Romuald Szeremietiew o polskim przemyśle zbrojeniowym, stanie armii i strategii obrony

Dostrzegam istotne osiągnięcia np. w systemach artyleryjskich. Wskazałbym w szczególności na Hutę Stalowa Wola i jej produkty, armato-haubica Krab, lekka armato-haubica Kryl, samobieżny moździerz Rak, wyrzutnie rakietowe Langusta, Homar. Współczesna artyleria uzyskuje coraz większe możliwości bojowe. Strzela na coraz dalsze odległości, z coraz większą precyzją. (...) Artyleria może więc odegrać wielką rolę w obronie kraju. Warto postawić na rozwój tego rodzaju broni. W innych dziedzinach – wiele dzieje się w sferze elektroniki wojskowej, no i bezzałogowce; mamy coraz więcej ciekawych rozwiązań w tej dziedzinie, a drony są przyszłością…
Polskie firmy potrafią zbudować bardzo dobre celowniki, noktowizory, głowice optoelektroniczne ale również produkty tak skomplikowane i zaawansowane jak radiostacje czy systemy dowodzenia i łączności. Polski przemysł prowadzi prace badawczo rozwojowe i produkuje radary, których mogą nam pozazdrościć inne kraje...
W debacie publicznej i w mediach dominuje takie podejście wprost - ile pieniędzy i na jakie uzbrojenie wydamy. Na ogół nie ma rozważań dlaczego zamierzamy wyposażyć wojsko w taką, a nie inną broń. Po co jest ona nam w ogóle potrzebna? Tymczasem tworząc plan technicznej modernizacji armii od tego typu analizy powinniśmy zacząć.
Broń jest przecież narzędziem, przy pomocy którego mamy wykonać pracę, czyli obronić Polskę. Są powiedzenia, że ktoś łopatą zabija komara, lub porywa się z motyką na słońce. Trzeba zawsze do zadań dobierać narzędzia, a nie zadania przykrawać do narzędzi. Dlatego dopiero po ustaleniu jak będziemy się bronić można stwierdzić czym to zrobimy.
Przyjęto dosyć dawno, jeszcze w okresie II RP, takie założenie: mamy za mało sił więc będziemy mogli obronić się tylko dzięki wsparciu potężnego sojusznika.(...) Chcąc być dziś użytecznym, np. dla USA, Polska uczestniczy zbrojnie w operacjach sojuszniczych tworząc zdolności ekspedycyjne własnych sił zbrojnych. Jak spojrzymy na proces zakupów od momentu wstąpienia do NATO okaże się, że uzbrajaliśmy naszą armię pod potrzeby zagranicznych misji. Tworzenie zdolności ekspedycyjnych odbywało się kosztem potrzeb w zakresie obrony własnych granic.
Teoretyk sztuki wojennej generał Clausewitz wymieniając środki jakich państwo powinno użyć do obrony mówił, że pomoc sojusznicza jest na końcu listy. Na pierwszym miejscu powinny być własne zdolności obronne - sojusznicy mogą przecież odmówić wsparcia. W Polsce wśród środków obrony na pierwszym miejscu umieszczono jednak pomoc sojuszniczą.
Polska powinna zbudować powszechny system obrony, wytworzyć powszechną zdolność społeczeństwa do oporu zbrojnego. Groźba podjęcia przez Polaków masowych działań asymetrycznych zarysuje przed agresorem perspektywę ugrzęźnięcia w konflikcie, który nie da mu szybkiego zwycięstwa.
Konstytucja RP nakłada na obywateli obowiązek obrony Ojczyzny. Powstaje pytanie jak obywatel ma go wykonać skoro nie odbył przeszkolenia wojskowego? Przyjęto fałszywe założenie, że kraju mają bronić żołnierze zawodowi. Ciągle, gdy pada słowo pobór, politycy gorączkowo zapewniają, że nie zamierzają przywracać obowiązkowej służby wojskowej. Ojczyznę będą bronić tylko ci co zechcą, jacyś ochotnicy. To przecież kuriozalne rozwiązanie.
Proponuję stworzenie Zrównoważonego Systemu Obrony Kraju w którym wojska operacyjne są jednym z kilku elementów tego systemu. W mojej koncepcji wojska operacyjne odgrywają istotną, ale jednak nie podstawową rolę (...) Uderzenie środkami napadu powietrznego, zwłaszcza rakietami, trudno będzie rozpoznać zanim rakiety opuszczą wyrzutnie. Stąd tak ważna jest obrona przestrzeni powietrznej. (...) Wreszcie straszliwie zaniedbana Marynarka Wojenna. Trzeba uzdolnić rakiety nadbrzeżne do rażenie celów w całym zasięgu i wprowadzić na stan floty nowe okręty.(...) Biorąc pod uwagę Kaliningrad to Bałtyk staje się głównym kierunkiem, z którego może przyjść atak.
źródło: fb