Premier zablokuje ważny unijny pakiet? „Argument o randze politycznej bomby atomowej”

„Co się stanie, jeśli Komisja Europejska rozpocznie III wojnę światową? Jeśli do tego dojdzie, będziemy bronić naszych praw wszelką bronią, która jest do naszej dyspozycji. Jeśli ktoś zaatakuje nas w niesprawiedliwy sposób, będziemy się bronić” – mówił na łamach „Financial Times” szef polskiego rządu Mateusz Morawiecki.
Słowa premiera wywołały burzę i stały się tematem dnia w polskich i międzynarodowych mediach. – W Unii Europejskiej nie ma miejsca na wojenną retorykę – mówił rzecznik KE, a szef największej opozycyjnej partii Donald Tusk grzmiał: „Świat zdębiał po wywiadzie polskiego premiera, w którym zapowiada on III wojnę światową wywołaną konfliktem między Polską a UE”.
– Takich reakcji się właśnie spodziewaliśmy. Widać, że premier trafił w punkt. I zabolało – mówi z satysfakcją Wirtualnej Polsce jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Premier przestrzega UE
Według doniesień Wirtualnej Polski za słowami szefa rządu kryło się swego rodzaju ostrzeżenie. „Nieoficjalnie: groźba zablokowania realizacji unijnego pakietu klimatycznego. Taki właśnie argument - o randze politycznej bomby atomowej - kładzie dziś na stół polski rząd” – czytamy.
Według portalu, przez ostatnie tygodnie Kancelaria Premiera analizowała możliwe scenariusze, jakich Polska może użyć w sporze z Komisją Europejską i TSUE i „wymyślono, że gdy unijne instytucje zbyt mocno przyprą nas do muru, zagrozimy blokadą pakietu klimatycznego - czyli niedostosowaniem się do tzw. Green Dealu (Zielonego Ładu)”.
„Dla UE byłaby to fatalna wiadomość, bo oznaczałaby, że kluczowe dla przyszłości kontynentu cele klimatyczne Wspólnoty (choćby związane z redukcją emisji CO2) nie zostałyby zrealizowane. Poza tym Green Deal to dla UE projekt strategiczny. Jego blokada przez polski rząd oznaczałaby potężny kryzys w Unii - gospodarczy i polityczny” – podkreślono.