Uciekli z obozu przymusowej kwarantanny. Władze urządziły na nich obławę

W obozie Howard Springs przebywają m.in. osoby przybywające do kraju z podróży zagranicznych. Do Centrum Narodowej Odporności skierowano również trzech nastolatków, w wieku 15, 16 i 17 lat. Nie chorowali, ale ze względu na kontakt z osobą zakażoną koronawirusem skierowani zostali do Howard Springs na przymusową kwarantannę. Dzień po negatywnych wynikach testu postanowili uciec – około 4:30 rano wdrapali się na płot obozu i zbiegli. Za uciekinierami wysłano policję i urządzono obławę. Kiedy ostatecznie złapano „uciekinierów”, okazało się, że nie mieli szerszego kontaktu z okoliczną ludnością.
To nie pierwszy przypadek ucieczki z obozu przymusowej kwarantanny w Howard Springs. Wcześniej uciekł z niego 27-latek, również z negatywnym wynikiem testu. Za ogrodzeniem obozu czekać miał na niego kierowca, który jest poszukiwany.
Australijska walka z koronawirusem
Australia prowadzi jedną z najdalej idących polityk dotyczących walki z epidemią koronawirusa. Kraj ten wciąż znacząco ogranicza możliwość przylotu na terytorium swojego kraju, nawet dla osób zaszczepionych. Podróże do i z Australii są utrudnione nawet dla obywateli tego kraju. Powracający często trafiają na kwarantannę do hoteli czy obozów takich jak ten w Howard Springs. Wyjątkowo długie były też lockdowny w australijskich miastach.
Jednocześnie Australia notuje niskie wskaźniki zakażeń koronawirusem i zgonów wywołanych przez COVID-19. Od początku pandemii wykryto w tym liczącym nieco ponad 25 milionów ludzi kraju 212 tys. przypadków zakażeń koronawirusem i doszło do 2006 zgonów z jego powodu. Dla porównania w Polsce zarejestrowano ponad 3 miliony zakażeń i ponad 80 tys. zgonów z powodu COVID-19.