Mieczysław Gil dla "TS": Sporo ostatnio, i słusznie, mówi się o trudnym sąsiedztwie na wschodniej granicy

Upublicznienie informacji o tym, że wśród współfinansujących obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego znalazła się niemiecka fundacja Konrada Adenauera, związana z rządzącą CDU, zwróciła uwagę na kwestię wykraczającej poza dobre obyczaje obecności wschodniego sąsiada w polskim życiu publicznym. Co prawda Jakob Wollenstein z Fundacji Adenauera oświadczył, że są niezależną, a nie państwową instutucją, to jednak trudno uznać jego słowa za wiarygodne, skoro nawet zaprzecza im informacja zamieszczona na stronie internetowej fundacji. Wynika z niej, że niemieckie fundacje polityczne są w dużej mierze finansowane ze środków rządu federalnego i krajów związkowych. „96,8 proc. funduszy fundacji Konrada Adenauera pochodzi ze środków publicznych, a 2,7 proc. z opłat za wstęp i różnych innych dochodów” – czytamy.
T. Gutry
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Sporo ostatnio, i słusznie, mówi się o trudnym sąsiedztwie na wschodniej granicy. Milczeniem zbywa się to, co obserwujemy w zachodnio-północnej części kraju. Warto, jak sądzę, zwrócić uwagę na nasilającą się tendencję raz mniej, raz bardziej ostentacyjnego podkreślania niemieckości tych ziem. Kilka dobrych lat temu w powszechnym obiegu pojawiły się widokówki przedstawiające miasta Pomorza Zachodniego w starej, przedwojennej fotografii. Zrobiły furorę – dobry poziom edytorski, schludne i zadbane miasteczka niemieckie. Nie to, co zafundowała nam PRL-wska szarobetonowa bylejakość. Że przy okazji budzono sentymenty – to osobna, nieartykułowana wprost kwestia. Dziś Kołobrzeg świetnie prosperuje dzięki niemieckim turystom i kuracjuszom. Obsługa hoteli, restauracji, a nawet drobni sprzedawcy są dwujęzyczni. Bo to dobry, zamożny klient. I to są dobre, bliskosąsiedzkie relacje, z których obie strony są zadowolone. A jednak jest coś, co wzbudza zaniepokojenie. Dlaczego w kołobrzeskiej kawiarnii na molo, na plaży, w zasadzie wszędzie, są leżaki z napisem Colberg? Dobrze pomyślane, bo choć przedwojenna niemiecka nazwa miasta brzmiała Kolberg, to ile osób zwraca uwagą na takie niuanse? Żeby nie było wątpliwości, w ten sposób reklamowane jest piwo. Majstersztyk.

Media właśnie doniosły o wzburzeniu, jakie wśród radnych PiS wywołała inicjatywa wrocławskiego ratusza polegająca na uhonorowaniu niemieckich architektów poprzez uczynienie ich patronami ulic w nowoczesnym osiedlu Nowe Żerniki. „PiS krzyczy o regermanizacji” już w tytule artykułu „Gazeta Wyborcza” ustawia czytelników. W istocie chodzi o sprawy zasadnicze. Argumenty strony, której udało się przeforsować ten zamysł, brzmią niedorzecznie. Jeśli ktoś, jak jedna z radnych popierających uhonorowanie niemieckich architektów, podaje jako przykład ulicę Marie Curie-Skłodowskiej w Paryżu, to znaczy że kompletnie nie rozumie materii, w której się wypowiada. A ta jest bardzo delikatna i daleko posunięta wstrzemięźliwość jest wysoce wskazana.

Mieczysław Gil


Wersja cyfrowa felietonu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (44/2016). Cały numer do kupienia tutaj

 

POLECANE
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji gorące
Zamach w Rosji. Generał odpowiedzialny za szkolenie armii zginął wskutek eksplozji

Rosyjski generał major Fanił Sarwarow, odpowiadający za system szkolenia armii, zginął po wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego zamontowanego w samochodzie, którym się poruszał. Według rosyjskich śledczych za atakiem stoi 17-letni mieszkaniec Moskwy.

Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro pilne
Lawina zabrała polską wioskę w Brazylii. Dramat mieszkańców Sao Casemiro

Padało bez przerwy. Dzień, dwa, trzy, cztery. Deszcz nie ustawał, aż w końcu góry zaczęły się osuwać. Gdy opady wreszcie ustały, przyszła fala błota, ziemi i drzew. To, co budowano przez pokolenia, zniknęło w kilka chwil - tak zaczyna się reportaż Mateusza Jakubowskiego, który odwiedził polską wioskę w Brazylii i udokumentował skalę zniszczeń, jakie spowodował żywioł.

Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy z ostatniej chwili
Porwał dziecko w Warszawie. Wskutek akcji służb zatrzymano obywatela Ukrainy

Wielogodzinna interwencja policji na warszawskiej Białołęce zakończyła się zatrzymaniem 36-letniego obywatela Ukrainy i uwolnieniem 9-letniego chłopca. Mężczyzna groził dziecku krzywdą i nie chciał współpracować ze służbami.

Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania pilne
Już dzisiaj posiedzenie ws. aresztu dla Zbigniewa Ziobry. Obrona zapowiada działania

Pełnomocnik Zbigniewa Ziobry Bartosz Lewandowski zapowiada konkretne działania prawne w odpowiedzi na ruchy prokuratury. W tle wniosek o tymczasowe aresztowanie i możliwe uruchomienie procedur międzynarodowych.

Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska na równi pochyłej. Wyniki sondażu są fatalne

Wyniki najnowszego sondażu przeprowadzonego przez pracownię Social Changes na zlecenie telewizji wPolsce24 pokazują pogłębiający się, wyraźny brak społecznej akceptacji dla działań gabinetu Donalda Tuska.

USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny pilne
USA przebazowało myśliwce. Trump nie wyklucza wojny

Amerykańskie myśliwce F-35A znalazły się w bazie położonej niedaleko Wenezueli. Ruch ten zbiega się z ostrymi deklaracjami Donalda Trumpa i nasileniem działań militarnych USA w regionie.

Nie żyje gwiazda legendarnego serialu z ostatniej chwili
Nie żyje gwiazda legendarnego serialu

Nie żyje James Ransone, znany m.in. z legendarnego serialu "Prawo ulicy" (ang. The Wire). Aktor miał tylko 46 lat.

Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony z ostatniej chwili
Norwegia zaostrza przepisy. Wyjazd na święta może skończyć się utratą ochrony

Władze Norwegii przed Bożym Narodzeniem zaostrzyły przepisy azylowe. Od czwartku wyjazd z tego kraju, by w okresie świątecznym odwiedzić rodzinę, może skończyć się dla uchodźców utratą statusu czy cofnięciem zezwolenia na pobyt.

Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków z ostatniej chwili
Blisko podium w Engelbergu! Kacper Tomasiak najlepszy z Polaków

Kacper Tomasiak zajął piąte miejsce, Paweł Wąsek był 13., Kamil Stoch - 18., a Maciej Kot - 27. w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w szwajcarskim Engelbergu. Wygrał Japończyk Ryoyu Kobayashi przed Słoweńcem Domenem Prevcem i Niemcem Felixem Hoffmannem.

Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka z ostatniej chwili
Policyjna obława w Warszawie. Wyprowadził z mieszkania 9-latka

Na warszawskiej Białołęce doszło do awantury domowej, podczas której mężczyzna wyprowadził z mieszkania 9-letniego chłopca i oddalił się z dzieckiem w nieznanym kierunku – informuje Onet. Policja rozpoczęła obławę.

REKLAMA

Mieczysław Gil dla "TS": Sporo ostatnio, i słusznie, mówi się o trudnym sąsiedztwie na wschodniej granicy

Upublicznienie informacji o tym, że wśród współfinansujących obchody 30-lecia Trybunału Konstytucyjnego znalazła się niemiecka fundacja Konrada Adenauera, związana z rządzącą CDU, zwróciła uwagę na kwestię wykraczającej poza dobre obyczaje obecności wschodniego sąsiada w polskim życiu publicznym. Co prawda Jakob Wollenstein z Fundacji Adenauera oświadczył, że są niezależną, a nie państwową instutucją, to jednak trudno uznać jego słowa za wiarygodne, skoro nawet zaprzecza im informacja zamieszczona na stronie internetowej fundacji. Wynika z niej, że niemieckie fundacje polityczne są w dużej mierze finansowane ze środków rządu federalnego i krajów związkowych. „96,8 proc. funduszy fundacji Konrada Adenauera pochodzi ze środków publicznych, a 2,7 proc. z opłat za wstęp i różnych innych dochodów” – czytamy.
T. Gutry
T. Gutry / Tygodnik Solidarność
Sporo ostatnio, i słusznie, mówi się o trudnym sąsiedztwie na wschodniej granicy. Milczeniem zbywa się to, co obserwujemy w zachodnio-północnej części kraju. Warto, jak sądzę, zwrócić uwagę na nasilającą się tendencję raz mniej, raz bardziej ostentacyjnego podkreślania niemieckości tych ziem. Kilka dobrych lat temu w powszechnym obiegu pojawiły się widokówki przedstawiające miasta Pomorza Zachodniego w starej, przedwojennej fotografii. Zrobiły furorę – dobry poziom edytorski, schludne i zadbane miasteczka niemieckie. Nie to, co zafundowała nam PRL-wska szarobetonowa bylejakość. Że przy okazji budzono sentymenty – to osobna, nieartykułowana wprost kwestia. Dziś Kołobrzeg świetnie prosperuje dzięki niemieckim turystom i kuracjuszom. Obsługa hoteli, restauracji, a nawet drobni sprzedawcy są dwujęzyczni. Bo to dobry, zamożny klient. I to są dobre, bliskosąsiedzkie relacje, z których obie strony są zadowolone. A jednak jest coś, co wzbudza zaniepokojenie. Dlaczego w kołobrzeskiej kawiarnii na molo, na plaży, w zasadzie wszędzie, są leżaki z napisem Colberg? Dobrze pomyślane, bo choć przedwojenna niemiecka nazwa miasta brzmiała Kolberg, to ile osób zwraca uwagą na takie niuanse? Żeby nie było wątpliwości, w ten sposób reklamowane jest piwo. Majstersztyk.

Media właśnie doniosły o wzburzeniu, jakie wśród radnych PiS wywołała inicjatywa wrocławskiego ratusza polegająca na uhonorowaniu niemieckich architektów poprzez uczynienie ich patronami ulic w nowoczesnym osiedlu Nowe Żerniki. „PiS krzyczy o regermanizacji” już w tytule artykułu „Gazeta Wyborcza” ustawia czytelników. W istocie chodzi o sprawy zasadnicze. Argumenty strony, której udało się przeforsować ten zamysł, brzmią niedorzecznie. Jeśli ktoś, jak jedna z radnych popierających uhonorowanie niemieckich architektów, podaje jako przykład ulicę Marie Curie-Skłodowskiej w Paryżu, to znaczy że kompletnie nie rozumie materii, w której się wypowiada. A ta jest bardzo delikatna i daleko posunięta wstrzemięźliwość jest wysoce wskazana.

Mieczysław Gil


Wersja cyfrowa felietonu, który ukazał się w najnowszym numerze "TS" (44/2016). Cały numer do kupienia tutaj


 

Polecane