Niemcy przed wyborami. Czego powinniśmy się bać

Europa zastanawia się, co czeka Niemcy w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Kto będzie rządził w Berlinie po 23 lutego, będzie miało również znaczenie dla nas.
Flaga Niemiec. Ilustracja poglądowa Niemcy przed wyborami. Czego powinniśmy się bać
Flaga Niemiec. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

W dyskusjach na portalu X zderzają się bardzo odmienne opinie na ten temat. Jedni życzą Berlinowi jak najgorzej, chcą kolorowej koalicji wszyscy przeciwko AfD tak, aby Niemcy się wykończyły, co miałoby być dobre dla Polski. Jest to oczywiście skrajnie naiwne myślenie, ale o tym za chwilę. Inne głosy przestrzegają przed odrodzeniem się nazizmu, jeśli w przyszłym rządzie mieliby uczestniczyć „populiści“. Jeszcze inni twierdzą, że jakiś zlepek CDU z SPD i ewentualnie Zielonymi lub liberałami ocali Unię, co będzie i dobre dla Warszawy.

Chory człowiek Europy

Można się zgodzić z każdą w/w opinią, ale można się i nie zgodzić z żadną z nich. Na początku powinniśmy ustalić pewne oczywistości. A najważniejszą jest ta, o której od lat piszą i mówią znawcy Niemiec, jak chociażby Piotr Cywiński, który powtarza jak mantrę, że wszystkie niemieckie partie są Polsce niezbyt przychylne. Drugą oczywistością jest to, że w polityce międzynarodowej nie ma przyjaciół, tylko są interesy.

Która konstelacja byłaby więc z perspektywy Warszawy mniejszym złem? Obecna koalicja nie dotrwała do końca kadencji, a już sam fakt, że rządzi od trzech lat, może uznać za sukces, bo od początku w niej trzeszczało. Nie miała szans na przetrwanie, bo nie wprowadziła żadnych zasadniczych reform (gospodarka, energetyka, migracja, bezpieczeństwo wewnętrzne, wojna na Ukrainie), a to, za co się wzięła, doprowadziło do dysfunkjonalności państwa, że wspomnę tylko o wyłączeniu elektrowni atomowych, kontynuacji niekontrolowanej imigracji i coraz wyższych kosztów energii i pracy, co rozłożyło niemiecki przemysł. Czy to naprawdę miałoby być dobre dla Polski? Nie zapominajmy, że jesteśmy blisko powiązani z niemiecką gospodarką, jeśli Berlin ma kaszel, to Warszawę czeka ciężka grypa. A Niemcy są już chorym człowiekiem Europy, czego symbolem są potężne problemy filaru niemieckiej gospodarki, czyli przemysłu motoryzacyjnego. Masowe zwolnienia w Volkswagenie i problemy innych czołowych graczy odbijają się na nas, wszak to Polska jest głównym producentem części zamiennych i podzespołów do niemieckich aut.

Do tego niektórzy cieszą się, że Niemcy zalewają miliony nielegalnych imigrantów i najwyraźniej zapominają o tym, że to również odbije/odbija się na nas. Przecież już są oni odsyłani na granicy z Polską, a w Europie bez granic (wiem, że kontrole są, ale wiemy, że to tylko pokazówka) będą oni mogli również podróżować do Polski. Pamiętajmy jeszcze o tym, że Niemcy skróciły czas na przyznawanie obywatelstwa, więc już setki tysięcy Syryjczyków, Irakijczyków i Afgańczyków ma niemieckie dowody, dzięki którym mogą całkiem legalnie przyjeżdżać do Polski i tu handlować, otwierać biznesy i meczety, a może i planować zamachy.

Kolejną sprawą, z której cieszyć się nie powinniśmy to szaleństwo Zielonego Ładu. W partiach głównego nurtu jest co do tego zgoda ponad podziałami. Różnice tyczą się szczegółów albo w pytaniu, jak szybko te zmiany wdrożyć.

Wariant austriacki

Jeszcze kilka miesięcy temu nie do pomyślenia, teraz całkiem realny może być wariant austriacki, czyli wielka koalicja z CDU/CSU i AfD. Dr Anna Kwiatkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich przestrzega przed AfD, bo jest ona antypolska, co ma się wyrażać na wiecach wyborczych, a Alice Weidel mówi o „środkowych Niemczech“, gdy ma na myśli wschodnie landy. Przypomnę tylko, że to za panowania partii głównego nurtu utworzono w Niemczech telewizję MDR. Mitteldeutscher Rundfunk, czyli TV środkowych Niemiec obejmującą Saksonię-Anhalt, Turyngię i… Saksonię, a ta, jak wiemy, kończy się na granicy z Polską. Nie sposób nie zgodzić się z dr Kwiatkowską, ja również od lat piszę o wyskokach takich polityków AfD jak Björn Höcke czy Alexander Gauland. Ale pamiętajmy, że AfD zasiliło wielu uciekinierów z CDU, z którą w PE (EPL) zasiadają zarówno PO jak i PSL. Czym różni się Erika Steinbach u boku Weidel od Eriki Steinbach u boku Merkel? Czyżby CDU była bardziej propolska? Wolne żarty! Chadecy mimo zapowiedzi Merkel, że lecąc do Moskwy będzie za każdym razem miała międzylądowanie w Warszawie (w rzeczywistości jedynie oglądała naszą stolicę z wysokości samolotu), zawsze traktowali nas przedmiotowo. A SPD i Zieloni? To kanclerz Scholz sugerował zmianę granic, gdyby Polska na poważnie potraktowała reparacje. A szefowa MSZ kilkakrotnie dała jasno do zrozumienia, że żadnych reparacji dla Warszawy nie będzie (choć jednocześnie sama zwracała w błysku fleszy zrabowane dzieła sztuki w Afryce).

Nie wiemy, jak zachowałaby się AfD w rządzie, bo jeszcze nie rządziła. Może wtedy opadną maski i Weidel już jako minister powtórzy to, co powiedziała dla pewnego austriackiego portalu, że – cytuję z pamięci – nigdy nie interesowało jej, jak brzmi polska nazwa miasta, w którym urodził się jej ojciec (chodziło o Głubczyce). Ale powtarzam, czy to jakaś zasadnicza zmiana w porównaniu chociażby z Merkel, która również ma polskie korzenie, ale nie odegrało to żadnej roli w jej stosunku do Polski?

Zagadka AfD

Dla Polski, ale też dla Europy i Świata, AfD jest zagadką i zawsze należy pamiętać o tym, że niemiecki patriotyzm nader często objawia się w skrajnym nacjonalizmie. Ale przy wszystkich niebezpieczeństwach, które trzeba mieć na uwadze, należy wziąć pod uwagę to, że partia Weidel i Chrupalli ma w programie wyborczym punkty, które są zbieżne z interesami polskiej prawicy – Europa suwerennych państw, odejście od Zielonego Ładu, koniec wokeizmu i genderyzmu, stop nielegalniej imigracji. Czy nam się to podoba, czy nie, powinniśmy być na taki scenariusz przygotowani.  Jak to powiedział ostatnio Rafał Ziemkiewicz? Lepiej mieć otwartego wroga niż fałszywych przyjaciół.


 

POLECANE
Dantejskie sceny w szpitalu. Pacjent pobił pielęgniarkę pilne
Dantejskie sceny w szpitalu. Pacjent pobił pielęgniarkę

Jak poinformował Polsat, w czwartek ok. godz. 6 rano na oddziale neurologii w pruszkowskim szpitalu pacjent dotkliwie pobił pielęgniarkę.

Rozpędzone auto wjechało celowo w grupę uczniów. Jest wielu rannych z ostatniej chwili
Rozpędzone auto wjechało celowo w grupę uczniów. Jest wielu rannych

W japońskim mieście Osaka doszło dziś do dramatycznych scen. Jak donoszą lokalne media, rozpędzony samochód wjechał w grupę uczniów szkoły podstawowej.

Wyborcza broni wytycznych rządu Tuska, dzięki którym można zabijać dzieci w 9 miesiącu ciąży gorące
Wyborcza broni wytycznych rządu Tuska, dzięki którym można zabijać dzieci w 9 miesiącu ciąży

Artykuł „Ordo Iuris chce, by Trybunał Konstytucyjny skasował przesłankę o zagrożeniu zdrowia kobiety. Prof. Zoll: To nie jest sprawa dla TK” opublikowany 23 kwietnia w „Gazecie Wyborczej” dotyczy wytycznych dla szpitali wydanych w ubiegłym roku przez minister zdrowia Izabelę Leszczynę. Autorzy publikacji (Paulina Wodzyńska, Łukasz Woźnicki) twierdzą, powołując się na prof. Andrzeja Zolla, że Trybunał Konstytucyjny nie może orzekać w sprawie konstytucyjności „interpretacji prawa”.

Dopiero co Europejska Agencja Kosmiczna wystrzeliła satelitę, a już musi go częściowo wyłączyć Wiadomości
Dopiero co Europejska Agencja Kosmiczna wystrzeliła satelitę, a już musi go częściowo wyłączyć

Europejska Agencja Kosmiczna rozpoczęła misję Biomass, której celem jest monitorowanie stanu lasów. Satelita został wyniesiony na orbitę okołoziemską przy pomocy rakiety Vega C we wtorek, 29 kwietnia 2025 r. z Europejskiego Centrum Kosmicznego w Gujanie Francuskiej.

Pracownik TVN zadał Nawrockiemu pytanie. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał Wiadomości
Pracownik TVN zadał Nawrockiemu pytanie. Takiej odpowiedzi się nie spodziewał

Wczoraj Karol Nawrocki odwiedził Maków w powiecie skierniewickim, gdzie wziął udział w akcji sadzenia lasu. Na miejscu pojawili się również przedstawiciele mediów, na których pytania kandydat na prezydenta odpowiadał

Ukraina i USA zawarły umowę. Chodzi o minerały i pomoc wojskową z ostatniej chwili
Ukraina i USA zawarły umowę. Chodzi o minerały i pomoc wojskową

Umowa między rządami USA i Ukrainy "w sprawie ustanowienia Amerykańsko-Ukraińskiego Funduszu Inwestycyjnego na rzecz Odbudowy" odnosi się do 57 minerałów i pomocy wojskowej ze strony USA. Umowa nie reguluje wydobycia i przychodów z wydobycia minerałów. Nie obejmuje również przychodów z ukraińskiej infrastruktury, co pierwotnie proponowały USA.

Na Podhalu powstanie nowy odwiert geotermalny o głębokości 4 km z ostatniej chwili
Na Podhalu powstanie nowy odwiert geotermalny o głębokości 4 km

Trwają prace przygotowawcze do rozpoczęcia wiercenia czwartego geotermalnego odwiertu produkcyjnego. Inwestycja Geotermii Podhalańskiej, mająca na celu zwiększenie mocy ciepłowni geotermalnej, została nieznacznie przesunięta względem pierwotnego harmonogramu z uwagi na kończące się prace przy wcześniejszym, sąsiednim odwiercie.

Komunikat dla mieszkańców Krakowa i turystów Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców Krakowa i turystów

Od czwartku - po zimowej przerwie - powróciła rekreacyjna linia autobusowa ułatwiająca mieszkańcom Krakowa i turystom dojazd do Ojcowskiego Parku Narodowego. Połączenie do Ojcowa będzie uruchamiane latem we wszystkie soboty i dni świąteczne.

Niemieckie pieniądze i kult niemieckiego dziedzictwa na zachodzie Polski tylko u nas
Niemieckie pieniądze i kult "niemieckiego dziedzictwa" na zachodzie Polski

Regiony przygraniczne na zachodzie Polski muszą mierzyć się z wyzwaniami na różnych płaszczyznach. Pierwotnie tzw. Ziemie Odzyskane funkcjonowały w systemie komunistycznym jako ziemie pozbawione pamięci historycznej i własnego dziedzictwa kulturowego.

Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z granicy polsko-niemieckiej. Komunikat niemieckich służb

Niemieckie służby opublikowały kolejne komunikaty dotyczące sytuacji na polsko-niemieckiej granicy związane z nielegalnymi imigrantami.

REKLAMA

Niemcy przed wyborami. Czego powinniśmy się bać

Europa zastanawia się, co czeka Niemcy w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Kto będzie rządził w Berlinie po 23 lutego, będzie miało również znaczenie dla nas.
Flaga Niemiec. Ilustracja poglądowa Niemcy przed wyborami. Czego powinniśmy się bać
Flaga Niemiec. Ilustracja poglądowa / Pixabay.com

W dyskusjach na portalu X zderzają się bardzo odmienne opinie na ten temat. Jedni życzą Berlinowi jak najgorzej, chcą kolorowej koalicji wszyscy przeciwko AfD tak, aby Niemcy się wykończyły, co miałoby być dobre dla Polski. Jest to oczywiście skrajnie naiwne myślenie, ale o tym za chwilę. Inne głosy przestrzegają przed odrodzeniem się nazizmu, jeśli w przyszłym rządzie mieliby uczestniczyć „populiści“. Jeszcze inni twierdzą, że jakiś zlepek CDU z SPD i ewentualnie Zielonymi lub liberałami ocali Unię, co będzie i dobre dla Warszawy.

Chory człowiek Europy

Można się zgodzić z każdą w/w opinią, ale można się i nie zgodzić z żadną z nich. Na początku powinniśmy ustalić pewne oczywistości. A najważniejszą jest ta, o której od lat piszą i mówią znawcy Niemiec, jak chociażby Piotr Cywiński, który powtarza jak mantrę, że wszystkie niemieckie partie są Polsce niezbyt przychylne. Drugą oczywistością jest to, że w polityce międzynarodowej nie ma przyjaciół, tylko są interesy.

Która konstelacja byłaby więc z perspektywy Warszawy mniejszym złem? Obecna koalicja nie dotrwała do końca kadencji, a już sam fakt, że rządzi od trzech lat, może uznać za sukces, bo od początku w niej trzeszczało. Nie miała szans na przetrwanie, bo nie wprowadziła żadnych zasadniczych reform (gospodarka, energetyka, migracja, bezpieczeństwo wewnętrzne, wojna na Ukrainie), a to, za co się wzięła, doprowadziło do dysfunkjonalności państwa, że wspomnę tylko o wyłączeniu elektrowni atomowych, kontynuacji niekontrolowanej imigracji i coraz wyższych kosztów energii i pracy, co rozłożyło niemiecki przemysł. Czy to naprawdę miałoby być dobre dla Polski? Nie zapominajmy, że jesteśmy blisko powiązani z niemiecką gospodarką, jeśli Berlin ma kaszel, to Warszawę czeka ciężka grypa. A Niemcy są już chorym człowiekiem Europy, czego symbolem są potężne problemy filaru niemieckiej gospodarki, czyli przemysłu motoryzacyjnego. Masowe zwolnienia w Volkswagenie i problemy innych czołowych graczy odbijają się na nas, wszak to Polska jest głównym producentem części zamiennych i podzespołów do niemieckich aut.

Do tego niektórzy cieszą się, że Niemcy zalewają miliony nielegalnych imigrantów i najwyraźniej zapominają o tym, że to również odbije/odbija się na nas. Przecież już są oni odsyłani na granicy z Polską, a w Europie bez granic (wiem, że kontrole są, ale wiemy, że to tylko pokazówka) będą oni mogli również podróżować do Polski. Pamiętajmy jeszcze o tym, że Niemcy skróciły czas na przyznawanie obywatelstwa, więc już setki tysięcy Syryjczyków, Irakijczyków i Afgańczyków ma niemieckie dowody, dzięki którym mogą całkiem legalnie przyjeżdżać do Polski i tu handlować, otwierać biznesy i meczety, a może i planować zamachy.

