[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Syjonizm i socjalizm

Rewolucja była opcją dla wąskiego marginesu społeczności żydowskiej. Co więcej, nawet wśród rewolucjonistów zaczęło się poszukiwanie rozwiązania kwadratury koła, czyli pogodzenia świadomości narodowej żydowskiej z socjalizmem.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Syjonizm i socjalizm
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Następowały nawet powroty od kosmopolityzmu do sekularnego stanu żydowskiego samoświadomości. Pamiętajmy przy tym jednak, że większość ludności pozostawała tradycyjna. Identyfikowała się z religią, a nie z narodowością, a już na pewno nie z ideologią socjalizmu. Rozwój sytuacji wśród elity był bardziej zróżnicowany. Pod wpływem rozmaitych trendów intelektualnych (haskala, romantyzm, pozytywizm) oraz polityki państwowej asymilanci, zarówno tacy, którzy zachowali wiarę żydowską, jak i ci, którzy przeszli na chrześcijaństwo – tak zresztą jak i ortodoksi – odmawiali uznania Żydów za odrębną narodowość, a tylko za religię i kulturę. Sprzeciwiali się także nacjonalizmowi żydowskiemu. Urągał on bowiem ich wysiłkom stania się Polakami czy Rosjanami bądź Niemcami.  W zależności od stopnia asymilacji tworzyli swoje własne partie asymilacyjne albo wstępowali do partii założonych przez chrześcijan: postępowych, liberalnych, konserwatywnych czy narodowych.   

Nacjonaliści żydowscy, czyli syjoniści, uznawali asymilatorów w najlepszym wypadku za naiwniaków, których zniszczy nadchodząca bezsprzecznie następna fala antysemityzmu, a w najgorszym wypadku za zdrajców, którzy porzucili żydowski naród i tradycję dla złudnej korzyści wynikającej z polonizacji, rusyfikacji czy germanizacji.  Według nich, asymilatorzy byli sabotażystami, którzy nastawiali kultury większościowe przeciw syjonistom, jak również starali się zapobiec nowoczesnemu unaradawianiu ludu żydowskiego. Szczególnie w Rosji asymilacja poprzez państwo wywołała reakcję zwrotną większości żydostwa. Jak twierdzi Howard M. Sachar: „Pod twardo autokratycznym Mikołajem I… ich samorząd gminny został zlikwidowany, a ich dzieci poddane słabo ukrywanym praktykom zmierzającym do ich konwersji w wojsku i w systemie szkół «koronnych». O ironio, wszystkie te carskie wysiłki okazały się kontrproduktywne do [rosyjskiej polityki] «połączenia» Żydów [z resztą społeczeństwa]. Wpychani coraz mocniej w swoje własne szeregi, odizolowani przez siłę zewnętrzną i wybór własny od otaczającego ich społeczeństwa gojskiego, Żydzi rosyjscy kontynuowali swój żywot niewzruszenie etnocentryczni oraz ponuro zdecydowani na utrzymanie całej gamy swych religijnych i gminnych tradycji, swej diety i ubrania, oraz ich obrzędów religijnych po hebrajsku oraz mowy jidisz używanej na co dzień”. 

Taka reakcja na naciski asymilacyjne wspierała zarówno tradycję separatyzmu religijnego, jak również wynurzające się coraz śmielej jej sekularne wersje nowoczesne, a w tym i żydowską nacjonalistyczną – syjonizm.

Stosunek syjonistów do religii był skomplikowany. Niektórzy pozostawali wierni judaizmowi. Inni traktowali religię jako mniej lub bardziej sympatyczny skansen, który pozostaje bazą żydowskiej tradycji, ale nie powinno się go brać poważnie w praktyce nowoczesności. Skrajnie lewicowi syjoniści mieli wybitnie negatywny stosunek do religii. Byli takimi samymi wojującymi ateistami jak inni rewolucjoniści. Powoli, od kiedy wynurzyli się na przełomie XIX i XX w., lewicowi syjoniści, a wśród nich nacjonaliści-marksiści, zaczęli walczyć o prymat wśród żydowskich narodowców. Jak podaje Walter Laqueur: „Kiedy pierwszy Kongres Syjonistyczny spotkał się w Bazylei w 1897 r., nikt nie mówił nic o socjalizmie. Większość z obecnych gniewnie odrzuciłoby jakiekolwiek usiłowanie rozwodnienia syjonizmu ideami socjalistycznymi. Ale zaledwie kilka lat później partie syjonistyczno-socjalistyczne stały się integralną częścią żydowskiego odrodzenia narodowego, a w ciągu trochę więcej niż trzech dekad Syjoniści Pracy stali się najsilniejszą polityczną emanacją ruchu. Ich rozrost oraz wpływ ich idei ukształtował charakter ruchu syjonistycznego, a potem państwa Izrael, w dużo większym stopniu niż jakakolwiek inna grupa... Jest niemożliwym przesadzić wpływ rosyjskiego socjalizmu na ruch Syjonistyczny Pracy, nie tylko na poziomie ideologicznym, ale również – przede wszystkim – na jego nastawienie wobec spraw politycznych. Żydowscy socjaliści odziedziczyli po swoich rosyjskich mentorach niekończące się spory doktrynalne, jak również aksjomatyczną wiarę w to, że pierwszym przykazaniem prawdziwego socjalisty było ułożyć swoje życie zgodnie ze swoimi wierzeniami. Jedność teorii i akcji nie była sprawą otwartą dla debaty. Od populistów przejęli twarde przekonanie, że praca fizyczna jest lekarstwem na prawie wszystkie dolegliwości; druga aliya aliya [i.e. druga fala emigracji do Palestyny] była w pewnym sensie powtórzeniem praktyki pójścia do ludu przez narodników”. 

Warto podkreślić na marginesie, że aby lewicowi syjoniści zdominowali ruch narodowy żydowski, potrzeba było hekatomby I wojny światowej i rewolucji w Rosji, która w dużym stopniu podminowała tradycyjne żydowskie elity oraz zdestabilizowała i zradykalizowała lud, a szczególnie II wojny światowej, a więc i Holocaustu, który po prostu eksterminował prawie całe europejskie, a w tym głównie polskie żydostwo. Tym sposobem opcja lewicowa mogła osiągnąć supremację. Po prostu wrogowie Żydów, a szczególnie narodowo-socjalistyczni Niemcy (chociaż i też Sowieci) zniszczyli przede wszystkim Żydów tradycyjnych, konserwatywnych, liberalnych („burżuazyjnych”). Pod okupacją komunistyczną po 1945 r. przecież nie pozwolono się odrodzić tradycyjnemu życiu żydowskiemu. Inaczej sprawa miała się z rewolucjonistami żydowskimi. Oni częściowo przeżyli Holocaust – czy to w Sowietach, czy w ukryciu w Polsce bądź na emigracji w Palestynie i gdzie indziej. I wyszli z tego w sposób zorganizowany, odwrotnie niż ludzie normalni, tradycyjni, których katastrofa niemal całkowicie pozbawiła przywódców, kadr, szeregowców i infrastruktury. Wydaje się, że to właśnie orientacja rewolucyjna lepiej dała sobie radę z kataklizmami dziejowymi niż ludzie normalni.  
 
Na razie jednak wróćmy do okresu przed I wojną światową. Do 1914 r. syjonistyczna „żydokomuna” wciąż ustępowała miejsca liberalnym żydowskim narodowcom oraz opcjom prawicowym syjonizmu: religijnej Mizrachi i kiełkującej powoli narodowo-radykalnej, czyli rewizjonistycznej. Jak podkreśla Jesse Kauffman: „Niektóre żydowskie elity wierzyły, że byli oni zaledwie częścią mniejszości religijnej, która powinna odrzucić swe prymitywne wierzenia i zasymilować się w pełni w gojskie narody, które dominowały kulturę elitarną środkowej Europy. Dla innych Żydzi byli narodem związanym razem językiem, tradycją (a religia była jej częścią), historią. I jako taki zasłużył na możliwość przedstawienia swej racji do narodowego samostanowienia, czy to jako autonomiczna mniejszość gdzieś w Europie, czy też w nowej ojczyźnie w Palestynie. Inne żydowskie ruchy polityczne połączyły socjalizm, nacjonalizm i syjonizm w rozmaitych kombinacjach, czasami włączając w to religię, a czasami nie... Jedną rzecz ruchy te miały wspólną: wszystkie one widziały w wielkiej masie milionów Żydów tradycyjnych nierozwinięty, zacofany lud, który można było kształtować na obraz i wedle aspiracji politycznej wyobraźni elity. Można było go wygrać dla syjonizmu albo socjalizmu, czy syjonistycznego socjalizmu na przykład”. 
Najpierw w ramach zwykle rosyjskich organizacji ekstremalnych (populistów i socjalistów) funkcjonowały rozmaite kółka radykałów pochodzenia żydowskiego. Większość mieszała się z chrześcijańskimi rewolucjonistami, ale niektóre z rozmaitych powodów pozostawały w zasięgu emanacji społeczności żydowskich, z których się wywodziły. Z obu tych kręgów powoli wyłonili się syjoniści-socjaliści. To właśnie na bazie takich środowisk na początku XX w. powstała partia Poalej Syjon (Robotnicy Syjonu). Pożeniła ona nacjonalizm żydowski z marksizmem. Syjoniści-socjaliści paplali te same dogmatyczne fantazje co inni marksiści. Nie ma w marksistowskim syjonizmie prawie żadnych oryginalnych myśli. Jest to głównie plagiat eklektycznej papki socjalistycznej niezdarnie przystosowanej do nacjonalizmu żydowskiego. Istnieje jednak jeden jedyny wyjątek. Z powodu doświadczeń w Palestynie z praktyki pionierów tamtejszych narodził się wyjątkowy – i wyjątkowo syjonistyczny – wkład do myśli socjalistycznej. Mianowicie – skolektywizowane rolnictwo jako uprawniona emanacja socjalizmu.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 14 sierpnia 2020


 

POLECANE
Cała Polska śpiewa z nami, wpie.dalać z płodziakami. Koszmar przed aborcyjną przychodnią w Warszawie [VIDEO] gorące
"Cała Polska śpiewa z nami, wpie.dalać z płodziakami". Koszmar przed aborcyjną "przychodnią" w Warszawie [VIDEO]

8 marca, przy ul. Wiejskiej 9 w Warszawie otwarto pierwszą w Polsce "przychodnię" aborcyjną "Abotak". Od tamtej pory przed placówką trwają protesty prolajferów i kontrprotesty aborcjonistów. W sieci pojawiły się nagrania z jednego z protestów.

„Naród się wkurzy”. Wałęsa apeluje do Trzaskowskiego przed wyborami polityka
„Naród się wkurzy”. Wałęsa apeluje do Trzaskowskiego przed wyborami

Były prezydent Lech Wałęsa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” ostrzegł, że Polska stoi na granicy wewnętrznego konfliktu. Jego zdaniem, jeśli wybory prezydenckie wygrają prawicowi kandydaci, kraj może pogrążyć się w chaosie.

Nowy projekt księżnej Kate poruszył Brytyjczyków Wiadomości
Nowy projekt księżnej Kate poruszył Brytyjczyków

Księżna Kate, która sama zmagała się z nowotworem, teraz wspiera innych pacjentów onkologicznych w wyjątkowy sposób. Pałac Kensington oraz Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze ogłosiły niezwykłą inicjatywę - powstała specjalna odmiana róży, nazwana imieniem księżnej.

Dramat na Mazowszu. Helikopter runął na ziemię z ostatniej chwili
Dramat na Mazowszu. Helikopter runął na ziemię

W sobotnie popołudnie we wsi Stopin, w województwie mazowieckim, doszło do groźnie wyglądającego wypadku z udziałem śmigłowca. Mała maszyna runęła na pole podczas próby awaryjnego lądowania. Na pokładzie znajdowało się dwóch mężczyzn.

Alarmujące dane o przemocy domowej w Niemczech. Rząd szuka rozwiązań z ostatniej chwili
Alarmujące dane o przemocy domowej w Niemczech. Rząd szuka rozwiązań

W Niemczech rośnie liczba przypadków przemocy domowej. Według najnowszych danych zebranych przez gazetę „Welt am Sonntag” od urzędów kryminalnych w poszczególnych landach, tylko w ubiegłym roku zgłoszono ponad 266 tysięcy ofiar. To wzrost o 4 procent w porównaniu z rokiem 2023. Eksperci zaznaczają jednak, że skala zjawiska jest znacznie większa – wiele osób nie decyduje się na zgłoszenie przemocy z obawy przed sprawcą, wstydem lub brakiem wiary w skuteczność pomocy.

Walczyło o nią wielu. Na licytacji w Oslo padł prawdziwy rekord Wiadomości
"Walczyło o nią wielu". Na licytacji w Oslo padł prawdziwy rekord

Wybita w Bydgoszczy XVII-wieczna złota "moneta chocimska" Zygmunta III Wazy została sprzedana na sobotniej aukcji w Oslo za 19,2 mln koron, czyli ok. 7 mln zł. To najwyższa cena osiągnięta za podobny obiekt w historii Skandynawii.

Nowe doniesienia ws. Szczęsnego. Trener Barcelony powiedział to wprost Wiadomości
Nowe doniesienia ws. Szczęsnego. Trener Barcelony powiedział to wprost

FC Barcelona przygotowuje się do wielkiego starcia z Realem Madryt w 35. kolejce La Liga. Przed niedzielnym El Clasico na konferencji prasowej pojawił się trener Hansi Flick, który nie tylko zapowiedział skład, ale też odniósł się do przyszłości Wojciecha Szczęsnego w klubie.

Szef MON pogratulował polskim pilotom. Chodzi o ważne szkolenie w USA Wiadomości
Szef MON pogratulował polskim pilotom. Chodzi o ważne szkolenie w USA

Wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz pogratulował w sobotę polskim pilotom, którzy ukończyli pierwszy etap szkolenia na samolotach F-35 w USA. Podkreślił, że żołnierze ci wzmacniają polskie zdolności obronne.

Sprawa śmierci 3-latki ze Słupska. Są zarzuty dla rodziców z ostatniej chwili
Sprawa śmierci 3-latki ze Słupska. Są zarzuty dla rodziców

Dożywocie grozi rodzicom 3-letniej dziewczynki, która z rozległymi oparzeniami ciała trafiła w piątek do szpitala w Słupsku. Mimo starań lekarzy dziecko zmarło.

Stanowski po spotkaniu z Nawrockim: „Zapamiętam to na długo” pilne
Stanowski po spotkaniu z Nawrockim: „Zapamiętam to na długo”

W piątek wieczorem odbyła się debata kandydatów na prezydenta, podczas której Krzysztof Stanowski wezwał Karola Nawrockiego do wyjaśnień dotyczących zakupu kawalerki w Gdańsku. Po wydarzeniu do Stanowskiego podszedł Karol Nawrocki. "Powiem wam, że dla mnie te wybory to także kolekcjonowanie w głowie pewnych scenek. Jedną z nich zapamiętam na długo" - opisuje swoją rozmowę z Nawrockim dziennikarz.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Syjonizm i socjalizm

Rewolucja była opcją dla wąskiego marginesu społeczności żydowskiej. Co więcej, nawet wśród rewolucjonistów zaczęło się poszukiwanie rozwiązania kwadratury koła, czyli pogodzenia świadomości narodowej żydowskiej z socjalizmem.
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Syjonizm i socjalizm
/ fot. Tomasz Gutry, Tygodnik Solidarność
Następowały nawet powroty od kosmopolityzmu do sekularnego stanu żydowskiego samoświadomości. Pamiętajmy przy tym jednak, że większość ludności pozostawała tradycyjna. Identyfikowała się z religią, a nie z narodowością, a już na pewno nie z ideologią socjalizmu. Rozwój sytuacji wśród elity był bardziej zróżnicowany. Pod wpływem rozmaitych trendów intelektualnych (haskala, romantyzm, pozytywizm) oraz polityki państwowej asymilanci, zarówno tacy, którzy zachowali wiarę żydowską, jak i ci, którzy przeszli na chrześcijaństwo – tak zresztą jak i ortodoksi – odmawiali uznania Żydów za odrębną narodowość, a tylko za religię i kulturę. Sprzeciwiali się także nacjonalizmowi żydowskiemu. Urągał on bowiem ich wysiłkom stania się Polakami czy Rosjanami bądź Niemcami.  W zależności od stopnia asymilacji tworzyli swoje własne partie asymilacyjne albo wstępowali do partii założonych przez chrześcijan: postępowych, liberalnych, konserwatywnych czy narodowych.   

Nacjonaliści żydowscy, czyli syjoniści, uznawali asymilatorów w najlepszym wypadku za naiwniaków, których zniszczy nadchodząca bezsprzecznie następna fala antysemityzmu, a w najgorszym wypadku za zdrajców, którzy porzucili żydowski naród i tradycję dla złudnej korzyści wynikającej z polonizacji, rusyfikacji czy germanizacji.  Według nich, asymilatorzy byli sabotażystami, którzy nastawiali kultury większościowe przeciw syjonistom, jak również starali się zapobiec nowoczesnemu unaradawianiu ludu żydowskiego. Szczególnie w Rosji asymilacja poprzez państwo wywołała reakcję zwrotną większości żydostwa. Jak twierdzi Howard M. Sachar: „Pod twardo autokratycznym Mikołajem I… ich samorząd gminny został zlikwidowany, a ich dzieci poddane słabo ukrywanym praktykom zmierzającym do ich konwersji w wojsku i w systemie szkół «koronnych». O ironio, wszystkie te carskie wysiłki okazały się kontrproduktywne do [rosyjskiej polityki] «połączenia» Żydów [z resztą społeczeństwa]. Wpychani coraz mocniej w swoje własne szeregi, odizolowani przez siłę zewnętrzną i wybór własny od otaczającego ich społeczeństwa gojskiego, Żydzi rosyjscy kontynuowali swój żywot niewzruszenie etnocentryczni oraz ponuro zdecydowani na utrzymanie całej gamy swych religijnych i gminnych tradycji, swej diety i ubrania, oraz ich obrzędów religijnych po hebrajsku oraz mowy jidisz używanej na co dzień”. 

Taka reakcja na naciski asymilacyjne wspierała zarówno tradycję separatyzmu religijnego, jak również wynurzające się coraz śmielej jej sekularne wersje nowoczesne, a w tym i żydowską nacjonalistyczną – syjonizm.

Stosunek syjonistów do religii był skomplikowany. Niektórzy pozostawali wierni judaizmowi. Inni traktowali religię jako mniej lub bardziej sympatyczny skansen, który pozostaje bazą żydowskiej tradycji, ale nie powinno się go brać poważnie w praktyce nowoczesności. Skrajnie lewicowi syjoniści mieli wybitnie negatywny stosunek do religii. Byli takimi samymi wojującymi ateistami jak inni rewolucjoniści. Powoli, od kiedy wynurzyli się na przełomie XIX i XX w., lewicowi syjoniści, a wśród nich nacjonaliści-marksiści, zaczęli walczyć o prymat wśród żydowskich narodowców. Jak podaje Walter Laqueur: „Kiedy pierwszy Kongres Syjonistyczny spotkał się w Bazylei w 1897 r., nikt nie mówił nic o socjalizmie. Większość z obecnych gniewnie odrzuciłoby jakiekolwiek usiłowanie rozwodnienia syjonizmu ideami socjalistycznymi. Ale zaledwie kilka lat później partie syjonistyczno-socjalistyczne stały się integralną częścią żydowskiego odrodzenia narodowego, a w ciągu trochę więcej niż trzech dekad Syjoniści Pracy stali się najsilniejszą polityczną emanacją ruchu. Ich rozrost oraz wpływ ich idei ukształtował charakter ruchu syjonistycznego, a potem państwa Izrael, w dużo większym stopniu niż jakakolwiek inna grupa... Jest niemożliwym przesadzić wpływ rosyjskiego socjalizmu na ruch Syjonistyczny Pracy, nie tylko na poziomie ideologicznym, ale również – przede wszystkim – na jego nastawienie wobec spraw politycznych. Żydowscy socjaliści odziedziczyli po swoich rosyjskich mentorach niekończące się spory doktrynalne, jak również aksjomatyczną wiarę w to, że pierwszym przykazaniem prawdziwego socjalisty było ułożyć swoje życie zgodnie ze swoimi wierzeniami. Jedność teorii i akcji nie była sprawą otwartą dla debaty. Od populistów przejęli twarde przekonanie, że praca fizyczna jest lekarstwem na prawie wszystkie dolegliwości; druga aliya aliya [i.e. druga fala emigracji do Palestyny] była w pewnym sensie powtórzeniem praktyki pójścia do ludu przez narodników”. 

Warto podkreślić na marginesie, że aby lewicowi syjoniści zdominowali ruch narodowy żydowski, potrzeba było hekatomby I wojny światowej i rewolucji w Rosji, która w dużym stopniu podminowała tradycyjne żydowskie elity oraz zdestabilizowała i zradykalizowała lud, a szczególnie II wojny światowej, a więc i Holocaustu, który po prostu eksterminował prawie całe europejskie, a w tym głównie polskie żydostwo. Tym sposobem opcja lewicowa mogła osiągnąć supremację. Po prostu wrogowie Żydów, a szczególnie narodowo-socjalistyczni Niemcy (chociaż i też Sowieci) zniszczyli przede wszystkim Żydów tradycyjnych, konserwatywnych, liberalnych („burżuazyjnych”). Pod okupacją komunistyczną po 1945 r. przecież nie pozwolono się odrodzić tradycyjnemu życiu żydowskiemu. Inaczej sprawa miała się z rewolucjonistami żydowskimi. Oni częściowo przeżyli Holocaust – czy to w Sowietach, czy w ukryciu w Polsce bądź na emigracji w Palestynie i gdzie indziej. I wyszli z tego w sposób zorganizowany, odwrotnie niż ludzie normalni, tradycyjni, których katastrofa niemal całkowicie pozbawiła przywódców, kadr, szeregowców i infrastruktury. Wydaje się, że to właśnie orientacja rewolucyjna lepiej dała sobie radę z kataklizmami dziejowymi niż ludzie normalni.  
 
Na razie jednak wróćmy do okresu przed I wojną światową. Do 1914 r. syjonistyczna „żydokomuna” wciąż ustępowała miejsca liberalnym żydowskim narodowcom oraz opcjom prawicowym syjonizmu: religijnej Mizrachi i kiełkującej powoli narodowo-radykalnej, czyli rewizjonistycznej. Jak podkreśla Jesse Kauffman: „Niektóre żydowskie elity wierzyły, że byli oni zaledwie częścią mniejszości religijnej, która powinna odrzucić swe prymitywne wierzenia i zasymilować się w pełni w gojskie narody, które dominowały kulturę elitarną środkowej Europy. Dla innych Żydzi byli narodem związanym razem językiem, tradycją (a religia była jej częścią), historią. I jako taki zasłużył na możliwość przedstawienia swej racji do narodowego samostanowienia, czy to jako autonomiczna mniejszość gdzieś w Europie, czy też w nowej ojczyźnie w Palestynie. Inne żydowskie ruchy polityczne połączyły socjalizm, nacjonalizm i syjonizm w rozmaitych kombinacjach, czasami włączając w to religię, a czasami nie... Jedną rzecz ruchy te miały wspólną: wszystkie one widziały w wielkiej masie milionów Żydów tradycyjnych nierozwinięty, zacofany lud, który można było kształtować na obraz i wedle aspiracji politycznej wyobraźni elity. Można było go wygrać dla syjonizmu albo socjalizmu, czy syjonistycznego socjalizmu na przykład”. 
Najpierw w ramach zwykle rosyjskich organizacji ekstremalnych (populistów i socjalistów) funkcjonowały rozmaite kółka radykałów pochodzenia żydowskiego. Większość mieszała się z chrześcijańskimi rewolucjonistami, ale niektóre z rozmaitych powodów pozostawały w zasięgu emanacji społeczności żydowskich, z których się wywodziły. Z obu tych kręgów powoli wyłonili się syjoniści-socjaliści. To właśnie na bazie takich środowisk na początku XX w. powstała partia Poalej Syjon (Robotnicy Syjonu). Pożeniła ona nacjonalizm żydowski z marksizmem. Syjoniści-socjaliści paplali te same dogmatyczne fantazje co inni marksiści. Nie ma w marksistowskim syjonizmie prawie żadnych oryginalnych myśli. Jest to głównie plagiat eklektycznej papki socjalistycznej niezdarnie przystosowanej do nacjonalizmu żydowskiego. Istnieje jednak jeden jedyny wyjątek. Z powodu doświadczeń w Palestynie z praktyki pionierów tamtejszych narodził się wyjątkowy – i wyjątkowo syjonistyczny – wkład do myśli socjalistycznej. Mianowicie – skolektywizowane rolnictwo jako uprawniona emanacja socjalizmu.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 14 sierpnia 2020



 

Polecane
Emerytury
Stażowe