Rośnie agresja rządzących wobec dziennikarzy. Prezes SDP: Nie przewidzieli siły mediów niezależnych

- Zapewniam jednak, że bez względu na wszystko nie zamkną nam ust. Nie pozwolimy na to i te plany im pokrzyżujemy. Wolność słowa w Polsce traktujemy jako coś fundamentalnego, coś bardzo ważnego, coś co w namacalny sposób odróżnia nas od państw komunistycznych i totalitarnych. Nie damy sobie tego odebrać - mówi Annie Wiejak, prezes SDP Jolanta Hajdasz.
Michał Marcinkiewicz, współpracownik Rafała Trzaskowskiego krzyczy przez megafon w twarz protestującemu Rośnie agresja rządzących wobec dziennikarzy. Prezes SDP: Nie przewidzieli siły mediów niezależnych
Michał Marcinkiewicz, współpracownik Rafała Trzaskowskiego krzyczy przez megafon w twarz protestującemu / Screen "X" Janusz Życzkowski

Co musisz wiedzieć?

  • Dziennikarze niezależnych mediów spotykają się z agresją na wiecach Rafała Trzaskowskiego
  • Rządzący nie wpuszczają dziennikarzy mediów niezależnych na konferencje prasowe
  • Prezes SDP Jolanta Hajdasz zapewnia, że dziennikarzom nie uda się zamknąć ust

 

Rośnie agresja przedstawicieli frakcji rządzącej wobec dziennikarzy relacjonujących jej dokonania. Doszło nawet do pobicia jednego z nich, Janusza Życzkowskiego przez ochroniarzy Rafała Trzaskowskiego w Wieluniu. Zniszczono mu sprzęt, a on sam doznał obrażeń wymagających leczenia. W jakich kategoriach należy rozpatrywać takie działania członków obozu rządzącego?

Dr Jolanta Hajdasz:

To skandaliczna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca w demokratycznym kraju. To, że dziennikarz TV Republika Janusz Życzkowski został poturbowany, że zniszczono jego sprzęt i okulary, to jedno, druga rzecz, równie istotna, to brak reakcji sztabu Rafała Trzaskowskiego na tę sytuację.

Łatwo przecież sobie wyobrazić, że jeśli ochroniarza lub zwolennika tego kandydata poniosły emocje, to po prostu trzeba za to przeprosić. Tymczasem nie padło słowo przepraszam, a reakcje są takie, jakby dziennikarz sam był sobie winny, bo chciał zadać pytanie, bo się musiał przepychać, by to zrobić. To fakt, że na wiecach pana Trzaskowskiego dziennikarze mediów prawicowych nie mogą zadawać pytań, że nie przekazuje się im podstawowych informacji typu gdzie i o której będzie przebywał rządowy kandydat na prezydenta, więc często starają się oni dostać w pobliże tego kandydata, by spróbować uzyskać od niego jakąkolwiek wypowiedź. Tak było i w tym wypadku. Poturbowanie Janusza Życzkowskiego jest bezsporne, potwierdza to dokumentacja medyczna, więc złożyłam doniesienie do prokuratury o możliwości tłumienia krytyki prasowej. W Polsce jest to przestępstwo opisane w Prawie prasowym, link źródłowy.

 

Cenzura

Do tego dochodzi coraz większa cenzura. Bezstronnych dziennikarzy nie wpuszcza się na rządowe konferencje prasowe. Mamy próby blokowania informacji. Ile w tym wszystkim jeszcze zostało z demokracji?

Na razie mamy coraz bardziej radykalne próby niszczenia demokracji, ale podkreślam, to ciągle są jeszcze próby. Opór społeczny jest duży i w mojej ocenie coraz więcej dociera do ludzi mimo jednostronnego przekazu w mediach mainstreamowych, które sprzyjają rządowi. Rządzący nie przewidzieli jednak siły mediów oddolnych, niezależnych, takich jak TV Republika, których zasięgi i oglądalność rosną w wielkim tempie, a jest jeszcze telewizja w Polsce24 i katolicka TV Trwam. One dzisiaj stały się głosem tych, których rząd chce wykluczyć z przestrzeni publicznej.

Władza w państwie demokratycznym powinna chronić pluralizm przestrzeni medialnej, a nie go zwalczać. Kiedy władze podejmują działania, które ograniczają dostęp do informacji, albo wręcz uniemożliwiają ich uzyskanie, to jest to rodzaj cenzury. Kluczową zasadą systemu demokratycznego jest to, że są różne media, a ich główną rolą powinna być kontrola władz publicznych.

Tymczasem premier Donald Tusk chętnie powołuje się na różne wartości i składa pięknie brzmiące deklaracje, ale nijak się to ma do tego, co robi w praktyce. System, który chce stworzyć Donald Tusk w Polsce – tzw. jak mówi demokracji walczącej – przekształca się powoli dosłownie w jakiś ukryty totalitaryzm. Ukryty, bo oficjalnie mówi się co innego, a robi co innego.

Nie obawia się Pani, że kolejnym etapem – jeżeli wygra kandydat liberalno-lewicowego mainstreamu będzie domknięcie systemu superpaństwa i ujednolicenie medialnego przekazu w całej UE, a wówczas będziemy musieli zapomnieć o czymś takim, jak wolność słowa?

Oczywiście że tak jest, to bardzo realna perspektywa. Obserwujemy to w naszym kraju od prawie półtora roku. Brutalne próby niszczenia przeciwników obozu rządzącego są coraz bardziej intensywne, spektakularne nieuzasadnione aresztowania posłów i współpracowników byłego rządu są tego jaskrawym przykładem. Bezprawne pozbawienie finansowania tuż przed wyborami prezydenckimi największej partii opozycyjnej jaką jest Prawo i Sprawiedliwość to także przykład takiego brutalnego działania. Orzekł to nawet Sąd Najwyższy, a mimo to minister finansów nie przekazał tej partii tych pieniędzy i jak widzimy nikt nie może nic zrobić, na takie bezprawie demokratyczne państwo nie ma procedur.

Przyjdzie jednak czas, gdy to się zmieni i ci, którzy praktycznie niszczą demokrację od środka będą rozliczeni.

 

"Nie zamkną nam ust"

Prawicowy punkt widzenia jest w UE traktowany jako dezinformacja. Czy w Pani ocenie należy spodziewać się zaostrzenia kursu wobec dziennikarzy, którzy poddają krytyce zdobycze lewicowej aksjologii?

Zapewne tak będzie, ale przyznam się, że raczej nie zwracam na to uwagi, tylko zwyczajnie i solidnie pracuję na rzecz wolności mediów i niezależności dziennikarzy, szczególnie tych, których nie biorą nigdy w obronę liberalne i lewicowe organizacje pozarządowe, jakie zajmują się tym obszarem.

To niby prosta sprawa – zaprzeczać publicznie, że konserwatywny punkt widzenia nie jest dezinformacją, ale w praktyce oznacza to stały hejt w internecie i krytykę lub totalną obojętność mediów maintreamowych, nawet wtedy, gdy dziennikarze prywatnie piszą smsy z poparciem dla naszego stanowiska.

Widzą, że nie mają argumentów, by przeciwstawić się naszym ocenom merytorycznie, więc stosują taktykę ignorowania naszego istnienia. Albo nie piszą o nas wcale albo piszą negatywnie. Słowem – zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Dla mnie to, że należy spodziewać się zaostrzenia kursu wobec dziennikarzy, którzy poddają krytyce „zdobycze lewicowej aksjologii” i jest dość oczywistą perspektywą, zastanawiam się tylko nad tym, jak daleko mogą się posunąć, do czego są zdolni. Stała praktyka to pozbawianie nas pracy i pozbawianie dochodów, ale to znamy od lat. Ciekawe co teraz mogą wymyślić.

Zapewniam jednak, że bez względu na wszystko nie zamkną nam ust. Nie pozwolimy na to i te plany im pokrzyżujemy. Wolność słowa w Polsce traktujemy jako coś fundamentalnego, coś bardzo ważnego, coś co w namacalny sposób odróżnia nas od państw komunistycznych i totalitarnych. Nie damy sobie tego odebrać.

Rozmawiała Anna Wiejak

Dr Jolanta Hajdasz jest prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP

Wywiad ukazał się w majowym numerze Schuman Optics Magazine
 


 

POLECANE
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową Wiadomości
Karol Nawrocki o sytuacji na granicy z Niemcami: Zwołam Radę Gabinetową

Prezydent elekt Karol Nawrocki zapowiedział w poniedziałek, że po zaprzysiężeniu na prezydenta, czyli po 6 sierpnia, zwoła Radę Gabinetową w sprawie sytuacji na zachodniej granicy z Niemcami. Podkreślił, że będzie chciał poznać wszelkie dane statystyczne dot. nielegalnych migrantów.

Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą Wiadomości
Starcie Donalda Tuska z Samuelem Pereirą

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej doszło do starcia między Donaldem Tuskiem z Samuelem Pereirą. Dziennikarz wPolsce24 zapytał się szefa rządu na temat nagrań udostępnionych przez jego stację. Chodzi o taśmy z udziałem Romana Giertycha.

Pokojowe cuda Trumpa tylko u nas
Pokojowe cuda Trumpa

Nie wiemy, ilu ludziom ocalił życie w ostatnich tygodniach Donald Trump. Nie da się tego policzyć. Jednak jest pewne, że wielu mieszkańcom Afryki i Azji.

Nie dam się zastraszyć. Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic Wiadomości
"Nie dam się zastraszyć". Robert Bąkiewicz odpowiada Tuskowi ws. Ruchu Obrony Granic

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz zamieścił oświadczenie ws. wypowiedzi premiera Donalda Tuska na temat sytuacji na granicy z Niemcami.

Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko polityka
Kto będzie w Kancelarii Prezydenta odpowiadał za sprawy międzynarodowe? Karol Nawrocki ujawnił nazwisko

Prezydent elekt Karol Nawrocki w rozmowie na antenie Polsat News poinformował, kto w jego kancelarii będzie odpowiadał za sprawy międzynarodowe.

Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera polityka
Jacek Sasin o sytuacji w PiS: Nie zmienia się zwycięskiego lidera

– Nie zmienia się zwycięskiego lidera w czasie wyścigu wyborczego, a my jesteśmy na początku drogi – podkreślił Jacek Sasin, komentując kongres PiS oraz wybór Jarosława Kaczyńskiego na prezesa ugrupowania.

Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu Wiadomości
Teheran nie zrezygnuje ze wzbogacania uranu? Jest komunikat ambasadora Iranu

Ambasador Iranu przy ONZ Amir Said Irawani zadeklarował, że jego kraj "nigdy nie przestanie wzbogacać uranu". Dyplomata argumentował w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS, że Teheran ma do tego "niezbywalne prawo" jako państwo-strona traktatu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT).

Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy Wiadomości
Andrzej Duda: Dziękuje wszystkim, którzy zaangażowali się w ochronę granicy

Prezydent Andrzej Duda podziękował wszystkim, którzy działają na granicy z Niemcami, m.in. tym osobom, które zaangażowały się w Ruch Obrony Granic.

Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część protestów wyborczych Wiadomości
Nowy komunikat Sądu Najwyższego. Tak wyglądała część "protestów wyborczych"

Sąd Najwyższy opublikował dokumenty, którymi nie zajmie się w ramach protestów wyborczych. W komunikacie podkreśla, że otrzymał na przykład wydruki wiadomości mailowej od Romana Giertycha, w której znajdowała się instrukcja składania protestu wyborczego.

Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie z ostatniej chwili
Kim był Tadeusz Duda? Sąsiedzi mordercy spod Limanowej przerywają milczenie

Tadeusz Duda, 57-latek ze Starej Wsi pod Limanową, zabił swoją córkę i zięcia, a także ciężko ranił teściową. Choć dramatyczne wydarzenia rozegrały się w piątek 27 czerwca, z każdym dniem na jaw wychodzą kolejne szczegóły. Mieszkańcy Starej Wsi, Zalesia i Młyńczysk opowiadają o tym, kim był Duda i jak doszło do koszmaru, którym od kilku dni żyje cała Polska.

REKLAMA

Rośnie agresja rządzących wobec dziennikarzy. Prezes SDP: Nie przewidzieli siły mediów niezależnych

- Zapewniam jednak, że bez względu na wszystko nie zamkną nam ust. Nie pozwolimy na to i te plany im pokrzyżujemy. Wolność słowa w Polsce traktujemy jako coś fundamentalnego, coś bardzo ważnego, coś co w namacalny sposób odróżnia nas od państw komunistycznych i totalitarnych. Nie damy sobie tego odebrać - mówi Annie Wiejak, prezes SDP Jolanta Hajdasz.
Michał Marcinkiewicz, współpracownik Rafała Trzaskowskiego krzyczy przez megafon w twarz protestującemu Rośnie agresja rządzących wobec dziennikarzy. Prezes SDP: Nie przewidzieli siły mediów niezależnych
Michał Marcinkiewicz, współpracownik Rafała Trzaskowskiego krzyczy przez megafon w twarz protestującemu / Screen "X" Janusz Życzkowski

Co musisz wiedzieć?

  • Dziennikarze niezależnych mediów spotykają się z agresją na wiecach Rafała Trzaskowskiego
  • Rządzący nie wpuszczają dziennikarzy mediów niezależnych na konferencje prasowe
  • Prezes SDP Jolanta Hajdasz zapewnia, że dziennikarzom nie uda się zamknąć ust

 

Rośnie agresja przedstawicieli frakcji rządzącej wobec dziennikarzy relacjonujących jej dokonania. Doszło nawet do pobicia jednego z nich, Janusza Życzkowskiego przez ochroniarzy Rafała Trzaskowskiego w Wieluniu. Zniszczono mu sprzęt, a on sam doznał obrażeń wymagających leczenia. W jakich kategoriach należy rozpatrywać takie działania członków obozu rządzącego?

Dr Jolanta Hajdasz:

To skandaliczna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca w demokratycznym kraju. To, że dziennikarz TV Republika Janusz Życzkowski został poturbowany, że zniszczono jego sprzęt i okulary, to jedno, druga rzecz, równie istotna, to brak reakcji sztabu Rafała Trzaskowskiego na tę sytuację.

Łatwo przecież sobie wyobrazić, że jeśli ochroniarza lub zwolennika tego kandydata poniosły emocje, to po prostu trzeba za to przeprosić. Tymczasem nie padło słowo przepraszam, a reakcje są takie, jakby dziennikarz sam był sobie winny, bo chciał zadać pytanie, bo się musiał przepychać, by to zrobić. To fakt, że na wiecach pana Trzaskowskiego dziennikarze mediów prawicowych nie mogą zadawać pytań, że nie przekazuje się im podstawowych informacji typu gdzie i o której będzie przebywał rządowy kandydat na prezydenta, więc często starają się oni dostać w pobliże tego kandydata, by spróbować uzyskać od niego jakąkolwiek wypowiedź. Tak było i w tym wypadku. Poturbowanie Janusza Życzkowskiego jest bezsporne, potwierdza to dokumentacja medyczna, więc złożyłam doniesienie do prokuratury o możliwości tłumienia krytyki prasowej. W Polsce jest to przestępstwo opisane w Prawie prasowym, link źródłowy.

 

Cenzura

Do tego dochodzi coraz większa cenzura. Bezstronnych dziennikarzy nie wpuszcza się na rządowe konferencje prasowe. Mamy próby blokowania informacji. Ile w tym wszystkim jeszcze zostało z demokracji?

Na razie mamy coraz bardziej radykalne próby niszczenia demokracji, ale podkreślam, to ciągle są jeszcze próby. Opór społeczny jest duży i w mojej ocenie coraz więcej dociera do ludzi mimo jednostronnego przekazu w mediach mainstreamowych, które sprzyjają rządowi. Rządzący nie przewidzieli jednak siły mediów oddolnych, niezależnych, takich jak TV Republika, których zasięgi i oglądalność rosną w wielkim tempie, a jest jeszcze telewizja w Polsce24 i katolicka TV Trwam. One dzisiaj stały się głosem tych, których rząd chce wykluczyć z przestrzeni publicznej.

Władza w państwie demokratycznym powinna chronić pluralizm przestrzeni medialnej, a nie go zwalczać. Kiedy władze podejmują działania, które ograniczają dostęp do informacji, albo wręcz uniemożliwiają ich uzyskanie, to jest to rodzaj cenzury. Kluczową zasadą systemu demokratycznego jest to, że są różne media, a ich główną rolą powinna być kontrola władz publicznych.

Tymczasem premier Donald Tusk chętnie powołuje się na różne wartości i składa pięknie brzmiące deklaracje, ale nijak się to ma do tego, co robi w praktyce. System, który chce stworzyć Donald Tusk w Polsce – tzw. jak mówi demokracji walczącej – przekształca się powoli dosłownie w jakiś ukryty totalitaryzm. Ukryty, bo oficjalnie mówi się co innego, a robi co innego.

Nie obawia się Pani, że kolejnym etapem – jeżeli wygra kandydat liberalno-lewicowego mainstreamu będzie domknięcie systemu superpaństwa i ujednolicenie medialnego przekazu w całej UE, a wówczas będziemy musieli zapomnieć o czymś takim, jak wolność słowa?

Oczywiście że tak jest, to bardzo realna perspektywa. Obserwujemy to w naszym kraju od prawie półtora roku. Brutalne próby niszczenia przeciwników obozu rządzącego są coraz bardziej intensywne, spektakularne nieuzasadnione aresztowania posłów i współpracowników byłego rządu są tego jaskrawym przykładem. Bezprawne pozbawienie finansowania tuż przed wyborami prezydenckimi największej partii opozycyjnej jaką jest Prawo i Sprawiedliwość to także przykład takiego brutalnego działania. Orzekł to nawet Sąd Najwyższy, a mimo to minister finansów nie przekazał tej partii tych pieniędzy i jak widzimy nikt nie może nic zrobić, na takie bezprawie demokratyczne państwo nie ma procedur.

Przyjdzie jednak czas, gdy to się zmieni i ci, którzy praktycznie niszczą demokrację od środka będą rozliczeni.

 

"Nie zamkną nam ust"

Prawicowy punkt widzenia jest w UE traktowany jako dezinformacja. Czy w Pani ocenie należy spodziewać się zaostrzenia kursu wobec dziennikarzy, którzy poddają krytyce zdobycze lewicowej aksjologii?

Zapewne tak będzie, ale przyznam się, że raczej nie zwracam na to uwagi, tylko zwyczajnie i solidnie pracuję na rzecz wolności mediów i niezależności dziennikarzy, szczególnie tych, których nie biorą nigdy w obronę liberalne i lewicowe organizacje pozarządowe, jakie zajmują się tym obszarem.

To niby prosta sprawa – zaprzeczać publicznie, że konserwatywny punkt widzenia nie jest dezinformacją, ale w praktyce oznacza to stały hejt w internecie i krytykę lub totalną obojętność mediów maintreamowych, nawet wtedy, gdy dziennikarze prywatnie piszą smsy z poparciem dla naszego stanowiska.

Widzą, że nie mają argumentów, by przeciwstawić się naszym ocenom merytorycznie, więc stosują taktykę ignorowania naszego istnienia. Albo nie piszą o nas wcale albo piszą negatywnie. Słowem – zdążyłam się do tego przyzwyczaić. Dla mnie to, że należy spodziewać się zaostrzenia kursu wobec dziennikarzy, którzy poddają krytyce „zdobycze lewicowej aksjologii” i jest dość oczywistą perspektywą, zastanawiam się tylko nad tym, jak daleko mogą się posunąć, do czego są zdolni. Stała praktyka to pozbawianie nas pracy i pozbawianie dochodów, ale to znamy od lat. Ciekawe co teraz mogą wymyślić.

Zapewniam jednak, że bez względu na wszystko nie zamkną nam ust. Nie pozwolimy na to i te plany im pokrzyżujemy. Wolność słowa w Polsce traktujemy jako coś fundamentalnego, coś bardzo ważnego, coś co w namacalny sposób odróżnia nas od państw komunistycznych i totalitarnych. Nie damy sobie tego odebrać.

Rozmawiała Anna Wiejak

Dr Jolanta Hajdasz jest prezesem Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich oraz dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP

Wywiad ukazał się w majowym numerze Schuman Optics Magazine
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe