[Tylko u nas] Zofia Klepacka: "W moim życiu bardzo ważny jest Bóg. Energię biorę z modlitwy"
![[Tylko u nas] Zofia Klepacka: "W moim życiu bardzo ważny jest Bóg. Energię biorę z modlitwy"](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//zdj/zdjecie/33471.jpg)
– To niesamowita duma, wzruszenie, a także kontynuacja tradycji moich przodków. Moi przodkowie walczyli o wolną Polskę, ja zaś staram się im dorównać, promując Polskę na świecie. Jest to też uwieńczenie mojej ciężkiej pracy. Robię to dla siebie, ale także dla całej Polski i wszystkich kibiców
- odpowiada Zofia Klepacka, która w rozmowie z "TS" opowiada, że realizuje się w tym, co kocha.
Jeśli człowiek robi to, co kocha, to czerpie z tego przyjemność. Proszę nie pytać, co wolę. Świetnie się odnajduję w roli sportowca, a uwieńczeniem mojej pracy bywa podium. Odkąd pamiętam, mając sześć czy siedem lat, gdy oglądałam igrzyska olimpijskie i widziałam walczących polskich sportowców, wiedziałam, że chcę to robić, że chcę być jak oni. To byli moi idole i poszłam ich drogą (...) My, sportowcy, często się potykamy, są porażki. Ważne jest, żeby się po tych porażkach podnosić. Okej, zdobywam medale, ale prawdziwe zwycięstwo odnoszę wtedy, kiedy się nie poddaję. I to jest dla sportowca zwycięstwo najważniejsze.
- opowiada polska mistrzyni. - Nie wiem, czy Pani wie, ale ludzie zaczynają Panią nazywać „Żelazną Zośką”. Jaką mamą jest Żelazna Zośka? - pyta red. Krysztopa.
– Na pewno jestem osobą z charakterem. Wychowałam się w Warszawie, na Śródmieściu Południowym, na jednym z warszawskich podwórek. Wzrastałam w wartościach chrześcijańskich i patriotycznych. Historia mojej rodziny przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Jestem dumną Polką – jestem dumna z tego, że mieszkam w Polsce. Taką też jestem mamą, moim zdaniem dobrą. Mam dwójkę dzieci, Mariana i Marię. Mój syn ma 9 lat, a moją córka niebawem skończy 6. (...) Pomimo trudności na pierwszym miejscu stawiam w swoim życiu rodzinę, bo uważam, że tak powinno być. Inne rzeczy są po rodzinie
- pada odpowiedź. Podczas rozmowy poruszono także temat wiary.
W moim życiu bardzo ważny jest Bóg. Jestem osobą wierzącą i biorę energię z modlitwy, z rozmowy z Panem Bogiem, ale też z ludzi. Z ludzi, którymi się otaczam i których spotykam na swojej drodze. Chociaż… przez ostatnie dwa miesiące spotkał mnie ogromny hejt. Nie mogę do końca zrozumieć, dlaczego akurat mnie to spotkało, ale to w pewien sposób mnie wzmacnia. Nie każda droga w życiu jest usłana różami i widocznie tak musiało być. Uważam, że gdy spotykają mnie w życiu również przykre rzeczy, to jest w tym jakiś cel
– podkreśla windsurferka. Zapytana o to co czuła, gdy w trudnych momentach kibice okazywali jej wsparcie, odpowiada:
– Dużo to dla mnie znaczy. Według mnie to dziwne, że w dzisiejszych czasach musimy bronić tak fundamentalnej kwestii jak tradycyjna rodzina, że jakaś mniejszość próbuje nam coś narzucić. Nie zgadzam się z seksualizacją dzieci w szkołach. Jest odpowiedni przedmiot, który istnieje w szkole – wychowanie do życia w rodzinie i wydaje mi się, że nie ma potrzeby wprowadzać niczego nowego, a tym bardziej rozbudzać seksualności wśród dzieci. To niszczy dziecko i rodzinę. Powinno być odwrotnie, tak żeby jak najpóźniej rozbudzać tę seksualność. Bardzo cieszy mnie, że jestem jedną z wielu, którzy tak sądzą. Coś napisałam, spotkał mnie hejt i ludzie, którzy myślą podobnie, wstawili się za mną. Spotkała mnie przykra rzecz, chciano mnie pozbawić medali, zaczęto uprzykrzać mi życie, próbowano pozbawić mnie pracy – były wysyłane różne pisma w związku z tą sytuacją, ale ludzie dobrej woli mi pomogli i bardzo im za to dziękuję.
- mówi Zofia Klepacka. Dodaje, że nie ma żadnego problemu z osobami homoseksualnymi.
Mam nawet znajomych, którzy są homoseksualistami. Ja po prostu nie zgadzam się z ideologicznymi postulatami, które są forsowane w Warszawie i nie tylko tutaj. Niektóre środowiska wykorzystały urywki cytatów z moich wywiadów i zrobiły ze mnie homofoba. To się rozprzestrzeniło i uważam, że to jest nie w porządku. Przekręcanie moich słów i manipulowanie nimi jest bardzo nie w porządku. Pewne środowiska pod przykrywką tolerancji chcą coraz więcej i więcej, a my jako obywatele demokratycznego państwa mamy prawo się nie zgadzać i głośno i wyraźnie wyrażać swoje zdanie. To powinno działać w obie strony. A jak na razie jestem przykładem, że to działa tylko w jedną stronę. Przez kilkadziesiąt lat po II wojnie światowej doświadczaliśmy komunizmu w naszym kraju. Ludzie byli zastraszani, bali się chodzić do kościoła. Chciano zniszczyć m.in. wartości chrześcijańskie, w których wzrastaliśmy od pokoleń, i my do podobnych sytuacji nie możemy dopuścić. Okej, każdy ma prawo mieć swoje poglądy, ale nie może być z tego powodu zaszczuty i mieć niszczoną karierę. Nie wolno do takich sytuacji dopuszczać
- opowiada w rozmowie z "Tygodnikiem Solidarność" Zofia Klepacka.
Akcję #NasReprezentujesz zainicjował portal wSensie.pl.
#REKLAMA_POZIOMA#