto dostanie wezwanie?


 

POLECANE
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych tylko u nas
Tadeusz Płużański: „Człowiek z bunkra”. Jeden z najdłużej ukrywających się Żołnierzy Niezłomnych

14 czerwca 2017 r. zmarł w wieku 95 lat w Gryficach w zachodniopomorskim mjr Andrzej Kiszka, ps. "Dąb", żołnierz Armii Krajowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. Na mocy amnestii z 1947 r. ujawnił się, ale zagrożony aresztowaniem powrócił do walki z czerwonymi okupantami Polski, którą kontynuował przez następne 15 lat - do grudnia 1961 r. Wtedy, na skutek zdrady, został zatrzymany przez milicję w bunkrze, w którym się ukrywał. Komuniści skazali go na dożywocie, zamienione ostatecznie na 15 lat więzienia.

Przyszedł Giertych do Tuska.... Opublikowano szokujące nagranie z ostatniej chwili
"Przyszedł Giertych do Tuska...". Opublikowano szokujące nagranie

Michał Karnowski w programie "Minęła 20:15" na antenie Telewizji wPolsce24 ujawnił fragment taśm, na których – jak przekazał – mają rozmawiać Roman Giertych oraz Donald Tusk.

Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei Wiadomości
Izrael zaatakował Iran. Głos zabrał Ali Chamenei

Izrael zaatakował w piątek irańskie obiekty nuklearne i wojskowe. Głos w tej sprawie zabrał przywódca Iranu Ali Chamenei.

Die Welt: autorytet Tuska się chwieje Wiadomości
Die Welt: autorytet Tuska się chwieje

- Autorytet Tuska się chwieje - pisze niemiecki "Die Welt", gdzie w warszawski korespondent Philip Fritz przygląda się sytuacji rządu Donalda Tuska.

Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne z ostatniej chwili
Kosiniak-Kamysz krytykuje Giertycha: To nieodpowiedzialne

– Każdy głos jest ważny i wszystkie wątpliwości powinny być wyjaśnione. Ale dzisiaj podważanie w jakikolwiek sposób decyzji Polaków jest nieodpowiedzialne – powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz komentując w ten sposób zachowanie posła KO Romana Giertycha.

Niemcy oszukali Ukraińców. Któż mógłby się spodziewać Wiadomości
Niemcy oszukali Ukraińców. "Któż mógłby się spodziewać"

Jak poinformował minister obrony Niemiec Boris Pistorius, rząd Friedricha Merza nie rozważa przekazania Ukrainie pocisków Taurus.

Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela z ostatniej chwili
Iran wystrzelił rakiety w stronę Izraela

W piątek po godz. 20 czasu polskiego Iran rozpoczął atak odwetowy na Izrael. W całym Izraelu obowiązują alarmy rakietowe.

Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm z ostatniej chwili
Izrael zaatakował Iran. Polskie MSZ bije na alarm

Polskie MSZ odradza wszelkie podróże do Izraela. Informuje też, że tymczasowo zamknięta jest przestrzeń powietrzna, a ruch lotniczy został wstrzymany.

Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej Wiadomości
"Noc długich noży w Platformie Obywatelskiej"

Jak twierdzi Marcin Torz kilku radnych miejskich z Wrocławia może zostać wyrzuconych z Platformy Obywatelskiej.

Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Stan gry po Stambule

Moi wspaniali Czytelnicy zapewne zwrócili uwagę, że z przestrzeni dyplomatyczno-medialnej zniknął – lub został zahibernowany i to dość dawno temu – pomysł wysłania europejskiego kontyngentu zbrojnego, którego zadaniem miałoby być rozdzielenie walczących wojsk rosyjskich i ukraińskich oraz strzeżenie pasa ziemi niczyjej, tworzącego strefę buforową pomiędzy zwaśnionymi stronami.

REKLAMA

Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci

Już w lutym sędzia Bénédicte de Perthuis zdecyduje, czy Marine Le Pen będzie mogła kandydować w 2027 roku w wyborach prezydenckich. Liderka Zjednoczenia Narodowego (ZN) należy do głównych faworytów we wszystkich sondażach politycznych prowadzonych w ostatnich miesiącach.
Marine Le Pen, przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen z zakazem kandydowania? Tego chcą jej oponenci
Marine Le Pen, przewodnicząca Zjednoczenia Narodowego / TERESA SUAREZ PAP/EPA

Prokurator zażądał dla Marine Le Pen pięciu lat pozbawienia wolności, w tym trzech lat w zawieszeniu, 300 000 euro grzywny oraz pięcioletniego zakazu kandydowania w wyborach. Ten ostatni punkt wywołał lawinę komentarzy, ponieważ liderka Zjednoczenia Narodowego prowadzi we wszystkich sondażach politycznych prowadzonych w ostatnich miesiącach.

 

Le Pen został oskarżona o sprzeniewierzenie. Malwersacje, o które oskarża się prawicową partię, „są bezprecedensowe” – podkreślił sędzia.

„Najpoważniejszym zarzutem wobec liderki RN jest to, że świadomie stworzyła skomplikowany system umożliwiający finansowanie jej partii z pieniędzy pochodzących z Brukseli. Jaki był cel tego systemu, któremu istnieniu zaprzeczają wszyscy oskarżeni, począwszy od Marine Le Pen? „Aby zaoszczędzić z pomocą Parlamentu Europejskiego”, powiedział prokurator, w czasie, gdy „partia była w szczególnie napiętej sytuacji finansowej”

- czytamy na portalu Wszystkoconajważniejsze.pl

Proces ma być polityczny

Oskarżeni twierdzą, że proces ma wymiar polityczny. 

„Jedyną rzeczą, którą prokuratura była zainteresowana, była Marine Le Pen, aby móc zażądać jej wykluczenia z życia politycznego”,

 zauważył jeden z głównych działaczy partii Le Pen, dodając, że takie działania mają celowo zniszczyć ugrupowanie.

Przewodniczący partii, Jordan Bardella, nazwał proces politycznym.

„Prokuratura nie jest zaangażowana w sprawiedliwość. Zajmuje się bezlitosnym werdyktem i zemstą na Marine Le Pen”,

napisał na X, zapewniając ją o swoim „pełnym poparciu”.

Prokurator nie ma zbyt wielu dowodów na nielegalność umowy

Według doniesień dziennikarzy obecnych na procesie, prokurator Louise Neython ogłosiła, że nie ma zbyt wielu dowodów, aby stwierdzić nielegalność jednej ze spornych umów: umowy Jeana-François Jalkha, byłego wiceprzewodniczącego Zgromadzenia Narodowego, podpisanej z jednym z jego asystentów parlamentarnych.

„Nie mogę jednak wnioskować o uniewinnienie. To byłoby dla mnie zbyt bolesne. Dlatego poddaję się decyzji sądu”

powiedziała, wywołując tą wypowiedzią falę oskarżeń o stronniczość ze strony obrony i komentatorów politycznych.

 

 

Już w lutym obowiązkowe kwalifikacje do służby wojskowej. Kto dostanie wezwanie?



 

Polecane
Emerytury
Stażowe