Wstrząsające. Rosja: Akcje poparcia dla „operacji specjalnej” na Ukrainie w całym kraju

Co Rosjanie sądzą o wojnie na Ukrainie?
Temat ten poruszył na swoim Twitterze Tomasz Piechal, red. naczelny TVP Dokument, ekspert ds. Europy Wschodniej, głównie Ukrainy.
„W ostatnich dniach często padały pytania: Co Rosjanie sądzą o tej wojnie? Czy dociera do nich inna niż tylko oficjalna narracja władz? Postanowiłem to sprawdzić, a efekt przedstawiam poniżej. Z góry jednak ostrzegam – będzie to kompletnie alternatywna rzeczywistość” – rozpoczyna wątek dziennikarz.
„W rosyjskich przekazach nigdzie i nigdy nie pada słowo «wojna», a jedynie «operacja specjalna». W oficjalnej narracji jej celem ma być denazyfikacja Ukrainy, jej demilitaryzacja, a także ochrona rosyjskojęzycznej ludności oraz zabezpieczenie istnienia republik separatystycznych. Fakt mordowania ludności cywilnej, bestialskich ostrzałów budynków mieszkalnych, oblężenia miast, to wszystko jakby po prostu nie istniało. W Rosji tworzona jest narracja, że tego typu informacje są fejkiem” – informuje Tomasz Piechal. Dodaje, że w ostatnich dniach coraz popularniejsze są akcje wyrażające poparcie dla działań rosyjskiej armii.
„Wiązane są one z hasztagiem своих не бросаем, «swoich nie porzucamy». Głównym logotypem całego ruchu jest litera Z, którą rosyjskie wojska mają wymalowane na swoich pojazdach. Jej znaczenie tłumaczone jest na kilka sposobów, np. «Za Putina», «Za prezydenta», «Za zwycięstwo», «Ochrona» (z ros. zaszczyta). Do litery często dodawana jest także symbolika, gdzie litera Z, składająca się z 3 belek, symbolizuje zjednoczone 3 narody słowiańskie: Białoruś, Rosję i Ukrainę” – czytamy. Dziennikarz podaje, że akcje poparcia „operacji specjalnej” na Ukrainie odbywają się na terenie całej Rosji.
„Organizowane są rajdy samochodowe, fleszmoby pod postacią ustawiania się pracowników administracji, jak i młodzieży szkolnej w literę Z, przystrajanie swoich samochodów, budynków, mieszkań literą Z. Coraz większą popularnością cieszą się także koszulki, które można kupić w cenie od 25 do 40 zł [z literą Z – przyp. red.]” – czytamy. Redaktor zaznaczył, że widać mocne zaangażowanie w promocję akcji lokalnej administracji.
„To nie przypadek, że fleszmoby organizowane są przez szkoły, jak i miejskie zakłady (transportowe, komunalne) oraz instytucje kultury będące pod kontrolą władz lokalnych. Władza chce kontrolować przekaz. Rosyjskie władze ewidentnie starają się narzucić swój przekaz nie tylko w przestrzeni informacyjnej, internetowej, ale także miejskiej – litera Z ma się kojarzyć ze wsparciem swoich żołnierzy, dumą narodową, być wyrazem postawy patriotycznej. Niestety, wieloletnia praca Kremla w obszarze polityki tożsamościowej (jak i tłamszenie ostatnich ostoi wolnego słowa i debaty publicznej) przynosi swoje efekty” – podsumował dziennikarz.
➡️W 🇷🇺 przekazach nigdzie i nigdy nie pada słowo „wojna”,a jedynie „operacja specjalna”. W oficjalnej narracji jej celem ma być denazyfikacja #Ukraina🇺🇦, jej demilitaryzacja, a także ochrona rosyjskojęzycznej ludności oraz zabezpieczenie istnienia republik separatystycznych. 2/n
— Tomasz Piechal (@TomaszPiechal) March 4, 2022
➡️ W ostatnich dniach coraz popularniejsze są akcje wyrażające poparcie dla działań rosyjskiej armii. Wiązane są one z hasztagiem своих не бросаем, „swoich nie porzucamy”. Głównym logotypem całego ruchu jest litera Z, którą rosyjskie wojska mają wymalowane na swoich pojazdach 4/n pic.twitter.com/X8Hb8d5MoJ
— Tomasz Piechal (@TomaszPiechal) March 4, 2022
➡️Akcje poparcia "operacji specjalnej" odbywają się na terenie całej Rosji. Organizowane są rajdy samochodowe, fleszmoby pod postacią ustawiania się pracowników administracji, jak i młodzieży szkolnej w literę Z, przystrajanie swoich samochodów, budynków, mieszkań literą Z. 6/n pic.twitter.com/laxGv8XRqq
— Tomasz Piechal (@TomaszPiechal) March 4, 2022
Widać mocne zaangażowanie w promocję akcji lokalnej administracji. To nie przypadek, że fleszmoby organizowane są przez szkoły, jak i miejskie zakłady (transportowe, komunalne) oraz instytucje kultury będące pod kontrolą władz lokalnych. Władza chce kontrolować przekaz 8/n pic.twitter.com/godOwSkA6L
— Tomasz Piechal (@TomaszPiechal) March 4, 2022
Niestety, wieloletnia praca Kremla w obszarze polityki tożsamościowej (jak i tłamszenie ostatnich ostoi wolnego słowa i debaty publicznej) przynosi swoje efekty. Pełna analiza rosyjskiej propagandy i społecznego odbioru wojny na Ukrainie dostępna tu: https://t.co/KXOXlcHtdU
— Tomasz Piechal (@TomaszPiechal) March 4, 2022
„Jestem za Putinem pod każdym względem”
Do sieci trafiają również filmiki potwierdzające tezę redaktora Piechala. Kanał telewizyjny Real Time opublikował 10-minutowe nagranie wideo, na którym reporter pokazuje przypadkowym Rosjanom zdjęcia bombardowanych budynków w Charkowie i Kijowie i pyta, co sądzą nt. agresji Rosji na Ukrainę. Reakcje są przygnębiające.
„Nawet nie zamierzam patrzeć na zdjęcia. Jestem za Putinem pod każdym względem. (…) Oczywiście, że są naszym braterskim narodem, ale to nie my jesteśmy winni” – padają odpowiedzi.
A reporter showed Russians pictures of bombed out buildings in Kharkiv and Kyiv. The reactions are depressing.
— Glenn Kates (@gkates) March 3, 2022
“I’m not even going to look at the photos. I’m for Putin in all respects.”
“Sure they’re our brotherly nation but it’s not we who are at fault.” https://t.co/G80OwxzXJI
Pisałem aby ich nie żałować? Pisałem. To są klasyczni szowiniści, dumni z tego co wyprawia Putin. pic.twitter.com/i6mL2v2pMz
— ᴍᴀɴᴅᴀʀᴋ 🇵🇱🇪🇺 (@XKubiak) March 4, 2022