Komisja ds. pedofilii ws. ks. Dymera: musimy zakończyć postępowanie wyjaśniające, ale prowadzimy inne działania

Śmierć osoby wskazanej jako sprawca kończy postępowanie wyjaśniające, natomiast nie zaprzestajemy dalszych działań w sprawie ks. Andrzeja Dymera dotyczących m.in. ochrony godności osób poszkodowanych - przekazała Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii.
dr Błażej Kmieciak
dr Błażej Kmieciak / Screen YouTube Maskacjusz TV

W ubiegłym tygodniu ks. Dymer został odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. Według katolickiego kwartalnika "Więź", który jako pierwszy poinformował o sprawie, metropolita szczecińsko-kamieński bp Andrzej Dzięga podjął tę decyzję podczas spotkania z mężczyzną przed laty wykorzystanym seksualnie przez ks. Dymera.

Po informacji o śmierci duchownego, która została przekazana w ten wtorek, Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii poinformowała, że wpłynęły do niej akta dotyczące przedawnionej sprawy księdza, a zgromadzone dokumenty zaczęły być badane. Jak jednak dodała, ze względu na jego śmierć komisja musi zakończyć postępowanie wyjaśniające.

W kolejnym komunikacie komisja wyjaśniła, że celem prowadzonego przez nią postępowania wyjaśniającego wobec osoby wskazanej jako sprawca jest wydanie postanowienia dotyczące wpisu tej osoby w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym prowadzonym przez ministra sprawiedliwości.

"Zgodnie z przepisami ustawy o Państwowej Komisji, śmierć osoby wskazanej jako sprawca kończy postępowanie wyjaśniające, a więc jedynie postępowanie dotyczące wpisu tej osoby w Rejestrze. Państwowa Komisja nie zaprzestaje natomiast dalszych działań w tej sprawie, a w szczególności dotyczących: ochrony czci, praw i godności osób poszkodowanych; interwencji i ich wspierania; identyfikacji problemów pojawiających się w praktyce ścigania tego rodzaju przestępstw i karania ich sprawców, a zwłaszcza umożliwiających pociągnięcie do odpowiedzialności w przypadku niezawiadomienia organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii" - czytamy w komunikacie.

Komisja podkreśliła ponadto, że odpowiedzialność powinni ponieść zarówno sprawcy czynów pedofilskich, jak i osoby współwinne, m.in. poprzez fakt przemilczenia przestępstwa.

"Państwowa Komisja podkreśla, że żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności na szkodę dzieci - mimo upływu lat, niezależnie od środowiska z którego wywodzi się sprawca lub zawodu jaki wykonuje, pozycji społecznej czy sprawowanej funkcji państwowej – nie mogą być chronione tajemnicą i nie mogą ulec zapomnieniu, zaś sprawcy tych przestępstw powinni ponieść odpowiedzialność. Odpowiedzialność powinny ponieść także wszystkie osoby współwinne, niezależnie od tego czy zaniechały zawiadomienia organów ścigania i podjęcia działań uniemożliwiających krzywdzenie małoletnich, czy też zachowały milczenie godząc się na wykorzystywanie seksualne dzieci" - napisano.

Sprawie ks. Dymera poświęcony jest reportaż TVN24 "Najdłuższy proces Kościoła". Przedstawiono w nim, że ks. Dymer wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r.

W tym samym roku kościelny trybunał skazał duchownego za molestowanie seksualne wychowanków. Dymer złożył apelację. W 2021 r. ostatecznego wyroku instytucji Kościoła wciąż nie ma. Nie zapadł także wyrok przed sądami świeckimi – przestępstwa się przedawniły. Przez tych wiele lat duchownego nie spotkała ani kara, ani ostracyzm w Kościele instytucjonalnym. Przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.

W oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży prymas Polski abp Wojciech Polak odniósł się do informacji, jakie usłyszał podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi, których świadectwa zostały upublicznione w tekstach red. Zbigniewa Nosowskiego i w reportażu TVN24.

"Uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania nie mają żadnego usprawiedliwienia" – podkreślił prymas Polski.

