Czarzasty przestanie prowadzić obrady Sejmu?

Kaleta odniósł się do środowych wydarzeń, kiedy to przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski mówił, że policja miała w sposób brutalny zatrzymać i potraktować wicemarszałka Sejmu Włodzimierza Czarzastego
"Jak się okazuje prawda jest zgoła inna i w związku z tym, zwracam się z prośbą, by do czasu wyjaśnienia tej sytuacji marszałek Czarzasty nie prowadził obrad Wysokiej Izby, nie uczestniczył w posiedzeniach i być może trzeba by było zastanowić się nad tym, czy jeżeli ta sprawa okaże się prawdziwa, jeżeli rzeczywiście wyjaśniania pójdą w kierunku, że to marszałek Czarzasty był winny tego zamieszania, by wicemarszałka odwołać z zajmowanego stanowiska"
- powiedział w Sejmie poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Sytuację dotyczącą Czarzastego opisała na briefingu w Sejmie rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska, która razem z nim próbowała wejść do Sejmu po powrocie z demonstracji Strajku Kobiet.
"Pan marszałek nie miał przy sobie legitymacji poselskiej, ale ja ją miałem i jako posłanka Rzeczpospolitej Polskiej, osoba publiczna, wylegitymowałam się, przedstawiłam i zaświadczyłam tożsamość Włodzimierza Czarzastego. Tak jak każdy obywatel ma prawo zaświadczyć o tożsamości innego obywatela, tym bardziej jak zaświadcza to osoba publiczna. Niestety nie przyjęto tego zaświadczenia i policjant upierał się, że nie przepuści pana marszałka i doszło do blokowania fizycznie przejścia panu marszałkowi Czarzastemu"
- powiedziała.
W czwartek odbyła się konferencja prasowa rzecznika Komendy Stołecznej Policji nadkomisarza Sylwestra Marczaka, podsumowująca działania funkcjonariuszy podczas środowych protestów w Warszawie ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego.
W trakcie konferencji nadkomisarz odniósł się do interwencji, podczas której Włodzimierz Czarzasty (Lewica) miał "zostać pobity przez policję". Według policjanta sytuacja "została przedstawiona w zupełnie inny sposób niż faktycznie miała miejsce". "Świadczą o tym przede wszystkim czynności, jakie zostały wykonane przez policjantów Wydziału Kontroli, jak i świadczy o tym nagranie, jakie zostało do tego postępowania zabezpieczone" - poinformował w czwartek podczas konferencji nadkom. Sylwester Marczak.
"W tym przypadku nagranie wyraźnie pokazuje, która strona była stroną atakującą. Policjant doznał bardzo poważnej kontuzji" - przekazał rzecznik KSP, dodając przy tym, że chodzi o zerwanie mięśnia czworogłowego uda. "W tej chwili policjant ma założony gips i przebywa cały czas w szpitalu" - mówił Marczak.(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ godl/