Piraci zaatakowali statek. "Załoga [w tym 20 polskich marynarzy] skutecznie uniemożliwiła uprowadzenie"

Prezes PLO Dorota Arciszewska-Mielewczyk powiedziała PAP, że do ataku na jednostkę doszło na wodach Zatoki Gwinejskiej. Kontenerowiec M/S Port Gdynia zmierzał do portu Bata w Gwinei Równikowej. Jednostka pływa pod maltańską banderą. Załogę stanowi 20 Polaków. "Na szczęście, nikomu nic się nie stało. Marynarze zachowali się bardzo odważnie. Z uwagi na śledztwo na razie nie możemy zdradzać szczegółów zajścia" - powiedziała PAP prezes PLO.
Wiceminister infrastruktury Marek Gróbarczyk powiedział PAP, że w tej sprawie został zorganizowany zespół zarządzania kryzysowego z udziałem premiera Mateusza Morawickiego i wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
"Załoga skutecznie uniemożliwiła uprowadzenie jednostki. Po ataku schowała się w tzw. cytadeli uniemożliwiając sterowanie kontenerowcem. Dla nas najważniejsze jest, że nikomu nic się nie stało. Porywacze prawdopodobnie w akcie furii ostrzelali mostek i zniszczyli część wyposażenia jednostki" - dodał wiceminister infrastruktury. Gróbarczyk powiedział, że piraci po tym, gdy zorientowali się, że nie są w stanie przejąć kontroli nad jednostką, opuścili ją.
Szczegóły incydentu wyjaśni śledztwo