Rosja z Iranem. Co na to Donald Trump?

Rosyjska Duma ratyfikowała dzisiaj umowę o partnerstwie strategicznym z Iranem, zaś w Moskwie spotkali się przedstawiciele Rosji, Chin i Iranu, aby rozmawiać na temat programu atomowego Teheranu. Kilka dni temu Moskwa potępiła amerykańską presję na Iran w sprawie rzeczonego programu.
Irańska kobieta na tle antyamerykańskiego murala. Ilustracja poglądowa
Irańska kobieta na tle antyamerykańskiego murala. Ilustracja poglądowa / EPA/ABEDIN TAHERKENAREH Dostawca: PAP/EPA

Jeśli ktoś w ogóle wierzył w „newsa” sprzed paru tygodni, że Putin może pomóc Trumpowi w sprawie Iranu, chyba dziś nie powinien mieć już nawet cienia złudzenia. W rzeczywistości Kreml nigdy nie zamierzał dystansować się od ajatollahów, podobnie jak od Pekinu. Może ten argument przekona Trumpa, że Rosja jest wrogiem i tak trzeba ją traktować?

 

Współpraca rosyjsko-irańska

Ratyfikacja zawartej na 20 lat umowy z Teheranem nie byłaby możliwa bez zielonego światła z Kremla. Fakt, że nastąpiło to dzień po ogłoszeniu, że w sobotę odbędzie się pierwsze spotkanie na wysokim szczeblu Iranu i USA, to świadomy ruch Moskwy. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co w umowie najważniejsze z punktu widzenia Waszyngtonu: zacieśniona współpraca energetyczna rosyjsko-irańska oraz „współpraca w zakresie reagowania na zagrożenia o charakterze militarnym bądź dla bezpieczeństwa którejkolwiek ze stron”. Zresztą podobny traktat Rosja podpisała wcześniej z innym wrogiem Ameryki: Koreą Północną. Wtedy Trump nie był jeszcze prezydentem. Ale teraz już jest. Wszak wspomniany traktat Putin i Pezeszkian podpisali – znów co za timing! – w wigilię zaprzysiężenia obecnego gospodarza Białego Domu.

Rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow mówi teraz, że strona rosyjska prowadzi ciągłe konsultacje z Teheranem w sprawie porozumienia nuklearnego, dodając, że Moskwa dołoży wszelkich starań, aby rozwiązać tę kwestię środkami politycznymi i dyplomatycznymi. Czy to oznacza, że Kreml działa tak, jakby sobie tego życzył Biały Dom? Bynajmniej. Zacznijmy od traktatu. Faktem jest, że nie jest to klasyczny sojusz obronny jak z Kim Dzong Unem, przewidujący przyjście sobie wzajemnie z pomocą w razie wrogiej „agresji”. Koreańczycy są już zresztą na froncie ukraińskim. W przypadku Iranu i Rosji widać wyraźnie, że te kraje nie są przygotowane do wzajemnej obrony. Ale nie ten aspekt jest najważniejszy.

Dla USA kluczowy jest  irański program nuklearny. Władze USA i Wielkiej Brytanii mają już informacje, że Rosja dzieli się pewnymi istotnymi technologiami z Iranem. To oczywiście sprzeczne z interesami Ameryki. Rosyjscy urzędnicy oficjalnie bagatelizują zagrożenie uzyskania broni atomowej przez Teheran i krytykują realizowaną przez Trumpa strategię „maksymalnego nacisku” na Iran. Irański wiceminister spraw zagranicznych Kazem Gharibabadi spotkał się 31 marca w Teheranie z rosyjskim ambasadorem Aleksiejem Diedowem w celu omówienia rozmów nuklearnych i złagodzenia sankcji. Gharibabadi powiedział, że Iran, Rosja i Chiny będą kontynuować trójstronne spotkania, a Rosja zaprosiła go na spotkanie grupy Karty Narodów Zjednoczonych w Moskwie w połowie kwietnia. Spotkanie odbyło się po wspólnym oświadczeniu Rosji, Chin i Iranu z 14 marca, w którym potępiono amerykańskie sankcje i opisano irańskie działania nuklearne jako „pokojowe”. Rosja nie tylko wspiera irański program nuklearny. Rosja wspierała i wspiera wciąż tzw. oś oporu przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym. Dostarczała jemeńskim Huti dane wywiadowcze w celu wsparcia ataków na żeglugę handlową i amerykańskie okręty na Morzu Czerwonym. Brytyjski „The Telegraph” kilka dni temu donosił, że obecnie w Jemenie przebywa rosyjski ekspert wojskowy, który doradza Huti, jak przeprowadzać ataki.

