Prof. Romuald Szeremietiew: Cel nie uświęca środków

W życiu spotykamy się z dobrem i złem, ale też sami swoim zachowaniem sprawiamy, że komuś pomagamy, czynimy dobro, lub kogoś krzywdzimy, wyrządzamy zło. Ustawiczne ścieranie się dobra ze złem jest czymś stałym w życiu człowieka, społeczeństwa, narodu, w relacjach między narodami i świat doświadcza tego ciągle z różnym natężeniem.
kaboompics Prof. Romuald Szeremietiew: Cel nie uświęca środków
kaboompics / pixabay.com

 

Ludzie wierzący w Boga wiedzą, że świecie działa diabeł, a narzędziem diabła w tym, aby oddalić człowieka od Boga jest grzech, a więc uczynione przez tego człowieka zło. Bez względu jednak na to, czy ktoś jest, czy nie jest wierzący każdy chyba przyzna, że czynienie zła, tolerowanie zła jest zachowaniem szkodliwym i niedopuszczalnym. Wprawdzie mogą być spory, czy coś jest złem, czy też nim nie jest, ale zgodnie z biblijną zasadą, iż drzewo poznajemy po tym jakie owoce rodzi w końcu dostrzeżemy, co jest czym – tak się stało chociażby z „dobrem” głoszonym przez komunistów po ocenie jakie „owoce” ono ludziom przyniosło. 

W walce dobra ze złem ludzie przeciwstawiając się złu płacili wysoką cenę, także cenę własnego życia. Ale godność człowieka to coś więcej niż tylko sama chęć przeżycia i ta godność nie pozwala człowiekowi na akceptację zła – ludzie po prostu nie chcą i nie potrafią „żyć na kolanach”.  

Polacy w swojej historii doświadczyli wiele razy, gdy przeciwstawiali się złu i ponosili dlatego ofiary. Jednak w naszej tradycji takie postawy cenimy wyjątkowo z racji na ich głęboki humanitarny charakter i narodowe znaczenie - sens ofiar jakie złożyli męczennik z Auschwitz Maksymilian Kolbe i tysiące mu podobnych, żołnierze i cywile ginący w walce o niepodległość, powstańcy Warszawy ‘44, uczestnicy podziemia antykomunistycznego, ale też współcześni nam duchowni katoliccy, księża Niedzielak, Popiełuszko, Suchowolec, Zych, górnicy zabici w kopalni „Wujek”, ofiary stanu wojennego 1981 r. Wszyscy oni są zachowywani w naszej narodowej pamięci i jesteśmy dumni, że w polskim narodzie było ich tylu, a jak powiedział Jezus Chrystus „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.  

Feliks Koneczny badając problematykę cywilizacyjną zauważył, że Polacy uformowali się w cywilizacji łacińskiej, która opiera się na etyce katolickiej, a jedna z cech tej cywilizacji jest samodoskonalenie, dążenie do osiągania coraz wyższego poziomu etycznego przez każdą społeczność i każdego człowieka. Życie stanowi dla każdego z nas ogromną wartość, jego poświęcenie w obronie innych i w imię wartości konstytuujących wspólnotę narodową jest więc dowodem osiągnięcia najwyższego poziomu etycznego i taki też ma głęboki sens. A dodajmy, że śmierć nie jest śmierci równą – bezwartościową moralnie będzie śmierć występującego po stronie zła, bandyty, agresora, kogoś takiego jak np. esesman Kutschera i jemu podobni.  

 

Odrzucenie moralności 

 

Walor moralny został jednak zakwestionowany w dziedzinie polityki łączącej się też z dziejami narodu. Feliks Koneczny już w 1921 r. zauważył:„ …Ostatecznie stanęło na tym, że uczciwość przeszkadza polityce, i objawiono światu piątą ewangelię głoszącą nowe przykazanie: Bądź cnotliwym z wyjątkiem życia publicznego. Niecnota w polityce bywała wprawdzie zawsze, ale wytykano ją jako niecnotę; w wieku XIX kazano ją wielbić jako cnotę wyjątkową w dosłownym znaczeniu tego wyrazu. Reguła opiewała: pielęgnuj cnotę; wyjątek nakazywał odrzucić cnotę w życiu publicznym, i to pod srogim rygorem, że się będzie inaczej uważanym za głupca.”

Toczy się w Polsce dyskusja nad sensem polskich dokonań i tu w szczególności kwestionuje się konieczność ponoszenia ofiar w walce ze złem. Odrzuca się aspekt moralny przy ocenie zachowań poprzednich pokoleń Polaków i dowodzi się, że jest to tylko sfera polityki, z którą moralność nie ma nic wspólnego. W takim „politycznym” wymiarze liczy się widoczna doraźnie skuteczność, w tym unikanie ofiar, nawet za cenę podporządkowania się silniejszemu od nas napastnikowi, niesprzeciwianie się złu, ba, nawet uczestniczenie w jego stasowaniu, byle tylko zachować życie i majątek. Niemoralność takich zachowań jest odrzucana zwykle z tłumaczeniem, że inni prowadzą przecież politykę niemoralną - postępowanie zgodne z honorem (min. Beck 1939 r.) jest określane jako szkodliwe, po prostu głupie.  

Przekonują nas, że polityka jest taką wyjątkową sferą działalności, w której mamy prawo, a nawet obowiązek kłamać, dopuszczać się rożnych niegodziwości i zbrodni byle by tylko zachować „substancję narodową”. Zachowaniem rozsądnym, suflowanym nam przez ludzi usiłujących „rewidować” dzieje narodowe Polaków pod takim kątem bywa wychwalanie postaw prowadzących do kolaboracji (Władysław Studnicki, Aleksander Bocheński), co bywa też określane jako mądrość i realizm, którego Polakom, idącym „bezrozumnie” na barykady, podobno, brakowało. Tymczasem chociaż świat często doświadcza polityki pozbawionej moralności, jednak to nie oznacza, że każda niemoralna polityka jest skuteczna. Do tego możemy mieć wybór moralny powodujący działania doraźnie oceniane jako nieskuteczne, które w perspektywie czasu ujawniają pozytywny efekt, np. konsekwencje wolnościowego zrywu Warszawy w 1944 r. Mamy też przykłady z historii, gdy narody wybierały zło, kolaborowały z napastnikami, czyli zachowywały się tak, jak „rewizjoniści” chcieliby, aby zachowywali się Polacy – czy te narody dziś szczycą się tymi dowodami „realizmu”, wskazują na nie jako przykłady wartego naśladowania rozsądnego zachowania, czy odwrotnie, wypierają takie zdarzenia z pamięci; Niemcy np. współcześnie udają, że nie mają nic wspólnego z Hitlerem, Francuzi, Czesi nie chwalą się jak kolaborowali z Niemcami, a Rosjanie przekonują, że miliony ludzi zamordowali jacyś Sowieci, z którymi Rosja nie miała nic wspólnego. Tak więc odrzucanie moralności w polityce wcale nie jest konieczne także biorąc pod uwagę tylko pragmatyczne momenty w działaniu. 

 

Dobro wspólne 

 

Wśród hasających po świecie międzynarodowych zbójców i gangsterów Polska odróżniał się jako państwo, które nie godziło się na aprobowanie panoszącego się zła. Na tym polegał polski wybór w czasie II wojny światowej, prezentowana wówczas wyjątkowość Polski i jest to dla współczesnych Polaków powód do dumy. Polityka, zgodna z moralnością, to nie jest zresztą jakaś szkodliwa fanaberia, to jest polski sposób funkcjonowania w świecie, i – dodajmy - taka polityka jest dziś potrzebna Europie w odnajdywaniu sposobów przezwyciężania rosnącego w siłę zła. Przyszłość Polski, ale i Europy zależy od tego, czy w polityce zaczną zwyciężać zasady moralne, czy wezmą górę dążenia moralność odrzucające i hipokryzja, no i czy Polska zachowa się tak jak dotąd zachowywała, czy odrzucając moralność dołączy do grona oszustów i zbójców.

Dziś celem wielu polityków, także w Polsce, stało się zdobywanie władzy za każdą cenę, w tym manipulacją i oszustwem wyborczym, mamieniem wyborców. Krzykliwe reklamy, skandalizujące doniesienia medialne i propagandowy zgiełk zastępuje poważną i odpowiedzialną dyskusję o potrzebach narodu i państwa. Politycy nie cieszą się dobrą opinią, Polacy uważają bowiem, że polityka stała się profesją bez moralności. Rozziew między tym, co przekazuje polska narodowa tradycja, przekonanie Polaków, że polityka powinna być zgodna z moralnością, a tym, co prezentują środowiska opiniotwórcze i polityczne generuje stany zagrażające wręcz istnieniu państwa polskiego. Naprawa będzie możliwa dopiero wówczas, gdy walka o władzę zacznie zmieniać się w „roztropną troską o dobro wspólne” – jak politykę określał św. Jan Paweł II.  

Profesor Koneczny zauważył, że wpływ jaki wywiera cywilizacja łacińska na Polaków sprawił, że “nie ma takiej siły, która by nas mogła oduczyć łączenia polityki z etyką”. Mam nadzieję, że tak ciągle jest i tak też będzie w przyszłości. 

 

PS. Od 1956 r. do końca PRL obowiązywała ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży. Ostrożne szacunki mówią, że w tym czasie poddano aborcji jakieś 24 do 27 mln, może nawet 35 milionów nienarodzonych. Gdyby nie ta zbrodnia aborcji Polaków byłoby dziś ponad 60, może 70 milionów. Nie trzeba wyjaśniać jakie to by miało znaczenie w stosunkach z Rosją – rdzennych Rosjan jest nieco ponad 140 mln. Słyszymy ciągle, o wojennej stracie 6 milionów w czasie II wojny światowej, o tej „pokojowej” stracie nikt nie wspomina i nikogo nie obciążą za nią winą. Dlaczego?

 


 

POLECANE
Alarmujące dane GUS. Zobacz, ilu mieszkańców ma teraz Polska   z ostatniej chwili
Alarmujące dane GUS. Zobacz, ilu mieszkańców ma teraz Polska  

Polska traci mieszkańców w coraz szybszym tempie – pokazuje najnowszy raport Głównego Urzędu Statystycznego (GUS). Na koniec września 2025 roku w kraju mieszkało 37,376 mln osób, czyli o 158 tysięcy mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej. To kolejny rok z rzędu, gdy liczba ludności gwałtownie spada.

Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP Info.  „Będę mówiła o sobie troszeczkę Wiadomości
Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP Info. „Będę mówiła o sobie troszeczkę"

Do wyjątkowej sytuacji doszło w czwartkowym programie „Niebezpieczne związki” w TVP Info, prowadzonym przez Dorotę Wysocką-Schnepf. Gospodyni programu powiązała śmierć swojej matki z zeznaniami Zbigniewa Ziobry przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Podczas jej wywodu na ekranie widniał pasek z napisem „Brudna wojna PiS z rodzinami”. Zdarzenie błyskawicznie wywołało falę komentarzy w mediach społecznościowych.

Żurek nowym pomysłem dolewa oliwy do ognia. Sędziowie: To pogłębi paraliż wymiaru sprawiedliwości z ostatniej chwili
Żurek nowym pomysłem dolewa oliwy do ognia. Sędziowie: To pogłębi paraliż wymiaru sprawiedliwości

Chaos w polskim wymiarze sprawiedliwości narasta, a nowy pomysł ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka tylko dolewa oliwy do ognia. Minister zasugerował, by sędziowie powołani po 2017 roku… sami wyłączali się z orzekania. Jak wskazuje reporter Tysol.pl i Telewizji Republika Monika Rutke, eksperci i środowisko sędziowskie ostrzegają, że to pomysł oderwany od rzeczywistości, który pogłębi paraliż sądów, zamiast go zakończyć. 

Dron spadł w Inowrocławiu. Jest komunikat PGZ z ostatniej chwili
Dron spadł w Inowrocławiu. Jest komunikat PGZ

Polska Grupa Zbrojeniowa potwierdziła, że w Inowrocławiu doszło do incydentu z udziałem bezzałogowego statku powietrznego należącego do Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 2. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, a przyczyny są badane.

Bosak ostro o Sikorskim: „Dyplomata powinien parę razy pomyśleć” z ostatniej chwili
Bosak ostro o Sikorskim: „Dyplomata powinien parę razy pomyśleć”

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak w programie „Gość Wydarzeń” nie szczędził ostrych słów pod adresem szefa polskiej dyplomacji. Polityk Konfederacji skrytykował styl działania Radosława Sikorskiego, zarzucając mu brak powagi i nadmierne parcie na popularność w mediach społecznościowych. – Minister Sikorski robi odwrotnie – mówi, zanim pomyśli – ironizował Bosak.

Nie żyje prof. Natalia Lebiediewa, ujawniła prawdę o Katyniu jeszcze w Związku Sowieckim Wiadomości
Nie żyje prof. Natalia Lebiediewa, ujawniła prawdę o Katyniu jeszcze w Związku Sowieckim

15 października 2025 roku zmarła prof. Natalia Lebiediewa – rosyjska historyk, która jako jedna z pierwszych badaczek w ZSRR ujawniła dokumenty potwierdzające odpowiedzialność NKWD za zbrodnię katyńską. Miała 86 lat.

Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar tylko u nas
Obóz dla dzieci zamienił się w tęczowy koszmar

Baskijski obóz dla dzieci, który obiecywał naukę języka, zamienił się w piekło. Dzieci były zmuszane do kąpania się nago z dorosłymi i do wykonywania poniżających rytuałów na opiekunach. Główny organizatorem obozu okazał się natomiast aktywista gender, który już wcześniej zapowiadał, że stara się aktywnie „transować” dzieci.

Zbigniew Gryglas: Po wprowadzeniu ETS2 wzrośnie cena każdego tankowania tylko u nas
Zbigniew Gryglas: Po wprowadzeniu ETS2 wzrośnie cena każdego tankowania

Czy zwykły zjadacz chleba słyszał o polityce klimatycznej Unii Europejskiej? Pewnie tak. Ten świadomy wie, że żyjemy w bardzo "ambitnej" Wspólnocie. Choć Unia Europejska odpowiada za ok 7 % emisji CO2 to chce „zbawić świat” i w roku 2050 pragnie być zero emisyjna

Dron miał spaść w Inowrocławiu pilne
Dron miał spaść w Inowrocławiu

W Inowrocławiu miało dojść do groźnego incydentu z udziałem drona należącego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Według doniesień posła Bartosza Kownackiego maszyna spadła poza wyznaczoną strefą lotów, uszkadzając samochody i budynek.

Prokuratura zajęła majątek posła PiS z ostatniej chwili
Prokuratura zajęła majątek posła PiS

Prokuratura Krajowa zajęła majątek posła PiS Michała Wosia. Śledczy uznali, że dotychczasowe środki zapobiegawcze wobec polityka „okazały się niewystarczające”. Woś twierdzi, że działania wobec niego mają charakter czysto polityczny. „To dyspozycja Tuska” – komentuje poseł w rozmowie z „Super Expressem”.

REKLAMA

Prof. Romuald Szeremietiew: Cel nie uświęca środków

W życiu spotykamy się z dobrem i złem, ale też sami swoim zachowaniem sprawiamy, że komuś pomagamy, czynimy dobro, lub kogoś krzywdzimy, wyrządzamy zło. Ustawiczne ścieranie się dobra ze złem jest czymś stałym w życiu człowieka, społeczeństwa, narodu, w relacjach między narodami i świat doświadcza tego ciągle z różnym natężeniem.
kaboompics Prof. Romuald Szeremietiew: Cel nie uświęca środków
kaboompics / pixabay.com

 

Ludzie wierzący w Boga wiedzą, że świecie działa diabeł, a narzędziem diabła w tym, aby oddalić człowieka od Boga jest grzech, a więc uczynione przez tego człowieka zło. Bez względu jednak na to, czy ktoś jest, czy nie jest wierzący każdy chyba przyzna, że czynienie zła, tolerowanie zła jest zachowaniem szkodliwym i niedopuszczalnym. Wprawdzie mogą być spory, czy coś jest złem, czy też nim nie jest, ale zgodnie z biblijną zasadą, iż drzewo poznajemy po tym jakie owoce rodzi w końcu dostrzeżemy, co jest czym – tak się stało chociażby z „dobrem” głoszonym przez komunistów po ocenie jakie „owoce” ono ludziom przyniosło. 

W walce dobra ze złem ludzie przeciwstawiając się złu płacili wysoką cenę, także cenę własnego życia. Ale godność człowieka to coś więcej niż tylko sama chęć przeżycia i ta godność nie pozwala człowiekowi na akceptację zła – ludzie po prostu nie chcą i nie potrafią „żyć na kolanach”.  

Polacy w swojej historii doświadczyli wiele razy, gdy przeciwstawiali się złu i ponosili dlatego ofiary. Jednak w naszej tradycji takie postawy cenimy wyjątkowo z racji na ich głęboki humanitarny charakter i narodowe znaczenie - sens ofiar jakie złożyli męczennik z Auschwitz Maksymilian Kolbe i tysiące mu podobnych, żołnierze i cywile ginący w walce o niepodległość, powstańcy Warszawy ‘44, uczestnicy podziemia antykomunistycznego, ale też współcześni nam duchowni katoliccy, księża Niedzielak, Popiełuszko, Suchowolec, Zych, górnicy zabici w kopalni „Wujek”, ofiary stanu wojennego 1981 r. Wszyscy oni są zachowywani w naszej narodowej pamięci i jesteśmy dumni, że w polskim narodzie było ich tylu, a jak powiedział Jezus Chrystus „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”.  

Feliks Koneczny badając problematykę cywilizacyjną zauważył, że Polacy uformowali się w cywilizacji łacińskiej, która opiera się na etyce katolickiej, a jedna z cech tej cywilizacji jest samodoskonalenie, dążenie do osiągania coraz wyższego poziomu etycznego przez każdą społeczność i każdego człowieka. Życie stanowi dla każdego z nas ogromną wartość, jego poświęcenie w obronie innych i w imię wartości konstytuujących wspólnotę narodową jest więc dowodem osiągnięcia najwyższego poziomu etycznego i taki też ma głęboki sens. A dodajmy, że śmierć nie jest śmierci równą – bezwartościową moralnie będzie śmierć występującego po stronie zła, bandyty, agresora, kogoś takiego jak np. esesman Kutschera i jemu podobni.  

 

Odrzucenie moralności 

 

Walor moralny został jednak zakwestionowany w dziedzinie polityki łączącej się też z dziejami narodu. Feliks Koneczny już w 1921 r. zauważył:„ …Ostatecznie stanęło na tym, że uczciwość przeszkadza polityce, i objawiono światu piątą ewangelię głoszącą nowe przykazanie: Bądź cnotliwym z wyjątkiem życia publicznego. Niecnota w polityce bywała wprawdzie zawsze, ale wytykano ją jako niecnotę; w wieku XIX kazano ją wielbić jako cnotę wyjątkową w dosłownym znaczeniu tego wyrazu. Reguła opiewała: pielęgnuj cnotę; wyjątek nakazywał odrzucić cnotę w życiu publicznym, i to pod srogim rygorem, że się będzie inaczej uważanym za głupca.”

Toczy się w Polsce dyskusja nad sensem polskich dokonań i tu w szczególności kwestionuje się konieczność ponoszenia ofiar w walce ze złem. Odrzuca się aspekt moralny przy ocenie zachowań poprzednich pokoleń Polaków i dowodzi się, że jest to tylko sfera polityki, z którą moralność nie ma nic wspólnego. W takim „politycznym” wymiarze liczy się widoczna doraźnie skuteczność, w tym unikanie ofiar, nawet za cenę podporządkowania się silniejszemu od nas napastnikowi, niesprzeciwianie się złu, ba, nawet uczestniczenie w jego stasowaniu, byle tylko zachować życie i majątek. Niemoralność takich zachowań jest odrzucana zwykle z tłumaczeniem, że inni prowadzą przecież politykę niemoralną - postępowanie zgodne z honorem (min. Beck 1939 r.) jest określane jako szkodliwe, po prostu głupie.  

