[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Cypryszewski. Dytry. Nieosądzeni oprawcy Pileckiego
![Witold Pilecki [Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Cypryszewski. Dytry. Nieosądzeni oprawcy Pileckiego](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16065188971d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b372fbb0a4df6e097547e302e2d8b42310c4.jpg)
„Prokurator” Stanisław Cypryszewski uczestniczył nie tylko w „procesie”, ale także w egzekucji rotmistrza Pileckiego 25 maja 1948 r. Gdyby żył, powinien odpowiedzieć także za skazanie i zamordowanie 7 marca 1949 r. strzałem w tył głowy innego bohatera Polski podziemnej: majora Hieronima Dekutowskiego „Zapory”.
Przeszedł na drugą stronę
Cypryszewski był stalinowskim prokuratorem, na etacie w Naczelnej Prokuraturze Wojskowej. Urodzony w 1893 r. w Kowlu. Jego życie nie wskazywało na późniejszą zdradę. Uczestnik powstania wielkopolskiego i wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. (po stronie polskiej). Brał również udział w wojnie obronnej 1939 r. i należał do Armii Krajowej. Przed wojną ukończył Wydział Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W czasie wojny, w latach 1940-1944, pracował w Sądzie Okręgowym w Lublinie.
Cypryszewski na drugą stronę przeszedł w 1944 r., kiedy został zmobilizowany do tzw. Ludowego Wojska Polskiego. W stalinowskiej Naczelnej Prokuraturze Wojskowej nadzorował eliminowanie przeciwników politycznych uzurpatorskiej komunistycznej władzy, co było ukryte pod funkcją pracownika Wydziału IX Wykonania Orzeczeń i Ułaskawień.
Jakie były opinie przełożonych o Cypryszewskim?
„Poprawia stale styl i konstrukcje swych pism i powiększa swój zasób wiedzy prawniczej. Rokuje nadzieję, że po pewnym czasie będzie dobrym wiceprokuratorem Wydziału V N.P.W”.
„Na stanowisku wiceprokuratora dał się poznać jako dobry fachowiec – prawnik, wysoce zdyscyplinowany oficer, nie szczędzący wysiłków, by pracą swą i podległego mu personelu postawić na wyższym poziomie”.
Za tymi okrągłymi słowami kryje się dramat męczonych i mordowanych polskich niepodległościowców.
Po „okresie błędów i wypaczeń” został przeniesiony do rezerwy, rozpoczął lukratywną pracę jako adwokat i obrońca wojskowy w Warszawie. W końcu znał się na rzeczy, miał kontakty…
Stanisław Cypryszewski zmarł w Warszawie w 1983 r. w wieku 90 lat i został pochowany na Cmentarzu Komunalnym Północnym. Nigdy nie osądzony, nigdy nie napiętnowany.
Rotmistrz Pilecki
Śmierć rotmistrza Pileckiego „przyklepał” inny komunistyczny morderca: Mieczysław Dytry, „prokurator” Naczelnej Prokuratury Wojskowej. Jak się to odbyło? Dytry - 5 lutego 1948 r. - zatwierdził akt oskarżenia, zmajstrowany wcześniej w brutalnym śledztwie przez „oficerów” UB, zaakceptowany 23 stycznia 1948 r. przez innego zbrodniarza Adama Humera, wicedyrektora departamentu śledczego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Zbrodniarz Dytry uznał, że oskarżenie Pileckiego – ochotnika do Auschwitz - ma oparcie w "ustaleniach" ubeckich przesłuchań, a przyjęta w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej 37 kwalifikacja "przestępstw" jest zgodna z prawem. "Dokument" podpisał zastępca Naczelnego Prokuratora Wojskowego ds. szczególnych (sprawa Pileckiego i jego współpracowników miała dla bolszewików charakter szczególny) Henryk (Hersz) Podlaski, a dwa dni później, 7 lutego 1948 r. przesłał go do jednego z najkrwawszych komunistycznych trybunałów śmierci: Wojskowego Sądu Rejonowego w Warszawie. Tam śmierć Witolda Pileckiego została sądownie potwierdzona.
Jan Rodowicz „Anoda”
Mjr Mieczysław Dytry informował, że 7 stycznia 1949 r. o drugiej po południu Jan Rodowicz „popełnił samobójstwo, wyskakując z okna podczas przeprowadzania go z aresztu. Mimo natychmiastowej pomocy lekarskiej, zgon nastąpił w chwili po wypadku”, i że został pochowany na Powązkach Wojskowych jako NN.
Jan Rodowicz to żołnierz Szarych Szeregów i AK, porucznik. Kilka dni później rodzinie udało się ustalić, gdzie dokładnie Jan jest pochowany. Jego matka, Zofia, tak o tym pisała: „Kierownik biura pogrzebowego, który potem okazał się być znajomym Janka, gdyż prowadził z Jankiem ekshumację „Zośkowców” w 1945 roku, przyniósł od siebie z gabinetu kartkę z numerem grobu Janka. Polecił [...] trzymać ją na wierzchu i powiedział, że „gdyby ktoś przyszedł z rodziny Rodowiczów [...] proszę im powiedzieć, że pochowany został pod numerem takim-to”.
Oficjalną przyczyną zgonu, podaną przez wspomnianego stalinowca mjr Dytrego w piśmie z 1 marca 1949 r., był „krwotok z tętnicy głównej spowodowany upadkiem z okna” po samobójczym skoku. Ale polski bohater samobójcą nie był. Bo czy samobójca przewalczyłby wiele ran z Powstania Warszawskiego?
WiN i płk Krzyżanowski
Zbrodniarz Mieczysław Dytry zatwierdził również - 2 sierpnia 1950 r. - akt oskarżenia w sprawie dowódców IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość. 1 marca 1951 r. w katowni bezpieki przy ul. Rakowieckiej w Warszawie zamordowani zostali: Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Józef Rzepka, Franciszek Błażej, Józef Batory i Karol Chmiel.
Przed warszawskim WSR 5 października 1950 r. polskich bohaterów sądzili komunistyczni zdrajcy: płk Aleksander Warecki (Warenhaupt), mjr Zbigniew Furtak i mjr Władysław Tryliński, w obecności prokuratora wojskowego ppłk. Jerzego Tramera.
Kilka miesięcy wcześniej, w maju 1949 r., mjr Mieczysław Dytry, odmówił zwolnienia chorego na gruźlicę płk Aleksandra Krzyżanowskiego "Wilka", komendanta Okręgu Wileńskiego AK. Zbrodniarz Dytry „argumentował”: "Obecny stan więźnia nie pozwala na jego stawiennictwo na sprawę sądową. Wyżej wymieniony przebywa na oddziale gruźliczym Centralnego Szpitala Więziennego od dnia 9 października 1948 r. Stan chorego bardzo ciężki, rokowania złe". Płk Krzyżanowski zmarł w szpitalu więziennym 29 września 1951 r.
To tylko niektóre zbrodnie z udziałem mjr Mieczysława Dytrego.