 

Zmiana status quo - nie na rękę Moskwie

Wspólne interesy Rosji z Iranem sprawiają, że Moskwa nie może być skutecznym mediatorem. Tym bardziej, że Kreml od lat próbuje podważać wpływy USA na Bliskim Wschodzie. Wykorzystując swoje wpływy, Rosja mogłaby teoretycznie zmusić Iran do jakiegoś porozumienia, ale bardziej prawdopodobne jest, że Kreml wykorzysta swoją rolę w tej sprawie, aby wywrzeć presję na USA. Mediatorów między Teheranem a Waszyngtonem nigdy nie brakowało. Choćby Oman, gdzie w sobotę odbędą się – „niebezpośrednie” – rozmowy szefa irańskiej dyplomacji z wysłannikiem Trumpa na Bliski Wschód. Jest wiele krajów zainteresowanych tym, aby wojna nie wybuchła. Czy Rosja do nich naprawdę należy? Przecież konflikt zbrojny w Zatoce właśnie teraz – przy lecących w dół cenach ropy i zaangażowaniu w wojnę naftowego potentata, jakim jest Iran – byłby na rękę Rosji, ponieważ podbiłby natychmiast cenę „czarnego złota”, którego sprzedaż pozwala zapełniać moskiewski skarbiec. Mimo to Kreml poczyna sobie ostrożnie i jest zainteresowany chyba bardziej utrzymaniem status quo. Dwie pozostałe opcje na dłuższą metę nie są korzystne dla Rosjan. Porozumienie USA z Iranem otworzy rynki dla irańskiej ropy, konkurencyjnej dla rosyjskiej. Wojna, gdyby zakończyła się szybko klęską Iranu i – tu są dwie opcje – pokojem na warunkach Trumpa lub upadkiem reżimu ajatollahów, doprowadziłaby ostatecznie do tego samego.


 

POLECANE
Samorządy i MSWiA chcą wykonać wyrok TSUE ws. małżeństw jednopłciowych z ostatniej chwili
Samorządy i MSWiA chcą wykonać wyrok TSUE ws. "małżeństw jednopłciowych"

Po wyroku TSUE w sprawie małżeństw jednopłciowych zawartych w innych państwach UE samorządy czekają na decyzje rządu, bo na razie nie mogą wprowadzić do systemu zagranicznych dokumentów tych par. MSWiA zapewnia, że pracuje nad wdrożeniem orzeczenia do naszego prawa i wyda odpowiednie rekomendacje.

Starcie Kosiniaka-Kamysza z prof. Cenckiewiczem. Szef BBN nie brał jeńców gorące
Starcie Kosiniaka-Kamysza z prof. Cenckiewiczem. Szef BBN nie brał jeńców

„Po dzisiejszych 'występach' ministrów Kancelarii Prezydenta warto postawić pytanie – czy w kwestii polityki wschodniej prezydentowi jest bliżej do kierunku braci Kaczyńskich czy Konfederacji Brauna?” - napisał Władysław Kosiniak-Kamysz na platformie X. Doczekał się ciętej riposty ze strony prof. Sławomira Cenckiewicza.

Dr Jacek Saryusz-Wolski ws. MERCOSUR: Powstanie mniejszości blokującej jest możliwe z ostatniej chwili
Dr Jacek Saryusz-Wolski ws. MERCOSUR: Powstanie mniejszości blokującej jest możliwe

„Państwa Członkowskie UE mają podjąć decyzję w najbliższy wtorek 16 grudnia w sprawie umowy handlowej z MERCOSUR” - poinformował dr Jacek Saryusz-Wolski, doradca prezydenta RP do spraw europejskich na platformie X.

Półmetek rządu Tuska. CBOS opublikował najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Półmetek rządu Tuska. CBOS opublikował najnowszy sondaż

Na półmetku kadencji rząd Donalda Tuska ma 34 proc. zwolenników i 41 proc. przeciwników – wynika z sondażu CBOS. Politolog i socjolog z Uniwersytetu SWPS dr Mateusz Zaremba powiedział PAP, że taka dynamika wpisuje się w trend obserwowany także w przypadku wcześniejszych gabinetów.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

W najnowszym wystąpieniu telewizyjnym król Karol III podzielił się z Brytyjczykami zarówno dobrymi wiadomościami, jak i ważnym apelem dotyczącym profilaktyki nowotworowej. Monarcha zwrócił uwagę, że mimo trwającego leczenia funkcjonuje aktywnie, a dzięki wczesnemu wykryciu choroby jego terapia może wkrótce zostać skrócona.

Tȟašúŋke Witkó: Niemcy, macie problem tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Niemcy, macie problem

Mój kolega, Stanisław, człek obdarzony wyjątkowym darem obserwacji i jeszcze większą umiejętnością ubierania swych spostrzeżeń w słowa, przez lata posługiwał się takim lapidarnym powiedzeniem: „Im gorzej u nich, tym lepiej dla nas!”.

Udane kwalifikacje w Klingenthal. Komplet Biało-Czerwonych w konkursie z ostatniej chwili
Udane kwalifikacje w Klingenthal. Komplet Biało-Czerwonych w konkursie

Sześciu Polaków awansowało do sobotniego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje wygrał Niemiec Philipp Raimund. Piotr Żyła był 21., Kamil Stoch - 24., Maciej Kot - 28., Kacper Tomasiak - 29., Dawid Kubacki - 32., a Paweł Wąsek - 48.

Groźny incydent na komisariacie w Pionkach Wiadomości
Groźny incydent na komisariacie w Pionkach

Na komisariacie policji w Pionkach (woj. mazowieckie) doszło do groźnego zdarzenia, które, choć nikomu nie zrobiło krzywdy, wywołało poważne konsekwencje służbowe. Podczas rutynowych czynności z zatrzymanym jedna z funkcjonariuszek przypadkowo doprowadziła do wystrzału ze swojej broni służbowej.

Nie żyje znany krytyk i popularyzator jazzu Wiadomości
Nie żyje znany krytyk i popularyzator jazzu

Jeden z najwybitniejszych polskich krytyków jazzowych, pianista, pisarz, historyk, menedżer kultury, wydawca, fotograf i podróżnik zmarł w nocy 12 grudnia 2025 roku, w szpitalu w Wyszkowie. Miał 88 lat.

Coraz więcej pytań o Lewandowskiego. Pojawiły się nowe informacje Wiadomości
Coraz więcej pytań o Lewandowskiego. Pojawiły się nowe informacje

Przyszłość Roberta Lewandowskiego w FC Barcelonie od miesięcy wywołuje liczne spekulacje. Każdego dnia pojawiają się nowe doniesienia . Mimo tego jedno wydaje się jasne: Polak nadal widzi siebie w Barcelonie i jest gotowy zrobić wiele, aby pozostać w klubie.

REKLAMA

Rosja z Iranem. Co na to Donald Trump?

Rosyjska Duma ratyfikowała dzisiaj umowę o partnerstwie strategicznym z Iranem, zaś w Moskwie spotkali się przedstawiciele Rosji, Chin i Iranu, aby rozmawiać na temat programu atomowego Teheranu. Kilka dni temu Moskwa potępiła amerykańską presję na Iran w sprawie rzeczonego programu.
Irańska kobieta na tle antyamerykańskiego murala. Ilustracja poglądowa
Irańska kobieta na tle antyamerykańskiego murala. Ilustracja poglądowa / EPA/ABEDIN TAHERKENAREH Dostawca: PAP/EPA

Jeśli ktoś w ogóle wierzył w „newsa” sprzed paru tygodni, że Putin może pomóc Trumpowi w sprawie Iranu, chyba dziś nie powinien mieć już nawet cienia złudzenia. W rzeczywistości Kreml nigdy nie zamierzał dystansować się od ajatollahów, podobnie jak od Pekinu. Może ten argument przekona Trumpa, że Rosja jest wrogiem i tak trzeba ją traktować?

 

Współpraca rosyjsko-irańska

Ratyfikacja zawartej na 20 lat umowy z Teheranem nie byłaby możliwa bez zielonego światła z Kremla. Fakt, że nastąpiło to dzień po ogłoszeniu, że w sobotę odbędzie się pierwsze spotkanie na wysokim szczeblu Iranu i USA, to świadomy ruch Moskwy. Zwłaszcza biorąc pod uwagę to, co w umowie najważniejsze z punktu widzenia Waszyngtonu: zacieśniona współpraca energetyczna rosyjsko-irańska oraz „współpraca w zakresie reagowania na zagrożenia o charakterze militarnym bądź dla bezpieczeństwa którejkolwiek ze stron”. Zresztą podobny traktat Rosja podpisała wcześniej z innym wrogiem Ameryki: Koreą Północną. Wtedy Trump nie był jeszcze prezydentem. Ale teraz już jest. Wszak wspomniany traktat Putin i Pezeszkian podpisali – znów co za timing! – w wigilię zaprzysiężenia obecnego gospodarza Białego Domu.

Rzecznik Putina, Dmitrij Pieskow mówi teraz, że strona rosyjska prowadzi ciągłe konsultacje z Teheranem w sprawie porozumienia nuklearnego, dodając, że Moskwa dołoży wszelkich starań, aby rozwiązać tę kwestię środkami politycznymi i dyplomatycznymi. Czy to oznacza, że Kreml działa tak, jakby sobie tego życzył Biały Dom? Bynajmniej. Zacznijmy od traktatu. Faktem jest, że nie jest to klasyczny sojusz obronny jak z Kim Dzong Unem, przewidujący przyjście sobie wzajemnie z pomocą w razie wrogiej „agresji”. Koreańczycy są już zresztą na froncie ukraińskim. W przypadku Iranu i Rosji widać wyraźnie, że te kraje nie są przygotowane do wzajemnej obrony. Ale nie ten aspekt jest najważniejszy.

Dla USA kluczowy jest  irański program nuklearny. Władze USA i Wielkiej Brytanii mają już informacje, że Rosja dzieli się pewnymi istotnymi technologiami z Iranem. To oczywiście sprzeczne z interesami Ameryki. Rosyjscy urzędnicy oficjalnie bagatelizują zagrożenie uzyskania broni atomowej przez Teheran i krytykują realizowaną przez Trumpa strategię „maksymalnego nacisku” na Iran. Irański wiceminister spraw zagranicznych Kazem Gharibabadi spotkał się 31 marca w Teheranie z rosyjskim ambasadorem Aleksiejem Diedowem w celu omówienia rozmów nuklearnych i złagodzenia sankcji. Gharibabadi powiedział, że Iran, Rosja i Chiny będą kontynuować trójstronne spotkania, a Rosja zaprosiła go na spotkanie grupy Karty Narodów Zjednoczonych w Moskwie w połowie kwietnia. Spotkanie odbyło się po wspólnym oświadczeniu Rosji, Chin i Iranu z 14 marca, w którym potępiono amerykańskie sankcje i opisano irańskie działania nuklearne jako „pokojowe”. Rosja nie tylko wspiera irański program nuklearny. Rosja wspierała i wspiera wciąż tzw. oś oporu przeciwko Izraelowi i Stanom Zjednoczonym. Dostarczała jemeńskim Huti dane wywiadowcze w celu wsparcia ataków na żeglugę handlową i amerykańskie okręty na Morzu Czerwonym. Brytyjski „The Telegraph” kilka dni temu donosił, że obecnie w Jemenie przebywa rosyjski ekspert wojskowy, który doradza Huti, jak przeprowadzać ataki.

 

Zmiana status quo - nie na rękę Moskwie

Wspólne interesy Rosji z Iranem sprawiają, że Moskwa nie może być skutecznym mediatorem. Tym bardziej, że Kreml od lat próbuje podważać wpływy USA na Bliskim Wschodzie. Wykorzystując swoje wpływy, Rosja mogłaby teoretycznie zmusić Iran do jakiegoś porozumienia, ale bardziej prawdopodobne jest, że Kreml wykorzysta swoją rolę w tej sprawie, aby wywrzeć presję na USA. Mediatorów między Teheranem a Waszyngtonem nigdy nie brakowało. Choćby Oman, gdzie w sobotę odbędą się – „niebezpośrednie” – rozmowy szefa irańskiej dyplomacji z wysłannikiem Trumpa na Bliski Wschód. Jest wiele krajów zainteresowanych tym, aby wojna nie wybuchła. Czy Rosja do nich naprawdę należy? Przecież konflikt zbrojny w Zatoce właśnie teraz – przy lecących w dół cenach ropy i zaangażowaniu w wojnę naftowego potentata, jakim jest Iran – byłby na rękę Rosji, ponieważ podbiłby natychmiast cenę „czarnego złota”, którego sprzedaż pozwala zapełniać moskiewski skarbiec. Mimo to Kreml poczyna sobie ostrożnie i jest zainteresowany chyba bardziej utrzymaniem status quo. Dwie pozostałe opcje na dłuższą metę nie są korzystne dla Rosjan. Porozumienie USA z Iranem otworzy rynki dla irańskiej ropy, konkurencyjnej dla rosyjskiej. Wojna, gdyby zakończyła się szybko klęską Iranu i – tu są dwie opcje – pokojem na warunkach Trumpa lub upadkiem reżimu ajatollahów, doprowadziłaby ostatecznie do tego samego.



 

Polecane