[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kradnie, czyli skoro jest rura, to można w niej zrobić dziurkę

Żeby określić Rosję jednym słowem wystarczy powiedzieć “kradną” - pisał Nikołaj Karamzin, autor monumentalnej, 12 tomowej, Historii państwa rosyjskiego. W Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym kradną ropę naftową, bo to okręg roponośny.
rurociąg, zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kradnie, czyli skoro jest rura, to można w niej zrobić dziurkę
rurociąg, zdjęcie poglądowe / Pixabay.com

Położony w zachodniej Syberii, większy niż Hiszpania, odległy o 2 tysiące kilometrów od Moskwy, Okręg Chanty-Mansyjski bogaty jest w różne kopaliny, ale pod lasami najwięcej jest ropy i gazu ziemnego. Wydobywa się tu około 40 procent rosyjskiej ropy, a to oznacza rurociągi państwowego Transnieftu, największego operatora rurociągów na świecie. Jak jest rura, to można w niej zrobić dziurkę i utoczyć to co płynie. Radio Swoboda, rosyjskojęzyczny serwis Radia Wolna Europa, opublikowało niedawno raport sporządzony w oparciu o pliki dokumentów i dziesiątki wywiadów. Wynika z niego, że w całym okręgu Chanty-Mansyjskim kradnie się ropę na przemysłową skalę. Dobrze zorganizowane gangi wysysają z ropociągów nieobliczone ilości płynnego łupu i przetaczają do samochodowych cystern lub na rzeczne barki. Zblatowani funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa ubezpieczają operacje a policjanci czuwają, aby transport przebiegał bez zakłóceń. Każdy ma swój zakres odpowiedzialności i swoją “działkę”.

Ropę kradnie się w Rosji na każdym etapie wydobycia, transportu i przetwarzania, ale w Okręgu Chanty-Mansyjskim w sposób perfekcyjny. Ropę pobiera się z rurociągu w nocy. Typowa ekipa “odsysaczy” składa się z 7-15 ludzi, w tym kierowców cystern i obserwujących ruch na pobliskich drogach. Pobór prowadzi się zazwyczaj wielokrotnie w tym samym miejscu, wystarczy tylko podłączyć wąż i otworzyć zawór. Jeśli kradnie się w nowym miejscu, to wygodny punkt wskaże za łapówkę szef odcinka rurociągu, albo technik obsługujący przepompownię, albo ktoś z kierownictwa prywatnej firmy ochroniarskiej. Bardzo często budujący rurociąg już w trakcie kładzenia rur instalują profesjonalnie zawory, zasypują ziemią, a później sprzedają zainteresowanym mapkę z zaznaczonym miejscem. Cena jest przystępna od 200 do 250 tysięcy rubli.  Jeżeli do “interesu” dopuści się techników z przepompowni, to nabywa się gwarancję przymknięcia oczu na spadek ciśnienia w rurociągu w trakcie pobierania ropy. Po odpowiednim zblatowaniu lokalnej placówki FSB lub komendy policji funkcjonariusze zainstalują kamerę plus czujnik wykrywania ruchu i zapewnią skuteczną ochronę przed konkurencją, która chciałaby pasożytować na dogodnym “boczniku” rurociągu. Podobnie funkcjonariusze drogówki zagwarantują bezpieczny przejazd samochodów cystern na stację kolejową lub do “samowaru”, czyli ukrytej w odludnej okolicy mini-rafinerii. Taki “samowar” przerabia ropę naftową płynącą z szybu na benzynę i paliwo do silników diesla.

Wypompowana z rurociągu ropa sprzedawana jest firmie-krzak. Oczywiście za gotówkę. Ta odsprzedaje firmie-słup i po łańcuszku kilku takich transakcji ropa trafia do formalnego finalnego odbiorcy. Ponieważ nie ma on odpowiedniej licencji górniczej, więc nie płaci podatku od wydobycia. Teoretycznie podlega opodatkowaniu VAT, ale zalega z nim, aż uzbiera się kwota, która może wzbudzić zainteresowanie instytucji kontrolnych a wówczas ogłasza bankructwo. Kontrahentów przejmuje inna firma i interes kręci się dalej.