Przekonują nas, że polityka jest taką wyjątkową sferą działalności, w której mamy prawo, a nawet obowiązek kłamać, dopuszczać się rożnych niegodziwości i zbrodni byle by tylko zachować „substancję narodową”. Zachowaniem rozsądnym, suflowanym nam przez ludzi usiłujących „rewidować” dzieje narodowe Polaków pod takim kątem bywa wychwalanie postaw prowadzących do kolaboracji (Władysław Studnicki, Aleksander Bocheński), co bywa też określane jako mądrość i realizm, którego Polakom, idącym „bezrozumnie” na barykady, podobno, brakowało. Tymczasem chociaż świat często doświadcza polityki pozbawionej moralności, jednak to nie oznacza, że każda niemoralna polityka jest skuteczna. Do tego możemy mieć wybór moralny powodujący działania doraźnie oceniane jako nieskuteczne, które w perspektywie czasu ujawniają pozytywny efekt, np. konsekwencje wolnościowego zrywu Warszawy w 1944 r. Mamy też przykłady z historii, gdy narody wybierały zło, kolaborowały z napastnikami, czyli zachowywały się tak, jak „rewizjoniści” chcieliby, aby zachowywali się Polacy – czy te narody dziś szczycą się tymi dowodami „realizmu”, wskazują na nie jako przykłady wartego naśladowania rozsądnego zachowania, czy odwrotnie, wypierają takie zdarzenia z pamięci; Niemcy np. współcześnie udają, że nie mają nic wspólnego z Hitlerem, Francuzi, Czesi nie chwalą się jak kolaborowali z Niemcami, a Rosjanie przekonują, że miliony ludzi zamordowali jacyś Sowieci, z którymi Rosja nie miała nic wspólnego. Tak więc odrzucanie moralności w polityce wcale nie jest konieczne także biorąc pod uwagę tylko pragmatyczne momenty w działaniu. 

 

Dobro wspólne 

 

Wśród hasających po świecie międzynarodowych zbójców i gangsterów Polska odróżniał się jako państwo, które nie godziło się na aprobowanie panoszącego się zła. Na tym polegał polski wybór w czasie II wojny światowej, prezentowana wówczas wyjątkowość Polski i jest to dla współczesnych Polaków powód do dumy. Polityka, zgodna z moralnością, to nie jest zresztą jakaś szkodliwa fanaberia, to jest polski sposób funkcjonowania w świecie, i – dodajmy - taka polityka jest dziś potrzebna Europie w odnajdywaniu sposobów przezwyciężania rosnącego w siłę zła. Przyszłość Polski, ale i Europy zależy od tego, czy w polityce zaczną zwyciężać zasady moralne, czy wezmą górę dążenia moralność odrzucające i hipokryzja, no i czy Polska zachowa się tak jak dotąd zachowywała, czy odrzucając moralność dołączy do grona oszustów i zbójców.

Dziś celem wielu polityków, także w Polsce, stało się zdobywanie władzy za każdą cenę, w tym manipulacją i oszustwem wyborczym, mamieniem wyborców. Krzykliwe reklamy, skandalizujące doniesienia medialne i propagandowy zgiełk zastępuje poważną i odpowiedzialną dyskusję o potrzebach narodu i państwa. Politycy nie cieszą się dobrą opinią, Polacy uważają bowiem, że polityka stała się profesją bez moralności. Rozziew między tym, co przekazuje polska narodowa tradycja, przekonanie Polaków, że polityka powinna być zgodna z moralnością, a tym, co prezentują środowiska opiniotwórcze i polityczne generuje stany zagrażające wręcz istnieniu państwa polskiego. Naprawa będzie możliwa dopiero wówczas, gdy walka o władzę zacznie zmieniać się w „roztropną troską o dobro wspólne” – jak politykę określał św. Jan Paweł II.  

Profesor Koneczny zauważył, że wpływ jaki wywiera cywilizacja łacińska na Polaków sprawił, że “nie ma takiej siły, która by nas mogła oduczyć łączenia polityki z etyką”. Mam nadzieję, że tak ciągle jest i tak też będzie w przyszłości. 

 

PS. Od 1956 r. do końca PRL obowiązywała ustawa o dopuszczalności przerywania ciąży. Ostrożne szacunki mówią, że w tym czasie poddano aborcji jakieś 24 do 27 mln, może nawet 35 milionów nienarodzonych. Gdyby nie ta zbrodnia aborcji Polaków byłoby dziś ponad 60, może 70 milionów. Nie trzeba wyjaśniać jakie to by miało znaczenie w stosunkach z Rosją – rdzennych Rosjan jest nieco ponad 140 mln. Słyszymy ciągle, o wojennej stracie 6 milionów w czasie II wojny światowej, o tej „pokojowej” stracie nikt nie wspomina i nikogo nie obciążą za nią winą. Dlaczego?

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe