"Port nie może opierać się na pensji minimalnej". Solidarność działająca na lotnisku Poznań-Ławica żąda podwyżek

Rekordowe wyniki finansowe Portu Lotniczego Poznań-Ławica uzasadniają potrzebę wzrostu wynagrodzeń pracowników – uważają działające w spółce organizacje związkowe. Związkowcy zapewniają, że trwający spór zbiorowy z pracodawcą nie przełoży się na obsługę i bezpieczeństwo pasażerów.
Konferencja prasowa przedstawicieli związków zawodowych w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica
Konferencja prasowa przedstawicieli związków zawodowych w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica / fot. NSZZ "S" Region Wielkopolska

Organizacje związkowe poinformowały we wtorek na konferencji prasowej, że przedmiotem negocjacji z udziałem mediatora są postulaty wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1,5 tys. zł miesięcznie od początku 2025 roku oraz zobowiązania pracodawcy do corocznego wzrostu wynagrodzeń przynajmniej o poziom inflacji.

"Pracownicy są przemęczeni i słabo wynagradzani"

- Zarzuca nam się w mediach, że nasi pracownicy są niemili dla pasażerów, mało uśmiechnięci. Jak mają być uśmiechnięci? Są przemęczeni, słabo wynagradzani. Nikt też nie szkoli naszych pracowników z obsługi pasażera. Wymaga się innych rzeczy, twierdząc, że jakość będzie przy okazji – nie ma jej, bo nie ma szkoleń

– powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica Krzysztof Cierzniak.

Według związkowców w ostatnich latach zarząd spółki doprowadził do pogorszenia warunków wynagradzania pracowników. Organizacje związkowe uważają, że rekordowy wynik finansowy spółki w 2024 roku oraz planowany wynik na rok 2025 powinien być podstawą do przeznaczenia odpowiednich środków na wzrost wynagrodzeń. w ich ocenie, stabilny, dobrze opłacany i kompetentny zespół pracowników to warunek dalszego rozwoju firmy.

"Główny punkt sporu jest cały czas nierozwiązany"

W środę ma się odbyć kolejne spotkanie w ramach sporu zbiorowego z udziałem mediatora.

- Liczymy, że to spotkanie przyniesie przełom w dotychczasowych negocjacjach, ponieważ główny punkt sporu, czyli podwyżka 1,5 tys. zł, jest cały czas nierozwiązany. Po jutrzejszym spotkaniu będziemy wiedzieć, czy związki będą zmuszone podejmować inne działania. Teraz prowadzimy przede wszystkim akcję informacyjną, żeby pasażerowie i właściciele zrozumieli, na jakim poziomie jest frustracja pracowników 

– powiedział Cierzniak.

"Nie chcemy straszyć pasażerów"

Pytany o to, jak poważne mogą być działania organizacji związkowych, gdyby środowe spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięcia zapewnił, że nie jest planowana żadna akcja, która miałaby dotknąć pasażerów.

- My w żaden sposób nie chcemy ich straszyć. Zależy nam raczej, żeby ludzie widzieli z jakim poziomem problemów my się tutaj borykamy. Cały czas liczymy, że będzie dobra wola zarządu - potrzeba trochę empatii

- powiedział.

Związkowcy podkreślili, że kwota 1,5 tys. zł, której się domagają, wynika z wyliczeń związanych z rosnącą pensją minimalną przy zatrzymanym wzroście zarobków w porcie lotniczym.

Wyjaśnili, że w 2024 roku zarobki kilku pracowników były podnoszone do poziomu minimalnego wynagrodzenia, w następnym roku, pensje trzeba było podnieść już 65 osobom.

- Jeżeli teraz nie dostaniemy tych 1,5 tys. zł, okaże się, że ponad 50 proc. pracowników będzie musiało mieć podniesioną pensję. Chyba nie o to chodzi, żeby taki znaczący na rynku port opierał się na pensji minimalnej. W negocjacjach prezes mówi nam, że są firmy, w Poznaniu, w których zarabia się mniej, ale średnia w Poznaniu jest 9,4 tys. zł, a my mamy 5,7 tys. zł średniego wynagrodzenia zasadniczego. W porównywalnym do naszego porcie lotniczym we Wrocławiu zarobki są dużo wyższe

– mówił jeden ze związkowców.

Związkowcy podkreślali też, że by osiągać satysfakcjonujące zarobki muszą brać nadgodziny, przychodzą do pracy mimo choroby bądź zmuszeni są pracować także poza lotniskiem. To przekłada się na jakość i wydajność ich pracy w porcie lotniczym.

Poza wynagrodzeniem zasadniczym pracownicy dostają różnego rodzaju dodatki, uzależnione od tego, ile pracują.

- Te dodatki stanowią około 40 proc. całkowitego wynagrodzenia. Gdy ktoś weźmie miesiąc urlopu, to tych dodatków nie ma. Pracownicy są poniekąd zmuszani do tego, żeby chodzić chorym do pracy. A chory, przemęczony pracownik może mieć wpływ na bezpieczeństwo

– mówili związkowcy.

Żądanie związków zawodowych jest nierealne?

Władze portu lotniczego już w ubiegłym tygodniu przedstawiły swoje stanowisko.

Rzecznik prasowy Portu Lotniczego Poznań-Ławica Błażej Patryn podkreślił w przesłanym PAP komunikacie, że pracodawcy zależy na prowadzeniu rozmów i znalezieniu kompromisu z przedstawicielami związków zawodowych.

- Zaistniała sytuacja w żaden sposób nie wpływa negatywnie na stabilność funkcjonowania naszego portu. Obsługa podczas wszystkich etapów odprawy przed lotem oraz po przylocie do Poznania odbywa się płynnie z zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa

– zaznaczył.

Wyjaśnił, że żądana przez związkowców podwyżka wynagrodzenia zasadniczego o 1,5 tys. zł miesięczne dla każdego pracownika oznaczałaby podwyżki na poziomie ok. 17-20 proc. rdr.

- Wg opinii pracodawcy żądanie związków zawodowych jest nierealne i absolutnie nie ma uzasadnienia dla dwucyfrowego wzrostu wynagrodzeń, ani w sytuacji spółki, ani w sytuacji na rynku pracy

- podano w komunikacie.

Patryn podał też, że średnie wynagrodzenie w porcie w 2024 r. było wyższe od średniej krajowej o 16,7 proc., a od średniego wynagrodzenia w Wielkopolsce o 19,7 proc.

- Zarząd zaproponował, aby rozpocząć mediacje z inflacyjnym wzrostem, wynagrodzeń zasadniczych, tj. 4,6 proc., jednocześnie podtrzymując swoje stanowisko do zwiększenia kwoty wzrostu procentowego płac w przypadku urealnienia żądań związków zawodowych i uwzględnienia sytuacji finansowej spółki oraz poznańskiego rynku pracy

- wskazał. W ocenie zarządu sytuacja spółki jest dobra, ale nie na tyle, by można było generować zbyt wysokie koszty wynagrodzeń.

Zarząd podkreślił, że jest otwarty na to, by podzielić się z pracownikami generowanym zyskiem i podziękować załodze za wkład pracy przyczyniający się do rozwoju spółki, ale musi odbywać się to "w sposób racjonalny i w określonym czasie, kiedy można dokonać podsumowania osiąganych wyników".

"Powyżki niezbędne w celu zbudowania stabilnego zespołu"

"Zarząd Spółki wielokrotnie składał obietnice, że wypracowanymi zyskami będzie się dzielił z pracownikami i rekompensował straty poniesione przez wypłacane „odszkodowania hałasowe” i pandemię z 2020 roku. Obecnie mamy trzeci rok z rzędu dużego przyrostu pasażerów i operacji lotniczych. Zarząd spółki już od dawna chwali się w mediach rekordowymi wynikami. Obecnie lotnisko z końcem marca wejdzie w sezon letni, który będzie kolejnym rekordowym okresem – wynika to z ilości połączeń jakie są dostępne w sprzedaży.

Reasumując organizacje związkowe uważają, że rekordowy wynik finansowy Spółki w 2024 r. (oraz planowany wynik na rok 2025 r.) powinien być podstawą do przeznaczenia odpowiednich środków na wzrost wynagrodzeń w celu zbudowania stabilnego zespołu pracowników o wysokich kompetencjach, który zapewni wykonywanie zadań Spółki na odpowiednim poziomie oraz pozwoli na jej dalszy rozwój w kolejnych latach. Konieczne w tym zakresie jest nie tylko pozyskiwanie nowych pracowników, ale również znaczne podwyższenie wynagrodzeń zasadniczych osób z dłuższym stażem w Spółce"

- przekazują z kolei związkowcy w komunikacie.

W 2024 roku poznańskie lotnisko obsłużyło ponad 3,6 mln pasażerów.

ZOBACZ TAKŻE: Wanda Stróżyk po 26 latach rezygnuje. Znamy nowego przewodniczącego NSZZ "S" w FCA Poland SA

ZOBACZ TAKŻE: Szef "S" w Grupie Azoty: Rosyjskie nawozy to koń trojański, który niszczy nasz przemysł chemiczny


 

POLECANE
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie Wiadomości
„Wróg został tam zatrzymany”. Zełenski podsumował sytuację na froncie

W obwodzie sumskim walki toczą się wzdłuż granicy, rosyjska armia została tam zatrzymana - poinformował w sobotę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Rosjanie atakują małymi grupami dywersyjno-rozpoznawczymi w obwodzie dniepropietrowskim, aby stworzyć tam wrażenie rzekomych postępów - dodał.

Nie żyje triumfator znanego polskiego programu z ostatniej chwili
Nie żyje triumfator znanego polskiego programu

Nie żyje Marcin Leszczyński, zwycięzca programu "True Love" i kapitan LKS Drama Zbrosławice. Zmarł w wieku 31 lat.

Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera z ostatniej chwili
Złe wieści dla Tuska. Ten sondaż nie ucieszy premiera

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez agencję badawczą SW Research na zlecenie portalu rp.pl nie napawa optymizmem dla obecnego premiera. Donald Tusk, mimo utrzymania wotum zaufania przez swój rząd, traci poparcie społeczne.

Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami tylko u nas
Holendrzy ruszyli do obrony granicy z Niemcami

Holendrzy organizują obywatelskie kontrole na granicy z Niemcami, aby powstrzymać migrantów. Tłem tego nowego żądania prawicowego polityka Geerta Wildersa, by wojsko przejęło kontrolę nad granicami państwa, szczególności na granicy z Niemcami, które wydalają migrantów do Holandii.

Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. Dziękuję za wybór z ostatniej chwili
Krzysztof Bosak ma nowe stanowisko. "Dziękuję za wybór"

Krzysztof Bosak jednogłośnie wybrany prezesem Ruchu Narodowego na kongresie w Kaliszu.

„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał polityka
„Statystyka nie kłamie”. Sztab KO zapowiada protest, bo Trzaskowski przegrał

Komitet wyborczy Rafała Trzaskowskiego w poniedziałek złoży protest wyborczy - zapowiedział w sobotę członek sztabu kandydata KO na prezydenta, wiceszef MON Cezary Tomczyk. Przedstawił też - jak podkreślił - pięć dowodów, że wybory prezydenckie wymagają weryfikacji - tam, gdzie są nieprawidłowości.

Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły z ostatniej chwili
Trump odbył rozmowę z Putinem. Są pierwsze szczegóły

Prezydent USA Donald Trump rozmawiał z przywódcą Rosji Władimirem Putinem – poinformował przedstawiciel Białego Domu, cytowany w sobotę przez agencję Reutera.

Gwiazda programu Nasz nowy dom nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis Wiadomości
Gwiazda programu "Nasz nowy dom" nękana przez stalkera. Dramatyczny wpis

Martyna Kupczyk, znana z programu „Nasz nowy dom” oraz „Łowcy skarbów. Kto da więcej”, ujawniła w mediach społecznościowych, że od pewnego czasu zmaga się z poważnym problemem – jest nękana przez stalkera. Jak poinformowała na Instagramie, ofiara ataków nie jest tylko ona sama, ale również jej 10-letnia córka.

Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów z ostatniej chwili
Atak na polityków w USA. Nie żyje liderka Demokratów

Policja poszukuje napastnika, który zastrzelił liderkę Demokratów Melissę Hortman w Minnesocie i ranił senatora Johna Hoffmana. Atak miał być motywowany politycznie.

Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole Wiadomości
Ukraińskie dzieci miały obrażać i bić polskie dzieci w siedleckiej szkole

Jak informuje tygodniksiedlecki.com w Szkole Podstawowej nr 1 w Siedlcach pojawiły się napięcia związane z obecnością uczniów z Ukrainy. Rodzice z tej placówki skierowali petycję do władz miasta, zwracając uwagę na trudności w nauczaniu oraz relacjach między uczniami. Sprawa miała wywołać dyskusję na szczeblu lokalnym.

REKLAMA

"Port nie może opierać się na pensji minimalnej". Solidarność działająca na lotnisku Poznań-Ławica żąda podwyżek

Rekordowe wyniki finansowe Portu Lotniczego Poznań-Ławica uzasadniają potrzebę wzrostu wynagrodzeń pracowników – uważają działające w spółce organizacje związkowe. Związkowcy zapewniają, że trwający spór zbiorowy z pracodawcą nie przełoży się na obsługę i bezpieczeństwo pasażerów.
Konferencja prasowa przedstawicieli związków zawodowych w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica
Konferencja prasowa przedstawicieli związków zawodowych w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica / fot. NSZZ "S" Region Wielkopolska

Organizacje związkowe poinformowały we wtorek na konferencji prasowej, że przedmiotem negocjacji z udziałem mediatora są postulaty wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o 1,5 tys. zł miesięcznie od początku 2025 roku oraz zobowiązania pracodawcy do corocznego wzrostu wynagrodzeń przynajmniej o poziom inflacji.

"Pracownicy są przemęczeni i słabo wynagradzani"

- Zarzuca nam się w mediach, że nasi pracownicy są niemili dla pasażerów, mało uśmiechnięci. Jak mają być uśmiechnięci? Są przemęczeni, słabo wynagradzani. Nikt też nie szkoli naszych pracowników z obsługi pasażera. Wymaga się innych rzeczy, twierdząc, że jakość będzie przy okazji – nie ma jej, bo nie ma szkoleń

– powiedział podczas konferencji prasowej przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność w Porcie Lotniczym Poznań-Ławica Krzysztof Cierzniak.

Według związkowców w ostatnich latach zarząd spółki doprowadził do pogorszenia warunków wynagradzania pracowników. Organizacje związkowe uważają, że rekordowy wynik finansowy spółki w 2024 roku oraz planowany wynik na rok 2025 powinien być podstawą do przeznaczenia odpowiednich środków na wzrost wynagrodzeń. w ich ocenie, stabilny, dobrze opłacany i kompetentny zespół pracowników to warunek dalszego rozwoju firmy.

"Główny punkt sporu jest cały czas nierozwiązany"

W środę ma się odbyć kolejne spotkanie w ramach sporu zbiorowego z udziałem mediatora.

- Liczymy, że to spotkanie przyniesie przełom w dotychczasowych negocjacjach, ponieważ główny punkt sporu, czyli podwyżka 1,5 tys. zł, jest cały czas nierozwiązany. Po jutrzejszym spotkaniu będziemy wiedzieć, czy związki będą zmuszone podejmować inne działania. Teraz prowadzimy przede wszystkim akcję informacyjną, żeby pasażerowie i właściciele zrozumieli, na jakim poziomie jest frustracja pracowników 

– powiedział Cierzniak.

"Nie chcemy straszyć pasażerów"

Pytany o to, jak poważne mogą być działania organizacji związkowych, gdyby środowe spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięcia zapewnił, że nie jest planowana żadna akcja, która miałaby dotknąć pasażerów.

- My w żaden sposób nie chcemy ich straszyć. Zależy nam raczej, żeby ludzie widzieli z jakim poziomem problemów my się tutaj borykamy. Cały czas liczymy, że będzie dobra wola zarządu - potrzeba trochę empatii

- powiedział.

Związkowcy podkreślili, że kwota 1,5 tys. zł, której się domagają, wynika z wyliczeń związanych z rosnącą pensją minimalną przy zatrzymanym wzroście zarobków w porcie lotniczym.

Wyjaśnili, że w 2024 roku zarobki kilku pracowników były podnoszone do poziomu minimalnego wynagrodzenia, w następnym roku, pensje trzeba było podnieść już 65 osobom.

- Jeżeli teraz nie dostaniemy tych 1,5 tys. zł, okaże się, że ponad 50 proc. pracowników będzie musiało mieć podniesioną pensję. Chyba nie o to chodzi, żeby taki znaczący na rynku port opierał się na pensji minimalnej. W negocjacjach prezes mówi nam, że są firmy, w Poznaniu, w których zarabia się mniej, ale średnia w Poznaniu jest 9,4 tys. zł, a my mamy 5,7 tys. zł średniego wynagrodzenia zasadniczego. W porównywalnym do naszego porcie lotniczym we Wrocławiu zarobki są dużo wyższe

– mówił jeden ze związkowców.

Związkowcy podkreślali też, że by osiągać satysfakcjonujące zarobki muszą brać nadgodziny, przychodzą do pracy mimo choroby bądź zmuszeni są pracować także poza lotniskiem. To przekłada się na jakość i wydajność ich pracy w porcie lotniczym.

Poza wynagrodzeniem zasadniczym pracownicy dostają różnego rodzaju dodatki, uzależnione od tego, ile pracują.