Nabywcami wykradanej ropy są mniejsze i większe rafinerie jak Rosja długa i szeroka. Według źródeł Radia Swoboda “kradzionka” jest o 30-50 procent tańsza niż legalna ropa i przy takim przebiciu nabywców nie brakuje. Niektórzy sprzedawcy wprawdzie nie prowadzą wydobycia, ale legitymują się licencjami górniczymi i bezczelnie ropę kradzioną z rurociągów Transnieftu dostarczają… Transnieftowi.

Nikt nie zna rozmiarów naftowego podziemia kryminalnego w Okręgu Chanty-Mansyjskim nie mówiąc już o całej Rosji. Transnieft przyznał, że w ciągu ostatnich trzech lat wykrył na swych rurociągach i zlikwidował 566 nielegalnych zaworów. Ropę kradną jednak w magazynach, w rafineriach i w transporcie. Nierzadko zdarza się, że na miejsce dojeżdżają kolejowe cysterny pełne tylko do połowy. Według sporządzonego w 2013 roku szacunku państwowego banku VTB straty rosyjskich firm naftowych sięgały wówczas 3,5 miliarda USD rocznie a państwowy budżet tracił 1,2 miliarda dolarów. Od tego czasu naftowy proceder rozkwitł. Niektóre zawory nielegalnego pobory działają od lat i dzisiaj nikt z informatorów Radia Swoboda nie potrafił oszacować rozmiarów rynku kontrolowanego przez działające praktycznie bezkarnie zorganizowane podziemie kryminalne. Wpadki zdarzają się niezmiernie rzadko i są zazwyczaj skutkiem porachunków. Wpada tylko ten, kto ma wpaść lub ten, kto się nie rozliczył. Zazwyczaj są to płotki - kierowcy lub stojący na “świecy” obserwatorzy. Jeśli zdarzy się funkcjonariusz policji lub FSB, to wówczas wynajęci żurnaliści biją w medialne bębny gloryfikując czujne organy i służby. Potem kurz opada i życie toczy się dalej, bo lokalnie wszyscy ciągną korzyści a Moskwa daleko.


 

POLECANE
Pakistan: Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii Wiadomości
Pakistan: Wzrosła liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii

Jak przekazało pakistańskie wojsko liczba ofiar śmiertelnych po ataku ze strony Indii wzrosła do 31 osób. Wzrosła także liczba rannych - z 46 do 57 osób.

Jest list pracowników Wojskowego Biura Historycznego w obronie prof. Sławomira Cenckiewicza z ostatniej chwili
Jest list pracowników Wojskowego Biura Historycznego w obronie prof. Sławomira Cenckiewicza

Profesor Sławomir Cenckiewicz ma usłyszeć zarzuty w związku z przedstawieniem opinii publicznej sprawy tzw. "Linii Tuska" czyli planów "obrony" RP na linii Wisły, co oznacza oddanie w przypadku rosyjskiej inwazji wschodnich terenów Polski. Dokumenty zostały wcześniej odtajnione przez MON Błaszczaka, a kierowane przez prof. Sławomira Cenckiewicza WBH pełniło jedynie funkcję wykonawczą wobec decyzji MON.

Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna Wiadomości
Atak siekierą na Uniwersytecie Warszawskim. Jest ofiara śmiertelna

Na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego doszło do zabójstwa. Jak przekazał prokurator Piotr Skiba ofiarą jest portierka, która została zaatakowana siekierą. Policja zatrzymała podejrzanego.

Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja Wiadomości
Tłumy na spotkaniu z Karolem Nawrockim: Nie możemy mieć prezydenta, który jest zastępcą lokaja

Obywatelski kandydat na prezydenta Karol Nawrocki odwiedził w środę Płock. Podczas spotkania z wyborcami poruszył m.in. tematy bezpieczeństwa oraz nielegalnej imigracji.

W Holandii spadł deszcz szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. Będziemy zbierać tygodniami Wiadomości
W Holandii spadł "deszcz" szklanych cząstek z płonących paneli słonecznych. "Będziemy zbierać tygodniami"

W niedzielę w Dongen w Holandii wybuchł pożar, w wyniku którego stanęły w płomieniach tysiące paneli słonecznych. Odłamki szkła spadały na wioski i pola oddalone o wiele kilometrów.

Nie żyje znany muzyk DJ Hazel Wiadomości
Nie żyje znany muzyk DJ Hazel

Jak poinformował portal TVP3 Bydgoszcz, nie żyje DJ Hazel. Znany polski muzyk miał 44 lata. Policja znalazła jego ciało w samochodzie nad jeziorem w Skępem.

SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu Wiadomości
SDP protestuje przeciwko postawieniu szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu

Przedstawiamy w całości stanowisko Zarządu Głównego Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich ws. postawienia szefa KRRiT Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu. Śródtytuły i podkreślenia od redakcji.

Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA pilne
Fragmenty sondy mogą spaść na na Polskę. Jest komunikat POLSA

Fragmenty radzieckiej sondy COSMOS 482 spadną po 53 latach na ziemię. Niektóre z nich mogą spaść na Polskę. POLSA wydała komunikat w tej sprawie.

Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą z ostatniej chwili
Vance: Rosja żąda zbyt wiele w sprawie zakończenia wojny z Ukrainą

Rosja żąda zbyt wiele, ale nie powiedziałbym, że nie jest zainteresowana zakończeniem wojny z Ukrainą - oświadczył w środę wiceprezydent USA J.D. Vance podczas spotkania Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa w Waszyngtonie.

Jest nowy sondaż prezydencki z ostatniej chwili
Jest nowy sondaż prezydencki

Telewizja TVN24 w środę po południu opublikowała nowy sondaż Opinii24 dla "Faktów" TVN i TVN24. Jak przedstawia się poparcie dla poszczególnych kandydatów? Sondaż został wykonany już po wybuchu afery z "mieszkaniem pana Jerzego".

REKLAMA

[Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kradnie, czyli skoro jest rura, to można w niej zrobić dziurkę

Żeby określić Rosję jednym słowem wystarczy powiedzieć “kradną” - pisał Nikołaj Karamzin, autor monumentalnej, 12 tomowej, Historii państwa rosyjskiego. W Chanty-Mansyjskim Okręgu Autonomicznym kradną ropę naftową, bo to okręg roponośny.
rurociąg, zdjęcie poglądowe [Tylko u nas] Dr Rafał Brzeski: Rosja kradnie, czyli skoro jest rura, to można w niej zrobić dziurkę
rurociąg, zdjęcie poglądowe / Pixabay.com

Położony w zachodniej Syberii, większy niż Hiszpania, odległy o 2 tysiące kilometrów od Moskwy, Okręg Chanty-Mansyjski bogaty jest w różne kopaliny, ale pod lasami najwięcej jest ropy i gazu ziemnego. Wydobywa się tu około 40 procent rosyjskiej ropy, a to oznacza rurociągi państwowego Transnieftu, największego operatora rurociągów na świecie. Jak jest rura, to można w niej zrobić dziurkę i utoczyć to co płynie. Radio Swoboda, rosyjskojęzyczny serwis Radia Wolna Europa, opublikowało niedawno raport sporządzony w oparciu o pliki dokumentów i dziesiątki wywiadów. Wynika z niego, że w całym okręgu Chanty-Mansyjskim kradnie się ropę na przemysłową skalę. Dobrze zorganizowane gangi wysysają z ropociągów nieobliczone ilości płynnego łupu i przetaczają do samochodowych cystern lub na rzeczne barki. Zblatowani funkcjonariusze Federalnej Służby Bezpieczeństwa ubezpieczają operacje a policjanci czuwają, aby transport przebiegał bez zakłóceń. Każdy ma swój zakres odpowiedzialności i swoją “działkę”.

Ropę kradnie się w Rosji na każdym etapie wydobycia, transportu i przetwarzania, ale w Okręgu Chanty-Mansyjskim w sposób perfekcyjny. Ropę pobiera się z rurociągu w nocy. Typowa ekipa “odsysaczy” składa się z 7-15 ludzi, w tym kierowców cystern i obserwujących ruch na pobliskich drogach. Pobór prowadzi się zazwyczaj wielokrotnie w tym samym miejscu, wystarczy tylko podłączyć wąż i otworzyć zawór. Jeśli kradnie się w nowym miejscu, to wygodny punkt wskaże za łapówkę szef odcinka rurociągu, albo technik obsługujący przepompownię, albo ktoś z kierownictwa prywatnej firmy ochroniarskiej. Bardzo często budujący rurociąg już w trakcie kładzenia rur instalują profesjonalnie zawory, zasypują ziemią, a później sprzedają zainteresowanym mapkę z zaznaczonym miejscem. Cena jest przystępna od 200 do 250 tysięcy rubli.  Jeżeli do “interesu” dopuści się techników z przepompowni, to nabywa się gwarancję przymknięcia oczu na spadek ciśnienia w rurociągu w trakcie pobierania ropy. Po odpowiednim zblatowaniu lokalnej placówki FSB lub komendy policji funkcjonariusze zainstalują kamerę plus czujnik wykrywania ruchu i zapewnią skuteczną ochronę przed konkurencją, która chciałaby pasożytować na dogodnym “boczniku” rurociągu. Podobnie funkcjonariusze drogówki zagwarantują bezpieczny przejazd samochodów cystern na stację kolejową lub do “samowaru”, czyli ukrytej w odludnej okolicy mini-rafinerii. Taki “samowar” przerabia ropę naftową płynącą z szybu na benzynę i paliwo do silników diesla.

Wypompowana z rurociągu ropa sprzedawana jest firmie-krzak. Oczywiście za gotówkę. Ta odsprzedaje firmie-słup i po łańcuszku kilku takich transakcji ropa trafia do formalnego finalnego odbiorcy. Ponieważ nie ma on odpowiedniej licencji górniczej, więc nie płaci podatku od wydobycia. Teoretycznie podlega opodatkowaniu VAT, ale zalega z nim, aż uzbiera się kwota, która może wzbudzić zainteresowanie instytucji kontrolnych a wówczas ogłasza bankructwo. Kontrahentów przejmuje inna firma i interes kręci się dalej.

Nabywcami wykradanej ropy są mniejsze i większe rafinerie jak Rosja długa i szeroka. Według źródeł Radia Swoboda “kradzionka” jest o 30-50 procent tańsza niż legalna ropa i przy takim przebiciu nabywców nie brakuje. Niektórzy sprzedawcy wprawdzie nie prowadzą wydobycia, ale legitymują się licencjami górniczymi i bezczelnie ropę kradzioną z rurociągów Transnieftu dostarczają… Transnieftowi.

Nikt nie zna rozmiarów naftowego podziemia kryminalnego w Okręgu Chanty-Mansyjskim nie mówiąc już o całej Rosji. Transnieft przyznał, że w ciągu ostatnich trzech lat wykrył na swych rurociągach i zlikwidował 566 nielegalnych zaworów. Ropę kradną jednak w magazynach, w rafineriach i w transporcie. Nierzadko zdarza się, że na miejsce dojeżdżają kolejowe cysterny pełne tylko do połowy. Według sporządzonego w 2013 roku szacunku państwowego banku VTB straty rosyjskich firm naftowych sięgały wówczas 3,5 miliarda USD rocznie a państwowy budżet tracił 1,2 miliarda dolarów. Od tego czasu naftowy proceder rozkwitł. Niektóre zawory nielegalnego pobory działają od lat i dzisiaj nikt z informatorów Radia Swoboda nie potrafił oszacować rozmiarów rynku kontrolowanego przez działające praktycznie bezkarnie zorganizowane podziemie kryminalne. Wpadki zdarzają się niezmiernie rzadko i są zazwyczaj skutkiem porachunków. Wpada tylko ten, kto ma wpaść lub ten, kto się nie rozliczył. Zazwyczaj są to płotki - kierowcy lub stojący na “świecy” obserwatorzy. Jeśli zdarzy się funkcjonariusz policji lub FSB, to wówczas wynajęci żurnaliści biją w medialne bębny gloryfikując czujne organy i służby. Potem kurz opada i życie toczy się dalej, bo lokalnie wszyscy ciągną korzyści a Moskwa daleko.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe