40 lat temu, w święta 1 i 3 maja, doszło do protestów przeciwko reżimowi stanu wojennego

40 lat temu, 1 i 3 maja 1982 r., w wielu miastach Polski odbyły się protesty przeciwko reżimowi stanu wojennego. W nieuznawane przez władze komunistyczne Święto Konstytucji 3 maja doszło do gwałtownych starć, które doprowadziły do śmierci dwóch osób.
Demonstranci przed Dworcem Głównym PKP w Gdańsku 1 maja 1983 r. 40 lat temu, w święta 1 i 3 maja, doszło do protestów przeciwko reżimowi stanu wojennego
Demonstranci przed Dworcem Głównym PKP w Gdańsku 1 maja 1983 r. / ipn.gov.pl

Po wprowadzeniu stanu wojennego w szeregach podziemnej „Solidarności” wielką popularnością cieszyło się hasło „Zima wasza, wiosna nasza”. Wierzono, że powszechny sprzeciw społeczeństwa wobec junty Wojciecha Jaruzelskiego doprowadzi do szybkiego złagodzenia rygorów stanu wojennego. Zupełnie inne nadzieje wyrażali polscy komuniści oraz ich towarzysze na Kremlu. Byli przekonani, że po przywróceniu w Polsce porządku reżim Jaruzelskiego przystąpi do umacniania swojej pozycji i ostatecznego rozprawienia się z „kontrrewolucją”. Podczas wizyty na Kremlu w marcu 1982 r. Leonid Breżniew z troską o pozycję swoich klientów w Warszawie ostrzegał Jaruzelskiego, że „kontrrewolucjoniści” szykują się do kontrataku. „Wydarzenia nas nie zaskoczą” – odpowiedział przywódca PZPR.

Władze PRL zdawały sobie sprawę, że dla „Solidarności” nadchodzące, kluczowe dla propagandy komunistycznej, Święto Pracy i nieuznawane przez nich Święto Konstytucji 3 maja będą okazją do sprzeciwu wobec stanu wojennego. Niewiadomą była forma zamanifestowania oporu wobec junty. Część ukrywających się działaczy uznała, że organizowanie antypochodów pierwszomajowych jest zbyt ryzykowne. Nawoływali m.in. do uczestnictwa w nabożeństwach, ponieważ zakładano, że kościoły nie zostaną zaatakowane przez milicję i ZOMO. Według informacji zgromadzonych przez SB w całej Polsce 1 maja zorganizowano 92 msze za ojczyznę lub ku czci świętego Józefa, patrona robotników.

Za organizacją masowych manifestacji opowiadali się działacze Ogólnopolskiego Komitetu Oporu. Tymczasowa Komisja Koordynacyjna NSZZ „Solidarność” opowiadała się za zorganizowaniem manifestacji w miesięcznicę wprowadzenia stanu wojennego – 13 maja 1982 r. Te rozdźwięki w łonie opozycji antykomunistycznej doprowadziły do sytuacji, w której 1 maja 1982 r. manifestacje odbyły się tylko w niektórych miastach.

Władze przyjęły strategię zastraszania mieszkańców największych ośrodków przemysłowych, którzy mogliby zakłócić atmosferę radosnego święta. Już 30 kwietnia ulicami Warszawy przemieszczały się kolumny samochodów milicyjnych, a nad miastem krążyły śmigłowce. Wielką rolę w zastraszeniu społeczeństwa odgrywała propaganda. Dyktator PRL wzywał do „walki ze złem” i z „burzącą ład społeczny działalnością wroga”. „Interes ojczyzny, ludzi pracy, polskiej klasy robotniczej był i jest jeden – socjalizm. Będziemy go budować, będziemy go bronić” – mówił Jaruzelski w przemówieniu podczas centralnego pochodu pierwszomajowego. Ton jego słów nie pozostawiał złudzeń, że władze nie zamierzają podejmować negocjacji z nielegalną „Solidarnością”. Szef SB podczas jednej z narad poprzedzających 1 maja przekonywał podwładnych, jak kompromitujące dla reżimu mogą być działania podziemnej „S”. „Możemy być pewni, że każda petarda, która w tym dniu wybuchnie, zamieni się w bombę propagandową naszych przeciwników. Każda udana prowokacja zwiększy poczucie siły i bezkarności przeciwników socjalizmu w naszym kraju” – mówił gen. Władysław Ciastoń.

W Warszawie oficjalny pochód pierwszomajowy maszerował u stóp symbolu sowieckiej dominacji – Pałacu Kultury i Nauki. Zwolennicy podziemnej „Solidarności” zebrali się na placu Zwycięstwa, miejscu mszy Jana Pawła II z czerwca 1979 r. Tam z kwiatów ułożono krzyż upamiętniający miejsce, w którym stał prawie trzy lata wcześniej papieski ołtarz. W pobliżu milicja legitymowała składających kwiaty i zabierała klisze fotograficzne dokumentujących te wydarzenia. Około godz. 10 przed nieodległą katedrą św. Jana Chrzciciela zgromadził się tłum ponad 10 tys. wiernych biorących udział w mszy. Wokół zbierała się milicja, która w pobliżu kościoła św. Anny zablokowała Krakowskie Przedmieście. ZOMO odcięły także okolice Barbakanu. Zwieńczeniem demonstracji był wiec na Podzamczu. Tam przedstawiciele Międzyzakładowego Robotniczego Komitetu „Solidarności” ogłosili, że kolejna manifestacja odbędzie się 3 maja na placu Zamkowym. Na koniec odśpiewano Mazurka Dąbrowskiego.

Również w innych miastach gromadzono się w miejscach symbolizujących wartości uosabiane przez „Solidarność”, m.in. przy grobach robotników poległych w Szczecinie w 1970 r. lub w kościele Arka Pana w Nowej Hucie. W Gdańsku kilkadziesiąt tysięcy osób zebrało się u stóp Pomnika Poległych Stoczniowców. Większość dotarła później przed blok na gdańskim osiedlu Zaspa, w którym mieszkała rodzina Lecha Wałęsy. Tego dnia do największych starć doszło w Toruniu. 200 osób zatrzymano. Wiele z nich przeszło przez ścieżki zdrowia na komisariatach MO. Znacznie większe zamieszki wybuchły dwa dni później.

W centrum uwagi sił reżimu znalazła się Warszawa. W ramach operacji „Baszta” w stolicy zgromadzono ok. 6 tys. zomowców wspieranych przez kursantów szkół milicyjnych, żołnierzy Nadwiślańskich Jednostek Wojskowych i Wojskowej Służby Wewnętrznej. Około godz. 16 tłum na placu Zamkowym został zaatakowany przez siły ZOMO wspomagane przez armatki wodne. Jednocześnie milicja zaatakowała Barbakan. Średniowieczna budowla kilkukrotnie przechodziła z rąk do rąk, a na jednej z jej wieżyczek powiewała flaga „Solidarności”. Według wielu relacji walkami dowodzili weterani Powstania Warszawskiego, którzy nadzorowali budowę barykad. W Warszawie i innych miastach z wyjątkową starannością usuwano czerwone flagi traktowane jako symbole reżimu i sowieckiej okupacji.

Później walki przeniosły się w okolicę Rynku Nowego Miasta oraz na most Śląsko-Dąbrowski. Atakowano również pojazdy milicji na Wisłostradzie. Kilkuset demonstrantów dotarło aż do Sejmu. Wśród protestujących krążyły plotki o panice wśród władz, ewakuacji Wojciecha Jaruzelskiego i bitwach w wielu częściach miasta. „W powietrzu wciąż jeszcze utrzymywał się słodkawy, gryzący czad gazu. Gęstniał on w miarę zbliżania się do Krakowskiego Przedmieścia. Tu oczy zaczynały już łzawić. Chodniki i jezdnie zaśmiecone były tekturowymi gilzami petard, plastikowymi torebkami o nieznanym mi przeznaczeniu, spalonymi szmatami i odłamkami szkła. Rynek Starego Miasta przedstawiał obraz rzeczywistego pobojowiska” – wspominał pisarz Jan Józef Szczepański, który dotarł na Starówkę kilka godzin po zamieszkach. Aresztowano kilkaset osób. Jeden z demonstrujących zmarł, po tym jak milicja zwlekała z wezwaniem karetki, kiedy stracił przytomność.

Walki z milicją i ZOMO toczyły się także w Szczecinie. Na ataki armatek wodnych odpowiadano kostką brukową i butelkami z benzyną. Na głównych ulicach miasta wznoszono barykady. Kilkadziesiąt osób zostało rannych. Spalony został hotel milicyjny przy ul. Potulickiej. W Szczecinie zmarł właściciel jednego z mieszkań, który zaczął dusić się z powodu zagazowania dokonanego przez milicję. Starcia trwały jeszcze 4 maja. Gwałtowne zamieszki wybuchły również w Toruniu. W najstarszej części miasta milicja polowała na ukrywających się demonstrantów. Planowała też atak na akademiki, które stanowiły centra oporu. Interwencję powstrzymały władze uczelni, do których należała profesor prawa Alicja Grześkowiak, późniejsza marszałek Senatu RP.

Wyroki wydawane przez komunistyczne sądy na aresztowanych „prowodyrów zamieszek” sięgały czterech lat pozbawienia wolności. Brutalne stłumienie protestów pokazało determinację reżimu stanu wojennego i jego niechęć do jakichkolwiek kompromisów. Masowy udział w demonstracjach udowodnił zaś, że podziemna „Solidarność” jest wciąż żywa. Ujawnił on również liczne podziały i ożywił dyskusję o sposobach stawiania oporu. Wydarzenia z 1 i 3 maja 1982 r. stanowiły jeden z impulsów do powstania najbardziej radykalnej organizacji podziemia – „Solidarności Walczącej”.(PAP)


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Edward Miszczak wiedział, co robi. Burza po emisji popularnego programu TVN Wiadomości
"Edward Miszczak wiedział, co robi". Burza po emisji popularnego programu TVN

W sieci zawrzało po emisji popularnego programu TVN. Internauci nie kryją niezadowolenia i apelują do stacji.

Wiadomości
Żyrandole kryształowe – stylowy blask oświetlenia

Oświetlenie w pomieszczeniu, to, jak się rozchodzi światło, a także jego oprawa są istotnym dopełnieniem aranżacji wnętrz. Nie da się ukryć, że różnego rodzaju lampy wiszące wiodą prym, jeśli chodzi o tę kwestię. Spośród nich bardzo stylowym rozwiązaniem wydają się być żyrandole kryształowe.

Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat Wiadomości
Niepokojące doniesienia z granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

98 migrantów próbowało w środę dostać się nielegalnie z Białorusi do Polski - podsumowała w czwartek ostatnią dobę na polsko-białoruskiej granicy Straż Graniczna. Zatrzymano również trzy kolejne osoby za pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy.

Atak na marszałka Karczewskiego. Jest akt oskarżenia Wiadomości
Atak na marszałka Karczewskiego. Jest akt oskarżenia

Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Pawłowi P., który podczas świątecznych zakupów zaatakował byłego marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego - dowiedziała się PAP. Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William i Kate Middleton podjęli sensacyjną decyzję Wiadomości
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę William i Kate Middleton podjęli sensacyjną decyzję

Brytyjskie media donoszą o kolejnej zaskakującej decyzji, jaka płynie z Pałacu Buckingham. Tym razem książę William i Kate Middleton zdecydowali się na sensacyjny ruch. Sprawa dotyczy zbliżającej się ceremonii koronacji króla Karola III.

„Na pewno wszyscy czują żal”. Apoloniusz Tajner o dramacie Dawida Kubackiego Wiadomości
„Na pewno wszyscy czują żal”. Apoloniusz Tajner o dramacie Dawida Kubackiego

Dawid Kubacki w ostatnich dniach przeżywa trudne chwile. Na początku bieżącego tygodnia skoczek poinformował o swojej rezygnacji z dalszych występów w PŚ. 33-latek swoją decyzję uzasadnił dramatycznym stanem zdrowia żony. Teraz głos w tej sprawie zabrał Apoloniusz Tajner.

Ważny apel żony Kamila Stocha. Napisała, jak można pomóc Wiadomości
Ważny apel żony Kamila Stocha. Napisała, jak można pomóc

Żona Kamila Stocha, Ewa Bilan-Stoch, dodała wpis na Twitterze. W mediach społecznościowych zaapelowała do fanów, którzy mają taką możliwość, o oddawanie krwi.

Szydło: Nie ma zgody na uzależnienie od Chin i zubożenie UE Wiadomości
Szydło: Nie ma zgody na uzależnienie od Chin i zubożenie UE

– To, co w tym momencie proponują unijni urzędnicy, doprowadzi do tego, że Europa zostanie uzależniona tym razem od Chin, a europejskie społeczeństwo zubożeje – powiedziała na łamach „Gazety Polskiej Codziennie” była premier, europoseł PiS Beata Szydło.

Wiadomości
Czym jest przeszczep włosów i kiedy jest stosowany?

Podstawowym wskazaniem do wykonania przeszczepu włosów jest ich utrata z przyczyn naturalnych, dolegliwości związanych z chorobą albo urazem. Brak naturalnych włosów stanowi duży problem dla osób płci obojga, zwłaszcza w młodszym wieku. Obecnie coraz częściej zdarzają się choroby wywołujące wypadanie włosów, dużo więcej jest też przypadków nadmiernego wypadania włosów spowodowanego stresem, zaburzeniami gospodarki hormonalnej czy stosowaniem niewłaściwych preparatów do pielęgnacji.

„Uwielbiam to”. Keanu Reeves zachwycony polską produkcją Wiadomości
„Uwielbiam to”. Keanu Reeves zachwycony polską produkcją

– Uwielbiam głębię, wyrafinowanie, ambicję tej historii i jej warstwę wizualną. To produkt na naprawdę wysokim poziomie – tak skomentował grę komputerową Cyberpunk 2077 wyprodukowaną przez polskie studio aktor Keanu Reeves.

Marsz
Godności
Emerytury
Stażowe