W Gruzji pierwszy raz rozpędzono proeuropejską demonstrację
Po raz pierwszy od trzech dni w nocy z piątku na sobotę gruzińskie siły bezpieczeństwa rozpędziły antyrządową demonstrację przed parlamentem w centrum Tbilisi, wykorzystując armatkę wodną i gaz łzawiący
- napisał portal Echo Kawkaza. Jak podało MSW, zatrzymano 48 osób.
W Gruzji pierwszy raz rozpędzono proeuropejską demonstrację
Policja zaczęła rozpędzać manifestację na alei Rustawelego po północy. Oficjalnie poinformowano, że powodem rozbicia akcji protestu było wykorzystanie przez demonstrantów materiałów pirotechnicznych. Według MSW jeden policjant został ranny. Echo Kawkaza podkreśliło, że manifestacja, tak jak poprzednio, przebiegała pokojowo.
Podczas demonstracji zatrzymano jednego z liderów opozycji z bloku Koalicja na rzecz Zmiany Cotne Koberidzego. Po uwolnieniu polityk przekazał, że został pobity.
"Zaczął się terror"
Portal Interpressnews napisał o kilku osobach zatrzymanych przez policję i poinformował, że w czasie rozpędzania akcji zostali poszkodowani protestujący.
"Wczoraj odpoczęli, dzisiaj (premier Irakli) Kobachidze się uśmiechnął, a wieczorem zorganizowali terror"
- napisała prozachodnia prezydentka Salome Zurabiszwili w serwisie X.
Wobec niektórych zatrzymanych wszczynane są sprawy na podstawie artykułów kodeksu karnego dotyczących organizacji grupowej przemocy albo udziału w niej, uszkodzenia mienia, napaści na policjantów i przygotowania ładunków wybuchowych.
"Cięta riposta" Zembaczyńskiego pod adresem Mazurka i Stanowskiego. Nagranie hitem w sieci
Komosa przedstawił "propozycje pojednawcze" Jarosławowi Kaczyńskiemu
Ujawniają kulisy ustawki Trzaskowskiego w Grębkowie. To trzeba zobaczyć!