[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Pochwała Bernanosa

Nonkonformizm jest i w literaturze i w polityce niezbędnie potrzebny. Kultura medialnych baniek, politycznych plemion czyni go jednak coraz trudniejszym. Dlatego warto wracać do tych, którzy - wbrew wszystkim i wszystkiemu - umieli być nonkonformistami.
Georges Bernanos [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Pochwała Bernanosa
Georges Bernanos / Wikipedia domena publiczna

Takim niewątpliwym nonkonformistą był - nieco, moim zdaniem niesłusznie, zapomniany - francuski pisarz katolicki Georges Bernanos. Ten monarchista i konserwatysta, integralny katolik, ojciec szóstki dzieci i autor chyba najlepszych katolickich powieści pierwszej połowy XX wieku, nie tylko potrafił, jak nikt inny uchwycić meandry duszy szukającej Boga, ale także sprzeciwić się temu, co w jego czasach uważano za katolicki obowiązek. Tak było, gdy wybuchła wojna domowa w Hiszpanii. W naturalny sposób katolicy opowiedzieli się po stronie generała Franko, a przeciwko Republice. Bernanos jednak, który był świadkiem tego, co działo się w Hiszpanii, choć był zdecydowany antykomunistą i wiedział, co działo się wcześniej w czasie wojny domowej, nie poszedł za tym odruchem. A nie poszedł, bo był świadkiem tego, co robili także zwolennicy generała Franko. On widział, jak „nastoletni chłopcy w biały dzień wyciągali z domów siwowłosych mężczyzn, by ich zamordować pod płotami ich biednych ogródków, na oczach ich żon i dzieciaków - i to wszystko z aprobotą ich proboszczów, nauczycieli i pobożnych mateczek”. A skoro to zobaczył, to nie zamierzał tego ignorować. Cel, co przypominał, nie uświęca środków. To, że coś robi się - w swoim mniemaniu - w imię Kościoła, nie sprawia jeszcze, że jest to rzeczywiście katolickie. 

Te jego słowa, te opinie, wcale mu się nie przysłużyły. Katolicka opinia publiczna we Francji była w tym czasie wroga takiemu dzieleniu włosa na czworo, wroga moralizowaniu. Jego teksty sprawiały więc, że było mu coraz trudniej utrzymać swoją rodzinę. Katolicy nie chcieli czytać autora, który krytykował innych katolików. Gdy przeniósł się do Brazylii też go krytykowano, bo… nie zgadzał się z linią klerykalną, nie uważał, że rolą katolika jest bronić biskupów czy księży. Niestety, także wówczas, wielu uważało, że „… dla wszystkiego, co katolickie istnieje już tylko jedna jedyna działalność, nie pociągająca za sobą żadnego ryzyka ekscesów: apologia władzy kościelnej, jej metod, nieprzytomne wynoszenie pod niebiosy najmniejszych sukcesów, ukrywanie porażek nawet za cenę kłamstw” - wskazywał. I to go złościło, wyprowadzało z równowagi. Dlaczego? Bo jego zdaniem taki klerykalizm prowadzi wprost do faryzeizmu. „Ślepe posłuszeństwo władzy kościelnej we wszystkich sprawach doprowadza dokładnie do tych samych rezultatów, co ślepe trzymanie się tekstów: to jest właśnie podwójny aspekt faryzeizmu, mającego jeden, jedyny cel: aby Litera zabiła Ducha”.

I żeby nie było wątpliwości Bernanos nie był jednym z wielu miękkich, naiwnych katolików, którzy chcą drogi dogadania się ze wszystkimi. Aby to zobaczyć wystarczy sięgnąć do jego rozważań na temat Bożej miłości. „Wydaje mi się, że Bóg z tych, których wybrał, dobywa cały ogrom cierpienia, do jakiego są zdolni. Żeby jednak mówić o okrucieństwie trzeba by zapomnieć o udziale człowieka w dziele odkupienia świata. Czy Bóg Ojciec był okrutny w stosunku do Syna, kiedy doprowadził go przecież na sam skraj rozpaczy (‚… czemuś mnie opuścił…”). Łatwo jest rozprawiać w kółko o Miłości, nadając temu słowu sens, pozwalający odprężyć się naszym delikatnym nerwom. Mam wrażenie, że jej wizja, nawet stopniowo odsłaniana, ścięłaby nas z nóg. My już nie bardzo rozumiemy Sprawiedliwość, a cóż dopiero Miłość! Chrystus nie jest pielęgniarzem dusz, to ich drapieżny łowca, a w pewnym znaczeniu i kat” - pisał francuski pisarz. 

Nie był to zatem miękki gość, który uciekał przed walką duchową. On po prostu nie godził się, by w imię klerykalizmu czy konserwatywnego konformizmu przyjmować metody działania, których nie da się pogodzić z katolicyzmem dla rzekomej obrony Kościoła, nie zgadzał się, by kłamstwo stawało się katolicką bronią. Jak bardzo trzeba nam dzisiaj katolików, którzy tak jasno potrafią głosić pełne chrześcijaństwo i tak ostro krytykować kościelną politykę czy politykę prowadzoną w imię Kościoła.  Duch nonkonformizmu Bernanosa jest nam dzisiaj koniecznie potrzebny. 
 


