Szef klubu PO: "Tusk był wtedy jak półbóg"
W czasie spotkania rządu z opozycją nie miał nic do powiedzenia w sprawie strategii walki z koronawirusem, naprawdę nic. Żaden plan nie został przedstawiony
- mówił Cezary Tomczyk dla portalu Dziennik.pl. Skrytykował także fakt, iż polski rząd nie wykupił szczepionek na grypę, jak uczyniły to rządy Włoch czy Niemiec. Na uwagę dziennikarki, że wg doniesień medialnych poseł podczas spotkania premiera z opozycją mówił o likwidacji TVP, a nie o koronawirusie, odpowiedział:
Mówiłem o TVP w kontekście koronawirusa. Przecież media publiczne, rządowe przez trzy miesiące informowały, że w zasadzie już nie ma koronawirusa, że jest niegroźny (...) Powiedziałem do premiera: pan jest najlepiej poinformowaną osobą w Polsce. Nie może pan kłamać
- twierdził polityk. - Premier Kopacz też nie kupiła szczepionek na świńską grypę - skontrowała dziennikarka.
To były specjalistyczne szczepionki na konkretny rodzaj grypy. I wtedy miała rację, bo tamte szczepionki miały zbyt dużo skutków ubocznych
- odpowiedział Tomczyk. Rozmowa dotyczyła także Donalda Tuska - Rigamonti zapytała posła, czy pamięta ośmiorniczki, taśmy i konferencję premiera Donalda Tuska, który mówił, że sprawa zostanie jak najszybciej wyjaśniona, po czym... wyjechał do Brukseli.
Rozumiem, że premier Tusk działał w oparciu o jakąś wiedzę. Ewa Kopacz podejmowała decyzję jako minister zdrowia i miała rację. Dziś mówimy o zwykłej grypie, która w połączeniu z koronawirusem może być zabójcza. Pilnie potrzebne są szczepionki
- odparł polityk. W jego opinii "każda władza się wypala", a opozycja na następną batalię o władzę za trzy lata lub szybciej "będzie gotowa". - To w tym gabinecie w Sejmie urzędował Donald Tusk? - padło pytanie na zakończenie.
Tak, pamiętam, był wtedy trochę jak półbóg
- odpowiedział Cezary Tomczyk.
/k