- Te dodatki stanowią około 40 proc. całkowitego wynagrodzenia. Gdy ktoś weźmie miesiąc urlopu, to tych dodatków nie ma. Pracownicy są poniekąd zmuszani do tego, żeby chodzić chorym do pracy. A chory, przemęczony pracownik może mieć wpływ na bezpieczeństwo

– mówili związkowcy.

Żądanie związków zawodowych jest nierealne?

Władze portu lotniczego już w ubiegłym tygodniu przedstawiły swoje stanowisko.

Rzecznik prasowy Portu Lotniczego Poznań-Ławica Błażej Patryn podkreślił w przesłanym PAP komunikacie, że pracodawcy zależy na prowadzeniu rozmów i znalezieniu kompromisu z przedstawicielami związków zawodowych.

- Zaistniała sytuacja w żaden sposób nie wpływa negatywnie na stabilność funkcjonowania naszego portu. Obsługa podczas wszystkich etapów odprawy przed lotem oraz po przylocie do Poznania odbywa się płynnie z zachowanie wszelkich zasad bezpieczeństwa

– zaznaczył.

Wyjaśnił, że żądana przez związkowców podwyżka wynagrodzenia zasadniczego o 1,5 tys. zł miesięczne dla każdego pracownika oznaczałaby podwyżki na poziomie ok. 17-20 proc. rdr.

- Wg opinii pracodawcy żądanie związków zawodowych jest nierealne i absolutnie nie ma uzasadnienia dla dwucyfrowego wzrostu wynagrodzeń, ani w sytuacji spółki, ani w sytuacji na rynku pracy

- podano w komunikacie.

Patryn podał też, że średnie wynagrodzenie w porcie w 2024 r. było wyższe od średniej krajowej o 16,7 proc., a od średniego wynagrodzenia w Wielkopolsce o 19,7 proc.

- Zarząd zaproponował, aby rozpocząć mediacje z inflacyjnym wzrostem, wynagrodzeń zasadniczych, tj. 4,6 proc., jednocześnie podtrzymując swoje stanowisko do zwiększenia kwoty wzrostu procentowego płac w przypadku urealnienia żądań związków zawodowych i uwzględnienia sytuacji finansowej spółki oraz poznańskiego rynku pracy

- wskazał. W ocenie zarządu sytuacja spółki jest dobra, ale nie na tyle, by można było generować zbyt wysokie koszty wynagrodzeń.

Zarząd podkreślił, że jest otwarty na to, by podzielić się z pracownikami generowanym zyskiem i podziękować załodze za wkład pracy przyczyniający się do rozwoju spółki, ale musi odbywać się to "w sposób racjonalny i w określonym czasie, kiedy można dokonać podsumowania osiąganych wyników".

"Powyżki niezbędne w celu zbudowania stabilnego zespołu"

"Zarząd Spółki wielokrotnie składał obietnice, że wypracowanymi zyskami będzie się dzielił z pracownikami i rekompensował straty poniesione przez wypłacane „odszkodowania hałasowe” i pandemię z 2020 roku. Obecnie mamy trzeci rok z rzędu dużego przyrostu pasażerów i operacji lotniczych. Zarząd spółki już od dawna chwali się w mediach rekordowymi wynikami. Obecnie lotnisko z końcem marca wejdzie w sezon letni, który będzie kolejnym rekordowym okresem – wynika to z ilości połączeń jakie są dostępne w sprzedaży.

Reasumując organizacje związkowe uważają, że rekordowy wynik finansowy Spółki w 2024 r. (oraz planowany wynik na rok 2025 r.) powinien być podstawą do przeznaczenia odpowiednich środków na wzrost wynagrodzeń w celu zbudowania stabilnego zespołu pracowników o wysokich kompetencjach, który zapewni wykonywanie zadań Spółki na odpowiednim poziomie oraz pozwoli na jej dalszy rozwój w kolejnych latach. Konieczne w tym zakresie jest nie tylko pozyskiwanie nowych pracowników, ale również znaczne podwyższenie wynagrodzeń zasadniczych osób z dłuższym stażem w Spółce"

- przekazują z kolei związkowcy w komunikacie.

W 2024 roku poznańskie lotnisko obsłużyło ponad 3,6 mln pasażerów.

ZOBACZ TAKŻE: Wanda Stróżyk po 26 latach rezygnuje. Znamy nowego przewodniczącego NSZZ "S" w FCA Poland SA

ZOBACZ TAKŻE: Szef "S" w Grupie Azoty: Rosyjskie nawozy to koń trojański, który niszczy nasz przemysł chemiczny



 

Polecane
Emerytury
Stażowe