Minister obrony Niemiec zabrała głos ws. decyzji Trumpa. "Nie wolno wysłać Rosji sygnału"

Minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer ostrzegła, że planowane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa wycofanie 9,5 tys. żołnierzy amerykańskich z jej kraju nie może wysłać Rosji sygnału "że USA są mniej zainteresowane Europą".
/ PAP/EPA/Andreas Gora / POOL
Przemawiając za pośrednictwem tłumacza z Berlina podczas wirtualnego spotkania, zorganizowanego w środę przez Atlantic Council (AC; Radę Atlantycką), Kramp-Karrenbauer powiedziała, że 34,5 tys. żołnierzy USA stacjonujących obecnie w Niemczech, a także tysiące amerykańskich cywilów, wspierających mężczyzn i kobiety w mundurach, "walczą o bezpieczeństwo Niemiec, naszych żołnierzy i partnerów z NATO".

Zaznaczyła przy tym, że siły te zapewniają również "kolektywną obronę", wysyłając "bardzo silny sygnał z Europy do Rosji", a także "służą bezpieczeństwu USA" – czytamy w relacji z wydarzenia, zamieszczonej na stronie internetowej waszyngtońskiego think tanku.




Minister zwróciła uwagę na znaczenie kilku kluczowych amerykańskich instalacji wojskowych w Niemczech, takich jak baza lotnicza Ramstein, w której jest szpital wojskowy i która służy jako centrum dla przemieszczenia wojsk amerykańskich na tak odległe obszary, jak Afryka i Afganistan.

– NATO, dla nas w Niemczech i dla mnie, jest sojuszem USA z państwami europejskimi i innymi, które mają wspólne interesy, ale - co ważniejsze - które podzielają (te same) wartości – powiedziała Kramp-Karrenbauer, cytowana przez AC.

– NATO nie jest organizacją handlową, a bezpieczeństwo nie jest towarem. Chodzi o to, jak wszyscy razem radzimy sobie z zagrożeniami naszych czasów – podkreśliła.

Pytana o spekulacje na temat przeniesienia części wojsk amerykańskich, które obecnie stacjonują w Niemczech, do Polski, powiedziała: – Nie mówimy tu o dwustronnej niemiecko-amerykańskiej kwestii, ale o przemieszczeniu wojsk w ramach Sojuszu (Północnoatlantyckiego). Jeśli wojska zostaną przeniesione do USA, trzeba upewnić się, że nie wysyła się sygnału - co byłoby niewłaściwe - że Stany Zjednoczone są mniej zainteresowane Europą.

– Jeśli żołnierze zostaną przeniesieni w region Indo-Pacyfiku, oznaczałoby to nowy cel strategiczny" - zauważyła. A jeśli wojska te zostaną przeniesione do Polski, członkowie NATO - zgodnie z Aktem Stanowiącym NATO-Rosja z 1997 r., mającym na celu regulowanie stosunków między Sojuszem a Moskwą - muszą "być w sposób widoczny zjednoczeni i (...) trzymać się traktatu, na który się zgodziliśmy – podkreśliła.

Szefowa niemieckiego resortu obrony powiedziała, że podczas niedawnego spotkania online ze swoimi odpowiednikami z NATO, uspokoiły ją wypowiedzi ministra obrony USA Marka Espera o tym, że Waszyngton pozostanie skoncentrowany na umacnianiu transatlantyckiej więzi i że temat ten (przeniesienia żołnierzy USA z Niemiec) nie był przedmiotem dyskusji - czytamy na stronie AC.

Kramp-Karrenbauer rozmawiała przez łącze internetowe z przebywającą w Sztokholmie Anną Wieslander, dyrektorką biura Atlantic Council na Europę Północną. Od lipca 2019 r. kieruje resortem obrony Niemiec, a od grudnia 2018 r. przewodniczy również Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) kanclerz Angeli Merkel.

Niemiecka minister zwróciła uwagę na współpracę sił USA i Niemiec w Afganistanie. "Ważne jest, że możemy na sobie polegać, że koordynujemy plany ze sobą. Nie chodzi więc tylko o indywidualną decyzję, która ma zostać podjęta, ale raczej o to, jak się dogadujemy, jak zachowujemy się względem siebie, jakie są nasze cele i ilu sojuszników ma być zaangażowanych. Ważne jest, aby Pentagon i strona amerykańska były wiarygodne" - podkreśliła.

Minister powiedziała również, że cel dla członków NATO, aby wydawać co najmniej 2 proc. PKB na obronę, do czego dąży administracja Trumpa, może nie być właściwym celem do ustalenia – czytamy.

– Niemcy zobowiązały się (na szczycie NATO) w Walii, że zainwestują tyle w ciągu najbliższych dwóch lat, że do 2030 roku mogą zapewnić 10 proc. zdolności wojskowych w NATO. To jest cel, do którego dążymy – tłumaczyła, zaznaczając, że "właśnie za tym się opowiada".

Zastrzegła, że zważywszy na poważne ograniczenia budżetowe w dobie pandemii Covid-19 nie będzie to łatwe.

Kramp-Karrenbauer odniosła się również do relacji z Rosją. – Widzimy agresywną, asertywną politykę ze strony rosyjskich władz – zauważyła, nawiązując do aneksji Krymu w 2014 roku. – Rosja nie szanuje prawa do samostanowienia innych krajów. Po raz pierwszy od II wojny światowej granice zostały zmienione przy użyciu siły – zaznaczyła.

Jak dodała, "przez cały ten czas próbowano wznowić i zresetować stosunki z Rosją". Ale – jak podkreśliła - "Rosja musi bardzo wyraźnie zrozumieć, że my w Europie i w NATO jesteśmy silni - że postępujemy zgodnie z tym, co robimy, i że jesteśmy gotowi stawić czoło zagrożeniu, jakie stanowi Rosja. Dlatego koncepcja odstraszania jest tak aktualna". Skonstatowała przy tym, że "wciąż potrzebujemy i chcemy, aby Rosja wróciła do stołu negocjacyjnego, żebyśmy ponownie mieli ważne traktaty rozbrojeniowe".

/PAP


 

POLECANE
Świąteczne ceny w górach szokują Wiadomości
Świąteczne ceny w górach szokują

Z porównania przygotowanego przez Telewizję wPolsce24 wynika, że ceny ceny noclegów w polskich kurortach górskich poszły gwałtownie w górę. Procentowo koszt pobytu w okresie świąteczno-noworocznym w Zakopanem i Szczyrku zdrożał bardziej niż w Livigno.

Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci Wiadomości
Ryzykowny spacer po Morskim Oku. Wśród turystów były dzieci

W sieci znów zawrzało po opublikowaniu nagrania z Tatr. Na profilu „tatry_official” na Instagramie pokazano turystów spacerujących po zamarzniętym Morskim Oku. Największe poruszenie wywołał fakt, że na lodzie znajdowały się także małe dzieci.

Zrobiliśmy to co do nas należało. O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu z ostatniej chwili
"Zrobiliśmy to co do nas należało". O Solidarności w Muzeum Pamięć i Tożsamość w Toruniu

„Od protestu do wolności – Toruń w historii Solidarności” – wernisaż wystawy o bohaterach opozycji antykomunistycznej na Pomorzu i Kujawach odbył się w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego 13 grudnia w Muzeum Pamięć i Tożsamość im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Fundację Promocji Solidarności podczas wydarzenia reprezentował dr Adam Chmielecki.

 Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą z ostatniej chwili
Zdemolował sklep, upił się i zasnął w łazience. Szop recydywista stał się celebrytą

Historia z niewielkiego miasteczka w Wirginii w USA szybko stała się globalną sensacją. Szop pracz, który upił się alkoholem w sklepie monopolowym, dziś podejrzewany jest o serię włamań.

Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach z ostatniej chwili
Udane kwalifikacje Polaków w Klingenthal. Komplet w niedzielnych zawodach

Sześciu Polaków awansowało do niedzielnego konkursu Pucharu Świata w skokach narciarskich w niemieckim Klingenthal. Kwalifikacje wygrał Norweg Marius Lindvik. Piotr Żyła był 12., Maciej Kot - 26., Kamil Stoch - 33., Dawid Kubacki - 39., Paweł Wąsek - 43., a Kacper Tomasiak - 47.

Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet z ostatniej chwili
Czarzasty podczas kongresu Lewicy: Będę walczył z Nawrockim. Wet za wet

Podczas Kongresu Krajowego Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty nie tylko umocnił swoją pozycję w partii, ale także zapowiedział otwarty konflikt z prezydentem Karolem Nawrockim

Odkryto części obiektu przypominające drona. Pilny komunikat służb z ostatniej chwili
Odkryto "części obiektu przypominające drona". Pilny komunikat służb

W miejscowości Żelizna w powiecie radzyńskim (woj. lubelskie) odkryto fragmenty obiektu przypominającego drona – poinformowała lubelska policja.

Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach Wiadomości
Brytyjskie media alarmują. Coraz mniej Polaków na Wyspach

Według najnowszych danych liczba Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii systematycznie maleje. Zjawisko to zauważyły brytyjskie media, a szczególnie dziennik „Daily Mail”, który poświęcił temu tematowi obszerny artykuł.

Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym tylko u nas
Do kogo należy złoto Włoch? Giorgia Meloni na wojnie z Europejskim Bankiem Centralnym

Plany potwierdzenia włoskiej władzy nad włoskim złotem wywołały burzę. Propozycja, by w budżecie na 2026 rok zapisać, że ponad 2,4 tys. ton złota należy do „włoskiego narodu”, wywołała ostry sprzeciw Europejskiego Banku Centralnego i napięcie między Rzymem a Frankfurtem. Spór o rezerwy warte setki miliardów euro staje się testem granic suwerenności państw w UE.

Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia z ostatniej chwili
Wypadek w centrum Warszawy. Są utrudnienia

W niedzielę w Warszawie w alei Armii Ludowej doszło do wypadku. Zderzyło się pięć samochodów – informuje TVN24. Są utrudnienia.

REKLAMA

Minister obrony Niemiec zabrała głos ws. decyzji Trumpa. "Nie wolno wysłać Rosji sygnału"

Minister obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer ostrzegła, że planowane przez administrację prezydenta Donalda Trumpa wycofanie 9,5 tys. żołnierzy amerykańskich z jej kraju nie może wysłać Rosji sygnału "że USA są mniej zainteresowane Europą".
/ PAP/EPA/Andreas Gora / POOL
Przemawiając za pośrednictwem tłumacza z Berlina podczas wirtualnego spotkania, zorganizowanego w środę przez Atlantic Council (AC; Radę Atlantycką), Kramp-Karrenbauer powiedziała, że 34,5 tys. żołnierzy USA stacjonujących obecnie w Niemczech, a także tysiące amerykańskich cywilów, wspierających mężczyzn i kobiety w mundurach, "walczą o bezpieczeństwo Niemiec, naszych żołnierzy i partnerów z NATO".

Zaznaczyła przy tym, że siły te zapewniają również "kolektywną obronę", wysyłając "bardzo silny sygnał z Europy do Rosji", a także "służą bezpieczeństwu USA" – czytamy w relacji z wydarzenia, zamieszczonej na stronie internetowej waszyngtońskiego think tanku.




Minister zwróciła uwagę na znaczenie kilku kluczowych amerykańskich instalacji wojskowych w Niemczech, takich jak baza lotnicza Ramstein, w której jest szpital wojskowy i która służy jako centrum dla przemieszczenia wojsk amerykańskich na tak odległe obszary, jak Afryka i Afganistan.

– NATO, dla nas w Niemczech i dla mnie, jest sojuszem USA z państwami europejskimi i innymi, które mają wspólne interesy, ale - co ważniejsze - które podzielają (te same) wartości – powiedziała Kramp-Karrenbauer, cytowana przez AC.

– NATO nie jest organizacją handlową, a bezpieczeństwo nie jest towarem. Chodzi o to, jak wszyscy razem radzimy sobie z zagrożeniami naszych czasów – podkreśliła.

Pytana o spekulacje na temat przeniesienia części wojsk amerykańskich, które obecnie stacjonują w Niemczech, do Polski, powiedziała: – Nie mówimy tu o dwustronnej niemiecko-amerykańskiej kwestii, ale o przemieszczeniu wojsk w ramach Sojuszu (Północnoatlantyckiego). Jeśli wojska zostaną przeniesione do USA, trzeba upewnić się, że nie wysyła się sygnału - co byłoby niewłaściwe - że Stany Zjednoczone są mniej zainteresowane Europą.

– Jeśli żołnierze zostaną przeniesieni w region Indo-Pacyfiku, oznaczałoby to nowy cel strategiczny" - zauważyła. A jeśli wojska te zostaną przeniesione do Polski, członkowie NATO - zgodnie z Aktem Stanowiącym NATO-Rosja z 1997 r., mającym na celu regulowanie stosunków między Sojuszem a Moskwą - muszą "być w sposób widoczny zjednoczeni i (...) trzymać się traktatu, na który się zgodziliśmy – podkreśliła.

Szefowa niemieckiego resortu obrony powiedziała, że podczas niedawnego spotkania online ze swoimi odpowiednikami z NATO, uspokoiły ją wypowiedzi ministra obrony USA Marka Espera o tym, że Waszyngton pozostanie skoncentrowany na umacnianiu transatlantyckiej więzi i że temat ten (przeniesienia żołnierzy USA z Niemiec) nie był przedmiotem dyskusji - czytamy na stronie AC.

Kramp-Karrenbauer rozmawiała przez łącze internetowe z przebywającą w Sztokholmie Anną Wieslander, dyrektorką biura Atlantic Council na Europę Północną. Od lipca 2019 r. kieruje resortem obrony Niemiec, a od grudnia 2018 r. przewodniczy również Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) kanclerz Angeli Merkel.

Niemiecka minister zwróciła uwagę na współpracę sił USA i Niemiec w Afganistanie. "Ważne jest, że możemy na sobie polegać, że koordynujemy plany ze sobą. Nie chodzi więc tylko o indywidualną decyzję, która ma zostać podjęta, ale raczej o to, jak się dogadujemy, jak zachowujemy się względem siebie, jakie są nasze cele i ilu sojuszników ma być zaangażowanych. Ważne jest, aby Pentagon i strona amerykańska były wiarygodne" - podkreśliła.

Minister powiedziała również, że cel dla członków NATO, aby wydawać co najmniej 2 proc. PKB na obronę, do czego dąży administracja Trumpa, może nie być właściwym celem do ustalenia – czytamy.

– Niemcy zobowiązały się (na szczycie NATO) w Walii, że zainwestują tyle w ciągu najbliższych dwóch lat, że do 2030 roku mogą zapewnić 10 proc. zdolności wojskowych w NATO. To jest cel, do którego dążymy – tłumaczyła, zaznaczając, że "właśnie za tym się opowiada".

Zastrzegła, że zważywszy na poważne ograniczenia budżetowe w dobie pandemii Covid-19 nie będzie to łatwe.

Kramp-Karrenbauer odniosła się również do relacji z Rosją. – Widzimy agresywną, asertywną politykę ze strony rosyjskich władz – zauważyła, nawiązując do aneksji Krymu w 2014 roku. – Rosja nie szanuje prawa do samostanowienia innych krajów. Po raz pierwszy od II wojny światowej granice zostały zmienione przy użyciu siły – zaznaczyła.

Jak dodała, "przez cały ten czas próbowano wznowić i zresetować stosunki z Rosją". Ale – jak podkreśliła - "Rosja musi bardzo wyraźnie zrozumieć, że my w Europie i w NATO jesteśmy silni - że postępujemy zgodnie z tym, co robimy, i że jesteśmy gotowi stawić czoło zagrożeniu, jakie stanowi Rosja. Dlatego koncepcja odstraszania jest tak aktualna". Skonstatowała przy tym, że "wciąż potrzebujemy i chcemy, aby Rosja wróciła do stołu negocjacyjnego, żebyśmy ponownie mieli ważne traktaty rozbrojeniowe".

/PAP



 

Polecane