[Tylko u nas] M. Horała: To, że nie mamy 60 proc. wynika z tego, że większość mediów jest nam przeciwna

Wciąż nie milkną komentarze po wyborach parlamentarnych. – Opozycji udało się sprzedać wyborcom narrację, że jednocześnie są i nie są w koalicji. Tam, gdzie koalicja jest opłacalna, to ją mieli, tam, gdzie była nieopłacalna, czyli w Sejmie, to jej nie mieli. PSL dzięki temu mógł twierdzić, że jest obrońcą wartości chrześcijańskich i wcale nie jest w koalicji z SLD postulującym małżeństwa homoseksualne – mówi w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” Marcin Horała, przewodniczący komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT, poseł PiS, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.
 [Tylko u nas] M. Horała: To, że nie mamy 60 proc. wynika z tego, że większość mediów jest nam przeciwna
/ foto. Marcin Żegliński
"Tygodnik Solidarność": Odczuwam dysonans po ostatnich kilkunastu miesiącach. Z jednej strony zjednoczenie opozycji nie dało pozytywnych efektów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, z drugiej – w wyborach do Senatu już przyniosło wygraną. Jak to interpretować?

Marcin Horała, poseł PiS: Nie warto wyciągać zbyt daleko idących wniosków po wynikach do Senatu, czasem naprawdę niewielka liczba głosów decydowała i tu zazwyczaj mieliśmy pecha. W wynikach idących na remis okazywało się, że to naszym kandydatom brakowało kilkuset głosów. Gdyby wyglądałoby to nieco inaczej, mogłoby okazać się, że mamy 55 senatorów i można do tego dorobić zupełnie inną teorię.
Opozycji udało się sprzedać wyborcom narrację, że jednocześnie są i nie są w koalicji. Tam, gdzie koalicja jest opłacalna, to ją mieli, tam, gdzie była nieopłacalna, czyli w Sejmie, to jej nie mieli. PSL dzięki temu mógł twierdzić, że jest obrońcą wartości chrześcijańskich i wcale nie jest w koalicji z SLD postulującym małżeństwa homoseksualne. Jednak w wyborach do Senatu w tej koalicji byli, ta PR-owska operacja się udała. Jednak wariant jednej listy już przerabialiśmy i on nie jest akceptowalny przez centrowych wyborców. Dla nas wariant z jedną listą opozycji byłby pozytywny. To jednak jest jedna formacja – jeden anty-PiS, który zapowiadał po wyborach koalicję. Gdyby została ona uformowana, to realizowałaby lewicową agendę polityczną. Jedna lista opozycji to byłby jasny ideologiczny wybór.
 

– Debaty telewizyjne miały wpływ na wynik wyborów?

– W pewien sposób tak, ale nie na wynik Prawa i Sprawiedliwości. Nasz elektorat ocenia PiS po efektach rządzenia. Trudno oczekiwać, żeby ktoś zadowolony z rządzących cztery lata, kto odczuł poprawę swojego życia, zmienił zdanie, bo poseł wypadł źle w debacie. Z kolei w obozie anty-PiS odbywał się konkurs na to, kto sprawniej nas zaatakuje, kto będzie bardziej medialny. Dobre występy Władysława Kosiniaka-Kamysza przeciwko dość słabym występom Koalicji Obywatelskiej mogły spowodować, że kilka procent elektoratu, który chciał zagłosować przeciwko nam, przerzuciło swój głos z PO na PSL.
 

– W trakcie debaty zaatakował Pan TVN. Czy nie przeceniamy roli mediów we wpływie na preferencje wyborcze? Telewizja Publiczna mocno atakowała PSL i Konfederację i obie listy osiągnęły wynik wyższy niż spodziewany.

– To wciąż duży wpływ na preferencje wyborcze (śmiech). Może nie taki, jaki zakładały te media. Rola mediów jest ogromna, przeciętny obywatel nie jest w stanie samemu dotrzeć do źródeł, ocenić pracę dwudziestu resortów. Połyka więc pigułkę, którą ktoś przygotuje. Pół bied,y jeśli otrzymuje ją z kilku źródeł. Niestety dziś mamy tendencję do zamykania się w bańkach informacyjnych. Nie pomniejszałbym również roli mediów z tego powodu, że gdyby w jakimś państwie zachodnim formacja polityczna przez cztery lata doprowadziła do wzrostu zarobków o 20 proc., wzrostu zamożności, ograniczyła biedę, to taka otrzymałaby więcej niż 43 proc. To, że nie mamy 55 lub 60 proc. wynika z tego, że zdecydowana większość mediów jest nam przeciwna. Są segmenty, gdzie jest to wyrównane – telewizje czy tygodniki. Jednak duże portale horyzontalne, które są bardzo popularne i ludzie wchodzą na nie sprawdzić prognozę pogody czy wyniki sportowe, są sprzyjające opozycji. Tak więc osoba sprawdzająca tę przykładową pogodę automatycznie trafia na nagłówki nam przeciwne.
 

– A co z odpowiedzialnością za lukę VAT-owską? W nowej kadencji wniosek o Trybunał Stanu dla premierów i ministrów finansów z rządu PO-PSL?

– Tu mamy duży problem, bo nie ma większości kwalifikowanej do skutecznego postawienia tego wniosku. Z drugiej strony, w zwykłej procedurze karnej przestępstwa urzędniczego jest problem. Jeśli popatrzymy na linię orzeczniczą, niedopełnienie obowiązku przez urzędnika, to jest ono stosowane niezwykle formalistycznie. Przykład – minister ma wydać rozporządzenie w ciągu 30 dni, jeśli wydał, to nie można mówić, że nie dopełnił obowiązków, nawet jeśli w jej wyniku się zawaliło, paliło, wyciekły miliardy złotych. Dlatego droga Trybunału Stanu, który jest powołany, żeby rozliczać najwyższe osoby w państwie nie tylko ze strony formalistycznej, ale i efektów tego, do czego zostały powołane, byłaby najlepsza. Poczekajmy jeszcze chwilę, przeliczmy głosy, może w trakcie kadencji nastąpią jakieś przetasowania, które spowodują, że będziemy mieli taką większość.
 

Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne z ostatniej chwili
Lubelskie: Śmigłowiec zerwał linie energetyczne

Jak informuje 4 Skrzydło Lotnictwa Szkolnego w mediach społecznościowych, dziś w godzinach popołudniowych w rejonie miejscowości Okrzeja (powiat łukowski) w woj. lubelskim, podczas realizacji lotu szkoleniowego doszło do zerwania linii energetycznej niskiego napięcia.

Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie z ostatniej chwili
Lewandowski padł ofiarą oszustów. Sieć obiegło niepokojące nagranie

Wielka popularność Roberta Lewandowskiego przyciągnęła uwagę nie tylko fanów futbolu, ale także oszustów, którzy postanowili wykorzystać jego wizerunek dla własnych celów. Ostatnio w sieci pojawiły się ostrzeżenia przed fałszywymi nagraniami z udziałem polskiego piłkarza, które są produktem zaawansowanej technologii "Deepfake".

USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy z ostatniej chwili
USA: Kluczowy krok Senatu ws. przyjęcia pakietu pomocowego dla Ukrainy

Senat zagłosował we wtorek za ograniczeniem debaty nad pakietem 95 mld dol. na pomoc Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi. Głosowanie pozwoli na uchwalenie ustawy najpóźniej w środę, choć końcowe głosowanie możliwe jest jeszcze we wtorek w nocy.

Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją Wiadomości
Antoni Rybczyński: Alarm! Niemcy chcą nas chronić przed Rosją

Niemcy przypominają sąsiada, który mówi Ci, że pomoże chronić dom przed bandziorami, a potem pomaga im zrobić skok. Co więcej, ten sąsiad jest tak bezczelny, że po pewnym czasie – mimo iż wszyscy w okolicy doskonale wiedzą, że był cichym wspólnikiem rabusiów – znów zabiera głos na zebraniu mieszkańców i zapewnia, że tym razem to na pewno odstraszy napastników.

Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję z ostatniej chwili
Rozenek-Majdan ogłosiła zaskakującą decyzję

Małgorzata Rozenek-Majdan, która do tej pory była bardzo aktywna w mediach społecznościowych podjęła ważną decyzję. Internauci ostatnio byli zaniepokojeni faktem, że na profilach celebrytki pojawia się coraz mniej treści.

Jutro w PE debata nt. skrajnie prawicowego ataku na Zielony Ład z ostatniej chwili
Jutro w PE debata nt. "skrajnie prawicowego ataku" na Zielony Ład

W środę w Parlamencie Europejskim odbędzie się debata dot. protestów przeciwko Zielonemu Ładowi, które w ciągu ostatnich miesięcy przelały się przez Europę, a także Polskę. Debata nosi tytuł "atak na klimat i przyrodę".

Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo z ostatniej chwili
Premier Wielkiej Brytanii: Myśliwce Typhoon będą patrolować polskie niebo

Między Polską a Wielką Brytanią istnieje wielka więź, która w sytuacji wojny na Ukrainie buduje bezpieczeństwo - mówił we wtorek premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak. Przypomniał, że Wielka Brytania przeznaczy 500 mln funtów dodatkowej pomocy dla Ukrainy.

Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści z ostatniej chwili
Gwiazda muzyki bardzo chora. Fatalne wieści

Celine Dion to kanadyjska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów. Od dłuższego już czasu nie czuje się najlepiej. Artystka cierpi z powodu ciężkiej i uporczywej choroby, która utrudnia jej normalne funkcjonowanie. Bliska osoba gwiazdy wyznała, że jest coraz gorzej. Dion nie jest w stanie wychodzić z domu, ograniczyła również kontakty z mediami. Chwilowa poprawa na początku 2023 okazała się złudna.

Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos z ostatniej chwili
Nowe informacje ws. audytu w CPK. Ekspert zabiera głos

Jak poinformowano w oficjalnym komunikacie, spółka CPK dała potencjalnym oferentom dodatkowy miesiąc na przygotowanie ofert w przetargach na audyty zewnętrzne. "Byłoby to wszystko nawet zabawne, gdyby rzecz nie dotyczyła kluczowej inwestycji rozwojowej dla Polski" – gorzko komentuje ekspert ds. lotniczych Maciej Wilk, obecnie dyrektor operacyjny Flair Airlines.

Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie z ostatniej chwili
Szef NATO: Obecność żołnierzy w Polsce to ważne przesłanie

Żołnierze, którzy stacjonują w Polsce, to swego rodzaju przesłanie, że NATO będzie bronić swoich sojuszników - powiedział sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas wtorkowej konferencji prasowej w Warszawie.

REKLAMA

[Tylko u nas] M. Horała: To, że nie mamy 60 proc. wynika z tego, że większość mediów jest nam przeciwna

Wciąż nie milkną komentarze po wyborach parlamentarnych. – Opozycji udało się sprzedać wyborcom narrację, że jednocześnie są i nie są w koalicji. Tam, gdzie koalicja jest opłacalna, to ją mieli, tam, gdzie była nieopłacalna, czyli w Sejmie, to jej nie mieli. PSL dzięki temu mógł twierdzić, że jest obrońcą wartości chrześcijańskich i wcale nie jest w koalicji z SLD postulującym małżeństwa homoseksualne – mówi w najnowszym numerze „Tygodnika Solidarność” Marcin Horała, przewodniczący komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT, poseł PiS, w rozmowie z Mateuszem Kosińskim.
 [Tylko u nas] M. Horała: To, że nie mamy 60 proc. wynika z tego, że większość mediów jest nam przeciwna
/ foto. Marcin Żegliński
"Tygodnik Solidarność": Odczuwam dysonans po ostatnich kilkunastu miesiącach. Z jednej strony zjednoczenie opozycji nie dało pozytywnych efektów w wyborach do Parlamentu Europejskiego, z drugiej – w wyborach do Senatu już przyniosło wygraną. Jak to interpretować?

Marcin Horała, poseł PiS: Nie warto wyciągać zbyt daleko idących wniosków po wynikach do Senatu, czasem naprawdę niewielka liczba głosów decydowała i tu zazwyczaj mieliśmy pecha. W wynikach idących na remis okazywało się, że to naszym kandydatom brakowało kilkuset głosów. Gdyby wyglądałoby to nieco inaczej, mogłoby okazać się, że mamy 55 senatorów i można do tego dorobić zupełnie inną teorię.
Opozycji udało się sprzedać wyborcom narrację, że jednocześnie są i nie są w koalicji. Tam, gdzie koalicja jest opłacalna, to ją mieli, tam, gdzie była nieopłacalna, czyli w Sejmie, to jej nie mieli. PSL dzięki temu mógł twierdzić, że jest obrońcą wartości chrześcijańskich i wcale nie jest w koalicji z SLD postulującym małżeństwa homoseksualne. Jednak w wyborach do Senatu w tej koalicji byli, ta PR-owska operacja się udała. Jednak wariant jednej listy już przerabialiśmy i on nie jest akceptowalny przez centrowych wyborców. Dla nas wariant z jedną listą opozycji byłby pozytywny. To jednak jest jedna formacja – jeden anty-PiS, który zapowiadał po wyborach koalicję. Gdyby została ona uformowana, to realizowałaby lewicową agendę polityczną. Jedna lista opozycji to byłby jasny ideologiczny wybór.
 

– Debaty telewizyjne miały wpływ na wynik wyborów?

– W pewien sposób tak, ale nie na wynik Prawa i Sprawiedliwości. Nasz elektorat ocenia PiS po efektach rządzenia. Trudno oczekiwać, żeby ktoś zadowolony z rządzących cztery lata, kto odczuł poprawę swojego życia, zmienił zdanie, bo poseł wypadł źle w debacie. Z kolei w obozie anty-PiS odbywał się konkurs na to, kto sprawniej nas zaatakuje, kto będzie bardziej medialny. Dobre występy Władysława Kosiniaka-Kamysza przeciwko dość słabym występom Koalicji Obywatelskiej mogły spowodować, że kilka procent elektoratu, który chciał zagłosować przeciwko nam, przerzuciło swój głos z PO na PSL.
 

– W trakcie debaty zaatakował Pan TVN. Czy nie przeceniamy roli mediów we wpływie na preferencje wyborcze? Telewizja Publiczna mocno atakowała PSL i Konfederację i obie listy osiągnęły wynik wyższy niż spodziewany.

– To wciąż duży wpływ na preferencje wyborcze (śmiech). Może nie taki, jaki zakładały te media. Rola mediów jest ogromna, przeciętny obywatel nie jest w stanie samemu dotrzeć do źródeł, ocenić pracę dwudziestu resortów. Połyka więc pigułkę, którą ktoś przygotuje. Pół bied,y jeśli otrzymuje ją z kilku źródeł. Niestety dziś mamy tendencję do zamykania się w bańkach informacyjnych. Nie pomniejszałbym również roli mediów z tego powodu, że gdyby w jakimś państwie zachodnim formacja polityczna przez cztery lata doprowadziła do wzrostu zarobków o 20 proc., wzrostu zamożności, ograniczyła biedę, to taka otrzymałaby więcej niż 43 proc. To, że nie mamy 55 lub 60 proc. wynika z tego, że zdecydowana większość mediów jest nam przeciwna. Są segmenty, gdzie jest to wyrównane – telewizje czy tygodniki. Jednak duże portale horyzontalne, które są bardzo popularne i ludzie wchodzą na nie sprawdzić prognozę pogody czy wyniki sportowe, są sprzyjające opozycji. Tak więc osoba sprawdzająca tę przykładową pogodę automatycznie trafia na nagłówki nam przeciwne.
 

– A co z odpowiedzialnością za lukę VAT-owską? W nowej kadencji wniosek o Trybunał Stanu dla premierów i ministrów finansów z rządu PO-PSL?

– Tu mamy duży problem, bo nie ma większości kwalifikowanej do skutecznego postawienia tego wniosku. Z drugiej strony, w zwykłej procedurze karnej przestępstwa urzędniczego jest problem. Jeśli popatrzymy na linię orzeczniczą, niedopełnienie obowiązku przez urzędnika, to jest ono stosowane niezwykle formalistycznie. Przykład – minister ma wydać rozporządzenie w ciągu 30 dni, jeśli wydał, to nie można mówić, że nie dopełnił obowiązków, nawet jeśli w jej wyniku się zawaliło, paliło, wyciekły miliardy złotych. Dlatego droga Trybunału Stanu, który jest powołany, żeby rozliczać najwyższe osoby w państwie nie tylko ze strony formalistycznej, ale i efektów tego, do czego zostały powołane, byłaby najlepsza. Poczekajmy jeszcze chwilę, przeliczmy głosy, może w trakcie kadencji nastąpią jakieś przetasowania, które spowodują, że będziemy mieli taką większość.
 


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe