Jakub Zgierski: Rząd planuje kolejne przywileje dla artystów kosztem całego społeczeństwa

W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego trwają prace nad projektem ustawy wprowadzającej nowy podatek od smartfonów. Pod koniec ubiegłego roku podobny projekt zgłosiła Koalicja Obywatelska. Pieniądze pobierane z nowej daniny mają wspierać artystów. Eksperci alarmują jednak, że nowy podatek oznacza wzrost cen, tymczasem jakakolwiek podwyżka pogłębi wykluczenie cyfrowe w naszym kraju, bo – jak wynika z najnowszego raportu Federacji Konsumentów – zjawisko to dotyczy głównie osób o najniższych dochodach.
smartfon Jakub Zgierski: Rząd planuje kolejne przywileje dla artystów kosztem całego społeczeństwa
smartfon / Pixabay.com

Obecnie ok. 5 milionów Polaków nie posługuje się komputerem, a jedną z istotnych barier są ceny sprzętu elektronicznego. Lockdown, a także inne ograniczenia życia społecznego i gospodarczego wywołane pandemią pogłębiły cyfrowe wykluczenie. Najbardziej pogorszyła się sytuacja seniorów, a także dzieci i młodzieży, mieszkańców wsi i niepełnosprawnych. Aż 50-70 tys. uczniów nie ma ani komputera ani tabletu, a ponad milion (co czwarty) musi współdzielić urządzenie z rodzeństwem lub pracującymi zdalnie rodzicami, co realnie uniemożliwia edukację zdalną. Z raportu Federacji Konsumentów pt. „Wykluczenie cyfrowe podczas pandemii. Dostęp oraz korzystanie z internetu i komputera w wybranych grupach społecznych” wynika, że najbardziej na wykluczenie narażone są gospodarstwa domowe o najniższych miesięcznych dochodach (poniżej 2500 zł netto).

Część komentatorów dziwi fakt, że właśnie w tym trudnym czasie w ministerstwie kierowanym przez wicepremiera Piotra Glińskiego przyspieszono prace nad projektem ustawy wprowadzającym podatek od smartfonów. 

Podobnie jak z podatkiem cukrowym

Przedstawiciele branży IT przestrzegają, że przyjęcie tego rozwiązania spowoduje, że ceny smartfonów, tabletów, komputerów i laptopów pójdą w górę nawet o kilkaset złotych. Sytuacja będzie podobna do tej z podatkiem cukrowym, który spowodował, że ceny napojów gazowanych podrożały z dnia na dzień, co wielu konsumentów natychmiast odnotowało. Z tą różnicą, że bez Coca-Coli można się obejść, nawet z korzyścią dla zdrowia, a w przypadku komputera czy smartfona jest dokładnie odwrotnie. Szczególnie w czasie pandemii nie byłoby to ani zdrowe, ani korzystne, zwłaszcza przy narzuconym odgórnie zdalnym nauczaniu dzieci i młodzieży.

Rząd zdecydował się na wprowadzenie nowego podatku, tłumacząc, że cukier jest szkodliwy, dlatego – dbając o zdrowie Polaków – należy ograniczyć spożywanie słodkich napojów. Należy zapytać, czym zawiniły komputery i smartfony, że rząd chce ograniczać do nich dostęp. Też są niezdrowe? Bo to, że opłata ograniczy do nich dostęp, to rząd sam przyznaje, w swoim uzasadnieniu dla podatku cukrowego.

W przypadku podatku od smartfonów kwestia dostępności jest zbywana fałszywymi argumentami. Natomiast podaje się takie uzasadnienie, że należy znaleźć pozabudżetowe źródła finansowania artystów. Trudno jednak znaleźć logiczne wyjaśnienie, dlaczego akurat osoby kupujące nowy smartfon czy laptop, same często znajdując się w trudnej sytuacji materialnej, mają zrzucać się na emerytury m.in. celebrytów.

Po raz kolejny grupa aktorów czy piosenkarzy uważa, że powinna być traktowana w sposób szczególny, kosztem innych grup społecznych. Dzieje się tak pomimo burzy, jaką obserwowaliśmy na początku roku w związku ze szczepieniem przeciwko COVID-19 grupy artystów. Czując się uprzywilejowanymi w przypadku szczepień, nie oglądali się na inne grupy społeczne. Również w przypadku zabezpieczeń finansowych dla swojej grupy nie czują zażenowania, że odbywa się to kosztem innych, często najuboższych. 

Polacy przeciwni – tak mówią badania

Propozycje wprowadzenia nowej daniny budzą ogromne kontrowersje i sprzeciw opinii publicznej. Tego pomysłu nie popiera aż 74 proc. Polaków (badanie Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych wraz z Polskim Instytutem Badań i Innowacji przeprowadzone w październiku 2020 roku). Także prezydent Andrzej Duda jasno zadeklarował w czasie kampanii wyborczej, że „obciążenie wszystkich smartfonów opłatą (podatkiem) na rzecz ZAiKS (prawa autorskie twórców i artystów), byłoby (…) niesprawiedliwe i konstytucyjnie wadliwe. To, że masz smartfona, jeszcze nie oznacza, że korzystasz z utworów”. Stanowisko prezydenta można było zinterpretować jako zapowiedź weta w sytuacji, gdy na jego biuru wyląduje stosowana ustawa. Można więc było się spodziewać zakończenia prac w rządzie i parlamencie. Tak się jednak nie stało.  

Projekt Koalicji Obywatelskiej to kopia pomysłu przygotowywanego przez artystów i popieranego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego. Wicepremier Gliński zapewnia, że podatek od smartfonów nie spowoduje, że laptopy, telefony, komputery, smartfony czy karty pamięci i pendrive’y zdrożeją. Jest jednak w błędzie, twierdząc, że podatek od smartfonów nie spowoduje podwyżek, bo w Polsce mamy wyższe ceny niż w Niemczech. Ceny w Polsce są niższe. I to pomimo tego, że w Niemczech VAT na elektronikę wynosił 19%, a w Polsce 23%. Ostatnio Niemcy jeszcze bardziej obniżyli VAT, do 16 %. Jeżeli teraz w Polsce obciążenie fiskalne zostanie podniesione do niemal 30% (23% VAT plus 6% opłaty), to prawdopodobnie ceny elektroniki w Polsce faktycznie będą wyższe niż w Niemczech. Ale wyłączną odpowiedzialność za to będzie ponosić lobby artystów i wspierający ich inicjatywę Piotr Gliński. Z całą pewnością nie będzie to wina polskich przedsiębiorców, zupełnie niesłusznie i niepotrzebnie oskarżonych o to przez pana wicepremiera. Jak widać, logika podatku cukrowego w przypadku smartfonów nie działa. Podatki raz wpływają na cenę i ograniczają dostęp do dóbr, a raz nie. W zależności od politycznych potrzeb.

Dwa w jednym? Tak się nie da

Co jeszcze kryje się za podatkiem od smartfonów? Zapowiedzi wprowadzenia nowego podatku mogą zniweczyć działania rządu w celu upowszechnienia i rozwoju cyfryzacji państwa. Minister Marek Zagórski zapowiada, że wśród priorytetów rządu Mateusza Morawieckiego jest postawienie na rozwój nowoczesnych technologii, który w czasie pandemii usprawni komunikację między urzędami a obywatelami. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej minister ujawnił, że obecnie trwają prace „nad platformą, której pierwszym elementem będzie narzędzie do tworzenia kursów e-learningowych dla administracji. W drugiej fazie powstanie platforma dla wideokonferencji, która będzie mogła posłużyć nie tylko w zdalnej edukacji, ale i zapewni możliwość odbycia e-wizyty w urzędzie”. Mało tego, Zagórski twierdzi, że oprócz dostępnej w komórce aplikacji dotyczącej dowodu osobistego, prawa jazdy czy dowodu rejestracyjnego rząd chce uprościć i przyspieszyć model zwrotu dla rolników pieniędzy za paliwo rolnicze. 

I dobrze, tyle że cyfryzacja państwa możliwa będzie pod warunkiem, że każdy Polak będzie miał dostęp do Internetu, komputera, laptopa lub smartfona, a więc jednym słowem – gdy wykluczenie cyfrowe zostanie w Polsce zmarginalizowane. Może się tak stać, o ile nawet najbiedniejsi będą mogli zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt. A planowana opłata to uniemożliwi. Wygląda zatem na to, że rząd chce jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko. Chce zwiększyć fiskalizację elektroniki z 23% do 30%, a jednocześnie zapewnić społeczeństwu szeroki dostęp do usług elektronicznych. A to się jednocześnie raczej nie uda.
„Nie przekonuje mnie argument resortu (że ceny nie wzrosną) – jest niezgodny z ekonomiczną logiką, bo każda dodatkowa opłata przekłada się, przynajmniej w jakimś stopniu, na konsumenta. Jesteśmy sceptyczni co do tłumaczenia, że 3 czy 6 proc. nie wpłynie na cenę sprzętu na półce” – oświadczył prezes Federacji Konsumentów Kamil Pluskwa-Dąbrowski. 

Mamy więc projekt Glińskiego i bliźniaczy projekt złożony w Sejmie przez posłów Koalicji Obywatelskiej, tj. Małgorzatę Kidawę-Błońską, Iwonę Śledzińską-Katarasińską i Krzysztofa Mieszkowskiego. W tak trudnym dla wielu Polaków czasie opozycja postanowiła zająć się… ustawą o statusie artysty zawodowego, by licytować się z PiS, kto bardziej zadba o grupę artystów i celebrytów. A fakt, że odbywa się to kosztem zwykłych Polaków, mało kogo obchodzi. 


 

POLECANE
Mężczyzna zginął po ciosie nożem: Policja zatrzymała 7 osób. Trwa pościg za kolejnymi z ostatniej chwili
Mężczyzna zginął po ciosie nożem: Policja zatrzymała 7 osób. Trwa pościg za kolejnymi

W miejscowości Nowe (woj. kujawsko-pomorskie) 41-letnimężczyzna został pchnięty nożem i zginął na miejscu. Policja zatrzymała siedem osób, a za kolejną czwórką trwa pościg.

Nowy sondaż. Bardzo niepokojące wieści dla rządu Tuska z ostatniej chwili
Nowy sondaż. Bardzo niepokojące wieści dla rządu Tuska

Prawo i Sprawiedliwość przejmie władzę po wyborach parlamentarnych w 2027 r. - według sondażu SW Research dla Onetu uważa tak blisko połowa badanych. Przeciwną opinię wyraziła tylko jedna czwarta wyborców biorących udział w sondażu. 

Pilny komunikat RCB. Zakaz dla mieszkańców i turystów w woj. opolskim z ostatniej chwili
Pilny komunikat RCB. Zakaz dla mieszkańców i turystów w woj. opolskim

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ogłosiło alert dotyczący rzeki Kłodnica. RCB zakazuje korzystania w jakikolwiek sposób z wód rzeki do końca lipca. Chodzi o potencjalne zagrożenie biologiczne lub chemiczne.

Przełom w relacjach USA-Ukraina? Zełenski: To była najlepsza rozmowa z prezydentem Trumpem z ostatniej chwili
Przełom w relacjach USA-Ukraina? Zełenski: To była najlepsza rozmowa z prezydentem Trumpem

To była najlepsza i maksymalnie produktywna rozmowa z prezydentem USA Donaldem Trumpem; omówiliśmy obronę powietrzną i jesteśmy wdzięczni za gotowość wsparcia – oświadczył w sobotę późnym wieczorem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, mówiąc o ich rozmowie, do której doszło w piątek.

Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: Halt Polen! gorące
Niemiecka policja miała próbować zatrzymać polskich obrońców granicy na polskim terytorium: "Halt Polen!"

Lider Ruchu Obrony Granic Robert Bąkiewicz przekazał szokujące informacje. Według jego słów niemiecka policja miała próbować zatrzymać Polaków... na terytorium Polski.

Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii z ostatniej chwili
Elon Musk ogłosił powstanie nowej partii

- Dziś powstaje Partia Amerykańska, aby zwrócić wam wolność - pisze Elon Musk na platformie "X".

Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym z ostatniej chwili
Potężna rozróba w serbskim parlamencie. Granaty dymne, jedna z posłów w stanie krytycznym

W serbskim parlamencie doszło do dramatycznych scen. Posłowie opozycji rzucili granaty hukowe i gaz łzawiący w proteście przeciwko rządom Aleksandara Vučića. W wyniku zamieszek posłanka Jasmina Obradović doznała udaru i walczy o życie.

Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną z ostatniej chwili
Niemieckie media: Ruch Obrony Granic torpeduje niemiecką politykę migracyjną

Niemiecki tygodnik „Der Spiegel” opisał serię incydentów na granicy z Polską, które wg redakcji „komplikują niemiecką politykę migracyjną”. Główna krytyka kierowana jest w stronę polskiego Ruchu Obrony Granic (ROG), który utrudnia niemieckim służbom odsyłanie nielegalnych migrantów do Polski.

Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było tylko u nas
Wes Anderson – nostalgiczne fantazmaty czasów, których nigdy nie było

Wes Anderson powraca na ekrany z filmem, który równie łatwo rozpoznać, co sobie odpuścić albo się zakochać. "Układ fenicki", pokazany premierowo podczas 78. Festiwalu Filmowego w Cannes, na polskie ekrany trafił 6 czerwca.

Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu z ostatniej chwili
Stopnie BRAVO i BRAVO-CRP przedłużone. Pilny komunikat rządu

Premier przedłużył drugi stopień alarmowy BRAVO i BRAVO-CRP na terenie całej Polski do 31 sierpnia 2025. Wyjaśniamy, co to oznacza i dlaczego władze proszą obywateli o czujność.

REKLAMA

Jakub Zgierski: Rząd planuje kolejne przywileje dla artystów kosztem całego społeczeństwa

W Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego trwają prace nad projektem ustawy wprowadzającej nowy podatek od smartfonów. Pod koniec ubiegłego roku podobny projekt zgłosiła Koalicja Obywatelska. Pieniądze pobierane z nowej daniny mają wspierać artystów. Eksperci alarmują jednak, że nowy podatek oznacza wzrost cen, tymczasem jakakolwiek podwyżka pogłębi wykluczenie cyfrowe w naszym kraju, bo – jak wynika z najnowszego raportu Federacji Konsumentów – zjawisko to dotyczy głównie osób o najniższych dochodach.
smartfon Jakub Zgierski: Rząd planuje kolejne przywileje dla artystów kosztem całego społeczeństwa
smartfon / Pixabay.com

Obecnie ok. 5 milionów Polaków nie posługuje się komputerem, a jedną z istotnych barier są ceny sprzętu elektronicznego. Lockdown, a także inne ograniczenia życia społecznego i gospodarczego wywołane pandemią pogłębiły cyfrowe wykluczenie. Najbardziej pogorszyła się sytuacja seniorów, a także dzieci i młodzieży, mieszkańców wsi i niepełnosprawnych. Aż 50-70 tys. uczniów nie ma ani komputera ani tabletu, a ponad milion (co czwarty) musi współdzielić urządzenie z rodzeństwem lub pracującymi zdalnie rodzicami, co realnie uniemożliwia edukację zdalną. Z raportu Federacji Konsumentów pt. „Wykluczenie cyfrowe podczas pandemii. Dostęp oraz korzystanie z internetu i komputera w wybranych grupach społecznych” wynika, że najbardziej na wykluczenie narażone są gospodarstwa domowe o najniższych miesięcznych dochodach (poniżej 2500 zł netto).

Część komentatorów dziwi fakt, że właśnie w tym trudnym czasie w ministerstwie kierowanym przez wicepremiera Piotra Glińskiego przyspieszono prace nad projektem ustawy wprowadzającym podatek od smartfonów. 

Podobnie jak z podatkiem cukrowym

Przedstawiciele branży IT przestrzegają, że przyjęcie tego rozwiązania spowoduje, że ceny smartfonów, tabletów, komputerów i laptopów pójdą w górę nawet o kilkaset złotych. Sytuacja będzie podobna do tej z podatkiem cukrowym, który spowodował, że ceny napojów gazowanych podrożały z dnia na dzień, co wielu konsumentów natychmiast odnotowało. Z tą różnicą, że bez Coca-Coli można się obejść, nawet z korzyścią dla zdrowia, a w przypadku komputera czy smartfona jest dokładnie odwrotnie. Szczególnie w czasie pandemii nie byłoby to ani zdrowe, ani korzystne, zwłaszcza przy narzuconym odgórnie zdalnym nauczaniu dzieci i młodzieży.

Rząd zdecydował się na wprowadzenie nowego podatku, tłumacząc, że cukier jest szkodliwy, dlatego – dbając o zdrowie Polaków – należy ograniczyć spożywanie słodkich napojów. Należy zapytać, czym zawiniły komputery i smartfony, że rząd chce ograniczać do nich dostęp. Też są niezdrowe? Bo to, że opłata ograniczy do nich dostęp, to rząd sam przyznaje, w swoim uzasadnieniu dla podatku cukrowego.

W przypadku podatku od smartfonów kwestia dostępności jest zbywana fałszywymi argumentami. Natomiast podaje się takie uzasadnienie, że należy znaleźć pozabudżetowe źródła finansowania artystów. Trudno jednak znaleźć logiczne wyjaśnienie, dlaczego akurat osoby kupujące nowy smartfon czy laptop, same często znajdując się w trudnej sytuacji materialnej, mają zrzucać się na emerytury m.in. celebrytów.

Po raz kolejny grupa aktorów czy piosenkarzy uważa, że powinna być traktowana w sposób szczególny, kosztem innych grup społecznych. Dzieje się tak pomimo burzy, jaką obserwowaliśmy na początku roku w związku ze szczepieniem przeciwko COVID-19 grupy artystów. Czując się uprzywilejowanymi w przypadku szczepień, nie oglądali się na inne grupy społeczne. Również w przypadku zabezpieczeń finansowych dla swojej grupy nie czują zażenowania, że odbywa się to kosztem innych, często najuboższych. 

Polacy przeciwni – tak mówią badania

Propozycje wprowadzenia nowej daniny budzą ogromne kontrowersje i sprzeciw opinii publicznej. Tego pomysłu nie popiera aż 74 proc. Polaków (badanie Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych wraz z Polskim Instytutem Badań i Innowacji przeprowadzone w październiku 2020 roku). Także prezydent Andrzej Duda jasno zadeklarował w czasie kampanii wyborczej, że „obciążenie wszystkich smartfonów opłatą (podatkiem) na rzecz ZAiKS (prawa autorskie twórców i artystów), byłoby (…) niesprawiedliwe i konstytucyjnie wadliwe. To, że masz smartfona, jeszcze nie oznacza, że korzystasz z utworów”. Stanowisko prezydenta można było zinterpretować jako zapowiedź weta w sytuacji, gdy na jego biuru wyląduje stosowana ustawa. Można więc było się spodziewać zakończenia prac w rządzie i parlamencie. Tak się jednak nie stało.  

Projekt Koalicji Obywatelskiej to kopia pomysłu przygotowywanego przez artystów i popieranego przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego prof. Piotra Glińskiego. Wicepremier Gliński zapewnia, że podatek od smartfonów nie spowoduje, że laptopy, telefony, komputery, smartfony czy karty pamięci i pendrive’y zdrożeją. Jest jednak w błędzie, twierdząc, że podatek od smartfonów nie spowoduje podwyżek, bo w Polsce mamy wyższe ceny niż w Niemczech. Ceny w Polsce są niższe. I to pomimo tego, że w Niemczech VAT na elektronikę wynosił 19%, a w Polsce 23%. Ostatnio Niemcy jeszcze bardziej obniżyli VAT, do 16 %. Jeżeli teraz w Polsce obciążenie fiskalne zostanie podniesione do niemal 30% (23% VAT plus 6% opłaty), to prawdopodobnie ceny elektroniki w Polsce faktycznie będą wyższe niż w Niemczech. Ale wyłączną odpowiedzialność za to będzie ponosić lobby artystów i wspierający ich inicjatywę Piotr Gliński. Z całą pewnością nie będzie to wina polskich przedsiębiorców, zupełnie niesłusznie i niepotrzebnie oskarżonych o to przez pana wicepremiera. Jak widać, logika podatku cukrowego w przypadku smartfonów nie działa. Podatki raz wpływają na cenę i ograniczają dostęp do dóbr, a raz nie. W zależności od politycznych potrzeb.

Dwa w jednym? Tak się nie da

Co jeszcze kryje się za podatkiem od smartfonów? Zapowiedzi wprowadzenia nowego podatku mogą zniweczyć działania rządu w celu upowszechnienia i rozwoju cyfryzacji państwa. Minister Marek Zagórski zapowiada, że wśród priorytetów rządu Mateusza Morawieckiego jest postawienie na rozwój nowoczesnych technologii, który w czasie pandemii usprawni komunikację między urzędami a obywatelami. W wywiadzie dla Dziennika Gazety Prawnej minister ujawnił, że obecnie trwają prace „nad platformą, której pierwszym elementem będzie narzędzie do tworzenia kursów e-learningowych dla administracji. W drugiej fazie powstanie platforma dla wideokonferencji, która będzie mogła posłużyć nie tylko w zdalnej edukacji, ale i zapewni możliwość odbycia e-wizyty w urzędzie”. Mało tego, Zagórski twierdzi, że oprócz dostępnej w komórce aplikacji dotyczącej dowodu osobistego, prawa jazdy czy dowodu rejestracyjnego rząd chce uprościć i przyspieszyć model zwrotu dla rolników pieniędzy za paliwo rolnicze. 

I dobrze, tyle że cyfryzacja państwa możliwa będzie pod warunkiem, że każdy Polak będzie miał dostęp do Internetu, komputera, laptopa lub smartfona, a więc jednym słowem – gdy wykluczenie cyfrowe zostanie w Polsce zmarginalizowane. Może się tak stać, o ile nawet najbiedniejsi będą mogli zaopatrzyć się w niezbędny sprzęt. A planowana opłata to uniemożliwi. Wygląda zatem na to, że rząd chce jednocześnie mieć ciastko i zjeść ciastko. Chce zwiększyć fiskalizację elektroniki z 23% do 30%, a jednocześnie zapewnić społeczeństwu szeroki dostęp do usług elektronicznych. A to się jednocześnie raczej nie uda.
„Nie przekonuje mnie argument resortu (że ceny nie wzrosną) – jest niezgodny z ekonomiczną logiką, bo każda dodatkowa opłata przekłada się, przynajmniej w jakimś stopniu, na konsumenta. Jesteśmy sceptyczni co do tłumaczenia, że 3 czy 6 proc. nie wpłynie na cenę sprzętu na półce” – oświadczył prezes Federacji Konsumentów Kamil Pluskwa-Dąbrowski. 

Mamy więc projekt Glińskiego i bliźniaczy projekt złożony w Sejmie przez posłów Koalicji Obywatelskiej, tj. Małgorzatę Kidawę-Błońską, Iwonę Śledzińską-Katarasińską i Krzysztofa Mieszkowskiego. W tak trudnym dla wielu Polaków czasie opozycja postanowiła zająć się… ustawą o statusie artysty zawodowego, by licytować się z PiS, kto bardziej zadba o grupę artystów i celebrytów. A fakt, że odbywa się to kosztem zwykłych Polaków, mało kogo obchodzi. 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe