Nie wolno ograniczać udziału kapitału zagranicznego w mediach? A jak to wygląda w innych krajach UE?

„Projekt ustawy ma na celu doprecyzowanie regulacji umożliwiających efektywne przeciwdziałanie przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji możliwości przejęcia kontroli nad nadawcami rtv przez dowolne podmioty spoza Unii Europejskiej, w tym podmioty z państw stanowiących istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Ponadto wskazania wymaga, że brak precyzyjnych regulacji może powodować dyskryminacyjne traktowanie polskich koncesjonariuszy, w stosunku do koncesjonariuszy z Europejskiego Obszaru Gospodarczego, w zakresie nakładanych ograniczeń inwestycyjnych” – czytamy w uzasadnieniu projektu nowelizacji.
Według ustawy o radiofonii i telewizji z 1992 roku koncesja może być wydana osobie lub firmie z Polski lub Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Obecny właściciel TVN, koncern Discovery zarządza stacją za pośrednictwem spółki Polish Television Holding BV, zarejestrowanej w Holandii, w przyszłym roku ma dojść do fuzji z Warner Media
- Koncesję cofa się, jeżeli: nastąpi przejęcie bezpośredniej lub pośredniej kontroli nad działalnością nadawcy przez inną osobę
- mówi ustawa o radiofonii i telewizji.
- Koncesja dla spółki z udziałem osób zagranicznych może być udzielona, jeżeli: udział kapitałowy osób zagranicznych w spółce lub udział osób zagranicznych w kapitale zakładowym spółki z ograniczoną odpowiedzialnością lub spółki akcyjnej, a w przypadku prostej spółki akcyjnej - w ogólnej liczbie akcji tej spółki, nie przekracza 49%
Czyli już teraz w ustawie o KRRiTV istnieją zapisy ograniczające udział kapitału zagranicznego, ale z racji braku precyzji są obchodzone. Teraz ma być doprecyzowane i to właśnie budzi histerię "wiodących mediów".
A jak sprawa wygląda w innych krajach. W 2017 roku Dziennik.pl przeprowadził analizę prawodawstwa w zakresie dekoncentracji mediów. Mowa w niej o różnych aspektach dekoncentracji, ale również w zakresie dopuszczalności kapitału zagranicznego.
I tak na temat ograniczenia kapitału zagranicznego we Francji czytamy:
- Naziemnej koncesji radiowej lub telewizyjnej na program w języku francuskim nie może otrzymać firma, w której ponad 20% kapitału lub prawa głosu jest w posiadaniu osób o obcym obywatelstwie.
- Osoba o obcym obywatelstwie nie może kupić firmy mającej koncesję, jeśli w wyniku tej transakcji jej udział w kapitale lub prawie głosu przekroczyłby 20 proc..
- Nie można mieć więcej niż 49 proc. udziałów lub prawa głosu w ogólnokrajowej telewizji naziemnej, której udział w oglądalności przekracza 8%.
Również w Hiszpanii istnieją podobne ograniczenia:
- Osoby lub firmy spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego mogą mieć co najwyżej 50 proc. udziałów w radiu lub telewizji.
Warto dodać, że chociaż podobne ograniczenia nie istnieją w Niemczech w sposób formalny, to praktycznie również tam posiadanie np. dużego dziennika z wpływem na opinię publiczną przez kapitał zagraniczny nie jest możliwe, o czym świadczy przypadek zakupu przez koncern Mecom dziennika Berliner Zeitung i odsprzedaży dziennika po kilku latach niemieckiemu kapitałowi po fali olbrzymiej presji.