[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Kat (nie tylko) Mokotowa

19 lutego 1947 roku późnym wieczorem pojawił się w Płońsku. W tamtejszym więzieniu mówiło się, że przyjechał funkcjonariusz UB z centrali, czyli z Rakowieckiej. Dlaczego Drej zawitał do Płońska? Miał zastrzelić trzech mężczyzn – żołnierzy Ruchu Oporu Armii Krajowej. Bronisław Urbański ps. „Andrzej”, „Ślepy”, Zygmunt Ciarka „Sowa” i Marceli Gajewski „Mściciel” 9 grudnia 1946 roku zostali skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie. Myśleli jednak, że unikną najgorszego – za trzy dni wchodziła w życie amnestia, która miała ich objąć. Nawet więzienni strażnicy powtarzali im, że mogą spać spokojnie.
cela aresztu na Rakowieckiej
cela aresztu na Rakowieckiej / Screen YouTube

Aleksander Drej na darmo by nie przyjeżdżał. Minęło kilka godzin i w towarzystwie innych funkcjonariuszy więziennych wyprowadził trzech żołnierzy Niepodległej na zaplecze płońskiego aresztu. Było kilka minut przed trzecią w nocy. Konwój zatrzymał się przy należącej do zakładu karnego chlewni. Tu Drej otworzył do bezbronnych ogień. Najpierw posłał do nich serię z karabinu, potem wyciągnął pistolet i dobijał każdego strzałem w głowę. Teraz trzeba było zabitych „pochować”. Nie namyślając się wiele wrzucił ich ciała do dołu, wyżłobionego przez strumień gnoju i błota, wylewających się z chlewni. Aby żaden ślad nie pozostał, przykrył trupy ROAK-owców jeszcze jedną warstwą gnojówki. Morderczy plan faktycznie powiódłby się, gdyby nie świadek, przyjaciel jednego z zamordowanych, który widział egzekucję z okna celi.

Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Franciszek Błażej, Józef Rzepka, Karol Chmiel, Józef Batory ginęli w piwnicach domku gospodarczego więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie w dziesięciominutowych odstępach. Oznacza to, że egzekucja całego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość trwała 70 minut. Sowieckim strzałem w tył głowy polskich bohaterów uśmiercał 1 marca 1951 roku… Aleksander Drej. 

Podobno był wyjątkowo zachłanny, wykłócał się o każdą nagrodę za egzekucję. W końcu doczekał się – zarządzeniem nr 19 Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za ofiarną pracę w zwalczaniu wrogiego podziemia otrzymał premię w wysokości 30 tys. zł. (niemal dwuletnia średnia pensja).

W bezpiece (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie) pojawił się w lutym 1945 roku, w roli młodszego wywiadowcy, czyli kapusia. Miał wówczas 40 lat. Funkcja kata kryje się pod terminami: „do dyspozycji szefa” i „oficer do zleceń”. „Służbę” zakończył w 1954 roku jako młodszy referent. Lubił przechwalać się, jak to bohatersko walczył w czasie wojny w szeregach Armii Ludowej, że został dwukrotnie ranny. Jego akta nic o tym jednak nie mówią.

Drej zamordował wielu, którzy naprawdę poświęcali życie dla wolnej Polski, m. in. Zygmunta Szendzielarza, dowódcę 5 Brygady Wileńskiej AK. Był 8 luty 1951 roku. Z celi major „Łupaszko” został wyprowadzony wczesnym wieczorem. Prokurator odczytał wyrok śmierci „w imieniu Rzeczpospolitej”. Potem oprawcy zmusili Szendzielarza, aby pochylił się do przodu. Chcieli, aby zobaczył leżące na schodach martwe ciała trzech swoich kolegów, zabitych przed chwilą. Kula dosięgła „Łupaszkę” o godz. 20.15. Tak przynajmniej wynika z protokołu egzekucji. Drej jest podpisany jako „dowódca plutonu egzekucyjnego”. W praktyce żadnego plutonu nie było. Zabijał tylko on.

Zabijał żołnierzy AK, NSZ, WiN, działaczy niepodległościowych – wszystkich, którzy nie podobali się „ludowej” władzy. W ten sam sposób zostali zamordowani polscy oficerowie w Katyniu.

Po odejściu z bezpieki Aleksander Drej przez rok pracował w milicji. Zwolniony wobec braku „przygotowania do służby w MO”, gdyż „przez okres służby w BP st. sierż. Drej wykonywał zlecenia specjalne”. Krwawy kat zmarł kilka lat temu w Warszawie. Nigdy nie osądzony za swoje zbrodnie. Do końca pobierał resortową emeryturę dla szczególnie zasłużonych.


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Tadeusz Płużański: Kat (nie tylko) Mokotowa

19 lutego 1947 roku późnym wieczorem pojawił się w Płońsku. W tamtejszym więzieniu mówiło się, że przyjechał funkcjonariusz UB z centrali, czyli z Rakowieckiej. Dlaczego Drej zawitał do Płońska? Miał zastrzelić trzech mężczyzn – żołnierzy Ruchu Oporu Armii Krajowej. Bronisław Urbański ps. „Andrzej”, „Ślepy”, Zygmunt Ciarka „Sowa” i Marceli Gajewski „Mściciel” 9 grudnia 1946 roku zostali skazani na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie. Myśleli jednak, że unikną najgorszego – za trzy dni wchodziła w życie amnestia, która miała ich objąć. Nawet więzienni strażnicy powtarzali im, że mogą spać spokojnie.
cela aresztu na Rakowieckiej
cela aresztu na Rakowieckiej / Screen YouTube

Aleksander Drej na darmo by nie przyjeżdżał. Minęło kilka godzin i w towarzystwie innych funkcjonariuszy więziennych wyprowadził trzech żołnierzy Niepodległej na zaplecze płońskiego aresztu. Było kilka minut przed trzecią w nocy. Konwój zatrzymał się przy należącej do zakładu karnego chlewni. Tu Drej otworzył do bezbronnych ogień. Najpierw posłał do nich serię z karabinu, potem wyciągnął pistolet i dobijał każdego strzałem w głowę. Teraz trzeba było zabitych „pochować”. Nie namyślając się wiele wrzucił ich ciała do dołu, wyżłobionego przez strumień gnoju i błota, wylewających się z chlewni. Aby żaden ślad nie pozostał, przykrył trupy ROAK-owców jeszcze jedną warstwą gnojówki. Morderczy plan faktycznie powiódłby się, gdyby nie świadek, przyjaciel jednego z zamordowanych, który widział egzekucję z okna celi.

Łukasz Ciepliński, Adam Lazarowicz, Mieczysław Kawalec, Franciszek Błażej, Józef Rzepka, Karol Chmiel, Józef Batory ginęli w piwnicach domku gospodarczego więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie w dziesięciominutowych odstępach. Oznacza to, że egzekucja całego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia Wolność i Niezawisłość trwała 70 minut. Sowieckim strzałem w tył głowy polskich bohaterów uśmiercał 1 marca 1951 roku… Aleksander Drej. 

Podobno był wyjątkowo zachłanny, wykłócał się o każdą nagrodę za egzekucję. W końcu doczekał się – zarządzeniem nr 19 Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za ofiarną pracę w zwalczaniu wrogiego podziemia otrzymał premię w wysokości 30 tys. zł. (niemal dwuletnia średnia pensja).

W bezpiece (Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Warszawie) pojawił się w lutym 1945 roku, w roli młodszego wywiadowcy, czyli kapusia. Miał wówczas 40 lat. Funkcja kata kryje się pod terminami: „do dyspozycji szefa” i „oficer do zleceń”. „Służbę” zakończył w 1954 roku jako młodszy referent. Lubił przechwalać się, jak to bohatersko walczył w czasie wojny w szeregach Armii Ludowej, że został dwukrotnie ranny. Jego akta nic o tym jednak nie mówią.

Drej zamordował wielu, którzy naprawdę poświęcali życie dla wolnej Polski, m. in. Zygmunta Szendzielarza, dowódcę 5 Brygady Wileńskiej AK. Był 8 luty 1951 roku. Z celi major „Łupaszko” został wyprowadzony wczesnym wieczorem. Prokurator odczytał wyrok śmierci „w imieniu Rzeczpospolitej”. Potem oprawcy zmusili Szendzielarza, aby pochylił się do przodu. Chcieli, aby zobaczył leżące na schodach martwe ciała trzech swoich kolegów, zabitych przed chwilą. Kula dosięgła „Łupaszkę” o godz. 20.15. Tak przynajmniej wynika z protokołu egzekucji. Drej jest podpisany jako „dowódca plutonu egzekucyjnego”. W praktyce żadnego plutonu nie było. Zabijał tylko on.

Zabijał żołnierzy AK, NSZ, WiN, działaczy niepodległościowych – wszystkich, którzy nie podobali się „ludowej” władzy. W ten sam sposób zostali zamordowani polscy oficerowie w Katyniu.

Po odejściu z bezpieki Aleksander Drej przez rok pracował w milicji. Zwolniony wobec braku „przygotowania do służby w MO”, gdyż „przez okres służby w BP st. sierż. Drej wykonywał zlecenia specjalne”. Krwawy kat zmarł kilka lat temu w Warszawie. Nigdy nie osądzony za swoje zbrodnie. Do końca pobierał resortową emeryturę dla szczególnie zasłużonych.



 

Polecane