Kolejną sprawą, z której cieszyć się nie powinniśmy to szaleństwo Zielonego Ładu. W partiach głównego nurtu jest co do tego zgoda ponad podziałami. Różnice tyczą się szczegółów albo w pytaniu, jak szybko te zmiany wdrożyć.

Wariant austriacki

Jeszcze kilka miesięcy temu nie do pomyślenia, teraz całkiem realny może być wariant austriacki, czyli wielka koalicja z CDU/CSU i AfD. Dr Anna Kwiatkowska z Ośrodka Studiów Wschodnich przestrzega przed AfD, bo jest ona antypolska, co ma się wyrażać na wiecach wyborczych, a Alice Weidel mówi o „środkowych Niemczech“, gdy ma na myśli wschodnie landy. Przypomnę tylko, że to za panowania partii głównego nurtu utworzono w Niemczech telewizję MDR. Mitteldeutscher Rundfunk, czyli TV środkowych Niemiec obejmującą Saksonię-Anhalt, Turyngię i… Saksonię, a ta, jak wiemy, kończy się na granicy z Polską. Nie sposób nie zgodzić się z dr Kwiatkowską, ja również od lat piszę o wyskokach takich polityków AfD jak Björn Höcke czy Alexander Gauland. Ale pamiętajmy, że AfD zasiliło wielu uciekinierów z CDU, z którą w PE (EPL) zasiadają zarówno PO jak i PSL. Czym różni się Erika Steinbach u boku Weidel od Eriki Steinbach u boku Merkel? Czyżby CDU była bardziej propolska? Wolne żarty! Chadecy mimo zapowiedzi Merkel, że lecąc do Moskwy będzie za każdym razem miała międzylądowanie w Warszawie (w rzeczywistości jedynie oglądała naszą stolicę z wysokości samolotu), zawsze traktowali nas przedmiotowo. A SPD i Zieloni? To kanclerz Scholz sugerował zmianę granic, gdyby Polska na poważnie potraktowała reparacje. A szefowa MSZ kilkakrotnie dała jasno do zrozumienia, że żadnych reparacji dla Warszawy nie będzie (choć jednocześnie sama zwracała w błysku fleszy zrabowane dzieła sztuki w Afryce).

Nie wiemy, jak zachowałaby się AfD w rządzie, bo jeszcze nie rządziła. Może wtedy opadną maski i Weidel już jako minister powtórzy to, co powiedziała dla pewnego austriackiego portalu, że – cytuję z pamięci – nigdy nie interesowało jej, jak brzmi polska nazwa miasta, w którym urodził się jej ojciec (chodziło o Głubczyce). Ale powtarzam, czy to jakaś zasadnicza zmiana w porównaniu chociażby z Merkel, która również ma polskie korzenie, ale nie odegrało to żadnej roli w jej stosunku do Polski?

Zagadka AfD

Dla Polski, ale też dla Europy i Świata, AfD jest zagadką i zawsze należy pamiętać o tym, że niemiecki patriotyzm nader często objawia się w skrajnym nacjonalizmie. Ale przy wszystkich niebezpieczeństwach, które trzeba mieć na uwadze, należy wziąć pod uwagę to, że partia Weidel i Chrupalli ma w programie wyborczym punkty, które są zbieżne z interesami polskiej prawicy – Europa suwerennych państw, odejście od Zielonego Ładu, koniec wokeizmu i genderyzmu, stop nielegalniej imigracji. Czy nam się to podoba, czy nie, powinniśmy być na taki scenariusz przygotowani.  Jak to powiedział ostatnio Rafał Ziemkiewicz? Lepiej mieć otwartego wroga niż fałszywych przyjaciół.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe