Najnowszy numer TS: Parys, Hambura, Sieger, Łysakowski - Debata o praworządności w Niemczech

– Wydanie przez prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz zakazu organizowania Marszu Niepodległości to kolejna odsłona epopei związanej ze 100-leciem odzyskania niepodległości. Ale też kolejny pokaz rzeczywistych intencji opozycji. Nie potrafię znaleźć innej poważnej i sensownej argumentacji dla takiego kroku, jak tylko zła wola i próba wprzęgnięcia tego wielkiego święta Polaków w polityczne rozgrywki
W debacie wzięli udział: Jan Parys – minister obrony w rządzie Jana Olszewskiego, Stefan Hambura – adwokat, działacz mniejszości polskiej w Niemczech, Piotr Łysakowski – historyk, i Paweł Sieger – dziennikarz i członek mniejszości niemieckiej w Polsce. Ambasador Niemiec Rolf Nikel nie odpowiedział na nasze zaproszenie.
A co mówili nasi rozmówcy?
Cezary Krysztopa:
Fundacja Bertelsmanna w swoim rankingu państw demokratycznych obniżyła pozycję Polski o 25 miejsc, m.in. z powodu rzekomej brutalności polskiej policji. Z punktu widzenia Niemiec z kolei największym problemem polskiej praworządności jest sprawa reformy sądownictwa.
Wydaje mi się, że skoro Niemcy tak często zajmują się sytuacją w Polsce, to najwyższy czas, żebyśmy my w Polsce zaczęli oceniać sytuację w Niemczech, ponieważ to jest wielki kraj, na dodatek nasz sąsiad. Oczywiście opinia pani Sanders jest dość szczególna, ponieważ należy ona do osób, które uważają, że pewne rozwiązania, które obowiązują w krajach zachodnich, są bardzo dobre, natomiast jeżeli będą przeniesione do Polski, to są karygodne, ponieważ na Wschodzie są inni ludzie, inne metody, inna sytuacja i nie wolno przenosić tego, co jest dobre na Zachodzie, na Wschód
Ja nie widzę problemu praworządności zarówno w Polsce, jak i w Niemczech. Widzę tylko niedostateczne działanie ze strony polskiego rządu i tutaj cieszy mnie, że pan minister Parys tak konkretnie wypowiedział się o sprawach, które powinniśmy monitorować z Polski, patrząc na Niemcy. Niestety zabrakło mi konkretnego działania w sprawie mniejszości polskiej w Niemczech, gdy pan minister Witold Waszczykowski pełnił swoją funkcję i również pan minister Parys był w ministerstwie. Wtedy można było uzyskać status mniejszości polskiej.
Nord Stream 2 jest bardzo wyraźnym przekazem do Europejczyków ze Wschodu, w tym do Polski. Że my, kochani, i tak będziemy robić, co nam się opłaca. A wy stójcie na baczność i wykonujcie, co my chcemy – no a poza tym to przecież „tylko projekt ekonomiczny”. Podobnie było z „zaproszeniem uchodźców” i późniejszymi próbami „podzielenia się nimi”.
Chodzi o rzecz bardzo prostą. Jeśli przyjrzymy się, jak zwykli Niemcy próbowali sobie poradzić z III Rzeszą, to jest to próba doprowadzenia do sytuacji, w której wrócimy do tego, że jesteśmy państwem praworządnym. Próbą odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że naród filozofów mógł doprowadzić do takich zbrodni. I że teraz znowu chcemy być narodem filozofów. Chcemy być super, hiper, ultra dobrzy, tacy jacy kiedyś byliśmy. To jest inny świat i w każdej chwili może pojawić się zarzut stygmatyzacji.
Problem niemieckiej demokracji polega na tym, że kręci się tylko w jedną stronę – w lewo. Niemieckie elity nie chcą znać innej rzeczywistości. Stąd ich oburzenie, kiedy tuż pod nosem Berlina duży kraj, w dodatku pod niemieckim protektoratem, zaczyna kręcić w prawo. A co, jeśli Polsce ta konserwatywna kontrrewolucja się uda?
We współczesnych stosunkach rosyjsko-niemieckich dominuje interes. Według danych z lat 2009-2010, aż 6 tysięcy niemieckich firm zainwestowało w Rosji ponad 20 miliardów euro. Gazowa rura łącząca Rosję z Niemcami gwarantuje nie tylko stabilność dostaw gazu do ekonomicznego i strategicznego partnera Kremla. Gazociąg odmienił znaczenie pojęcia dywersyfikacji w polityce energetycznej wbrew werbalnym protestom Unii Europejskiej. Jeśli rosyjski gaz przesyłany jest na rynki europejskie z różnych kierunków – np. przez Turcję (gazociąg Turkish Stream) i przez Bałtyk (Nord Stream), to uznaje się to za pełne zabezpieczenie przed monopolem jednego dostawcy.
W numerze także wywiad:
– Merkel miała piekielnie trudne lata: idzie kolumna obdartych, biednych ludzi, nie chcemy ich odganiać siłą, a więc wpuszczamy, no i przyparci do muru mówimy: serdecznie was witamy, zatroszczymy się o was. Ale już po kilku miesiącach Merkel zaczęła zmieniać ten kurs na bardziej restrykcyjny
Mieczysław Gil
Karol Gac
Paweł Janowski
Cezary Krysztopa