„Przypomina mi to czasy bolszewickie (…) Państwo policyjne”. Marian Banaś zabiera głos

– Działania CBA wobec mojego syna nie mogą być rozpatrywane bez kontekstu, jakim jest opublikowanie fragmentów wyników kontroli ws. wyborów korespondencyjnych, jakie miały odbić się w maju 2020 r. – powiedział podczas środowej konferencji prasowej przed siedzibą NIK Marian Banaś.
– Funkcjonariusze CBA przeprowadzili przeszukanie w domu mojego syna Jakuba Banasia, w ten sposób zakłócono spokój również mojej synowej a sytuację te szczególnie przeżyły moje wnuki. Mój syn od przeszło roku, podobnie jak ja, był stale inwigilowany i represjonowany wraz z całą rodziną – podkreślił szef NIK.
– Dzieje się tak dlatego, by zmusić mnie do rezygnacji z pełnienia funkcji prezesa Najwyższej Izby Kontroli i zmiany wyników zakończonych oraz prowadzonych kontroli – uważa Banaś.
Zdaniem prezesa Najwyższej Izby Kontroli, przeszukanie mieszkania jego syna przypomina mu „czasy bolszewickie”. – Dzisiaj w rzekomo wolnej Polsce władza robi to samo. To w czystej postaci państwo policyjne, w którym rządzą służby, a nie premier, prezydent czy parlament. Dzisiaj NIK to jedyna niezależna instytucja, na którą nie ma wpływu władza rządząca i żadna partia polityczna – dodał.
Więcej informacji wkrótce.