Kazik, Kukiz, Brylewski… Kontestatorzy „systemu” z lat 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami

Kontestatorzy „systemu” występujący na jednej scenie w latach 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami. Jedni znaleźli miejsce na prawicy, inni poszli na lewo najdalej, jak się da. Część odkryła Kościół, a niektórzy postanowili zostać tam, gdzie są i z boku komponować muzykę. 
 Kazik, Kukiz, Brylewski… Kontestatorzy „systemu” z lat 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami
/ Robert Brylewski, fot. Marcin Żegliński Tygodnik Solidarność

Pisząc o bohaterach polskiego punk rocka z lat 80. można się pokusić o słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego „Nasza klasa”, gdzie bard Solidarności wyśpiewuje, jak różnymi drogami poszli ludzie jednego pokolenia i z jednej klasy. Właściwie muzycy z jednej jarocińskiej sceny rozeszli się podobnie jak bohaterzy z tekstu Kaczmarskiego: „Odnalazłem klasę całą – Na wygnaniu, w kraju, w grobie, Ale coś się pozmieniało, Każdy sobie żywot skrobie – Odnalazłem całą klasę Wyrośniętą i dojrzałą”. Nic dodać, nic ująć


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" Jakub Pacan. 

 

Żeby prześledzić drogę, jaką przeszli twórcy punk rockowych kapel, trzeba zrozumieć fenomen sytuacyjny Jarocina


- czytamy. Po pierwsze był to pierwszy tak niezależny i odważny festiwal w PRL. Po drugie dominowała tam subkultura punkowa z kontestacją systemu, buntem, kwestionowaniem norm społecznych i agresywną ekspresją przekonań. Po trzecie w końcu Polska była krajem autorytarnym, rządzonym przez jedną partię. Fakt ten jest bardzo ważny w opisywaniu późniejszych postaw gwiazd rocka. Wróg był jeden – Jaruzelski i jego junta rządząca krajem. Młodzi punkowcy kontestowali system wzorem swoich kolegów z robotniczych przedmieść Londynu, ale w polskich warunkach było to jednak odrzucenie komuny, cenzury i obostrzeń stanu wojennego.
 

Zarówno twórcy, jak i słuchacze rocka, negując „system”, nie wiedzieli jeszcze, co to jest pluralizm, demokracja ani podział sceny politycznej na partie.


- konkluduje publicysta. Wskazuje, że festiwal od początku był pod obserwacją SB. Do tekstów wtrącała się cenzura, twórcy zgadzali się na zmiany w tekstach, po czym... wychodzili na scenę i śpiewali nieokrojone teksty. Jeśli nawet przyzwolenie na tę imprezę było ze strony władz kontrolowanym ujściem młodzieńczej energii i społecznej frustracji, to nic nie umniejsza rangi i fenomenu Jarocina. 
 

Większość twórców polskiego rocka w okresie występów w Jarocinie była ludźmi młodymi z typowym radykalizmem postaw i postrzeganiem świata w czarno-białych barwach. Po 1989 roku skończył się jeden wróg, przyszła wolność, wielkie wytwórnie płytowe, komercja i wolność w realizowaniu różnych stylów życia


- pisze Jakub Pacan. 

Trudno mówić o jakimś wspólnym ideologicznym mianowniku łączącym ikony sceny alternatywnej lat 80. Byli to różni ludzie z różnymi doświadczeniami i w nowej rzeczywistości doszli do bardzo rożnych wniosków (...) Tacy ludzie kojarzeni z kontrkulturą lat 80., jak Waldemar „Major” Frydrych, Paweł Kukiz czy Jędrzej Kodymowski wypowiadają się dziś przeciw poprawności politycznej. Ta różnorodność postaw świadczy pozytywnie o środowisku dawnych – lub w części przypadków wciąż obecnych – buntowników, ponieważ wskazuje, że kryjący się za fasadą wolnościowych haseł terror lewicowo-liberalnej jednomyślności jest nieskuteczny. Choć na szczególne uznanie zasługują postawy idące pod prąd stadnym zachowaniom – mówi w rozmowie z nami publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl Filip Memches.
 

Część muzyków pozostała w kontestacji do rzeczywistości, nie pogodziła się z komercją, bo to oznaczałoby wejście w „system” i wybrała niszę, inni radykalnie się nawrócili jak Darek Malejonek czy Tomasz Budzyński, a Paweł Kukiz wszedł w czynną politykę. Niektórzy artyści z lat 80. ostro angażują się dziś w aktualne spory polityczne, jak Maciej Maleńczuk, inni starają się trzymać na dystans. „Major” Frydrych ma z naszym redakcyjnym kolegą, Cezarym Krysztopą, program w TV Republika, w którym komentują najważniejsze wydarzenia polityczno-społeczne


- czytamy w tekście.


Rekolekcje w rytmie reggae
„Przez wiele lat karmiłem się różnymi rzeczami, gnozą, buddyzmem Zen - to mnie fascynowało. Ale to nie dawało mi życia. Wciąż byłem nieszczęśliwy. To Chrystus dał mi życie, wygnał ze mnie demona, uzdrowił mnie i wskrzesił do prawdziwego życia (...) To wszystko dostałem za darmo! Nikt mi tego nie zabierze, nie wydrze, bo widziałem to na własne oczy  - pisał o swoim nawróceniu w książce „Miłość” Tomasz Budzyński z zespołu „Armia”. 

Podobna drogę przeszli Grzegorz Wacław „Dziki”, Piotr Żyżelewicz „Stopa”, Robert Friedrich „Litza” i Darek Malejonek. Ten ostatni został zresztą znanym ewangelizatorem dzięki swojej muzyce. 

Maryja jest kimś bardzo ważnym w moim życiu. Opowiadałem o tym później na kongresie Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze (...) - mówił w Stacji7.pl o swoim nawróceniu Malejonek. Muzyk angażuje się też w niektóre przedsięwzięcia patriotyczne. 

Na przeciwnej stronie sceny politycznej pozycjonuje się Maciej Maleńczuk. W długim wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” dzielił się swoimi obawami przed PiS i prawicą jako taką. - Boję się prawicy jako takiej, dlatego że jak się prawicy kończą argumenty, a kończą jej się szybko, bo to nie są zbyt lotni ludzie, to sięga wtedy po pałkę. I gdy słyszę, jak Antoni Macierewicz powołuje ochotniczą Armię Krajową, to widzę w tym nowe ORMO (...) - mówił Maleńczuk. Cieszy go za to wejście do Sejmu Pawła Kukiza i Piotra Liroya-Marca, ale tylko dlatego, że „obaj byli kiepskimi muzykami”. - Może coś ciekawszego powstanie niż kradziony rap w przypadku Liroya i ludowy punk rock w przypadku kolegi Kukiza, podszyty opcją niemiecką – powiedział były lider "Pudelsów".


„Coście sk...y uczynili z ta krainą? Heheheh”
 

Wnikliwym komentatorem rzeczywistości, a można zaryzykować tezę, że najnowszej historii Polski jest Kazik Staszewski, lider „Kultu”


- pisze Jakub Pacan. W wywiadzie dla RMF Kazik stwierdził, „Byłem zirytowany rządami PO, ale to co się dzieje, nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z «dobrą zmianą» – mamy do czynienia ze zmianą, ale czy dobrą? Natomiast narracja prowadzona przez oba obozy uniemożliwia jakąkolwiek komunikację. To jest cały czas szczekanie i szukanie wroga i otaczanie się w bastionach okopów”. Pytany o uchodźców stwierdził, że owszem można ich przyjmować, ale po pewnej weryfikacji. Nie hurtowo. 

W tym momencie warto przypomnieć słowa Kazika, który w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" poruszył temat zaangażowania artystów w debatę publiczną. Czytaj więcej: Kazik Staszewski: Ciągle wymaga się ode mnie deklaracji politycznej. Ja się nie dam i idę prosto

„Jestem moherem, oszołomem,
Nazistą, świnią, homofobem”

 

Z kolei Paweł Kukiz swoje poselskie obowiązki traktuje niezwykle serio i przyznać trzeba, że jest ważnym głosem w debacie publicznej. Jego wejście do polityki odbyło się z przytupem, kiedy w wyborach prezydenckich w 2015 roku zajął trzecie miejsce z wynikiem 21 proc. Później zdołał wprowadzić do sejmu własne ugrupowanie. Jego idée fixe to walka z partiokracją i wprowadzenie JOW-ów (jednomandatowych okręgów wyborczych)


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Kukiz jako kandydat spoza establishmentu wprowadził do polskiej polityki świeżość myśli i nietuzinkowych ludzi, którzy w sposób znaczący ubogacają debatę publiczną. 
 

Niestety niegdyś punkrockowy wokalista słynie z radykalnych poglądów i stawiania spraw na ostrzu noża, co w polityce, gdzie trzeba ucierać wspólne stanowiska i zawierać sojusze, nie zawsze popłaca


- konkluduje publicysta.
 

Różnymi drogami poszli twórcy rocka z przełomu wieków. Silny wewnętrzny imperatyw każdej artystycznej duszy, by zaznaczyć swoją obecność i publicznie ocenić to, co dla wszystkich ważne, przybierał diametralnie różne formy. (...) O polityce uprawianej czy to w tekstach, czy sejmowych kuluarach już wspomnieliśmy. Ale były kapele, które zeszły ze sceny i tylko najwierniejsi fani tamtego okresu pamiętają o takich zespołach jak Śmierć kliniczna, a wraz z upływającym czasem Sedes czy Siekiera


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada z ostatniej chwili
Od północy kontrole na granicach. Szef MSWiA zapowiada

Szef MSWiA Tomasz Siemoniak poinformował w niedzielę, że z meldunków otrzymanych m.in. od wojewodów i służb wynika, że jesteśmy w pełni gotowi do wprowadzenia od północy tymczasowych kontroli na granicach z Niemcami oraz Litwą.

Niemcy: odparliśmy atak polskiego drona z ostatniej chwili
Niemcy: "odparliśmy atak polskiego drona"

Niemiecka policja federalna przekazała, że powstrzymała drona nadlatującego z Polski. Policja rozważa postępowanie karne i administracyjne wobec operatora drona.

Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje z ostatniej chwili
Płoną hale magazynowe w Kędzierzynie-Koźlu. Nowe informacje

W Kędzierzynie-Koźlu pali się hurtownia ze sprzętem elektrycznym. Na miejscu pracuje już ponad stu strażaków. Dwóch ratowników jest poszkodowanych. Ogłoszono alert RCB z apelem, by w promieniu kilometra od pożaru zamykać okna.

Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami z ostatniej chwili
Prowokator wyprowadzony podczas konferencji Jarosława Kaczyńskiego na granicy z Niemcami

Podczas konferencji szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego w Rosówku na granicy polsko-niemieckiej doszło do incydentu – policja wyprowadziła jednego z prowokatorów.

Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski z ostatniej chwili
Prezes PZPN: Wiem, kto zostanie nowym selekcjonerem reprezentacji Polski

Prezes PZPN Cezary Kulesza wybrał już selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski – informują media. Jak przekazało Radio Zet, trwa ustalanie warunków i wkrótce ma zostać wydany komunikat w sprawie następcy Michała Probierza. Dokładna data nie jest znana.

Komunikat dla mieszkańców Poznania z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców Poznania

Od 7 lipca kolejne zwężenia i objazdy na S11 pod Poznaniem – sprawdź, gdzie zwolnić i jak ominąć remont.

Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu Wiadomości
Kłęby dymu nad miastem. Płonie hala w Kędzierzynie-Koźlu

W niedzielę, 6 lipca, w Kędzierzynie-Koźlu wybuchły dwa pożary. Strażacy najpierw gasili las, potem halę z rowerami i hulajnogami.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak poinformował Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Europa Wschodnia, Południowa oraz zachodnie krańce będą pod wpływem wyżów, a pozostała część kontynentu - pod wpływem niżów znad Skandynawii oraz północnych Włoch z pofalowanym frontem atmosferycznym.

Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska? z ostatniej chwili
Tak miał wyglądać przepis, który miał zdejmować odpowiedzialność z przestępców w rządzie Tuska?

Grupa „bodnarowców” ma już gotową ustawę bezkarnościową! Miałaby ona zapewnić bezkarność środowisku związanym z obecną władzą w związku z ich bezprawnymi działaniami po 15 października 2023 roku – przekazał dziennikarz Michał Karnowski na antenie Telewizji wPolsce24.

Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka Wiadomości
Tragedia nad jeziorem Długie. Nie żyje 12-letnia dziewczynka

Do dramatycznego zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 5 lipca, nad jeziorem Długie w Rzepinie. Służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu 12-letniej dziewczynki po godzinie 18. Na miejsce natychmiast skierowano duże siły ratownicze – w tym strażaków, ratowników medycznych i policję.

REKLAMA

Kazik, Kukiz, Brylewski… Kontestatorzy „systemu” z lat 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami

Kontestatorzy „systemu” występujący na jednej scenie w latach 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami. Jedni znaleźli miejsce na prawicy, inni poszli na lewo najdalej, jak się da. Część odkryła Kościół, a niektórzy postanowili zostać tam, gdzie są i z boku komponować muzykę. 
 Kazik, Kukiz, Brylewski… Kontestatorzy „systemu” z lat 80. w nowej Polsce poszli skrajnie różnymi drogami
/ Robert Brylewski, fot. Marcin Żegliński Tygodnik Solidarność

Pisząc o bohaterach polskiego punk rocka z lat 80. można się pokusić o słowa piosenki Jacka Kaczmarskiego „Nasza klasa”, gdzie bard Solidarności wyśpiewuje, jak różnymi drogami poszli ludzie jednego pokolenia i z jednej klasy. Właściwie muzycy z jednej jarocińskiej sceny rozeszli się podobnie jak bohaterzy z tekstu Kaczmarskiego: „Odnalazłem klasę całą – Na wygnaniu, w kraju, w grobie, Ale coś się pozmieniało, Każdy sobie żywot skrobie – Odnalazłem całą klasę Wyrośniętą i dojrzałą”. Nic dodać, nic ująć


- pisze na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" Jakub Pacan. 

 

Żeby prześledzić drogę, jaką przeszli twórcy punk rockowych kapel, trzeba zrozumieć fenomen sytuacyjny Jarocina


- czytamy. Po pierwsze był to pierwszy tak niezależny i odważny festiwal w PRL. Po drugie dominowała tam subkultura punkowa z kontestacją systemu, buntem, kwestionowaniem norm społecznych i agresywną ekspresją przekonań. Po trzecie w końcu Polska była krajem autorytarnym, rządzonym przez jedną partię. Fakt ten jest bardzo ważny w opisywaniu późniejszych postaw gwiazd rocka. Wróg był jeden – Jaruzelski i jego junta rządząca krajem. Młodzi punkowcy kontestowali system wzorem swoich kolegów z robotniczych przedmieść Londynu, ale w polskich warunkach było to jednak odrzucenie komuny, cenzury i obostrzeń stanu wojennego.
 

Zarówno twórcy, jak i słuchacze rocka, negując „system”, nie wiedzieli jeszcze, co to jest pluralizm, demokracja ani podział sceny politycznej na partie.


- konkluduje publicysta. Wskazuje, że festiwal od początku był pod obserwacją SB. Do tekstów wtrącała się cenzura, twórcy zgadzali się na zmiany w tekstach, po czym... wychodzili na scenę i śpiewali nieokrojone teksty. Jeśli nawet przyzwolenie na tę imprezę było ze strony władz kontrolowanym ujściem młodzieńczej energii i społecznej frustracji, to nic nie umniejsza rangi i fenomenu Jarocina. 
 

Większość twórców polskiego rocka w okresie występów w Jarocinie była ludźmi młodymi z typowym radykalizmem postaw i postrzeganiem świata w czarno-białych barwach. Po 1989 roku skończył się jeden wróg, przyszła wolność, wielkie wytwórnie płytowe, komercja i wolność w realizowaniu różnych stylów życia


- pisze Jakub Pacan. 

Trudno mówić o jakimś wspólnym ideologicznym mianowniku łączącym ikony sceny alternatywnej lat 80. Byli to różni ludzie z różnymi doświadczeniami i w nowej rzeczywistości doszli do bardzo rożnych wniosków (...) Tacy ludzie kojarzeni z kontrkulturą lat 80., jak Waldemar „Major” Frydrych, Paweł Kukiz czy Jędrzej Kodymowski wypowiadają się dziś przeciw poprawności politycznej. Ta różnorodność postaw świadczy pozytywnie o środowisku dawnych – lub w części przypadków wciąż obecnych – buntowników, ponieważ wskazuje, że kryjący się za fasadą wolnościowych haseł terror lewicowo-liberalnej jednomyślności jest nieskuteczny. Choć na szczególne uznanie zasługują postawy idące pod prąd stadnym zachowaniom – mówi w rozmowie z nami publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl Filip Memches.
 

Część muzyków pozostała w kontestacji do rzeczywistości, nie pogodziła się z komercją, bo to oznaczałoby wejście w „system” i wybrała niszę, inni radykalnie się nawrócili jak Darek Malejonek czy Tomasz Budzyński, a Paweł Kukiz wszedł w czynną politykę. Niektórzy artyści z lat 80. ostro angażują się dziś w aktualne spory polityczne, jak Maciej Maleńczuk, inni starają się trzymać na dystans. „Major” Frydrych ma z naszym redakcyjnym kolegą, Cezarym Krysztopą, program w TV Republika, w którym komentują najważniejsze wydarzenia polityczno-społeczne


- czytamy w tekście.


Rekolekcje w rytmie reggae
„Przez wiele lat karmiłem się różnymi rzeczami, gnozą, buddyzmem Zen - to mnie fascynowało. Ale to nie dawało mi życia. Wciąż byłem nieszczęśliwy. To Chrystus dał mi życie, wygnał ze mnie demona, uzdrowił mnie i wskrzesił do prawdziwego życia (...) To wszystko dostałem za darmo! Nikt mi tego nie zabierze, nie wydrze, bo widziałem to na własne oczy  - pisał o swoim nawróceniu w książce „Miłość” Tomasz Budzyński z zespołu „Armia”. 

Podobna drogę przeszli Grzegorz Wacław „Dziki”, Piotr Żyżelewicz „Stopa”, Robert Friedrich „Litza” i Darek Malejonek. Ten ostatni został zresztą znanym ewangelizatorem dzięki swojej muzyce. 

Maryja jest kimś bardzo ważnym w moim życiu. Opowiadałem o tym później na kongresie Odnowy w Duchu Świętym na Jasnej Górze (...) - mówił w Stacji7.pl o swoim nawróceniu Malejonek. Muzyk angażuje się też w niektóre przedsięwzięcia patriotyczne. 

Na przeciwnej stronie sceny politycznej pozycjonuje się Maciej Maleńczuk. W długim wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” dzielił się swoimi obawami przed PiS i prawicą jako taką. - Boję się prawicy jako takiej, dlatego że jak się prawicy kończą argumenty, a kończą jej się szybko, bo to nie są zbyt lotni ludzie, to sięga wtedy po pałkę. I gdy słyszę, jak Antoni Macierewicz powołuje ochotniczą Armię Krajową, to widzę w tym nowe ORMO (...) - mówił Maleńczuk. Cieszy go za to wejście do Sejmu Pawła Kukiza i Piotra Liroya-Marca, ale tylko dlatego, że „obaj byli kiepskimi muzykami”. - Może coś ciekawszego powstanie niż kradziony rap w przypadku Liroya i ludowy punk rock w przypadku kolegi Kukiza, podszyty opcją niemiecką – powiedział były lider "Pudelsów".


„Coście sk...y uczynili z ta krainą? Heheheh”
 

Wnikliwym komentatorem rzeczywistości, a można zaryzykować tezę, że najnowszej historii Polski jest Kazik Staszewski, lider „Kultu”


- pisze Jakub Pacan. W wywiadzie dla RMF Kazik stwierdził, „Byłem zirytowany rządami PO, ale to co się dzieje, nie wskazuje na to, że mamy do czynienia z «dobrą zmianą» – mamy do czynienia ze zmianą, ale czy dobrą? Natomiast narracja prowadzona przez oba obozy uniemożliwia jakąkolwiek komunikację. To jest cały czas szczekanie i szukanie wroga i otaczanie się w bastionach okopów”. Pytany o uchodźców stwierdził, że owszem można ich przyjmować, ale po pewnej weryfikacji. Nie hurtowo. 

W tym momencie warto przypomnieć słowa Kazika, który w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem na łamach najnowszego "Tygodnika Solidarność" poruszył temat zaangażowania artystów w debatę publiczną. Czytaj więcej: Kazik Staszewski: Ciągle wymaga się ode mnie deklaracji politycznej. Ja się nie dam i idę prosto

„Jestem moherem, oszołomem,
Nazistą, świnią, homofobem”

 

Z kolei Paweł Kukiz swoje poselskie obowiązki traktuje niezwykle serio i przyznać trzeba, że jest ważnym głosem w debacie publicznej. Jego wejście do polityki odbyło się z przytupem, kiedy w wyborach prezydenckich w 2015 roku zajął trzecie miejsce z wynikiem 21 proc. Później zdołał wprowadzić do sejmu własne ugrupowanie. Jego idée fixe to walka z partiokracją i wprowadzenie JOW-ów (jednomandatowych okręgów wyborczych)


- pisze Jakub Pacan. Wskazuje, że Kukiz jako kandydat spoza establishmentu wprowadził do polskiej polityki świeżość myśli i nietuzinkowych ludzi, którzy w sposób znaczący ubogacają debatę publiczną. 
 

Niestety niegdyś punkrockowy wokalista słynie z radykalnych poglądów i stawiania spraw na ostrzu noża, co w polityce, gdzie trzeba ucierać wspólne stanowiska i zawierać sojusze, nie zawsze popłaca


- konkluduje publicysta.
 

Różnymi drogami poszli twórcy rocka z przełomu wieków. Silny wewnętrzny imperatyw każdej artystycznej duszy, by zaznaczyć swoją obecność i publicznie ocenić to, co dla wszystkich ważne, przybierał diametralnie różne formy. (...) O polityce uprawianej czy to w tekstach, czy sejmowych kuluarach już wspomnieliśmy. Ale były kapele, które zeszły ze sceny i tylko najwierniejsi fani tamtego okresu pamiętają o takich zespołach jak Śmierć kliniczna, a wraz z upływającym czasem Sedes czy Siekiera


- podsumował Jakub Pacan.



#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe