M.Ossowski, red. nacz. "TS": Spora część polityków opozycji w Polsce głośno domagała się, aby wykonać wyrok TSUE i zamknąć kopalnię
Zorganizowana w związku z tym w Luksemburgu manifestacja związkowców z Solidarności napędziła miejscowym sporo strachu, a do historii przeszły zdjęcia i filmy pokazujące obwarowany niczym potężna twierdza Luksemburg, przygotowany na przyjazd związkowców z Polski. Radość z podpisanego porozumienia najlepiej odzwierciedlają słowa przewodniczącego NSZZ „Solidarność” w KWB Turów Wojciecha Ilnickiego, który na łamach portalu Tysol.pl mówił, że nareszcie zarówno mieszkańcy naszego kraju, jak i gospodarka nie muszą martwić się o prąd. Trudno nie zgodzić się z tymi słowami, zwłaszcza w kontekście obecnej sytuacji na rynku energetycznym. W takich okolicznościach zamknięcie Turowa mogłoby oznaczać katastrofę dla systemu bezpieczeństwa energetycznego i kolejne jeszcze bardziej drastyczne od obecnych podwyżki cen energii. Od początku zresztą było wiadomo, że niemożność rozwiązania sporu nie ma charakteru merytorycznego, a stricte polityczny i że zmiana rządów w Czechach pomoże w rozwiązaniu problemu. Jednak Unia Europejska, reprezentowana w tym przypadku przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej, pozostawała głucha na apele tak polskiego rządu, jak i społeczeństwa uosabianego chociażby przez protestującą w tej sprawie Solidarność. W rezultacie po skandalicznej decyzji nakazującej zamknięcie kopalni podjęto kolejną jeszcze bardziej skandaliczną o nałożeniu kar finansowych. Absurdalność tych decyzji widoczna jest szczególnie teraz, kiedy spór z Czechami został zakończony. Gdyby Polska dostosowała się do decyzji TSUE, dzisiaj już kopalni i elektrowni odtworzyć by się nie dało. To najlepiej pokazuje, jak nieodpowiedzialna jest dzisiejsza polityka UE w kwestiach energetycznych. Bardziej jeszcze zatrważające jest jednak to, że spora część polityków opozycji w Polsce głośno domagała się, aby wykonać wyrok TSUE i zamknąć kopalnię. Trudno chyba o większe potwierdzenie ich niekompetencji i ignorancji wobec własnych obywateli. Posiadanie odrobiny przyzwoitości i honoru powinno ich wobec zaistniałej sytuacji skłonić do natychmiastowego wycofania się z czynnej polityki. Niestety nic nie wskazuje na to, żeby można było liczyć na taką postawę.