 

POLECANE
Znany poseł odchodzi z Polski 2050 z ostatniej chwili
Znany poseł odchodzi z Polski 2050

Tomasz Zimoch poinformował, że odszedł z klubu parlamentarnego Polska 2050 i został posłem niezrzeszonym. Jak poinformował, decyzję podjął w związku z działaniami marszałka Sejmu, lidera Polski 2050 Szymona Hołowni.

Trzęsienie ziemi w USA z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w USA

Trzęsienie ziemi o magnitudzie 2,7 nawiedziło we wtorek rejon Nowego Jorku i New Jersey. Według danych Amerykańskiej Służby Geologicznej (USGS) wstrząs wystąpił o godz. 12.11 czasu lokalnego (godz. 18.11 w Polsce) w miejscowości Hillsdale w stanie New Jersey. Jego epicentrum znajdowało się na głębokości około 12 kilometrów.

Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach z ostatniej chwili
Żurek w TVN: Jeśli tego nie zrobimy, wylądujemy na emigracji, albo w więzieniach

- Albo spróbujemy teraz dotrzeć do społeczeństwa, zreformować sądy, albo nie znajdziemy sobie miejsca w tym kraju i będziemy musieli ratować się emigracją lub wylądujemy w więzieniach - mówił nowy minister sprawiedliwości Waldemar Żurek w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską w "Faktach po faktach" TVN24.

Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję z ostatniej chwili
Pomoc psychologiczna dla nastolatków bez zgody rodziców. Andrzej Duda podjął decyzję

Prezydent Andrzej Duda poinformował we wtorek, że kieruje do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej ustawę o pomocy psychologa dla osób po 13. roku życia bez zgody opiekuna.

Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę Nasi chłopcy z ostatniej chwili
Niemiecka propaganda już wykorzystuje gdańską wystawę "Nasi chłopcy"

Wystawa o żołnierzach III Rzeszy z terenów Pomorza Gdańskiego nazwana ''Nasi chłopcy'' wywołała ogromne oburzenie. Niemiecki dziennik "FAZ" w artykule "Polscy żołnierze Hitlera" pisze jednak, że wystawa "nie podoba się politykom takim jak Andrzej Duda czy Jarosław Kaczyński".

Poczta Polska wydała pilny komunikat z ostatniej chwili
Poczta Polska wydała pilny komunikat

Oszuści podszywają się pod Pocztex, wysyłając fałszywe SMS-y z linkiem wyłudzającym dane osobowe – ostrzega Poczta Polska.

Burze, grad i wiatr do 75 km/h. IMGW ostrzega z ostatniej chwili
Burze, grad i wiatr do 75 km/h. IMGW ostrzega

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał ostrzeżenia meteorologiczne pierwszego stopnia dla północnej części Polski. Już w nocy z wtorku na środę oraz w środę 6 sierpnia w niektórych regionach może dojść do gwałtownych burz, silnych opadów deszczu, a nawet gradu. Sprawdź, czy zagrożenie dotyczy również Twojego województwa.

Zastępca Waldemara Żurka zawieszony z ostatniej chwili
Zastępca Waldemara Żurka zawieszony

Sąd dyscyplinarny przedłużył do stycznia 2026 roku okres zawieszenia Zastępcy Prokuratora Generalnego prokuratora Michała Ostrowskiego.

Pilny komunikat GIS: Ostrzeżenie przed Salmonellą z ostatniej chwili
Pilny komunikat GIS: Ostrzeżenie przed Salmonellą

Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dotyczący groźnego skażenia żywności. W jednej z partii jaj z chowu na wolnym wybiegu wykryto obecność bakterii Salmonella spp. Spożycie zakażonego produktu może prowadzić do poważnych zatruć pokarmowych. Sprawdź, czy masz te jajka w domu.

Szef Instytutu Pileckiego chciał seminarium o zwrocie dóbr kultury Niemcom. Jest oświadczenie z ostatniej chwili
Szef Instytutu Pileckiego chciał seminarium o zwrocie dóbr kultury Niemcom. Jest oświadczenie

Kierowniczka oddziału berlińskiego Instytutu Hanna Radziejowska wraz z jej zastępcą Mateuszem Fałkowskim opublikowali we wtorek w mediach społecznościowych oświadczenie odnoszące się do tekstu "Rzeczpospolitej" ws. działań prof. Krzysztofa Ruchniewicza.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Pochwała Bernanosa

Nonkonformizm jest i w literaturze i w polityce niezbędnie potrzebny. Kultura medialnych baniek, politycznych plemion czyni go jednak coraz trudniejszym. Dlatego warto wracać do tych, którzy - wbrew wszystkim i wszystkiemu - umieli być nonkonformistami.
Georges Bernanos [Tylko u nas] Tomasz Terlikowski: Pochwała Bernanosa
Georges Bernanos / Wikipedia domena publiczna

Takim niewątpliwym nonkonformistą był - nieco, moim zdaniem niesłusznie, zapomniany - francuski pisarz katolicki Georges Bernanos. Ten monarchista i konserwatysta, integralny katolik, ojciec szóstki dzieci i autor chyba najlepszych katolickich powieści pierwszej połowy XX wieku, nie tylko potrafił, jak nikt inny uchwycić meandry duszy szukającej Boga, ale także sprzeciwić się temu, co w jego czasach uważano za katolicki obowiązek. Tak było, gdy wybuchła wojna domowa w Hiszpanii. W naturalny sposób katolicy opowiedzieli się po stronie generała Franko, a przeciwko Republice. Bernanos jednak, który był świadkiem tego, co działo się w Hiszpanii, choć był zdecydowany antykomunistą i wiedział, co działo się wcześniej w czasie wojny domowej, nie poszedł za tym odruchem. A nie poszedł, bo był świadkiem tego, co robili także zwolennicy generała Franko. On widział, jak „nastoletni chłopcy w biały dzień wyciągali z domów siwowłosych mężczyzn, by ich zamordować pod płotami ich biednych ogródków, na oczach ich żon i dzieciaków - i to wszystko z aprobotą ich proboszczów, nauczycieli i pobożnych mateczek”. A skoro to zobaczył, to nie zamierzał tego ignorować. Cel, co przypominał, nie uświęca środków. To, że coś robi się - w swoim mniemaniu - w imię Kościoła, nie sprawia jeszcze, że jest to rzeczywiście katolickie. 

Te jego słowa, te opinie, wcale mu się nie przysłużyły. Katolicka opinia publiczna we Francji była w tym czasie wroga takiemu dzieleniu włosa na czworo, wroga moralizowaniu. Jego teksty sprawiały więc, że było mu coraz trudniej utrzymać swoją rodzinę. Katolicy nie chcieli czytać autora, który krytykował innych katolików. Gdy przeniósł się do Brazylii też go krytykowano, bo… nie zgadzał się z linią klerykalną, nie uważał, że rolą katolika jest bronić biskupów czy księży. Niestety, także wówczas, wielu uważało, że „… dla wszystkiego, co katolickie istnieje już tylko jedna jedyna działalność, nie pociągająca za sobą żadnego ryzyka ekscesów: apologia władzy kościelnej, jej metod, nieprzytomne wynoszenie pod niebiosy najmniejszych sukcesów, ukrywanie porażek nawet za cenę kłamstw” - wskazywał. I to go złościło, wyprowadzało z równowagi. Dlaczego? Bo jego zdaniem taki klerykalizm prowadzi wprost do faryzeizmu. „Ślepe posłuszeństwo władzy kościelnej we wszystkich sprawach doprowadza dokładnie do tych samych rezultatów, co ślepe trzymanie się tekstów: to jest właśnie podwójny aspekt faryzeizmu, mającego jeden, jedyny cel: aby Litera zabiła Ducha”.

I żeby nie było wątpliwości Bernanos nie był jednym z wielu miękkich, naiwnych katolików, którzy chcą drogi dogadania się ze wszystkimi. Aby to zobaczyć wystarczy sięgnąć do jego rozważań na temat Bożej miłości. „Wydaje mi się, że Bóg z tych, których wybrał, dobywa cały ogrom cierpienia, do jakiego są zdolni. Żeby jednak mówić o okrucieństwie trzeba by zapomnieć o udziale człowieka w dziele odkupienia świata. Czy Bóg Ojciec był okrutny w stosunku do Syna, kiedy doprowadził go przecież na sam skraj rozpaczy (‚… czemuś mnie opuścił…”). Łatwo jest rozprawiać w kółko o Miłości, nadając temu słowu sens, pozwalający odprężyć się naszym delikatnym nerwom. Mam wrażenie, że jej wizja, nawet stopniowo odsłaniana, ścięłaby nas z nóg. My już nie bardzo rozumiemy Sprawiedliwość, a cóż dopiero Miłość! Chrystus nie jest pielęgniarzem dusz, to ich drapieżny łowca, a w pewnym znaczeniu i kat” - pisał francuski pisarz. 

Nie był to zatem miękki gość, który uciekał przed walką duchową. On po prostu nie godził się, by w imię klerykalizmu czy konserwatywnego konformizmu przyjmować metody działania, których nie da się pogodzić z katolicyzmem dla rzekomej obrony Kościoła, nie zgadzał się, by kłamstwo stawało się katolicką bronią. Jak bardzo trzeba nam dzisiaj katolików, którzy tak jasno potrafią głosić pełne chrześcijaństwo i tak ostro krytykować kościelną politykę czy politykę prowadzoną w imię Kościoła.  Duch nonkonformizmu Bernanosa jest nam dzisiaj koniecznie potrzebny. 
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe