Tadeusz Płużański: Morderca Jakub Berman. Demokrata lat 40-tych

10 kwietnia 1984 r. w Warszawie zmarł Jakub Berman, członek Komunistycznej Partii Polski, działacz Związku Patriotów Polskich i Centralnego Biura Komunistów Polski. W latach 1948–1956 członek Biura Politycznego PZPR, nadzorca stalinowskiego aparatu bezpieczeństwa.
Jakub Berman Tadeusz Płużański: Morderca Jakub Berman. Demokrata lat 40-tych
Jakub Berman / Wikipedia domena publiczna

Jakub Berman był jednym z czterech najważniejszych komunistów – morderców w powojennej Polsce. Pozostali towarzysze, członkowie najwyższego aparatu bolszewicko-państwowego to: Bolesław Bierut, Hilary Minc i Roman Zambrowski. Bermanowi oddano (zapewne zrobił to jego główny szef Józef Stalin) zwierzchnictwo nad zbrodniczym aparatem komunistycznego terroru.

 

„Co postępowe”

- Przeżywamy tzw. łagodną rewolucję i chcę wam powiedzieć, że im twardsze będą wasze ręce, im czulszy wzrok, tym łagodniejsza będzie ta rewolucja. Bo są wrogie siły w Polsce, które knują zbrodnie. Chcą rozpętać szał wojny domowej, chcą utopić kraj w potokach krwi bratniej. Waszym świętym obowiązkiem jest uchronić kraj przed tymi, którzy walczą ze wszystkim co jest postępowe w Polsce. (...) Twardsze dłonie dla zdrad reakcji, czujniejsze oko (...) w walce o lepszą, szczęśliwszą demokrację polską!

- Tak mówił Jakub Berman podczas otwarcia jednej z komunistycznych szkół przysposabiających do pracy, a właściwie zbrodni w stalinowskim aparacie sprawiedliwości, a właściwie bezprawia.

 

Duraczówki

Podstawowym "aktem prawnym" dla tworzenia takich szkół, a właściwie przyspieszonych kursów, był dekret Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z 22 stycznia 1946 r. (przedłużany potem) "o wyjątkowym dopuszczaniu do obejmowaniu stanowisk sędziowskich, prokuratorskich i notarialnych oraz do wpisywania na listę adwokatów". Oznaczało to tworzenie "sędziów nowego typu". Przyuczonych do zawodu sędziego, prokuratora, adwokata, często dokształcających się śledczych UB. Ci oprawcy w togach, zwalczający i mordujący polskich patriotów, w PRL-u byli nazywani absolwentami szkół prawniczych, a w praktyce tworzyli zastępy analfabetów po przyspieszonych kursach zawodowych. Szkoły były nazywane „Duraczówkami” – od nazwiska Teodora Duracza, komunistycznego adwokata, agenta sowieckiego wywiadu.

To korzenie obecnego wymiaru sprawiedliwości.

 

Zamordowali generała „Nila”

I tak przysposobiona do zawodu sędzia Sabina Pawelcowa orzekała wobec niepodległościowców kary śmierci. Przysposobiony prokurator Edmund Felsmann nadzorował zakład karny w Goleniowie i uczestniczył w wykonywaniu wyroków śmierci na więźniach politycznych. Polskie podziemie wydało na niego wyrok śmierci, ale w wyniku nieudanej akcji uszedł z życiem. Potem pracował w ZUS-ie, skąd przeszedł na wysoką emeryturę.

W 1949 r. dr Emil Merz, jeden z późniejszych morderców sądowych bohatera Polskiego Państwa Podziemnego - generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila" (powieszonego 24 lutego 1953 r.) pisał o szkołach:

"Powstały one w wyniku zapotrzebowania społecznego, wymiar sprawiedliwości Polski Ludowej nie mógł bowiem oprzeć się wyłącznie na przedwojennych kadrach sędziów i prokuratorów, którzy dzięki ciążącemu na ich umysłowości balastowi ideologii burżuazyjnej, z trudem tylko przystosowywali się do nowych stosunków i nie podążali za biegiem wypadków. Chodziło o wprowadzenie do organów wymiaru sprawiedliwości ludzi świeżych, nowych, nie mających wprawdzie częstokroć matury licealnej, posiadających natomiast pewien staż pracy politycznej lub społecznej, doświadczenie życiowe, a nade wszystko - instynkt klasowy. Uniwersytety ludzi takich dostarczyć nie mogły. Dlatego stworzono Szkoły Prawnicze, do których wstęp mają tylko odpowiednio dobrani ludzie, skierowani przez partie polityczne i związki zawodowe. (...) Szkoły Prawnicze - to nie tylko awans społeczny dla ich absolwentów, to w pierwszym rzędzie olbrzymi sukces Demokracji Ludowej na drodze zwycięskiego marszu ku Socjalizmowi?”

 

Wykład o sądach bożych

Jacy ludzie kończyli "Duraczówkę", można się przekonać czytając książkę Stanisława Krupy "X Pawilon, wspomnienia AK-owca ze śledztwa na Rakowieckiej":

"Innym razem przywitał mnie [śledczy] słowami: 'Słuchajcie, wy skończyliście prawo'. Było to dla mnie podwójne zaskoczenie, dlaczego interesują go moje studia, a dwa, że mówi do mnie per wy, a nie ty ch..., ale odpowiedziałem spokojnie:

- Nie zdążyłem, zamknęliście mnie na czwartym, ostatnim roku. 
- Rzeczywiście, ale dawne polskie prawo sądowe zdawałeś. - Przyzwyczajenie wzięło górę i przeszedł na ty.
- Owszem.
- To zrób mi krótki wykład o sądach bożych.
- Do diabła, czyżbyście chcieli praktyki ordaliów [poddawanie oskarżonego próbom ognia i wody] zastosować do wydobywania zeznań?
- Nie podskakuj. Widzisz, zostałem skierowany na kursy prawa, no wiesz, te 6-miesięczne studia, tzw. Duraczówka. Jutro mam egzamin, a nie wiem nic o sądach bożych.

Wyłożyłem mu to, co pamiętałem, a nadto przepytałem z ustroju średniowiecznego sądownictwa polskiego. Bardzo mi podziękował, a potem... "Gadaj, ty ch... O czym rozmawiałeś z 'Radosławem' wtedy i wtedy?".

Centralna Szkoła Prawnicza im. Teodora Duracza istniała do 19 czerwca 1950 r. W jej miejsce i na jej bazie powołano - 1 kwietnia 1950 r. - Wyższą Szkołę Prawniczą im. T. Duracza. Ta z kolei - z dniem 1 lipca 1953 r. - została przekształcona w Ośrodek Doskonalenia Kadr Sędziowskich i Prokuratorskich im. T. Duracza. CSP i WSP ukończyło łącznie 421 osób, które - zgodnie z założeniami - utrwalały następnie władzę ludową. A ten system komunistycznych represji nadzorował Jakub Berman. 

 

Na Powązkach

Zmarły 10 kwietnia 1984 r. w Warszawie zmarł Jakub Berman, został pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie (niedaleko „Łączki”), gdzie spoczywa do dziś.
 


 

POLECANE
Wiadomości
Dofinansowanie do pieca i inne formy wsparcia – jak obniżyć koszty przy wymianie źródła ciepła?

Wymiana przestarzałego pieca na nowoczesne źródło ciepła nie musi wiązać się z ogromnymi kosztami. W Polsce sukcesywnie od kilku lat działa wiele atrakcyjnych programów wsparcia finansowego dla osób, które decydują się zrobić krok w stronę czystszego powietrza w swoim domu i otoczeniu. Jakie to programy i ile można na nich zyskać? Oto praktyczny przewodnik po dofinansowaniach i pozostałych formach wsparcia!

Wielki Piątek w Stuttgarcie to Cichy Piątek. Iga Świątek dziś nie zagra z ostatniej chwili
Wielki Piątek w Stuttgarcie to "Cichy Piątek". Iga Świątek dziś nie zagra

Wielki Piątek jest w Niemczech obchodzony jako dzień refleksji i wyciszenia przed Wielkanocną Niedzielą. W całym kraju jest dniem wolnym od pracy, stąd w niektórych landach nazywany jest też "Cichym Piątkiem". tego dnia w regionie Badenii-Wirtembergii, gdzie położony jest Stuttgart, nie można organizować żadnych wydarzeń sportowych.

Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy pilne
Czterodniowy tydzień pracy? Ministerstwo pracy zakończyło analizy

Jak wynika z badań, akceptacja społeczna dla pomysłu 4-dniowego dnia pracy, analizowanego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, jest duża. Założeniem ma być zachowanie dotychczasowych wynagrodzeń — krótszy czas pracy nie może oznaczać mniejszych pensji.

Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy gorące
Drastyczne treści na Instagramie aborterki ze szpitala w Oleśnicy

Fundacja Pro – Prawo do Życia poinformowała na początku kwietnia, że w szpitalu w Oleśnicy dokonano zabójstwa 9-miesięcznego Felka, wykonując mu zastrzyk w serce z chlorku potasu. Aborcji miała dokonać ginekolog, z-ca dyrektora ds. lecznictwa Gizela Jagielska.

Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców Wiadomości
Niemcy kłócą się o loty z Afgańczykami. "Nie przyjmować nowych, odesłać przestępców"

W Niemczech trwa żywiołowa dyskusja na temat przylotu kolejnych grup Afgańczyków, którym w kraju grożą represje. Dalszym samolotom z przybyszami sprzeciwiają się politycy z CDU/CSU. Zieloni nazywają ich stanowisko "podłym". Tymczasem niemieckie media donoszą, że tamtejsza federalna policja już prowadzi śledztwo w sprawie kilku Afgańczyków, którzy w środę przybyli do kraju.

Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ] Wiadomości
Wielki Piątek powinien być dniem wolnym od pracy? Oto co sądzą Polacy [SONDAŻ]

Po tym, jak Wigilia stała się oficjalnie dniem wolnym od pracy, wielu Polaków zastanawia się, czy podobne rozwiązanie nie powinno dotyczyć również Wielkiego Piątku. 

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

USA grozi: Jeśli nie będzie postępów w rozmowach o pokoju na Ukrainie, przejedziemy do innych spraw z ostatniej chwili
USA grozi: Jeśli nie będzie postępów w rozmowach o pokoju na Ukrainie, przejedziemy do innych spraw

– Stany Zjednoczone w ciągu kilku dni zrezygnują z prób doprowadzenia do pokoju między Rosją i Ukrainą, jeśli nie będzie sygnałów, że porozumienie w tej sprawie jest do osiągnięcia – oświadczył w piątek w Paryżu sekretarz stanu USA Marco Rubio.

Tragedia we Włoszech. Kolejka górska z turystami runęła w dół Wiadomości
Tragedia we Włoszech. Kolejka górska z turystami runęła w dół

Wagonik kolejki łączącej miasto Castellammare di Stabia w prowincji Neapol ze szczytem Faito runął w dół. Jak podała agencja Ansa, powołując się na ekipy ratunkowe, prawdopodobną przyczyną katastrofy był silny wiatr wiejący w tym rejonie.

Ilu migrantów Niemcy odesłali do Polski? Oficjalne dane z ostatniej chwili
Ilu migrantów Niemcy odesłali do Polski? Oficjalne dane

W ub.r. Niemcy odesłali do Polski prawie 690 migrantów, a w pierwszym kwartale tego roku było ich 170 – wynika z informacji przekazanych przez "Rzeczpospolitą". Są to dane obejmujące procedury związane z readmisją i tzw. porozumieniem Dublin III. Niemiecka Policja Federalna wyróżnia jeszcze inną drogę odsyłania obcokrajowców i podaje dużo wyższe liczby cudzoziemców trafiających do Polski zza Odry.

REKLAMA

Tadeusz Płużański: Morderca Jakub Berman. Demokrata lat 40-tych

10 kwietnia 1984 r. w Warszawie zmarł Jakub Berman, członek Komunistycznej Partii Polski, działacz Związku Patriotów Polskich i Centralnego Biura Komunistów Polski. W latach 1948–1956 członek Biura Politycznego PZPR, nadzorca stalinowskiego aparatu bezpieczeństwa.
Jakub Berman Tadeusz Płużański: Morderca Jakub Berman. Demokrata lat 40-tych
Jakub Berman / Wikipedia domena publiczna

Jakub Berman był jednym z czterech najważniejszych komunistów – morderców w powojennej Polsce. Pozostali towarzysze, członkowie najwyższego aparatu bolszewicko-państwowego to: Bolesław Bierut, Hilary Minc i Roman Zambrowski. Bermanowi oddano (zapewne zrobił to jego główny szef Józef Stalin) zwierzchnictwo nad zbrodniczym aparatem komunistycznego terroru.

 

„Co postępowe”

- Przeżywamy tzw. łagodną rewolucję i chcę wam powiedzieć, że im twardsze będą wasze ręce, im czulszy wzrok, tym łagodniejsza będzie ta rewolucja. Bo są wrogie siły w Polsce, które knują zbrodnie. Chcą rozpętać szał wojny domowej, chcą utopić kraj w potokach krwi bratniej. Waszym świętym obowiązkiem jest uchronić kraj przed tymi, którzy walczą ze wszystkim co jest postępowe w Polsce. (...) Twardsze dłonie dla zdrad reakcji, czujniejsze oko (...) w walce o lepszą, szczęśliwszą demokrację polską!

- Tak mówił Jakub Berman podczas otwarcia jednej z komunistycznych szkół przysposabiających do pracy, a właściwie zbrodni w stalinowskim aparacie sprawiedliwości, a właściwie bezprawia.

 

Duraczówki

Podstawowym "aktem prawnym" dla tworzenia takich szkół, a właściwie przyspieszonych kursów, był dekret Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej z 22 stycznia 1946 r. (przedłużany potem) "o wyjątkowym dopuszczaniu do obejmowaniu stanowisk sędziowskich, prokuratorskich i notarialnych oraz do wpisywania na listę adwokatów". Oznaczało to tworzenie "sędziów nowego typu". Przyuczonych do zawodu sędziego, prokuratora, adwokata, często dokształcających się śledczych UB. Ci oprawcy w togach, zwalczający i mordujący polskich patriotów, w PRL-u byli nazywani absolwentami szkół prawniczych, a w praktyce tworzyli zastępy analfabetów po przyspieszonych kursach zawodowych. Szkoły były nazywane „Duraczówkami” – od nazwiska Teodora Duracza, komunistycznego adwokata, agenta sowieckiego wywiadu.

To korzenie obecnego wymiaru sprawiedliwości.

 

Zamordowali generała „Nila”

I tak przysposobiona do zawodu sędzia Sabina Pawelcowa orzekała wobec niepodległościowców kary śmierci. Przysposobiony prokurator Edmund Felsmann nadzorował zakład karny w Goleniowie i uczestniczył w wykonywaniu wyroków śmierci na więźniach politycznych. Polskie podziemie wydało na niego wyrok śmierci, ale w wyniku nieudanej akcji uszedł z życiem. Potem pracował w ZUS-ie, skąd przeszedł na wysoką emeryturę.

W 1949 r. dr Emil Merz, jeden z późniejszych morderców sądowych bohatera Polskiego Państwa Podziemnego - generała Augusta Emila Fieldorfa "Nila" (powieszonego 24 lutego 1953 r.) pisał o szkołach:

"Powstały one w wyniku zapotrzebowania społecznego, wymiar sprawiedliwości Polski Ludowej nie mógł bowiem oprzeć się wyłącznie na przedwojennych kadrach sędziów i prokuratorów, którzy dzięki ciążącemu na ich umysłowości balastowi ideologii burżuazyjnej, z trudem tylko przystosowywali się do nowych stosunków i nie podążali za biegiem wypadków. Chodziło o wprowadzenie do organów wymiaru sprawiedliwości ludzi świeżych, nowych, nie mających wprawdzie częstokroć matury licealnej, posiadających natomiast pewien staż pracy politycznej lub społecznej, doświadczenie życiowe, a nade wszystko - instynkt klasowy. Uniwersytety ludzi takich dostarczyć nie mogły. Dlatego stworzono Szkoły Prawnicze, do których wstęp mają tylko odpowiednio dobrani ludzie, skierowani przez partie polityczne i związki zawodowe. (...) Szkoły Prawnicze - to nie tylko awans społeczny dla ich absolwentów, to w pierwszym rzędzie olbrzymi sukces Demokracji Ludowej na drodze zwycięskiego marszu ku Socjalizmowi?”

 

Wykład o sądach bożych

Jacy ludzie kończyli "Duraczówkę", można się przekonać czytając książkę Stanisława Krupy "X Pawilon, wspomnienia AK-owca ze śledztwa na Rakowieckiej":

"Innym razem przywitał mnie [śledczy] słowami: 'Słuchajcie, wy skończyliście prawo'. Było to dla mnie podwójne zaskoczenie, dlaczego interesują go moje studia, a dwa, że mówi do mnie per wy, a nie ty ch..., ale odpowiedziałem spokojnie:

- Nie zdążyłem, zamknęliście mnie na czwartym, ostatnim roku. 
- Rzeczywiście, ale dawne polskie prawo sądowe zdawałeś. - Przyzwyczajenie wzięło górę i przeszedł na ty.
- Owszem.
- To zrób mi krótki wykład o sądach bożych.
- Do diabła, czyżbyście chcieli praktyki ordaliów [poddawanie oskarżonego próbom ognia i wody] zastosować do wydobywania zeznań?
- Nie podskakuj. Widzisz, zostałem skierowany na kursy prawa, no wiesz, te 6-miesięczne studia, tzw. Duraczówka. Jutro mam egzamin, a nie wiem nic o sądach bożych.

Wyłożyłem mu to, co pamiętałem, a nadto przepytałem z ustroju średniowiecznego sądownictwa polskiego. Bardzo mi podziękował, a potem... "Gadaj, ty ch... O czym rozmawiałeś z 'Radosławem' wtedy i wtedy?".

Centralna Szkoła Prawnicza im. Teodora Duracza istniała do 19 czerwca 1950 r. W jej miejsce i na jej bazie powołano - 1 kwietnia 1950 r. - Wyższą Szkołę Prawniczą im. T. Duracza. Ta z kolei - z dniem 1 lipca 1953 r. - została przekształcona w Ośrodek Doskonalenia Kadr Sędziowskich i Prokuratorskich im. T. Duracza. CSP i WSP ukończyło łącznie 421 osób, które - zgodnie z założeniami - utrwalały następnie władzę ludową. A ten system komunistycznych represji nadzorował Jakub Berman. 

 

Na Powązkach

Zmarły 10 kwietnia 1984 r. w Warszawie zmarł Jakub Berman, został pochowany na Powązkach Wojskowych w Warszawie (niedaleko „Łączki”), gdzie spoczywa do dziś.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe