Z. Kuźmiuk: Czyżby Tusk uważał, że Polacy mają pamięć ameby?

Przewodniczący Platformy Donald Tusk widocznie uważa, że wystarczy krytycznie albo prześmiewczo skomentować jakieś posuniecie rządu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze albo zorganizować konferencję prasową, bez udziału dziennikarzy i z pytaniami odczytywanymi przez rzecznika Jana Grabca, a notowania jego partii wciąż będą rosły. Tak się działo tuż po jego powrocie do polskiej polityki, latem i jesienią poprzedniego roku, od jakiegoś czasu poparcie dla Platformy stanęło na poziomie dwudziestu kilku procent, mimo tego Tusk swojej strategii nie zmienia.
 Z. Kuźmiuk: Czyżby Tusk uważał, że Polacy mają pamięć ameby?
/ PAP/Wojciech Olkuśnik

Coraz częściej jednak jego wpisy są traktowane przez dużą cześć internautów jak wpisy internetowego trolla, ponieważ Tusk używa w nich populistycznych argumentów, a także traktuje Polaków, jakby mieli pamięć ameby. Przecież Tusk ma na swoim koncie aż siedem lat premierowania i pięć lat kierowania Radą Europejską i duża część opinii publicznej w Polsce pamięta zarówno „sukcesy” jego rządu, jak i „pomaganie” naszemu krajowi z Brukseli.

W poprzednim tygodniu ukazały się nieoficjalne informacje w mediach, że Orlen SA w związku z finalizacją procesu przejęcia Lotosu SA pozbędzie się części jego majątku na rzecz saudyjskiego koncernu Saudi Aramco i węgierskiego koncernu MOL. Mimo tego, że oficjalny komunikat w tej sprawie samego Orlenu ma się pojawić dopiero w tym tygodniu, Donald Tusk zdecydował się na komentarz na Twitterze następującej treści:

 

Jeżeli PiS naprawdę sprzedał stacje Lotosu węgierskiej firmie MOL, politycznie związanej z Moskwą, to znaczy, że Ład Kaczyńskiego jest bardziej rosyjski, niż sądzili najwięksi pesymiści.

Zareagowała na ten wpis rzecznik prasowa koncernu Orlen SA Jadwiga Zakrzewska, przypominając, że po pierwsze negocjacje w tej sprawie nie zostały jeszcze sfinalizowane, po drugie, że odstąpienie części aktywów Lotosu jest realizacją tzw. środków zaradczych nałożonych przez Komisję Europejską w ramach jej zgody na fuzję obydwu firm, wreszcie po trzecie, że powielanie spekulacji mediów w tej sprawie jest nadużyciem.

Ale szczególnym „smaczkiem” tego komentarza Tuska jest zestawienie go z jego wypowiedzią jako premiera rządu, który w marcu 2011 roku tak skomentował informacje o przygotowywanej prywatyzacji Lotosu: „nie ma powodów, by powstrzymać sprzedaż Lotosu Rosjanom”.

Rozmowy z Rosjanami

Przypomnijmy, że procedura poszukiwania inwestora dla Lotosu rozpoczęła się decyzją rządu Tuska, a podczas swojej wizyty w Warszawie, pod koniec 2010 roku, ówczesny prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew rozmawiał o tym zarówno z premierem, jak i prezydentem Komorowskim. Ofertę nabycia całości akcji będących w rękach Skarbu Państwa złożył rosyjski koncern Rosnieft, ale po upublicznieniu tej informacji wybuchł skandal i w związku z tym, że trwała już kampania wyborcza do jesiennych wyborów parlamentarnych w 2011 roku, rząd z tych działań się wycofał. Aby jednak zblokować ten pomysł rządu, stworzono inicjatywę obywatelską w sprawie projektu ustawy blokującej taką sprzedaż i w marcu 2012 roku trafiła ona do Sejmu, Platforma przegrała głosowanie, żeby ją odrzucić, trafiła do stosownych komisji sejmowych, ale po blisko rocznych pracach nad nią w styczniu 2013 roku została jednak zaledwie dwoma głosami odrzucona (za odrzuceniem opowiedziało się 224 posłów PO i PSL-u, 222 było przeciwnych, głównie z PIS i innych partii opozycyjnych, jeden wstrzymał się od głosu). Nagłośnienie tej sprawy i nieuchronna kompromitacja Platformy, gdyby ostatecznie zdecydowała się na sprzedaż Lotosu Rosjanom, spowodowało, że mimo odrzucenia ustawy rząd Tuska już do prywatyzacji tej firmy nie wrócił.

Sprawa Możejek

Podobnie było z próbą sprzedaży Możejek, tu ze względu na położenie na terytorium Litwy rafineria kupiona przez Orlen w 2006 roku, pracująca ze stratami, miała zostać sprzedana także Rosjanom. Rzeczywiście niedługo po nabyciu Możejek przez Orlen Rosjanie przerwali dostawy ropy rurociągiem i trzeba było ją sprowadzać koleją, w związku z czym, firma przynosiła straty. Rząd Tuska nie zrobił nic, żeby doprowadzić do odtworzenia dostaw rurociągiem, a coraz częściej zaczęto mówić o sprzedaży Możejek Rosjanom, po dojściu do władzy Zjednoczonej Prawicy sytuacja firmy uległa radykalnej poprawie, przy wsparciu litewskiego rządu dostawy odbywają się dalej koleją, ale już po znacznie niższych kosztach, firma odzyskała rentowność, a niedawno nowe władze Orlenu zadeklarowały kolejne wielomilionowe inwestycje w tę rafinerię.

Gdyby więc nie działania Prawa i Sprawiedliwości, wtedy jeszcze jako partii opozycyjnej, a także społeczeństwa obywatelskiego, to ówczesny Donald Tusk prywatyzując Lotos, Orlen Możejki czy tarnowskie Azoty, wprowadziłby wręcz „Ruski Ład” w polskiej gospodarce. Te wszystkie próby sprzedawania całych pakietów własnościowych strategicznych spółek Skarbu Państwa rosyjskim firmom czy oligarchom miały miejsce wprawdzie około 10 lat temu, ale chyba Donald Tusk nie sądzi, że Polacy mają pamięć ameby.

Co więcej, fuzja Orlenu i Lotosu, nawet po realizacji tzw. środków zaradczych narzuconych przez KE, pozwoli na stworzenie dużego koncernu energetycznego w Polsce, który będzie mógł konkurować z największymi europejskimi firmami tego sektora w Europie.

 

 

POLECANE
Nitras traci wpływy w PO? Jest przetrącony. Nikt go nie zna z ostatniej chwili
Nitras traci wpływy w PO? "Jest przetrącony. Nikt go nie zna"

Sławomir Nitras po porażce Rafała Trzaskowskiego w wyborach traci wpływy w Platformie Obywatelskiej – informuje dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.

Źródłem destabilizacji państwa - filmiki z TikToka. Diagnoza poseł Polski 2050 Wiadomości
Źródłem destabilizacji państwa - filmiki z TikToka. Diagnoza poseł Polski 2050

Barbara Oliwiecka z Polski 2050 zaskoczyła widzów niedzielnego programu Bogdana Rymanowskiego swoją teorią na temat zagrożeń płynących z mediów społecznościowych. Jej zdaniem to właśnie TikTok może dziś destabilizować państwo bardziej niż tradycyjne kanały informacyjne.

Zatopione samochody na drogach. Do akcji przystępuje wojsko z ostatniej chwili
Zatopione samochody na drogach. Do akcji przystępuje wojsko

Do godziny 15:00 strażacy w całym kraju interweniowali 183 razy w związku z trudnymi warunkami pogodowymi. Najwięcej zgłoszeń napłynęło z województw podkarpackiego, opolskiego i mazowieckiego - poinformował serwis remiza.pl. Na nagraniach umieszczonych w sieci widać samochody na drogą pod wodą. Do akcji przystępują żołnierze m.in. z Wojsk Obrony Terytorialnej.

W wyścigu zbrojeń z Chinami Wlk. Brytania stawia na flotę balonów szpiegowskich Wiadomości
W wyścigu zbrojeń z Chinami Wlk. Brytania stawia na flotę balonów szpiegowskich

Wielka Brytania wkracza w nową erę wywiadu – rozwija flotę nowoczesnych balonów szpiegowskich, zdolnych do pokonywania tysięcy kilometrów i operowania na wysokości nawet 26 km. Jak donosi „The Telegraph”, prototypy testowano na początku roku w Dakocie Południowej, a ich zasięg pozwala na lot z Londynu do Timbuktu.

Ulewy nad Polską. Komunikat dla mieszkańców woj. opolskiego z ostatniej chwili
Ulewy nad Polską. Komunikat dla mieszkańców woj. opolskiego

Ze względu na podtopienie ulicy Sikorskiego w Głuchołazach zamknięty został wjazd na most tymczasowy w ciągu drogi krajowej nr 40 - powiedział PAP Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz.

Czarna seria wypadków na Śląsku. Wśród ofiar kobieta w ciąży i jej dziecko Wiadomości
Czarna seria wypadków na Śląsku. Wśród ofiar kobieta w ciąży i jej dziecko

Katowickie drogi stały się w sobotę 26 lipca miejscem tragicznych wydarzeń – w trzech poważnych wypadkach życie straciły cztery osoby. Wśród ofiar była kobieta w zaawansowanej ciąży, a mimo natychmiastowej pomocy i wysiłków lekarzy, nie udało się uratować także jej dziecka – poinformowała policja.

Trzaskowski: W tym roku Campus Polska Przyszłości się nie odbędzie z ostatniej chwili
Trzaskowski: W tym roku Campus Polska Przyszłości się nie odbędzie

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski poinformował w niedzielę, że Campus Polska Przyszłości w 2025 r. się nie odbędzie.

Niepokojące informacje z Głuchołaz. Ulice znowu zalane, most zamknięty z ostatniej chwili
Niepokojące informacje z Głuchołaz. Ulice znowu zalane, most zamknięty

Most tymczasowy w Głuchołazach został zamknięty, w sieci krążą nagrania z zalanych ulic. - Tak państwo „zabezpieczyło” miasto niecały rok po powodzi - pisze na platformie X europoseł Michał Dworczyk.

Niemcy usiłują odesłać nielegalnych imigrantów do Grecji. Grecja odmawia ich przyjęcia pilne
Niemcy usiłują odesłać nielegalnych imigrantów do Grecji. Grecja odmawia ich przyjęcia

Tysiące uchodźców, którym przyznano już ochronę międzynarodową w Grecji, przyjechało w 2025 r. do Niemiec, gdzie ponownie składało wnioski o azyl - informuje grupa medialna Funke, powołując się na dane Federalnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Deportacje do Grecji napotykają na zdecydowany opór ze strony Aten.

Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dla mieszkańców i turystów w woj. pomorskim i zachodniopomorskim z ostatniej chwili
Główny Inspektorat Sanitarny wydał pilny komunikat dla mieszkańców i turystów w woj. pomorskim i zachodniopomorskim

Zakwit sinic sprawił, że w niedzielę zamkniętych jest 11 kąpielisk w północnej Polsce. Takie dane opublikował Główny Inspektorat Sanitarny. Średnia temperatura wody w Bałtyku wynosi ok. 20 st. C.

REKLAMA

Z. Kuźmiuk: Czyżby Tusk uważał, że Polacy mają pamięć ameby?

Przewodniczący Platformy Donald Tusk widocznie uważa, że wystarczy krytycznie albo prześmiewczo skomentować jakieś posuniecie rządu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze albo zorganizować konferencję prasową, bez udziału dziennikarzy i z pytaniami odczytywanymi przez rzecznika Jana Grabca, a notowania jego partii wciąż będą rosły. Tak się działo tuż po jego powrocie do polskiej polityki, latem i jesienią poprzedniego roku, od jakiegoś czasu poparcie dla Platformy stanęło na poziomie dwudziestu kilku procent, mimo tego Tusk swojej strategii nie zmienia.
 Z. Kuźmiuk: Czyżby Tusk uważał, że Polacy mają pamięć ameby?
/ PAP/Wojciech Olkuśnik

Coraz częściej jednak jego wpisy są traktowane przez dużą cześć internautów jak wpisy internetowego trolla, ponieważ Tusk używa w nich populistycznych argumentów, a także traktuje Polaków, jakby mieli pamięć ameby. Przecież Tusk ma na swoim koncie aż siedem lat premierowania i pięć lat kierowania Radą Europejską i duża część opinii publicznej w Polsce pamięta zarówno „sukcesy” jego rządu, jak i „pomaganie” naszemu krajowi z Brukseli.

W poprzednim tygodniu ukazały się nieoficjalne informacje w mediach, że Orlen SA w związku z finalizacją procesu przejęcia Lotosu SA pozbędzie się części jego majątku na rzecz saudyjskiego koncernu Saudi Aramco i węgierskiego koncernu MOL. Mimo tego, że oficjalny komunikat w tej sprawie samego Orlenu ma się pojawić dopiero w tym tygodniu, Donald Tusk zdecydował się na komentarz na Twitterze następującej treści:

 

Jeżeli PiS naprawdę sprzedał stacje Lotosu węgierskiej firmie MOL, politycznie związanej z Moskwą, to znaczy, że Ład Kaczyńskiego jest bardziej rosyjski, niż sądzili najwięksi pesymiści.

Zareagowała na ten wpis rzecznik prasowa koncernu Orlen SA Jadwiga Zakrzewska, przypominając, że po pierwsze negocjacje w tej sprawie nie zostały jeszcze sfinalizowane, po drugie, że odstąpienie części aktywów Lotosu jest realizacją tzw. środków zaradczych nałożonych przez Komisję Europejską w ramach jej zgody na fuzję obydwu firm, wreszcie po trzecie, że powielanie spekulacji mediów w tej sprawie jest nadużyciem.

Ale szczególnym „smaczkiem” tego komentarza Tuska jest zestawienie go z jego wypowiedzią jako premiera rządu, który w marcu 2011 roku tak skomentował informacje o przygotowywanej prywatyzacji Lotosu: „nie ma powodów, by powstrzymać sprzedaż Lotosu Rosjanom”.

Rozmowy z Rosjanami

Przypomnijmy, że procedura poszukiwania inwestora dla Lotosu rozpoczęła się decyzją rządu Tuska, a podczas swojej wizyty w Warszawie, pod koniec 2010 roku, ówczesny prezydent Rosji Dimitrij Miedwiediew rozmawiał o tym zarówno z premierem, jak i prezydentem Komorowskim. Ofertę nabycia całości akcji będących w rękach Skarbu Państwa złożył rosyjski koncern Rosnieft, ale po upublicznieniu tej informacji wybuchł skandal i w związku z tym, że trwała już kampania wyborcza do jesiennych wyborów parlamentarnych w 2011 roku, rząd z tych działań się wycofał. Aby jednak zblokować ten pomysł rządu, stworzono inicjatywę obywatelską w sprawie projektu ustawy blokującej taką sprzedaż i w marcu 2012 roku trafiła ona do Sejmu, Platforma przegrała głosowanie, żeby ją odrzucić, trafiła do stosownych komisji sejmowych, ale po blisko rocznych pracach nad nią w styczniu 2013 roku została jednak zaledwie dwoma głosami odrzucona (za odrzuceniem opowiedziało się 224 posłów PO i PSL-u, 222 było przeciwnych, głównie z PIS i innych partii opozycyjnych, jeden wstrzymał się od głosu). Nagłośnienie tej sprawy i nieuchronna kompromitacja Platformy, gdyby ostatecznie zdecydowała się na sprzedaż Lotosu Rosjanom, spowodowało, że mimo odrzucenia ustawy rząd Tuska już do prywatyzacji tej firmy nie wrócił.

Sprawa Możejek

Podobnie było z próbą sprzedaży Możejek, tu ze względu na położenie na terytorium Litwy rafineria kupiona przez Orlen w 2006 roku, pracująca ze stratami, miała zostać sprzedana także Rosjanom. Rzeczywiście niedługo po nabyciu Możejek przez Orlen Rosjanie przerwali dostawy ropy rurociągiem i trzeba było ją sprowadzać koleją, w związku z czym, firma przynosiła straty. Rząd Tuska nie zrobił nic, żeby doprowadzić do odtworzenia dostaw rurociągiem, a coraz częściej zaczęto mówić o sprzedaży Możejek Rosjanom, po dojściu do władzy Zjednoczonej Prawicy sytuacja firmy uległa radykalnej poprawie, przy wsparciu litewskiego rządu dostawy odbywają się dalej koleją, ale już po znacznie niższych kosztach, firma odzyskała rentowność, a niedawno nowe władze Orlenu zadeklarowały kolejne wielomilionowe inwestycje w tę rafinerię.

Gdyby więc nie działania Prawa i Sprawiedliwości, wtedy jeszcze jako partii opozycyjnej, a także społeczeństwa obywatelskiego, to ówczesny Donald Tusk prywatyzując Lotos, Orlen Możejki czy tarnowskie Azoty, wprowadziłby wręcz „Ruski Ład” w polskiej gospodarce. Te wszystkie próby sprzedawania całych pakietów własnościowych strategicznych spółek Skarbu Państwa rosyjskim firmom czy oligarchom miały miejsce wprawdzie około 10 lat temu, ale chyba Donald Tusk nie sądzi, że Polacy mają pamięć ameby.

Co więcej, fuzja Orlenu i Lotosu, nawet po realizacji tzw. środków zaradczych narzuconych przez KE, pozwoli na stworzenie dużego koncernu energetycznego w Polsce, który będzie mógł konkurować z największymi europejskimi firmami tego sektora w Europie.

 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe