[Tylko u nas] Krzysztof Szczerski: Amerykańskie zainteresowanie Trójmorzem ma charakter ponadpartyjny

Co nas czeka w relacjach polsko-amerykańskich po wyborach prezydenckich 2020 r. Wiadomo, że nadal będziemy mogli podróżować do USA bez wiz. Ale co będzie z Inicjatywą Trójmorza, co z naszą sojuszniczą współpracą w strategicznych sektorach: w polityce energetycznej i obronnej – o tych ważnych dla Polski problemach z ministrem Krzysztofem Szczerskim, szefem gabinetu prezydenta RP Andrzeja Dudy, rozmawia Teresa Wójcik.
Krzysztof Szczerski
Krzysztof Szczerski / Wikipedia domena publiczna

– Czy zmiana w Białym Domu oznaczałaby, że Stany Zjednoczone przestaną wspierać Inicjatywę Trójmorza?
– Doświadczenia z ostatniego czasu na to nie wskazują. Amerykańskie zainteresowanie Trójmorzem ma charakter ponadpartyjny, czego dowodem jest niedawne wspólne przegłosowanie przez przedstawicieli Republikanów i Demokratów w Kongresie rezolucji popierającej tę Inicjatywę. Trójmorze z perspektywy amerykańskiej ma zarówno wymiar strategiczny, chodzi o budowę kluczowej infrastruktury w tej części Europy, jak i gospodarczy, gdyż otwiera nowe możliwości inwestycyjne i biznesowe. Na tym zresztą polega sukces tej Inicjatywy i jej siła. Stanowi ona atrakcyjną i konkretną propozycję, która nie ma charakteru czysto politycznego, podatnego na zmiany przywództwa w poszczególnych krajach. Współpraca trójmorska ma trwałe podstawy, bo odpowiada rzeczywistym interesom. Chciałbym, żeby i w naszym kraju panował w tym względzie konsensus. Myślę, że polska opozycja mogłaby się tu wiele nauczyć od polityków amerykańskich – tam też jest niezwykle ostra rywalizacja partyjna, a jednak udaje się im porozumieć w sprawach kluczowych dla międzynarodowych interesów USA. W Polsce o to trudno…

– Joe Biden deklarował, że jest zwolennikiem zakazu szczelinowania hydraulicznego, to znaczy likwidacji sektora łupkowego i produkcji LNG. Jak Pan, Panie Ministrze, ocenia perspektywy współpracy z USA w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego?
– Specyfika wyborów amerykańskich polega między innymi na tym, że Amerykanie wybierają prezydenta dla swojego kraju, a cały świat potem musi się do ich decyzji odnieść, bo to oddziałuje globalnie. Mówię o tym dlatego, że decyzja co do przyszłości miksu energetycznego w USA będzie przede wszystkim warunkowana ich wewnętrzną sytuacją i w pierwszym rzędzie będzie uwzględniała stan ich gospodarki. Nie sądzę, patrząc na to z perspektywy obserwatora, by radykalna i szybka zmiana w postaci likwidacji tego sektora energetyki była wykonalna w czasie kryzysu wywołanego skutkami pandemii koronawirusa. Byłoby to bardzo kosztowne i przyniosło poważne skutki na rynku pracy w kilku co najmniej amerykańskich stanach. Będziemy się przyglądać działaniom nowej administracji. Pamiętajmy przy tym, że kontrakty przez nas zawarte są wiążące, więc ich jednostronna zmiana nie jest możliwa bez konsekwencji finansowych dla zrywającego umowę. Z punktu widzenia dostaw do Polski oznaczałoby to konieczność znalezienia na globalnym rynku nowego dostawcy, z punktu widzenia biznesu amerykańskiego – utratę pewnego i wiarygodnego klienta. Strata byłaby więc przede wszystkim po stronie dostawcy. Dlatego nie sądzę, by doszło tu do jakichś gwałtownych zwrotów akcji.

– Czy przy zmianie prezydentury należy spodziewać się zmian w polsko-amerykańskiej współpracy militarnej?
– To drugi obszar, w którym po stronie amerykańskiej panuje zgoda polityczna, notabene znowu dużo bardziej szeroka niż w Polsce. Po okresie naiwnej nadziei na porozumienie z Rosją, jaką na początku swego rządzenia żywiła poprzednia demokratyczna administracja Baracka Obamy, w której Joe Biden był wiceprezydentem, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę zmieniła ona całkowicie swój kurs. Między innymi dlatego udało się Prezydentowi Andrzejowi Dudzie doprowadzić do historycznych decyzji szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku, a więc jeszcze za czasów tandemu Obama– Biden, ustanawiających obecność wojskową NATO w Polsce. W kolejnych latach, za kadencji duetu prezydenckiego Trump – Pence, skutecznie obecność amerykańską rozwijaliśmy, aż do wynegocjowania nowej umowy o pogłębionej współpracy obronnej. Na jej mocy obecność wojsk amerykańskich w Polsce ma charakter trwały i rozwojowy. Także na forum NATO nikt nie podważa sojuszniczego zaangażowania w naszym kraju. Te podstawy prawne i sojusznicze każą nam ze spokojem patrzeć na rozwój współpracy polsko-amerykańskiej w dziedzinie bezpieczeństwa. 

– W dniach 19-20 października odbył się Piąty Szczyt Inicjatywy Trójmorza. W dużym stopniu program Inicjatywy został skonkretyzowany. Jaka w związku z tym obecnie jest polska wizja programu Trójmorza?
– Jak wspomniałem, Prezydent Andrzej Duda widzi w tej Inicjatywie skuteczny i atrakcyjny instrument zacieśnienia współpracy w naszym regionie, uwzględniający realne interesy i nasz potencjał, otwarty na świat. Mnie osobiście Trójmorze bardzo przypomina początki integracji europejskiej. Wtedy też zaczynano od rzeczy bardzo konkretnej – integracji rynku węgla i stali, a potem się to rozwinęło na inne działy gospodarki i polityki. W Trójmorzu zaczynamy od infrastruktury transportowej, informatycznej i energetycznej, a celem jest budowa wspólnoty interesu i integracja europejska w naszym regionie.  

– Jak można oceniać potencjał rozwoju Inicjatywy Trójmorza wobec kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19?
– Wszelkie strategie odbudowy gospodarczej po pandemii zakładają uruchomienie ze środków publicznych dużych inwestycji infrastrukturalnych. Ma to być motorem napędzania wzrostu w całej Europie. Trójmorze doskonale wpisuje się w tę koncepcję. Można wręcz powiedzieć, że dzięki temu, iż w ramach Inicjatywy prowadzone były prace nad listą inwestycji priorytetowych i opracowano dla nich kierunkowe projekty, jesteśmy dziś dobrze przygotowani, aby uruchomić inwestycje kluczowe dla powrotu gospodarek na ścieżkę wzrostu. Współpraca trójmorska może być tu nieoceniona, bo ma wymiar międzypaństwowy, więc i zasięg projektów jest większy. Szczyt w Tallinie przyniósł także potwierdzenie finansowego zaangażowania kolejnych państw w Fundusz Trójmorza. Mamy więc nie tylko plany, ale także instrument ich realizacji.

– Czy można obawiać się chińskiego zainteresowania realnym udziałem w Inicjatywie Trójmorza?  
– Strona chińska od lat rozwija ideę współpracy z regionem w formacie znacznie szerszym, nazywanym koncepcją 17+1, łączącą się z projektem Pasa i Szlaku, czyli połączeń lądowych Chin i Europy. To inicjatywa znacznie szersza i autonomiczna względem Trójmorza, obejmuje bowiem także kraje spoza Unii Europejskiej, gdzie ulokowane są duże chińskie inwestycje. Trójmorze to inicjatywa wewnątrz Unii Europejskiej i nastawiona przede wszystkim na integrację euroatlantycką. Są to więc projekty równoległe i po części rozbieżne.

– Jakie realne znaczenie będą mieć dostawy gazu ziemnego od południowej strony Korytarza Północ-Południe wobec niewielkiej przepustowości przyszłego terminala pływającego Krk ( poniżej 3 mld m sześc. rocznie). Czy może mieć znaczenie zwiększenie wydobycia gazu ziemnego z rumuńskich złóż czarnomorskich?
– Każda inwestycja, która powoduje, że na środkowoeuropejskim rynku gazu pojawia się nowy dostawca, jest cenna. Każda taka sytuacja prowadzi bowiem w większym lub mniejszym stopniu do dywersyfikacji tego rynku. Chcę powiedzieć jasno – naszym celem nie jest dywersyfikacja tras dostaw, ale dywersyfikacja źródeł. To znaczy, nie chodzi o to, by różnymi rurami płynął do nas ten sam rosyjski gaz, ale o to, by kraje miały realną możliwość wyboru, od kogo chcą paliwo kupować. Mam nadzieję, że Polska będzie w takim położeniu już za dwa lata. 

– Jednym z najważniejszych tematów Piątego Szczytu Inicjatywy Trójmorza w Tallinie było stworzenie bezpiecznych (czystych) sieci 5G. Czy można mówić o wspólnym programie sieci 5G w krajach Trójmorza? Jak zaawansowane są w tym programie poszczególne kraje?
– Bezpieczeństwo sieci to kwestia politycznych uzgodnień na forum całej Unii Europejskiej. Polska jest jednym z wiodących państw z wypracowanymi standardami w tym względzie, zarówno jeśli chodzi o dostawców sprzętu, jak i korzystanie z sieci. Jednocześnie dbamy o to, by przepisy były przejrzyste i zgodne z regułami rynkowymi. Trójmorze działa tu zatem w ramach reguł ogólnoeuropejskich.

Wywiad ukazał się Nr 47/20 Tygodnika Solidarność
 


 

POLECANE
Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb z ostatniej chwili
Strzelanina na plaży w Sydney. Wielu zabitych, trwa akcja służb

Popularna plaża Bondi w Sydney zamieniła się w miejsce tragedii. Australijska policja potwierdziła strzelaninę, w której jest wielu rannych i ofiary śmiertelne. Dwóch napastników zostało zneutralizowanych, a akcja służb wciąż trwa.

IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał komunikat. Oto, co nas czeka

Spadek ciśnienia w Warszawie, dużo chmur, miejscami mżawka oraz lokalnie opady marznące na południu i w górach. Temperatura przeważnie 3–7 st.C, wiatr chwilami porywisty – to prognoza IMGW na niedzielę i poniedziałek.

Planowali zamach na jarmark bożonarodzeniowy. Służby zatrzymały pięciu imigrantów pilne
Planowali zamach na jarmark bożonarodzeniowy. Służby zatrzymały pięciu imigrantów

Prokuratura w Monachium nie wyklucza, że grupa zatrzymanych cudzoziemców mogła przygotowywać atak o podłożu islamistycznym. Według ustaleń śledczych celem mogło być 20-tysięczne Dingolfing, a narzędziem ataku samochód.

Wypadek autokaru w Rzeszowie. Nowe informacje z ostatniej chwili
Wypadek autokaru w Rzeszowie. Nowe informacje

W niedzielę rano autokar wjechał z impetem na rondo Jacka Kuronia w Rzeszowie i wylądował na pasie zieleni. Są ranni – informuje RMF FM

Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. mazowieckiego

Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski poinformował, że od 15 do 18 grudnia w godzinach 8.00 – 15.00 na Mazowszu będą wyły syreny alarmowe. To testy w ramach ćwiczeń Syrena-25.

Koniec wojny na Ukrainie? Polacy są pesymistami z ostatniej chwili
Koniec wojny na Ukrainie? Polacy są pesymistami

96 proc. Polaków nie wierzy w zakończenie konfliktu w Ukrainie w tym roku – wynika z sondażu przeprowadzonego dla "Super Expressu".

Strzelanina na uczelni w USA. Wiele ofiar z ostatniej chwili
Strzelanina na uczelni w USA. Wiele ofiar

Na Uniwersytecie Browna w Providence w stanie Rhode Island doszło w niedzielę wieczorem do strzelaniny. Zginęły co najmniej dwie osoby. Ośmioro ciężko rannych trafiło do szpitala. Jak poinformowała agencja AP, policja wciąż poszukuje sprawcy.

Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

REKLAMA

[Tylko u nas] Krzysztof Szczerski: Amerykańskie zainteresowanie Trójmorzem ma charakter ponadpartyjny

Co nas czeka w relacjach polsko-amerykańskich po wyborach prezydenckich 2020 r. Wiadomo, że nadal będziemy mogli podróżować do USA bez wiz. Ale co będzie z Inicjatywą Trójmorza, co z naszą sojuszniczą współpracą w strategicznych sektorach: w polityce energetycznej i obronnej – o tych ważnych dla Polski problemach z ministrem Krzysztofem Szczerskim, szefem gabinetu prezydenta RP Andrzeja Dudy, rozmawia Teresa Wójcik.
Krzysztof Szczerski
Krzysztof Szczerski / Wikipedia domena publiczna

– Czy zmiana w Białym Domu oznaczałaby, że Stany Zjednoczone przestaną wspierać Inicjatywę Trójmorza?
– Doświadczenia z ostatniego czasu na to nie wskazują. Amerykańskie zainteresowanie Trójmorzem ma charakter ponadpartyjny, czego dowodem jest niedawne wspólne przegłosowanie przez przedstawicieli Republikanów i Demokratów w Kongresie rezolucji popierającej tę Inicjatywę. Trójmorze z perspektywy amerykańskiej ma zarówno wymiar strategiczny, chodzi o budowę kluczowej infrastruktury w tej części Europy, jak i gospodarczy, gdyż otwiera nowe możliwości inwestycyjne i biznesowe. Na tym zresztą polega sukces tej Inicjatywy i jej siła. Stanowi ona atrakcyjną i konkretną propozycję, która nie ma charakteru czysto politycznego, podatnego na zmiany przywództwa w poszczególnych krajach. Współpraca trójmorska ma trwałe podstawy, bo odpowiada rzeczywistym interesom. Chciałbym, żeby i w naszym kraju panował w tym względzie konsensus. Myślę, że polska opozycja mogłaby się tu wiele nauczyć od polityków amerykańskich – tam też jest niezwykle ostra rywalizacja partyjna, a jednak udaje się im porozumieć w sprawach kluczowych dla międzynarodowych interesów USA. W Polsce o to trudno…

– Joe Biden deklarował, że jest zwolennikiem zakazu szczelinowania hydraulicznego, to znaczy likwidacji sektora łupkowego i produkcji LNG. Jak Pan, Panie Ministrze, ocenia perspektywy współpracy z USA w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego?
– Specyfika wyborów amerykańskich polega między innymi na tym, że Amerykanie wybierają prezydenta dla swojego kraju, a cały świat potem musi się do ich decyzji odnieść, bo to oddziałuje globalnie. Mówię o tym dlatego, że decyzja co do przyszłości miksu energetycznego w USA będzie przede wszystkim warunkowana ich wewnętrzną sytuacją i w pierwszym rzędzie będzie uwzględniała stan ich gospodarki. Nie sądzę, patrząc na to z perspektywy obserwatora, by radykalna i szybka zmiana w postaci likwidacji tego sektora energetyki była wykonalna w czasie kryzysu wywołanego skutkami pandemii koronawirusa. Byłoby to bardzo kosztowne i przyniosło poważne skutki na rynku pracy w kilku co najmniej amerykańskich stanach. Będziemy się przyglądać działaniom nowej administracji. Pamiętajmy przy tym, że kontrakty przez nas zawarte są wiążące, więc ich jednostronna zmiana nie jest możliwa bez konsekwencji finansowych dla zrywającego umowę. Z punktu widzenia dostaw do Polski oznaczałoby to konieczność znalezienia na globalnym rynku nowego dostawcy, z punktu widzenia biznesu amerykańskiego – utratę pewnego i wiarygodnego klienta. Strata byłaby więc przede wszystkim po stronie dostawcy. Dlatego nie sądzę, by doszło tu do jakichś gwałtownych zwrotów akcji.

– Czy przy zmianie prezydentury należy spodziewać się zmian w polsko-amerykańskiej współpracy militarnej?
– To drugi obszar, w którym po stronie amerykańskiej panuje zgoda polityczna, notabene znowu dużo bardziej szeroka niż w Polsce. Po okresie naiwnej nadziei na porozumienie z Rosją, jaką na początku swego rządzenia żywiła poprzednia demokratyczna administracja Baracka Obamy, w której Joe Biden był wiceprezydentem, po inwazji rosyjskiej na Ukrainę zmieniła ona całkowicie swój kurs. Między innymi dlatego udało się Prezydentowi Andrzejowi Dudzie doprowadzić do historycznych decyzji szczytu NATO w Warszawie w 2016 roku, a więc jeszcze za czasów tandemu Obama– Biden, ustanawiających obecność wojskową NATO w Polsce. W kolejnych latach, za kadencji duetu prezydenckiego Trump – Pence, skutecznie obecność amerykańską rozwijaliśmy, aż do wynegocjowania nowej umowy o pogłębionej współpracy obronnej. Na jej mocy obecność wojsk amerykańskich w Polsce ma charakter trwały i rozwojowy. Także na forum NATO nikt nie podważa sojuszniczego zaangażowania w naszym kraju. Te podstawy prawne i sojusznicze każą nam ze spokojem patrzeć na rozwój współpracy polsko-amerykańskiej w dziedzinie bezpieczeństwa. 

– W dniach 19-20 października odbył się Piąty Szczyt Inicjatywy Trójmorza. W dużym stopniu program Inicjatywy został skonkretyzowany. Jaka w związku z tym obecnie jest polska wizja programu Trójmorza?
– Jak wspomniałem, Prezydent Andrzej Duda widzi w tej Inicjatywie skuteczny i atrakcyjny instrument zacieśnienia współpracy w naszym regionie, uwzględniający realne interesy i nasz potencjał, otwarty na świat. Mnie osobiście Trójmorze bardzo przypomina początki integracji europejskiej. Wtedy też zaczynano od rzeczy bardzo konkretnej – integracji rynku węgla i stali, a potem się to rozwinęło na inne działy gospodarki i polityki. W Trójmorzu zaczynamy od infrastruktury transportowej, informatycznej i energetycznej, a celem jest budowa wspólnoty interesu i integracja europejska w naszym regionie.  

– Jak można oceniać potencjał rozwoju Inicjatywy Trójmorza wobec kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19?
– Wszelkie strategie odbudowy gospodarczej po pandemii zakładają uruchomienie ze środków publicznych dużych inwestycji infrastrukturalnych. Ma to być motorem napędzania wzrostu w całej Europie. Trójmorze doskonale wpisuje się w tę koncepcję. Można wręcz powiedzieć, że dzięki temu, iż w ramach Inicjatywy prowadzone były prace nad listą inwestycji priorytetowych i opracowano dla nich kierunkowe projekty, jesteśmy dziś dobrze przygotowani, aby uruchomić inwestycje kluczowe dla powrotu gospodarek na ścieżkę wzrostu. Współpraca trójmorska może być tu nieoceniona, bo ma wymiar międzypaństwowy, więc i zasięg projektów jest większy. Szczyt w Tallinie przyniósł także potwierdzenie finansowego zaangażowania kolejnych państw w Fundusz Trójmorza. Mamy więc nie tylko plany, ale także instrument ich realizacji.

– Czy można obawiać się chińskiego zainteresowania realnym udziałem w Inicjatywie Trójmorza?  
– Strona chińska od lat rozwija ideę współpracy z regionem w formacie znacznie szerszym, nazywanym koncepcją 17+1, łączącą się z projektem Pasa i Szlaku, czyli połączeń lądowych Chin i Europy. To inicjatywa znacznie szersza i autonomiczna względem Trójmorza, obejmuje bowiem także kraje spoza Unii Europejskiej, gdzie ulokowane są duże chińskie inwestycje. Trójmorze to inicjatywa wewnątrz Unii Europejskiej i nastawiona przede wszystkim na integrację euroatlantycką. Są to więc projekty równoległe i po części rozbieżne.

– Jakie realne znaczenie będą mieć dostawy gazu ziemnego od południowej strony Korytarza Północ-Południe wobec niewielkiej przepustowości przyszłego terminala pływającego Krk ( poniżej 3 mld m sześc. rocznie). Czy może mieć znaczenie zwiększenie wydobycia gazu ziemnego z rumuńskich złóż czarnomorskich?
– Każda inwestycja, która powoduje, że na środkowoeuropejskim rynku gazu pojawia się nowy dostawca, jest cenna. Każda taka sytuacja prowadzi bowiem w większym lub mniejszym stopniu do dywersyfikacji tego rynku. Chcę powiedzieć jasno – naszym celem nie jest dywersyfikacja tras dostaw, ale dywersyfikacja źródeł. To znaczy, nie chodzi o to, by różnymi rurami płynął do nas ten sam rosyjski gaz, ale o to, by kraje miały realną możliwość wyboru, od kogo chcą paliwo kupować. Mam nadzieję, że Polska będzie w takim położeniu już za dwa lata. 

– Jednym z najważniejszych tematów Piątego Szczytu Inicjatywy Trójmorza w Tallinie było stworzenie bezpiecznych (czystych) sieci 5G. Czy można mówić o wspólnym programie sieci 5G w krajach Trójmorza? Jak zaawansowane są w tym programie poszczególne kraje?
– Bezpieczeństwo sieci to kwestia politycznych uzgodnień na forum całej Unii Europejskiej. Polska jest jednym z wiodących państw z wypracowanymi standardami w tym względzie, zarówno jeśli chodzi o dostawców sprzętu, jak i korzystanie z sieci. Jednocześnie dbamy o to, by przepisy były przejrzyste i zgodne z regułami rynkowymi. Trójmorze działa tu zatem w ramach reguł ogólnoeuropejskich.

Wywiad ukazał się Nr 47/20 Tygodnika Solidarność
 



 

Polecane