[Tylko u nas] Ks. prof. Waldemar Cisło: Katolicy, by przetrwać muszą być elitą

- Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie wiedzą, że jeśli nie będą lekarzami, inżynierami, prawnikami lub biznesmenami, to nie mają szans na przetrwanie. Tam, gdzie chrześcijanie są prześladowani tendencje do bycia elitą są bardzo czytelne. Dzisiaj gdy patrzymy na na katolików we Francji, to patrzymy na elitę – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem ks. Prof. Waldemar Cisło, Dyrektor polskiego oddziału organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

– Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie aby przetrwać muszą być elitą?
– Tak, albo intelektualną, albo ekonomiczną. To są dwie drogi i możliwości przetrwania we wrogim im zazwyczaj lub nieprzychylnym środowisku społeczeno-religijnym, w którym stanowią mniejszość. Gdy w 2014 roku wypędzono chrześcijan z okolic Mosulu i zorganizowano obóz dla uchodźców w okolicach Irbilu, to pierwsze ich pytanie nie dotyczyło zabezpieczenia materialnego, choć było ono na bardzo niskim poziomie, lecz kiedy będą otwarte szkoły. Najważniejsza jest dla nich dobra edukacja dzieci, bo im lepsze wykształcenie, tym wyższa pozycja społeczna. Oni mają świadomość, że jeśli nie będą elitą, nie będą nauczycielami, lekarzami, inżynierami, prawnikami, wykładowcami lub dobrymi biznesmenami, to nie mają szans jako mniejszość na przetrwanie. W pewną Irbilu pytałem kobietę jak im się żyje w obozie dla uchodźców, odpowiedziała, że jej mąż był właścicielem kliniki prywatnej, miała dom 600 m kw powierzchni, kilka miesięcy wcześniej przywieźli jej meble, które jej się podobały i nacieszyła się tym kilka miesięcy.

– Przyszedł czas, by katolicy zaczęli myśleć w podobnych kategoriach w sekularyzowanej Europie?
– Mamy już tego przykłady. Popatrzmy na Francję i Wielka Brytanię, to kraje, gdzie od kilku stulecie zwyczjowo i kulturowo katolicyzm jest poddawany ostracyzmowi i wykluczeniu. Ostatni przykład mamy choćby z zeszłego roku, gdzie francuska Rada Stanu nakazała rządowi poluzowanie restrykcji w stosunku do katolików, którzy modlili się na chodniku przed zamkniętymi kościołami. Dzisiaj jeśli patrzymy na chrześcijaństwo, na katolików we Francji, to patrzymy na elitę. Zaangażowanymi katolikami są ludzie bardzo dobrze wykształceni, wykładowcy, wojskowi na bardzo wysokich szczeblach oficerskich, lekarze i spora część starej burżuazji oraz rodów francuskich. W Wielkiej Brytanii jest podobnie, z mojego pobytu w Oxfordzie zapamiętałem bardzo małą i bardzo elitarna parafię złożoną z naukowców i intelektualistów.

– Naród żydowski od czasów biblijnych działa podobnie. Józef Egipski jako niewolnik dostał od faraona władzę nad całym krajem, bo był geniuszem zarządzania, Daniel na dworze Nabuchodonozora II w Babilonii był ceniony za mądrość i wierność Bogu. Nawet Persowie nie zrezygnowali z jego kompetencji, gdy zdobyli Babilon. Tobiasz w niewoli asyryjskiej dokonywał królowi zakupów.
– Powinniśmy się uczyć od naszych starszych braci w wierze. Byłem kiedyś w bardzo bogatym i wierzącym żydowskim domu w Antwerpii, tam dzieci nie dostawały komputera do gier, tylko do nauki. Rodzice nie szczędzili pieniędzy na naukę języków, poszerzanie wiedzy, dodatkowe zajęcia. W domu było sześcioro dzieci i ojciec mówił, że to ich kapitał, dużo, doskonale wykształconych i odpowiednio wychowanych dzieci, „to kapitał, który my możemy zostawiać na ziemi” - tłumaczył. Niestety mamy teraz taką kulturę, która zaprzecza temu wszystkiemu. Chiny widząc co się dzieje z dziećmi zbyt długo korzystającymi z komputerów wprowadziły zakaz, mogą korzystać z nich korzystać kilka godzin tygodniowo.

– „Używamy języka, który wyklucza ludzi bogatych ze wspólnoty Kościoła” twierdzi ks. dr Jacek Gniadek. Coś w tym jest?
– Nie sądzę, sięgam tutaj do pięknych „Medytacji o Kościele” Henri de Lubaca, który mówił, że Kościół jest instytucją dla wszystkich i dla mądrych i dla głupich i dla bogatych i dla biednych. Kryterium inteligencji czy bogactwa nigdy nie było brane tutaj pod uwagę, przynajmniej nie powinno być. Czy ludzie bogaci są w jakiś sposób wykluczani? Nie widzę tego. Patrząc na to z drugiej strony bardzo pobożny biskup na dworze Ludwika XIV Jacques-Bénigne Bossuet mówił, że wraz z monarchią zniknie Kościół. Okazało się, że monarchii już dawno nie ma, a Kościół istnieje.

– Czyli Kościół nie powinien być elitarny, ale o elity dbać powinien?
– Bardzo potrzebna jest elita, która będzie formować, podnosić do góry katolików. Elity intelektualne są nam niezmiernie potrzebne, ponieważ żyjemy w świecie, który często jest nam wrogi, a nie możemy go przekreślać, tyko umieć prowadzić z nim rozumny dialog. Pamiętamy spór Kościoła z modernizmem, słynny Syllabus, ale potem Kościół doszedł do wniosku, że tak się nie da, same potępienia nic nie dadzą. Na świat nie ma się co obrażać, bo sam Chrystus się na niego nie obrażał. Sobór Watykański II był tutaj przełomem. Chrześcijanie mają przemieniać ten świat.

– W Pakistanie chrześcijanie są bardzo biedni i niewykształceni i właściwie nic ich chroni.
– Niestety tak to wygląda. Mam kontakt z abp. Sebastianem Shawem z Pakistanu, który bardzo zabiega o to, by najbiedniejsi chrześcijanie pracujący na polu czy zamiatający ulice, po pierwsze umieli skorzystać z prawa, kiedy są dyskryminowani, po drugie mieli za co z tej pomocy skorzystać. W Pakistanie w teorii nie ma prawa szariatu, w praktyce w wielu stanach takie prawo obowiązuje, dlatego tamtejszy Kościół dokłada wszelkich starań, by dzieci chrześcijańskie chodziły do szkoły, by nie szły od razu do pracy, ale się uczyły. Bardzo im zależy, by m.in., poprzez organizację, którą ja reprezentuję - Pomoc Kościołowi w Potrzebie wykształcić kilku najzdolniejszych katolików stamtąd na Zachodzie, by potem mogli bronić swoich współwyznawców w Pakistanie i kształcili przyszłych prawników tam.

– W USA konserwatywni protestanci tworzą własne prywatne uczelnie na wysokim poziomie, u nas to chyba wciąż niedostrzegany potencjał.
– U nas ojciec Tadeusz Rydzyk miał taki pomysł, żeby kształcić elity m.in., dziennikarzy. Wiemy jak wpływowym może być dziennikarz i jak wiele zależy od mediów. Media to dzisiejsza ambona.

– Chyba nie wiemy jak wielu wybitnych katolików poukrywanych jest po kątach?
– Pełna zgoda, nie ma za bardzo płaszczyzny czy formuły, gdzie moglibyśmy się spotykać, wypracowywać kierunki działań, wpływać na bieg debaty publicznej. Jesteśmy zbyt zatomizowani. Niektóre uniwersytety próbują to robić.

– Na księdza rodzimym UKSW powstało Uniwersyteckie Centrum Badania Wolności Religijnej, gratuluję.
– Dziękuję. W ramach tego centrum badamy stan wolności religijnej w Polsce i na świecie. Zapraszamy naukowców, którzy zajmują się tym zagadnieniem. Organizując różne konferencje, sympozja staramy się ciągle przypominać opinii publicznej, że temat prześladowań istnieje. Te formuły spotkania i wymiany myśli są bardzo potrzebne, ale przydałaby się bardziej zinstytucjonalizowana forma. Takich ośrodków potrzeba o wiele więcej.

– Bez zinstytucjonalizowanych form ciężko dbać o prawa katolików w przestrzeni publicznej.
– Dokładnie tak jest. Były tworzone Kluby Inteligencji Katolickiej, które chyba nie do końca spełniły swoja rolę. Akcja Katolicka też chyba obumarła, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Myśmy się za bardzo pozamykali, to jest dziedzictwo Rewolucji Francuskiej, która zamknęła katolików w zakrystii. Ciągle się z tym dziedzictwem bijemy, to jest to, co powiedziała kiedyś pani premier Ewa Kopacz, że swoją wiarę zostawia przed drzwiami gabinetu. Antyewangelicznych ośrodków mamy bardzo wiele, a te katolickie są niesłyszalne. Ostatnio usłyszeliśmy, że Facebook pracował nad tym, by systemowo skłócać nasze społeczeństwo, widzimy zatem o co tak naprawdę toczy się gra w przestrzeni publicznej.

– Katolikom w Polsce brakuje jeszcze mechanizmu, który przynaglałby ich do bycia elitą, do starania się o to?
– To doświadczenie narodu żydowskiego czy chrześcijan Bliskiego Wschodu wynika z wieków i trudności, w których żyją. Myślę, że my się dopiero przygotowujemy w Europie do tego. We Francji wiedzą o tym lepiej, bo od kilku wieków żyją w reżimie negacji Kościoła i jego obśmiewania. Francuski Kościół po rewolucji już się nigdy nie podniósł, stąd tamtejsi katolicy musieli znaleźć formułę funkcjonowania we wrogim środowisku. W Anglii było podobnie. Wszędzie tam, gdzie Kościół jest prześladowany tendencje do tego, by być elitą niezbędną dla danego kraju są już bardzo czytelne. My zaczynamy się tego uczyć.

Wywiad ukazał się w numerze 46 „Tygodnika Solidarność”


 

POLECANE
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę Wiadomości
Sukces Barcelony w meczu z Osasuną. Drużyna z Katalonii kontynuuje dobrą passę

Piłkarze Barcelony, bez Polaków na boisku, w meczu 16. kolejki ekstraklasy Hiszpanii po bramkach Brazylijczyka Raphinhi wygrali z Osasuną Pampeluna 2:0. Katalończycy umocnili się na prowadzeniu w tabeli i do siedmiu punktów powiększyli przewagę nad drugim Realem Madryt.

Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków? gorące
Wiecie, że na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI Magazynu TIME jest dwóch Polaków?

Dwóch 30-letnich Polaków znalazło się na liście 100 najbardziej wpływowych osób AI magazynu TIME – obok Elona Muska, Sama Altmana i Marka Zuckerberga. Mati Staniszewski wraz z Piotrem Dąbkowskim stworzyli globalną firmę wartą miliardy dolarów, która dziś wyznacza światowe standardy w sztucznej inteligencji. Na liście magazynu TIME znalazł się również wybitny polski informatyk JakubPachocki.

Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia z ostatniej chwili
Legendarny aktor walczy z chorobą. Są nowe doniesienia

Bruce Willis od kilku lat walczy z poważnymi problemami zdrowotnymi. W 2022 roku zdiagnozowano u niego afazję, a rok później demencję czołowo-skroniową. Choroba postępuje, dlatego aktor przebywa obecnie w specjalistycznym ośrodku pod stałą opieką.

Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys Wiadomości
Pośród więźniów politycznych uwolnionych przez białoruski reżim brak Andrzeja Poczobuta. Jest komentarz Andżeliki Borys

W sobotę 13 grudnia 2025 r. reżim Alaksandra Łukaszenki uwolnił 123 więźniów politycznych. Decyzja jest efektem negocjacji z administracją prezydenta USA Donalda Trumpa - w zamian Stany Zjednoczone zniosły sankcje na kluczowy dla Białorusi koncern nawozowy Bielaruskali.

Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego Wiadomości
Komunikat dla mieszkańców woj. warmińsko-mazurskiego

W nowym rozkładzie jazdy, który zacznie obowiązywać 14 grudnia, będzie więcej regionalnych połączeń kolejowych, m.in. z Olsztyna do Działdowa i Elbląga - przekazał w sobotę Urząd Marszałkowski w Olsztynie. Na finansowanie transportu kolejowego samorząd województwa przeznacza ponad 100 mln zł rocznie.

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19 Wiadomości
Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zamierza umieścić najpoważniejsze ostrzeżenie na szczepionkach przeciwko COVID-19

Amerykańska FDA planuje dodać ostrzeżenie w czarnej ramce (black box warning) do szczepionek przeciwko COVID-19. To najpoważniejsze ostrzeżenie agencji, stosowane przy ryzyku śmierci, poważnych reakcji czy niepełnosprawności.

„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska Wiadomości
„Prowadzi nas z uśmiechem w przepaść”. Ostre podsumowanie dwóch lat rządów Tuska

W sobotę, 13 grudnia 2025 roku, mijają dokładnie dwa lata od zaprzysiężenia koalicyjnego rządu Donalda Tuska - złożonego z KO, PSL, Polski 2050 i Nowej Lewicy. Z tej okazji Sławomir Mentzen, lider Konfederacji, opublikował na X ostrą krytykę premiera i jego ekipy. „Ten rząd jest dokładnie taki, jakiego można było się spodziewać po Tusku - leniwy i pozbawiony ambicji” - napisał.

Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia z ostatniej chwili
Działaczka białoruskiej opozycji: Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia

Mieszkająca we Włoszech białoruska działaczka opozycyjna Julia Juchno poinformowała w sobotę PAP, że dziennikarz przebywający w białoruskim więzieniu Andrzej Poczobut odmówił ułaskawienia i dlatego nie znalazł się na liście osób uwolnionych przez reżim Łukaszenki.

IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
IMGW wydał nowy komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północna Europa oraz Wyspy Brytyjskie pozostaną pod wpływem głębokiego niżu islandzkiego. Również północno-zachodnia Rosja będzie w obszarze niżu. Natomiast południowa, centralna części kontynentu oraz większość zachodniej Europy będą pod wpływem rozległego wyżu z centrami nad Alpami oraz Bałkanami. Polska pozostanie w obszarze przejściowym pomiędzy wyżej wspomnianym wyżem a niżem islandzkim. Będziemy w dość ciepłym powietrzu polarnym morskim.

Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany z ostatniej chwili
Bundeswehra na wschodniej granicy Polski. Niemieckie media ujawniają plany

Niemieckie media informują o planowanym zaangażowaniu Bundeswehry we wzmocnienie wschodniej granicy Polski. Żołnierze mają uczestniczyć w działaniach inżynieryjnych w ramach polskiej operacji ochronnej, której celem jest zabezpieczenie granicy z Białorusią i Rosją. Misja ma rozpocząć się w kwietniu 2026 roku i potrwać kilkanaście miesięcy.

REKLAMA

[Tylko u nas] Ks. prof. Waldemar Cisło: Katolicy, by przetrwać muszą być elitą

- Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie wiedzą, że jeśli nie będą lekarzami, inżynierami, prawnikami lub biznesmenami, to nie mają szans na przetrwanie. Tam, gdzie chrześcijanie są prześladowani tendencje do bycia elitą są bardzo czytelne. Dzisiaj gdy patrzymy na na katolików we Francji, to patrzymy na elitę – mówi w rozmowie z Jakubem Pacanem ks. Prof. Waldemar Cisło, Dyrektor polskiego oddziału organizacji Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
/ fot. Marcin Żegliński - Tygodnik Solidarność

– Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie aby przetrwać muszą być elitą?
– Tak, albo intelektualną, albo ekonomiczną. To są dwie drogi i możliwości przetrwania we wrogim im zazwyczaj lub nieprzychylnym środowisku społeczeno-religijnym, w którym stanowią mniejszość. Gdy w 2014 roku wypędzono chrześcijan z okolic Mosulu i zorganizowano obóz dla uchodźców w okolicach Irbilu, to pierwsze ich pytanie nie dotyczyło zabezpieczenia materialnego, choć było ono na bardzo niskim poziomie, lecz kiedy będą otwarte szkoły. Najważniejsza jest dla nich dobra edukacja dzieci, bo im lepsze wykształcenie, tym wyższa pozycja społeczna. Oni mają świadomość, że jeśli nie będą elitą, nie będą nauczycielami, lekarzami, inżynierami, prawnikami, wykładowcami lub dobrymi biznesmenami, to nie mają szans jako mniejszość na przetrwanie. W pewną Irbilu pytałem kobietę jak im się żyje w obozie dla uchodźców, odpowiedziała, że jej mąż był właścicielem kliniki prywatnej, miała dom 600 m kw powierzchni, kilka miesięcy wcześniej przywieźli jej meble, które jej się podobały i nacieszyła się tym kilka miesięcy.

– Przyszedł czas, by katolicy zaczęli myśleć w podobnych kategoriach w sekularyzowanej Europie?
– Mamy już tego przykłady. Popatrzmy na Francję i Wielka Brytanię, to kraje, gdzie od kilku stulecie zwyczjowo i kulturowo katolicyzm jest poddawany ostracyzmowi i wykluczeniu. Ostatni przykład mamy choćby z zeszłego roku, gdzie francuska Rada Stanu nakazała rządowi poluzowanie restrykcji w stosunku do katolików, którzy modlili się na chodniku przed zamkniętymi kościołami. Dzisiaj jeśli patrzymy na chrześcijaństwo, na katolików we Francji, to patrzymy na elitę. Zaangażowanymi katolikami są ludzie bardzo dobrze wykształceni, wykładowcy, wojskowi na bardzo wysokich szczeblach oficerskich, lekarze i spora część starej burżuazji oraz rodów francuskich. W Wielkiej Brytanii jest podobnie, z mojego pobytu w Oxfordzie zapamiętałem bardzo małą i bardzo elitarna parafię złożoną z naukowców i intelektualistów.

– Naród żydowski od czasów biblijnych działa podobnie. Józef Egipski jako niewolnik dostał od faraona władzę nad całym krajem, bo był geniuszem zarządzania, Daniel na dworze Nabuchodonozora II w Babilonii był ceniony za mądrość i wierność Bogu. Nawet Persowie nie zrezygnowali z jego kompetencji, gdy zdobyli Babilon. Tobiasz w niewoli asyryjskiej dokonywał królowi zakupów.
– Powinniśmy się uczyć od naszych starszych braci w wierze. Byłem kiedyś w bardzo bogatym i wierzącym żydowskim domu w Antwerpii, tam dzieci nie dostawały komputera do gier, tylko do nauki. Rodzice nie szczędzili pieniędzy na naukę języków, poszerzanie wiedzy, dodatkowe zajęcia. W domu było sześcioro dzieci i ojciec mówił, że to ich kapitał, dużo, doskonale wykształconych i odpowiednio wychowanych dzieci, „to kapitał, który my możemy zostawiać na ziemi” - tłumaczył. Niestety mamy teraz taką kulturę, która zaprzecza temu wszystkiemu. Chiny widząc co się dzieje z dziećmi zbyt długo korzystającymi z komputerów wprowadziły zakaz, mogą korzystać z nich korzystać kilka godzin tygodniowo.

– „Używamy języka, który wyklucza ludzi bogatych ze wspólnoty Kościoła” twierdzi ks. dr Jacek Gniadek. Coś w tym jest?
– Nie sądzę, sięgam tutaj do pięknych „Medytacji o Kościele” Henri de Lubaca, który mówił, że Kościół jest instytucją dla wszystkich i dla mądrych i dla głupich i dla bogatych i dla biednych. Kryterium inteligencji czy bogactwa nigdy nie było brane tutaj pod uwagę, przynajmniej nie powinno być. Czy ludzie bogaci są w jakiś sposób wykluczani? Nie widzę tego. Patrząc na to z drugiej strony bardzo pobożny biskup na dworze Ludwika XIV Jacques-Bénigne Bossuet mówił, że wraz z monarchią zniknie Kościół. Okazało się, że monarchii już dawno nie ma, a Kościół istnieje.

– Czyli Kościół nie powinien być elitarny, ale o elity dbać powinien?
– Bardzo potrzebna jest elita, która będzie formować, podnosić do góry katolików. Elity intelektualne są nam niezmiernie potrzebne, ponieważ żyjemy w świecie, który często jest nam wrogi, a nie możemy go przekreślać, tyko umieć prowadzić z nim rozumny dialog. Pamiętamy spór Kościoła z modernizmem, słynny Syllabus, ale potem Kościół doszedł do wniosku, że tak się nie da, same potępienia nic nie dadzą. Na świat nie ma się co obrażać, bo sam Chrystus się na niego nie obrażał. Sobór Watykański II był tutaj przełomem. Chrześcijanie mają przemieniać ten świat.

– W Pakistanie chrześcijanie są bardzo biedni i niewykształceni i właściwie nic ich chroni.
– Niestety tak to wygląda. Mam kontakt z abp. Sebastianem Shawem z Pakistanu, który bardzo zabiega o to, by najbiedniejsi chrześcijanie pracujący na polu czy zamiatający ulice, po pierwsze umieli skorzystać z prawa, kiedy są dyskryminowani, po drugie mieli za co z tej pomocy skorzystać. W Pakistanie w teorii nie ma prawa szariatu, w praktyce w wielu stanach takie prawo obowiązuje, dlatego tamtejszy Kościół dokłada wszelkich starań, by dzieci chrześcijańskie chodziły do szkoły, by nie szły od razu do pracy, ale się uczyły. Bardzo im zależy, by m.in., poprzez organizację, którą ja reprezentuję - Pomoc Kościołowi w Potrzebie wykształcić kilku najzdolniejszych katolików stamtąd na Zachodzie, by potem mogli bronić swoich współwyznawców w Pakistanie i kształcili przyszłych prawników tam.

– W USA konserwatywni protestanci tworzą własne prywatne uczelnie na wysokim poziomie, u nas to chyba wciąż niedostrzegany potencjał.
– U nas ojciec Tadeusz Rydzyk miał taki pomysł, żeby kształcić elity m.in., dziennikarzy. Wiemy jak wpływowym może być dziennikarz i jak wiele zależy od mediów. Media to dzisiejsza ambona.

– Chyba nie wiemy jak wielu wybitnych katolików poukrywanych jest po kątach?
– Pełna zgoda, nie ma za bardzo płaszczyzny czy formuły, gdzie moglibyśmy się spotykać, wypracowywać kierunki działań, wpływać na bieg debaty publicznej. Jesteśmy zbyt zatomizowani. Niektóre uniwersytety próbują to robić.

– Na księdza rodzimym UKSW powstało Uniwersyteckie Centrum Badania Wolności Religijnej, gratuluję.
– Dziękuję. W ramach tego centrum badamy stan wolności religijnej w Polsce i na świecie. Zapraszamy naukowców, którzy zajmują się tym zagadnieniem. Organizując różne konferencje, sympozja staramy się ciągle przypominać opinii publicznej, że temat prześladowań istnieje. Te formuły spotkania i wymiany myśli są bardzo potrzebne, ale przydałaby się bardziej zinstytucjonalizowana forma. Takich ośrodków potrzeba o wiele więcej.

– Bez zinstytucjonalizowanych form ciężko dbać o prawa katolików w przestrzeni publicznej.
– Dokładnie tak jest. Były tworzone Kluby Inteligencji Katolickiej, które chyba nie do końca spełniły swoja rolę. Akcja Katolicka też chyba obumarła, przynajmniej ja odnoszę takie wrażenie. Myśmy się za bardzo pozamykali, to jest dziedzictwo Rewolucji Francuskiej, która zamknęła katolików w zakrystii. Ciągle się z tym dziedzictwem bijemy, to jest to, co powiedziała kiedyś pani premier Ewa Kopacz, że swoją wiarę zostawia przed drzwiami gabinetu. Antyewangelicznych ośrodków mamy bardzo wiele, a te katolickie są niesłyszalne. Ostatnio usłyszeliśmy, że Facebook pracował nad tym, by systemowo skłócać nasze społeczeństwo, widzimy zatem o co tak naprawdę toczy się gra w przestrzeni publicznej.

– Katolikom w Polsce brakuje jeszcze mechanizmu, który przynaglałby ich do bycia elitą, do starania się o to?
– To doświadczenie narodu żydowskiego czy chrześcijan Bliskiego Wschodu wynika z wieków i trudności, w których żyją. Myślę, że my się dopiero przygotowujemy w Europie do tego. We Francji wiedzą o tym lepiej, bo od kilku wieków żyją w reżimie negacji Kościoła i jego obśmiewania. Francuski Kościół po rewolucji już się nigdy nie podniósł, stąd tamtejsi katolicy musieli znaleźć formułę funkcjonowania we wrogim środowisku. W Anglii było podobnie. Wszędzie tam, gdzie Kościół jest prześladowany tendencje do tego, by być elitą niezbędną dla danego kraju są już bardzo czytelne. My zaczynamy się tego uczyć.

Wywiad ukazał się w numerze 46 „Tygodnika Solidarność”



 

Polecane