Hubert Błaszczyk, represjonowany działacz NSZZ "S" o stanie sądownictwa w Polsce: Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego

Co musisz wiedzieć?
- Hubert Błaszczyk w latach osiemdziesiątych był zaangażowany w działalność NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej.
- Po wprowadzeniu stanu wojennego dwukrotnie odmówił podpisania deklaracji lojalności, co skutkowało usunięciem go ze stanu sędziowskiego.
- Do zawodu nigdy już nie powrócił.
"Odmówiłem podpisania deklaracji. Nie ukrywano, jakie będą konsekwencje"
- Wstępując we wrześniu 1980 roku do NSZZ „Solidarność” miał Pan ugruntowaną pozycję zawodową, był Pan sędzią, wiceprezesem Sądu Rejonowego w Świebodzinie, przewodniczącym Wydziału Cywilnego. Czy przypuszczał Pan, że z powodu działalności w Związku tak bardzo zmieni się już niebawem Pana życie?
- Nie przypuszczałem, że z powodu działalności w NSZZ "Solidarność" zmieni się życie moje i mojej rodziny. Szczerze wierzyłem, że Polskę czekają trwałe zmiany i nie będzie już powrotu do sytuacji sprzed Sierpnia 1980 roku.
- W jaki sposób angażował się Pan w działania Solidarności przed wprowadzeniem stanu wojennego?
- Działałem bardzo aktywnie w strukturach z NSZZ Solidarność Ziemi Świebodzińskiej. głownie udzielając porad prawnych działaczom związkowym zakładającym nowe organizacje w zakładach pracy. Odbyłem też kilkadziesiąt spotkań z załogami tych zakładów, wyjaśniając cele nowego ruchu związkowego i nakłaniając do masowego wsparcia. Opracowałem też kilka komunikatów sygnowanych przez prezydium NSZZ "Solidarność" Ziemi Świebodzińskiej.
- Po wprowadzeniu stanu wojennego odmówił Pan wystąpienia z Solidarności. Jakie ta decyzja miała dla Pana konsekwencje?
- Po wprowadzeniu stanu wojennego prezes Sądu Wojewódzkiego przedłożył mi do podpisu deklarację lojalności, zgodnie z którą zobowiązywałem się do wystąpienia ze Związku i potępiałem jego działalność przed 13 grudnia 1981 roku. Deklaracje te przesłał Minister Sprawiedliwości Sylwester Zawadzki.
Dwukrotnie odmówiłem podpisania tej deklaracji i nie ukrywano przede mną, że będzie to skutkowało usunięciem z zawodu sędziowskiego. Zanim to nastąpiło, zostałem aresztowany z powodu nielegalnego kontynuowania działalności związkowej w postaci współpracy z podziemnym ruchem związkowym. Skazany zostałem na 4 lata pozbawienia wolności.
Zakład karny opuściłem po 18 miesiącach na podstawie amnestii. Przedtem odmówiłem złożenia wniosku o ułaskawienie.
"Nie żałuję"
- Jak znalazł się Pan w Australii?
- Na emigrację zdecydowałem się 4 lata po opuszczeniu zakładu karnego po wyczerpaniu wszystkich możliwości powrotu do jakiegokolwiek zawodu prawniczego.
W Australii pracowałem jako robotnik fizyczny na budowach i fabrykach, a przez ostatnie 10 lat jako kierownik magazynu.
- Czy w latach dziewięćdziesiątych i dwutysięcznych ktoś zainteresował się Pańskim losem i tym, by Pana przywrócić do zawodu?
- W 1994 roku Sąd Najwyższy uchylił skazujący mnie wyrok z 1982 roku i uniewinnił od popełnienia zarzucanych mi czynów. Nie skutkowało to jednak żadnymi zmianami w mojej sytuacji życiowej, chociaż odznaczony zostałem przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski a przez prezydenta Andrzeja Dudę - Krzyżem Wolności i Solidarności.
- Nie żałuje Pan swojej decyzji sprzed ponad 40 lat?
- Nigdy nie żałowałem swojego zaangażowania w działalność związkową i wspierania tego ruchu w stanie wojennym.
"Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje"
- Jak z perspektywy własnych doświadczeń ocenia Pan obecny stan sądownictwa w Polsce?
Obecny stan sądownictwa oceniam bardzo źle! Przypomina mi okres tuż po wprowadzeniu stanu wojennego, kiedy to zastraszano sędziów i bezpodstawnie usuwano ich z zawodu sędziowskiego. Planowane przez Bodnara próby segregowania sędziów i wymuszanie od nich tzw. czynnego żalu przypominają wprost sytuację w Niemczech po 1933 roku, kiedy to wprowadzono tam podobne rozwiązania.
Minister Bodnar musi ponieść konsekwencje swoich bezprawnych poczynań, a mam tu na myśli odpowiedzialność karną.
- ZUS wydał pilny komunikat
- Relacja z granicy. "Niemcy pokazują środkowy palec i puszczają drony na polską stronę"
- „Po 26 latach żegnam się z TVN”. Znany prezenter odchodzi
- Komunikat dla mieszkańców Krakowa
- NFZ wydał pilny komunikat
- Nie żyje aktorka znanych polskich seriali
- "Polski rząd godzi się na umowę z Mercosur". Wspólne oświadczenie rządów francuskiego i polskiego