Ks. Janusz Chyła: Amen, czyli niech się stanie

Nicejsko-konstantynopolitański symbol wiary, który jest syntetycznym zapisem podstawowych prawd, wokół których koncentruje się życie Kościoła jest nade wszystko wyrazem stwórczej i zbawczej miłości Boga. Pierwsze słowo symbolu – wierzę i ostatnie – amen są jak dwie klamry spinają całość. Na jej strukturę składają się dar i zadanie.
Gdy podczas liturgii wyznajemy wiarę to wpierw odnawiamy przymierze, które zawarł z nami Bóg podczas chrztu świętym. Wówczas otrzymaliśmy od Kościoła symbol jako część przełamanej pieczęć (greckie słowo symbolon, oznacza połowę przedmiotu, który w zestawieniu z drugą połową stanowi znak identyfikacji), którą mamy dopełnić drugą częścią – życiem ukształtowanym na miarę daru. Mówiąc Amen potwierdzamy, że chcemy czynami wyznawać prawdę wyrażaną ustami. Amen w tym znaczeniu niczego nie kończy, ale w nowym znaczeniu otwarciem. Liturgiczne amen ma być zatem dopełnione przez amen życiowe. Najpełniej zrealizowało się to w Jezusie Chrystusie. On całym sobą wypowiada Boże amen wobec nas i ludzkie amen wobec Boga.
Bardzo dziękuję wszystkim czytelnikom, którzy przez kolejne tygodnie razem ze mną zatrzymywali się przy poszczególnych słowach wyznania wiary.