"Chciałbym jeszcze potwierdzić, że jako delegat KEP zostałem poinformowany o dokonaniu zawiadomienia w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej. Osądzenie sprawy jest wyłączną kompetencją Stolicy Apostolskiej" – dodał. (PAP)

Autorka: Sonia Otfinowska

sno/ robs/


 

POLECANE
Gratka dla fanów przygód. TVN przypomina legendarny film Wiadomości
Gratka dla fanów przygód. TVN przypomina legendarny film

Widzowie TVN w niedzielny wieczór, 14 grudnia, będą mieli okazję wrócić do jednej z największych legend kina przygodowego. Na antenie pojawi się film „Poszukiwacze zaginionej arki”, który zapoczątkował słynną serię o Indianie Jonesie.

Wybrano nowe władze Nowej Lewicy z ostatniej chwili
Wybrano nowe władze Nowej Lewicy

Po zakończeniu kilkumiesięcznej kampanii wewnętrznej Nowa Lewica wybrała nowe kierownictwo. Decyzję podjęli delegaci podczas wyborczego Kongresu Krajowego.

Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego z ostatniej chwili
Zełenski przyjedzie do Warszawy. Jest reakcja Pałacu Prezydenckiego

"Kancelaria Prezydenta RP zaproponowała stronie ukraińskiej spotkanie prezydentów Karola Nawrockiego i Wołodymyra Zełenskiego 19 grudnia w Warszawie. Ustalane są szczegóły planowanej wizyty" – poinformował Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta Karola Nawrockiego. Wcześniej prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiedział, że planuje wizytę w Polsce w piątek 19 grudnia.

Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna z ostatniej chwili
Nowe informacje o ataku na plaży w Sydney. Napastnika obezwładnił przypadkowy mężczyzna

Władze Australii nie mają wątpliwości - strzelanina na plaży Bondi w Sydney była aktem terroru. Dwaj uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do tłumu liczącego ponad tysiąc osób. Co najmniej 12 osób zginęło, a 29 zostało rannych.

Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta tylko u nas
Łukasz Jasina: Dlaczego pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim nie ma Andrzeja Poczobuta

Kolejna fala uwolnień więźniów politycznych z Białorusi przyniosła ulgę wielu rodzinom, ale w Polsce wywołała jedno zasadnicze pytanie: dlaczego wśród wypuszczonych nie ma Andrzeja Poczobuta. Sprawa symbolu prześladowań polskiej mniejszości odsłania brutalną logikę reżimu Łukaszenki i ograniczone pole manewru Zachodu.

Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski z ostatniej chwili
Karol Nawrocki postawił na swoim. Wołodymyr Zełenski przyjedzie do Polski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że planuje wizytę w Polsce 19 grudnia.

Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa polityka
Politico: Europa powinna posłuchać Trumpa

Autor publikacji „Politico” Mathias Döpfner przekonuje, że Europa reaguje na krytykę ze strony Stanów Zjednoczonych w sposób emocjonalny i defensywny, zamiast potraktować ją jako impuls do głębokich reform. Jego zdaniem to nie Ameryka oddala się od Europy, lecz sama Europa od rzeczywistości.

Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur z ostatniej chwili
Niemieccy rolnicy protestują przeciwko umowie z Mercosur

Rolnicy w Niemczech zapowiadają ogólnokrajowe protesty po akceptacji umowy UE-Mercosur.

Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem pilne
Protesty rolników w Kosztowie i pod Kołobrzegiem

Protesty rolników w różnych regionach Polski pokazują narastającą skalę kryzysu. Rolnicy sprzeciwiają się niekontrolowanemu importowi, braku opłacalności produkcji i rosnącej biurokracji, ostrzegając przed upadkiem polskich gospodarstw.

Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni z ostatniej chwili
Zapytano o skuteczność Tuska. Polacy podzieleni

Polacy są niemal równo podzieleni w ocenie skuteczności Donalda Tuska – wynika z badania pracowni IBRiS na zlecenie Radia ZET.

REKLAMA

Komisja ds. pedofilii ws. ks. Dymera: musimy zakończyć postępowanie wyjaśniające, ale prowadzimy inne działania

Śmierć osoby wskazanej jako sprawca kończy postępowanie wyjaśniające, natomiast nie zaprzestajemy dalszych działań w sprawie ks. Andrzeja Dymera dotyczących m.in. ochrony godności osób poszkodowanych - przekazała Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii.
dr Błażej Kmieciak
dr Błażej Kmieciak / Screen YouTube Maskacjusz TV

W ubiegłym tygodniu ks. Dymer został odwołany z funkcji dyrektora Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II w Szczecinie. Według katolickiego kwartalnika "Więź", który jako pierwszy poinformował o sprawie, metropolita szczecińsko-kamieński bp Andrzej Dzięga podjął tę decyzję podczas spotkania z mężczyzną przed laty wykorzystanym seksualnie przez ks. Dymera.

Po informacji o śmierci duchownego, która została przekazana w ten wtorek, Państwowa Komisja do spraw wyjaśniania przypadków pedofilii poinformowała, że wpłynęły do niej akta dotyczące przedawnionej sprawy księdza, a zgromadzone dokumenty zaczęły być badane. Jak jednak dodała, ze względu na jego śmierć komisja musi zakończyć postępowanie wyjaśniające.

W kolejnym komunikacie komisja wyjaśniła, że celem prowadzonego przez nią postępowania wyjaśniającego wobec osoby wskazanej jako sprawca jest wydanie postanowienia dotyczące wpisu tej osoby w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym prowadzonym przez ministra sprawiedliwości.

"Zgodnie z przepisami ustawy o Państwowej Komisji, śmierć osoby wskazanej jako sprawca kończy postępowanie wyjaśniające, a więc jedynie postępowanie dotyczące wpisu tej osoby w Rejestrze. Państwowa Komisja nie zaprzestaje natomiast dalszych działań w tej sprawie, a w szczególności dotyczących: ochrony czci, praw i godności osób poszkodowanych; interwencji i ich wspierania; identyfikacji problemów pojawiających się w praktyce ścigania tego rodzaju przestępstw i karania ich sprawców, a zwłaszcza umożliwiających pociągnięcie do odpowiedzialności w przypadku niezawiadomienia organów ścigania o podejrzeniu popełnienia przestępstwa pedofilii" - czytamy w komunikacie.

Komisja podkreśliła ponadto, że odpowiedzialność powinni ponieść zarówno sprawcy czynów pedofilskich, jak i osoby współwinne, m.in. poprzez fakt przemilczenia przestępstwa.

"Państwowa Komisja podkreśla, że żadne działania skierowane przeciwko wolności seksualnej i obyczajności na szkodę dzieci - mimo upływu lat, niezależnie od środowiska z którego wywodzi się sprawca lub zawodu jaki wykonuje, pozycji społecznej czy sprawowanej funkcji państwowej – nie mogą być chronione tajemnicą i nie mogą ulec zapomnieniu, zaś sprawcy tych przestępstw powinni ponieść odpowiedzialność. Odpowiedzialność powinny ponieść także wszystkie osoby współwinne, niezależnie od tego czy zaniechały zawiadomienia organów ścigania i podjęcia działań uniemożliwiających krzywdzenie małoletnich, czy też zachowały milczenie godząc się na wykorzystywanie seksualne dzieci" - napisano.

Sprawie ks. Dymera poświęcony jest reportaż TVN24 "Najdłuższy proces Kościoła". Przedstawiono w nim, że ks. Dymer wykorzystywał seksualnie osoby nieletnie, a szczecińscy biskupi wiedzieli o tym od 1995 r. Śledztwo wszczęto jednak dopiero po publikacji dziennikarzy "Gazety Wyborczej" w 2008 r.

W tym samym roku kościelny trybunał skazał duchownego za molestowanie seksualne wychowanków. Dymer złożył apelację. W 2021 r. ostatecznego wyroku instytucji Kościoła wciąż nie ma. Nie zapadł także wyrok przed sądami świeckimi – przestępstwa się przedawniły. Przez tych wiele lat duchownego nie spotkała ani kara, ani ostracyzm w Kościele instytucjonalnym. Przez długi okres nie odsunięto go też od pracy z dziećmi.

W oświadczeniu przekazanym w poniedziałek PAP przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży prymas Polski abp Wojciech Polak odniósł się do informacji, jakie usłyszał podczas spotkania z osobami pokrzywdzonymi, których świadectwa zostały upublicznione w tekstach red. Zbigniewa Nosowskiego i w reportażu TVN24.

"Uważam, że niesłychana przewlekłość kościelnych procedur w sprawie ks. Andrzeja Dymera oraz brak odpowiedniego traktowania osób skrzywdzonych na wielu etapach tego postępowania nie mają żadnego usprawiedliwienia" – podkreślił prymas Polski.

"Chciałbym jeszcze potwierdzić, że jako delegat KEP zostałem poinformowany o dokonaniu zawiadomienia w tej sprawie do Stolicy Apostolskiej. Osądzenie sprawy jest wyłączną kompetencją Stolicy Apostolskiej" – dodał. (PAP)

Autorka: Sonia Otfinowska

sno/ robs/



 

Polecane