[Tylko u nas] Biskup porwany przez Al-Kaidę: "Byłem bity, poniewierany, zmuszany do przejścia na Islam"

– Bywały momenty, że byłem bliski jakiegoś totalnego załamania. Na szczęście pulsowała we mnie wtedy nieustanna modlitwa. To prawda, że Bóg wyposaża człowieka na męczeństwo w odpowiednie łaski, doświadczałem tego w ciągu tych 28 dni. W czasie porwania miałem bardzo głęboką więź z Bogiem. Nieustannie powtarzałem psalmy, fragmenty Ewangelii, zawierzałem swój los Maryi. Poza tym myślałem o moich bliskich, siostrach, braciach, parafianach. To mi pomagało – o dramacie porwania, torturach, heroicznej wierze, pomocy Bożej, rozmowach z terrorystami, zmuszaniu do przejścia na islam i cudzie przebaczenia mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem biskup Saad Sirop Hanna – wizytator apostolski dla Chaldejczyków mieszkających w Europie. 
 [Tylko u nas] Biskup porwany przez Al-Kaidę: "Byłem bity, poniewierany, zmuszany do przejścia na Islam"
/ Biskup Saad Sirop Hanna, fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
– Ksiądz Biskup w książce „Porwany w Iraku” opisywał czasy swojej młodości, gdy graliście razem z muzułmanami w piłkę. Naprawdę nikt nie robił problemu z wyznawanej wiary?
– Do czasu destabilizacji Bliskiego Wschodu, która dokonała się w ciągu ostatnich dwóch dekad, my, chrześcijanie, znaliśmy się z muzułmanami od pokoleń. Wiadomo było, kto jest kim, ale między nami były w miarę normalne relacje. To, co stało się później, czyli terror Al-Kaidy, to były rzeczywistości z zewnątrz. Ci ludzie, terroryści, przyszli do nas nie wiadomo skąd.

– Chrześcijanie są chyba pierwszymi ofiarami różnego rodzaju przesileń, do których dochodzi na Bliskim Wschodzie?
– Powiem, jak było w Iraku. Tam ofiarami byli nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Nie tylko my byliśmy prześladowani i wyganiani z domów, między sunnitami i szyitami także dochodziło do krwawych starć i mordów. Nasza sytuacja jest o tyle trudna, że my jesteśmy osamotnieni. Kiedy samoloty kierowane przez terrorystów uderzyły w dwie wierze w Nowym Jorku w 2001 roku, które oglądałem w telewizji, powiedziałem mojemu przyjacielowi, że Amerykanie tak tego nie zostawią. I faktycznie Stany Zjednoczone zaczęły walkę z terroryzmem, ich wojska wkroczyły do krajów arabskich, zaczęły się działania wojenne. Chrześcijan zaczęto oskarżać o współpracę z „amerykańskim okupantem”, z niewiernymi. Sam wielokrotnie podczas porwania byłem oskarżany o to, że jestem amerykańskim agentem.

– W jakich okolicznościach został Ksiądz Biskup porwany?
– Zakończyliśmy piękne święto kościelne w mojej parafii w Bagdadzie. Był 14 sierpnia 2006 roku. Po uroczystościach urządziliśmy skromne przyjęcie. Ludzie przynieśli, co mogli w tych trudnych warunkach. Byłem szczęśliwy tego dnia. Mimo ciągłych gróźb, niepewnej sytuacji w kraju udało nam się razem zorganizować piękną celebrację maryjnego święta. Było uroczyście i spokojnie. Było już późno, gdy po wszystkim wyjechałem samochodem z kościoła, daleko jednak nie ujechałem. Samochód jadący za mną nagle mnie wyprzedził i zatarasował mi drogę, zamaskowani mężczyźni z kałasznikowami kazali mi wysiąść. Następnie mnie przewrócili, związali, założyli opaskę na oczy i wrzucili do bagażnika swojego samochodu. Tak rozpoczął się trwający 28 dni koszmar.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

– Co się czuje podczas porwania?
– Przerażenie, paraliż, niedowierzanie: dlaczego ja, gonitwę myśli, kto mnie porwał, po co, co dalej. Lęk, złość. Zacząłem się modlić Psalmem 23: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego!”. Myślałem, że modlę się w myślach, okazało się, że na głos, bo jeden z porywaczy przystawił mi lufę karabinu do skroni i powiedział: „Zamknij się na miłość Boską, bo cię zastrzelę!”.

– Co było dalej?
– Wywieźli mnie za miasto, ledwo przeżyłem w tym bagażniku. Skrępowany, skulony pod blachą rozgrzaną od słońca myślałem, że się uduszę. Wprowadzili mnie do jakiegoś opuszczonego domu i zamknęli w pokoju. Z rozmów między nimi wywnioskowałem, że stało się najgorsze, porwała mnie Al-Kaida. 

– Jak wyglądał dzień w niewoli u terrorystów?
– W ogóle ich nie widziałem, byłem sam, związany, w ciemnym pokoju. Byłem bardzo osamotniony, opuszczony i zrozpaczony. Raz dziennie brali mnie na coś w rodzaju przesłuchań, gdzie ciągle mi zarzucali, że jestem amerykańskim agentem. Przynosili mi bardzo skromne posiłki składające się np. z jogurtu, oliwek i kilku owoców. Byłem ciągle głodny. Nie miałem dostępu do podstawowej higieny. I w czasie tych przesłuchań przyszedł w końcu dzień, gdy powiedzieli mi tonem nieznoszącym sprzeciwu, że przejdę na islam. 

– I zaczęły się tortury?
– Tak, byłem bity, poniewierany, krzyczeli mi prosto w twarz, że jestem niewiernym psem. Kiedy zmuszali mnie do przejścia na islam, ja odpowiadałem im surą z Koranu: „nie ma przymusu w religii”. Poza tym przekonywałem, że islam można przyjąć tylko dobrowolnie, w pełni świadomie i bez przymusu, tylko takie wyznanie wiary jest dopuszczalne, ja tymczasem zostałem porwany, jestem zastraszany i zmuszany do przejścia na ich wiarę, w związku z tym taka konwersja byłaby nieważna. 

– Jak na to odpowiadali?
– Mówili, że nikt mnie nie zmusza, a jestem przetrzymywany, bo jestem kimś ważnym i zostanę wymieniony na ludzi z Al-Kaidy, a do tego czasu nic mi się nie stanie. Ale z każdym dniem tracili cierpliwość. Pewnego razu zaprowadzili mnie na jakieś miejsce i powiedzieli: „tu ich wykańczamy”, przystawili mi karabin do głowy i pytali, czy przejdę na islam. Niezmiennie powtarzałem, że nie mogę.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

– Bał się Ksiądz Biskup śmierci?
– Bardzo. Ale miałem wewnętrzne przekonanie, że to jeszcze nie ten czas. Czułem gdzieś w głębi duszy, że Bóg ma wobec mnie inne plany, że jeszcze mam tu na ziemi jakąś misję.

– W tak ekstremalnych warunkach można postradać zmysły lub dostać ataku histerii.
– I bywały momenty, że byłem bliski jakiegoś totalnego załamania. Na szczęście pulsowała we mnie wtedy nieustanna modlitwa. To prawda, że Bóg wyposaża człowieka na męczeństwo w odpowiednie łaski, doświadczałem tego w ciągu tych 28 dni. W czasie porwania miałem bardzo głęboką więź z Bogiem. Nieustannie powtarzałem psalmy, fragmenty Ewangelii, zawierzałem swój los Maryi. Poza tym myślałem o moich bliskich, siostrach, braciach, parafianach. To mi pomagało.

– Podczas jednego z przesłuchań Jego Ekscelencja usłyszał, że interesuje się Księdzem cały świat. Interweniował iracki minister, włączył się papież.
– Z jednej strony podniosło mnie to na duchu, bo okazało się, że nie zostałem zapomniany, z drugiej obawiałem się, że skłoni to porywaczy do stawiania niebotycznych żądań za moje uwolnienie i nikt temu nie będzie w stanie sprostać.

– W swojej książce pisze Ksiądz Biskup, że nawiązał relacje z niektórymi porywaczami. 
– Tak, myślę, że stosunek niektórych z nich zmienił się do mnie w momencie, gdy powiedziałem, by wypytali o mnie nie chrześcijan w mojej okolicy, ale muzułmanów, moich sąsiadów i znajomych. Ich wysłannicy przywieźli o mnie dobre opinie. Pewnego dnia jeden z nich powiedział, kiedy byliśmy sami, że on nie jest tacy jak reszta. Studiował na politechnice, ale wojna wywróciła mu życie do góry nogami. Zapytał, czy czegoś nie potrzebuję. I przywiózł mi tabletki na ból zębów, bo akurat w czasie porwania pojawił się z ten problem. Później dowiedziałem się, że do sklepiku prowadzonego przez siostry przyszedł mężczyzna po tabletki na ból zębów „dla waszego księdza” i odchodząc, powiedział o mnie: „jest bardzo dzielny”. To był ten strażnik, który mnie pilnował. 

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​​​​​#NOWA_STRONA#

– Podjął Ksiądz Biskup próbę ucieczki i podczas przeprawy przez rzekę Tygrys niemal nie utonął.
– Pojawił się moment, gdy więzy na moich rękach były dość luźne, a strażnicy gdzieś się rozeszli. Postanowiłem podjąć próbę ucieczki. Wskoczyłem do rzeki. Niestety wielodniowe niedożywienie, rany na całym ciele, zmęczenie zrobiły swoje. Rzeka zaczęła brać nade mną przewagę, czułem, że tonę. I wtedy stało się coś, czego nie potrafię po ludzku wytłumaczyć, dostałem nowy zastrzyk siły jakby z zewnątrz, coś mnie pchało na ten drugi brzeg. Udało mi się dopłynąć.

– Ale pościg oprawców okazał się skuteczny. Znaleźli Jego Ekscelencję i co?
– I nie zabili mnie. Byli wściekli i wystraszeni. Gdy mnie odnaleźli, zachowywali się chaotycznie. Znowu mnie bili, znęcali się nade mną, ale mnie nie zabili. To też odczytuję jako znak Boży...

A w dalszej części tekstu:
– "Wybaczyłem moim porywaczom, modlę się za moich prześladowców (...) Zajęło mi to dziesięć lat. Na poziomie woli dosyć szybko im wybaczyłem, natomiast w sercu proces wybaczania i uzdrawiania trwał tyle lat" - biskup Saad Sirop Hanna opowiada, czy ma awersję do Islamu i o procesie wybaczania.
– Czy Ksiądz Biskup otrzymuje groźby ze strony radykalnych grup islamskich?
– Co europejscy chrześcijanie mogą zrobić dla swoich braci w Iraku?
– Co Jego Ekscelencja rozumie pod pojęciem „Kościół walczący”?




#REKLAMA_POZIOMA#

 

POLECANE
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie Wiadomości
Kłopoty w kadrze. Kolejna kontuzja w polskiej obronie

Środkowy obrońca piłkarskiej reprezentacji Polski Jan Bednarek odniósł kontuzję w niedzielnym spotkaniu I ligi portugalskiej pomiędzy Famalicao a FC Porto, którego barw broni wspólnie z innym polskim defensorem Jakubem Kiwiorem.

31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze Wiadomości
31-letni turysta nie żyje. Ciało odnaleziono na Maderze

Po tygodniu dramatycznych poszukiwań na portugalskiej Maderze odnaleziono ciało 31-letniego Igora Holewińskiego z Poznania. Polak zaginął 2 listopada podczas samotnej wyprawy w góry. Jak informuje serwis This is Madeira Island, ciało znaleziono w sobotę w trudno dostępnym rejonie Ribeira Grande, w gminie Santana.

Ty nie umiesz tańczyć. Mocne słowa w Tańcu z gwiazdami Wiadomości
"Ty nie umiesz tańczyć". Mocne słowa w "Tańcu z gwiazdami"

Już dziś wieczorem widzowie poznają finalistów jubileuszowej edycji programu „Taniec z gwiazdami”. W półfinale wystąpi pięć par, a o awansie do finału zadecydują zarówno jurorzy, jak i publiczność. Wśród uczestników, którzy wciąż walczą o Kryształową Kulę, jest Tomasz Karolak, któremu w tańcu partneruje Izabela Skierska.

Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości Wiadomości
Polacy wierzą w powrót PiS. Sondaż nie pozostawia wątpliwości

67,5 proc. uczestników opublikowanego w niedzielę sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski uważa, że Prawo i Sprawiedliwość ma szansę wrócić do władzy po wyborach parlamentarnych w 2027 r. Przeciwnego zdania jest ponad 22 proc. respondentów.

Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany Wiadomości
Niepokojące wieści dla reprezentacji. Polski bramkarz kontuzjowany

Podstawowy bramkarz Bolonii oraz reprezentacji Polski Łukasz Skorupski doznał kontuzji na początku meczu 11. kolejki włoskiej ekstraklasy piłkarskiej. Jego zespół wygrał u siebie z broniącym tytułu Napoli 2:0.

Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia Wiadomości
Nowe odkrycie na księżycu Saturna. Naukowcy nie kryją zaskoczenia

Enceladus, niewielki księżyc Saturna, zaskoczył naukowców. Okazuje się, że pod jego grubą, lodową powierzchnią może od milionów lat istnieć ocean, który nie tylko się nie wychładza, ale wciąż pozostaje ciepły i aktywny.

Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami Wiadomości
Ważny komunikat Policji dla mieszkańców Warszawy. MSWiA ostrzega przed surowymi karami

W dniu Święta Niepodległości – 11 listopada 2025 r. – nad znaczną częścią Warszawą obowiązywać będzie zakaz lotów dronów. Decyzję o wprowadzeniu czasowych ograniczeń w przestrzeni powietrznej podjęły wspólnie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA), Komenda Stołeczna Policji (KSP) i Służba Ochrony Państwa (SOP) w związku z zapewnieniem bezpieczeństwa podczas uroczystości i zgromadzeń publicznych.

IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego z ostatniej chwili
IMGW wydał pilny komunikat dla mieszkańców województwa pomorskiego

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW-PIB) wydał ostrzeżenie pierwszego stopnia dla niemal całego województwa pomorskiego. Synoptycy zapowiadają gęste mgły, które miejscami mogą ograniczać widzialność poniżej 200 metrów.

Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali Wiadomości
Nie żyje znany prezenter telewizyjny. Widzowie go kochali

Brytyjskie media poinformowały o śmierci Quentina Willsona - dziennikarza i prezentera znanego z programu „Top Gear”. Miał 68 lat. Jak przekazała jego rodzina, zmarł po krótkiej walce z rakiem płuc.

Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei pilne
Spektakularny pościg przez granicę. Śląska policja zatrzymała złodziei

Dwóch obywateli Czech zostało zatrzymanych po pościgu, który rozpoczął się w ich kraju, a zakończył w Polsce. Skradziony Volkswagen Transporter wjechał na teren powiatu raciborskiego, gdzie akcję przejęli polscy funkcjonariusze.

REKLAMA

[Tylko u nas] Biskup porwany przez Al-Kaidę: "Byłem bity, poniewierany, zmuszany do przejścia na Islam"

– Bywały momenty, że byłem bliski jakiegoś totalnego załamania. Na szczęście pulsowała we mnie wtedy nieustanna modlitwa. To prawda, że Bóg wyposaża człowieka na męczeństwo w odpowiednie łaski, doświadczałem tego w ciągu tych 28 dni. W czasie porwania miałem bardzo głęboką więź z Bogiem. Nieustannie powtarzałem psalmy, fragmenty Ewangelii, zawierzałem swój los Maryi. Poza tym myślałem o moich bliskich, siostrach, braciach, parafianach. To mi pomagało – o dramacie porwania, torturach, heroicznej wierze, pomocy Bożej, rozmowach z terrorystami, zmuszaniu do przejścia na islam i cudzie przebaczenia mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem biskup Saad Sirop Hanna – wizytator apostolski dla Chaldejczyków mieszkających w Europie. 
 [Tylko u nas] Biskup porwany przez Al-Kaidę: "Byłem bity, poniewierany, zmuszany do przejścia na Islam"
/ Biskup Saad Sirop Hanna, fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność
– Ksiądz Biskup w książce „Porwany w Iraku” opisywał czasy swojej młodości, gdy graliście razem z muzułmanami w piłkę. Naprawdę nikt nie robił problemu z wyznawanej wiary?
– Do czasu destabilizacji Bliskiego Wschodu, która dokonała się w ciągu ostatnich dwóch dekad, my, chrześcijanie, znaliśmy się z muzułmanami od pokoleń. Wiadomo było, kto jest kim, ale między nami były w miarę normalne relacje. To, co stało się później, czyli terror Al-Kaidy, to były rzeczywistości z zewnątrz. Ci ludzie, terroryści, przyszli do nas nie wiadomo skąd.

– Chrześcijanie są chyba pierwszymi ofiarami różnego rodzaju przesileń, do których dochodzi na Bliskim Wschodzie?
– Powiem, jak było w Iraku. Tam ofiarami byli nie tylko chrześcijanie, ale i muzułmanie. Nie tylko my byliśmy prześladowani i wyganiani z domów, między sunnitami i szyitami także dochodziło do krwawych starć i mordów. Nasza sytuacja jest o tyle trudna, że my jesteśmy osamotnieni. Kiedy samoloty kierowane przez terrorystów uderzyły w dwie wierze w Nowym Jorku w 2001 roku, które oglądałem w telewizji, powiedziałem mojemu przyjacielowi, że Amerykanie tak tego nie zostawią. I faktycznie Stany Zjednoczone zaczęły walkę z terroryzmem, ich wojska wkroczyły do krajów arabskich, zaczęły się działania wojenne. Chrześcijan zaczęto oskarżać o współpracę z „amerykańskim okupantem”, z niewiernymi. Sam wielokrotnie podczas porwania byłem oskarżany o to, że jestem amerykańskim agentem.

– W jakich okolicznościach został Ksiądz Biskup porwany?
– Zakończyliśmy piękne święto kościelne w mojej parafii w Bagdadzie. Był 14 sierpnia 2006 roku. Po uroczystościach urządziliśmy skromne przyjęcie. Ludzie przynieśli, co mogli w tych trudnych warunkach. Byłem szczęśliwy tego dnia. Mimo ciągłych gróźb, niepewnej sytuacji w kraju udało nam się razem zorganizować piękną celebrację maryjnego święta. Było uroczyście i spokojnie. Było już późno, gdy po wszystkim wyjechałem samochodem z kościoła, daleko jednak nie ujechałem. Samochód jadący za mną nagle mnie wyprzedził i zatarasował mi drogę, zamaskowani mężczyźni z kałasznikowami kazali mi wysiąść. Następnie mnie przewrócili, związali, założyli opaskę na oczy i wrzucili do bagażnika swojego samochodu. Tak rozpoczął się trwający 28 dni koszmar.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

– Co się czuje podczas porwania?
– Przerażenie, paraliż, niedowierzanie: dlaczego ja, gonitwę myśli, kto mnie porwał, po co, co dalej. Lęk, złość. Zacząłem się modlić Psalmem 23: „Pan jest moim pasterzem, nie brak mi niczego!”. Myślałem, że modlę się w myślach, okazało się, że na głos, bo jeden z porywaczy przystawił mi lufę karabinu do skroni i powiedział: „Zamknij się na miłość Boską, bo cię zastrzelę!”.

– Co było dalej?
– Wywieźli mnie za miasto, ledwo przeżyłem w tym bagażniku. Skrępowany, skulony pod blachą rozgrzaną od słońca myślałem, że się uduszę. Wprowadzili mnie do jakiegoś opuszczonego domu i zamknęli w pokoju. Z rozmów między nimi wywnioskowałem, że stało się najgorsze, porwała mnie Al-Kaida. 

– Jak wyglądał dzień w niewoli u terrorystów?
– W ogóle ich nie widziałem, byłem sam, związany, w ciemnym pokoju. Byłem bardzo osamotniony, opuszczony i zrozpaczony. Raz dziennie brali mnie na coś w rodzaju przesłuchań, gdzie ciągle mi zarzucali, że jestem amerykańskim agentem. Przynosili mi bardzo skromne posiłki składające się np. z jogurtu, oliwek i kilku owoców. Byłem ciągle głodny. Nie miałem dostępu do podstawowej higieny. I w czasie tych przesłuchań przyszedł w końcu dzień, gdy powiedzieli mi tonem nieznoszącym sprzeciwu, że przejdę na islam. 

– I zaczęły się tortury?
– Tak, byłem bity, poniewierany, krzyczeli mi prosto w twarz, że jestem niewiernym psem. Kiedy zmuszali mnie do przejścia na islam, ja odpowiadałem im surą z Koranu: „nie ma przymusu w religii”. Poza tym przekonywałem, że islam można przyjąć tylko dobrowolnie, w pełni świadomie i bez przymusu, tylko takie wyznanie wiary jest dopuszczalne, ja tymczasem zostałem porwany, jestem zastraszany i zmuszany do przejścia na ich wiarę, w związku z tym taka konwersja byłaby nieważna. 

– Jak na to odpowiadali?
– Mówili, że nikt mnie nie zmusza, a jestem przetrzymywany, bo jestem kimś ważnym i zostanę wymieniony na ludzi z Al-Kaidy, a do tego czasu nic mi się nie stanie. Ale z każdym dniem tracili cierpliwość. Pewnego razu zaprowadzili mnie na jakieś miejsce i powiedzieli: „tu ich wykańczamy”, przystawili mi karabin do głowy i pytali, czy przejdę na islam. Niezmiennie powtarzałem, że nie mogę.

#REKLAMA_POZIOMA#
#NOWA_STRONA#

– Bał się Ksiądz Biskup śmierci?
– Bardzo. Ale miałem wewnętrzne przekonanie, że to jeszcze nie ten czas. Czułem gdzieś w głębi duszy, że Bóg ma wobec mnie inne plany, że jeszcze mam tu na ziemi jakąś misję.

– W tak ekstremalnych warunkach można postradać zmysły lub dostać ataku histerii.
– I bywały momenty, że byłem bliski jakiegoś totalnego załamania. Na szczęście pulsowała we mnie wtedy nieustanna modlitwa. To prawda, że Bóg wyposaża człowieka na męczeństwo w odpowiednie łaski, doświadczałem tego w ciągu tych 28 dni. W czasie porwania miałem bardzo głęboką więź z Bogiem. Nieustannie powtarzałem psalmy, fragmenty Ewangelii, zawierzałem swój los Maryi. Poza tym myślałem o moich bliskich, siostrach, braciach, parafianach. To mi pomagało.

– Podczas jednego z przesłuchań Jego Ekscelencja usłyszał, że interesuje się Księdzem cały świat. Interweniował iracki minister, włączył się papież.
– Z jednej strony podniosło mnie to na duchu, bo okazało się, że nie zostałem zapomniany, z drugiej obawiałem się, że skłoni to porywaczy do stawiania niebotycznych żądań za moje uwolnienie i nikt temu nie będzie w stanie sprostać.

– W swojej książce pisze Ksiądz Biskup, że nawiązał relacje z niektórymi porywaczami. 
– Tak, myślę, że stosunek niektórych z nich zmienił się do mnie w momencie, gdy powiedziałem, by wypytali o mnie nie chrześcijan w mojej okolicy, ale muzułmanów, moich sąsiadów i znajomych. Ich wysłannicy przywieźli o mnie dobre opinie. Pewnego dnia jeden z nich powiedział, kiedy byliśmy sami, że on nie jest tacy jak reszta. Studiował na politechnice, ale wojna wywróciła mu życie do góry nogami. Zapytał, czy czegoś nie potrzebuję. I przywiózł mi tabletki na ból zębów, bo akurat w czasie porwania pojawił się z ten problem. Później dowiedziałem się, że do sklepiku prowadzonego przez siostry przyszedł mężczyzna po tabletki na ból zębów „dla waszego księdza” i odchodząc, powiedział o mnie: „jest bardzo dzielny”. To był ten strażnik, który mnie pilnował. 

#REKLAMA_POZIOMA#
​​​​​​​#NOWA_STRONA#

– Podjął Ksiądz Biskup próbę ucieczki i podczas przeprawy przez rzekę Tygrys niemal nie utonął.
– Pojawił się moment, gdy więzy na moich rękach były dość luźne, a strażnicy gdzieś się rozeszli. Postanowiłem podjąć próbę ucieczki. Wskoczyłem do rzeki. Niestety wielodniowe niedożywienie, rany na całym ciele, zmęczenie zrobiły swoje. Rzeka zaczęła brać nade mną przewagę, czułem, że tonę. I wtedy stało się coś, czego nie potrafię po ludzku wytłumaczyć, dostałem nowy zastrzyk siły jakby z zewnątrz, coś mnie pchało na ten drugi brzeg. Udało mi się dopłynąć.

– Ale pościg oprawców okazał się skuteczny. Znaleźli Jego Ekscelencję i co?
– I nie zabili mnie. Byli wściekli i wystraszeni. Gdy mnie odnaleźli, zachowywali się chaotycznie. Znowu mnie bili, znęcali się nade mną, ale mnie nie zabili. To też odczytuję jako znak Boży...

A w dalszej części tekstu:
– "Wybaczyłem moim porywaczom, modlę się za moich prześladowców (...) Zajęło mi to dziesięć lat. Na poziomie woli dosyć szybko im wybaczyłem, natomiast w sercu proces wybaczania i uzdrawiania trwał tyle lat" - biskup Saad Sirop Hanna opowiada, czy ma awersję do Islamu i o procesie wybaczania.
– Czy Ksiądz Biskup otrzymuje groźby ze strony radykalnych grup islamskich?
– Co europejscy chrześcijanie mogą zrobić dla swoich braci w Iraku?
– Co Jego Ekscelencja rozumie pod pojęciem „Kościół walczący”?




#REKLAMA_POZIOMA#


 

Polecane
Emerytury
Stażowe